PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=611122}
8,5 16 tys. ocen
8,5 10 1 15856
Mass Effect 3
powrót do forum gry Mass Effect 3

Klasa vs Romans

ocenił(a) grę na 7

Jaka jest wasza ulubiona klasa w Mass Effect i z kim najlepiej zrobić romans

Moje wybory to:

Szpieg - Tali

Szpieg - brak

Mauretania

Tak, uwielbiam :) Ale, jak już mówiłam, ja w ogóle uwielbiam soundtracki szczególnie do epickich filmów i gier ^^

No tak, ale niektóre dziewczyny rozmawiają TYLKO o zakupach czy facetach, a ja mam wrażenie jakbym pochodziła zupełni z innej planety. Nie mam z nimi o czym rozmawiać. Bardziej fascynujący jest dla nich kolor lakieru do paznokci niż ratowanie galaktyki ^^ I mam wrażenie, że myślą, iż gry zatrzymały się na poziomie gier sprzed kilkunastu/kilkudziesięciu lat - że chodzi się ciągle w lewą stronę i zbiera grzybki :P A dzisiejsze gry często przypominają bardziej filmy niż stereotypowe gry ;)
Tak, widziałam już ten filmik i za każdym razem gdy go widzę padam ze śmiechu. Reakcja tego faceta będzie moją reakcją już w ten wtorek i 8 marca :D

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Skoro lubisz soundtrack z LOTR to wejdź sobie tutaj: http://www.youtube.com/user/PeepMeowMusic?feature=g-user-f#p/c/42/J-ihz5NDWg8 Wszystkie piosenki czyściutkie, powyciągane nie wiem skąd, ale brzmiące o niebo lepiej niż na soundtracku oryginalnym, każda ma dorzucony odpowiedni fragment filmowy i tekst, w dodatku są tu wszystkie utwory, boski kanał <3

Też tego nie rozumiem, jak można nie chcieć ratować galaktyki przed Żniwiarzami?! :O Oprócz tego, że widzą gry tak jak widzą to chyba też uważają, że to tylko dla pryszczatych nerdów, ohmai, okropny stereotyp i bardzo krzywdzący w dodatku.
"Ten facet" z reklamy BMW to przecież Brandon Keener, który jest VA Garrusa :D Nie mów, że nie poznałaś! :P

Mauretania

Faktycznie, cudowne brzmienie :)

OMFG, nawet się nie zorientowałam! O_O Zazwyczaj oglądam jakieś reklamy bez większego skupienia się na ludziach, którzy w nich występują (poza tym nie jest wzrokowcem i takie rzeczy łatwo mi umykają), ale dopiero teraz zdałam sobie sprawę, ze to Brandon :D

No ja też nie rozumiem jak można nie chcieć wcielić się w wielkiego bohatera, jedyną nadzieję galaktyki w epickiej grze science-fiction... I owszem, gracze dalej są krzywdzeni przez stereotypy :(

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Hahaha, ja OD RAZU się zorientowałam i się mało co nie zsikałam z radości, DAT VOICE, mogłabym gościa słuchać godzinami *.* Oczywiście została również stworzona przez fanów wersja Garrusowa, a jakże! http://www.youtube.com/watch?v=H95492LVwWk

Ważne, że my wiemy że te stereotypy mają niewiele wspólnego z rzeczywistością : ) A tak, jak przeszłam jedynkę to na końcu kiedy moja Jane wygrzebała się spod szczątków Suwerena i z uśmiechem pokuśtykała do Andersona, myślałam że się popłaczę, naprawdę ; )

Mauretania

Kurczę, dlaczego ja nigdy nie zauważam takich rzeczy? xD A wersja Garrusowa jest niezła! :D W końcu to Garrus! :)

Tak, mnie również ta scena bardzo wzruszyła. A jak po raz pierwszy włączyłam ME2 to byłam w szoku. Początek gry, a moja ukochana postać importowana z jedynki umiera O_O Aż łzy mi stanęły w oczach, a potem popłynęły po policzkach (a ja nie płaczę! xD) To jest idealny przykład tego jak bardzo przywiązujemy się do postaci, które tworzymy i o które dbamy...

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Wszystko, co wiąże się z Garrusem jest boskie, kropka ; )

Również byłam w szoku! Ale wiedziałam, że to na pewno się tak nie skończy. Generalnie rzadko płaczę na filmach, czy też grając, ale przyznaję że grając w ME zdarzyło mi się niejednokrotnie uronić łezkę (nie mówiąc o tym co się działo jak obejrzałam kiedyś death compilation ze zgonami towarzyszy, czy też śmierć samej Shepard z ME2 na YT, o Boże, skowyczałam niemalże).

Mauretania

Ja równiez prawie w ogóle nie płaczę na filmach itp, ale grając w ME... Cóż, wielkie emocje są tutaj zawsze :) A teraz będą nawet jeszcze większe! :D Smutno patrzeć na wszelkie kompilacje śmierci towarzyszy i w końcu samej Shepard... Zbyt mocno się no niej przywiązałam...

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Ja się generalnie zbyt mocno przywiązałam do towarzyszy i jak za pierwszym razem omyłkowo straciłam aż czterech to myślałam, że się zapłaczę ; )

Mauretania

Ja za pierwszym razem straciłam tylko Jacoba, ale muszę przyznać, ze jakoś mnie to nie poruszyło ^^ To tak jakby moja niecierpiąca Jacoba podświadomość zabiła go :P

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Hahaha, no akurat strata tego pana by mnie wręcz ucieszyła ; ) (niestety okazuje się, że prawdopodobnie będzie miał w ME3 więcej do powiedzenia i zrobienia niż miał w pierwotnej wersji, szkoda :| )
HEAVY RISK... BUT THE PRIIIZE! :D

Mauretania

http://www.youtube.com/watch?v=G4ze_R3TevE poprzypominajmy go sobie... :P

Nieee... ja chcę by nie było go dużo w ME3... Nie jest ważną postacią :P

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Boże, ta postać naprawdę mnie przeraża. To 'but the priiize' będzie mi się chyba po nocach śniło.

Jest dużo mało ważnych postaci, które lubię w ME, ale on... NIE. Chyba nie wytrzymam i celowo zabiję go w ME2 coby mi nie psuł humoru, kiedy będę grać w ME3.

Mauretania

Cóż, ja go może później zabiję, bo za pierwszym przejściem ME3 chcę mieć wszystkie postacie z poprzednich części i jak najpełniej przejść grę :) Później będę mogła się zabawić zabijając Jacoba :P

Ech, jest mi za to przykro, ze w ME3 femShep będzie miała tylko 3 nowe romanse, w tym aż DWA z kobietami... Srls? Ja chcę więcej facetów! :P

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Ale w ogólnym rozrachunku możliwości romansów dla FemShep wychodzi całkiem sporo - Kaidan, Liara, Garrus, Thane, Jacob, Kelly, Vega, Samantha, Diana. Tyle póki co wiadomo, choć mogło się coś pozmieniać, wiadomo : )

Mauretania

Ale mogliby dorzucić więcej męskich romansów w ME3. A tak to tylko Vega jest. No, chyba że jeszcze jakas postać jest trzymana w tajemnicy ^^

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Nic mi o tym nie wiadomo, panowie mają swojego nowego pana - Steve'a Corteza "Dance with me" (pieję do teraz, jak sobie to przypominam), swoją drogą już wyobrażam sobie miny wszystkich panów, którzy nieopatrznie wpadną w jego sidła i zostaną uraczeni stosowną scenką (a z tego co wiem wcale nie jest o to trudno).
Nie wiadomo jak ma się sprawa z Vegą, osobiście jestem całkowicie przeciwna zrobieniu z mojego kochanego Jamesa postaci biseksualnej, ale informacje wskazują różnie, wszystko okaże się dopiero kiedy zagramy (niemniej trochę mnie obrzydziło kiedy MaleShep podrywał biednego Jamesa na miękkie łóżko i 'getting dirty' a ten biedny był taki skonfundowany...). W każdym razie mam nadzieję, że Vega zostanie tylko dla FemShep <3

Mauretania

Cóż, najwyraźniej to się okaże :)

Ahahaha, przez ciebie wyobraziłam sobie miny biednych, nieświadomych swego postępowania facetów, którym pojawi się scenka miłosna ze Steve'm xD Wypali pewnie im to oczy ^^

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Piałyśmy z tego z koleżanką potwornie, bo naprawdę o to bardzo łatwo :D Wystarczy po prostu być miłym i biedni nieświadomi panowie zaczną wyrzucać komputery przez okna albo zamkną się w sobie i przestaną grać xD Chociaż my w sumie też powinnyśmy mieć się na baczności, bo my równie szybko możemy wylądować w wannie z panną Traynor. Także nie ma śmiania :P

Mauretania

Ale jakoś kobiety mniej się przejmują takimi przypadkowymi romansami w grze niż faceci. Dlatego mam przed oczami biednego gościa, który poromansował sobie ze Stevem i teraz nie może pozbyć się tego obrazu ze swojej głowy ^^ Pewnie nie będzie mógł patrzeć na swojego Sheparda :P

http://fc02.deviantart.net/fs70/f/2012/041/5/e/me_valentine_kaidan_by_lordess_al icia-d4p9usk.jpg Walentynka od Kaidana ^^

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Od walentynek z ME teraz aż się roi na tumblrze! :) Świetne są!
http://27.media.tumblr.com/tumblr_lzd01nIN4d1r9d24wo1_500.png
http://28.media.tumblr.com/tumblr_lzcw62XxDR1r9d24wo1_500.png
Te dwie powyżej to słodziaki zrobione przez moją znajomą :) Pomysł miała boski :D
http://efleck.deviantart.com/ - pomijając to, że sam profil świetny to walentynek pełno <3
http://25.media.tumblr.com/tumblr_lzbbxaRiGv1qzamwmo1_500.png
http://29.media.tumblr.com/tumblr_lzbhmuLZ5P1qmtaixo1_500.jpg
http://kundagi.deviantart.com/art/Valentines-2011-196969330?

Mauretania

Haha, świetne walentynki ^^ Widzę, że jest tu sporo turiańskich kartek z życzeniami ^^

ocenił(a) grę na 10
Luelle

No oczywista rzecz! ; )

Btw, widziałaś już zwiastun nowego trailera? http://youtu.be/Gxv1hYYyfTg

Mauretania

Tak, właśnie widziałam i chciałam go zalinkować :) Jest cudowny i w dodatku w tle leci jeden z moich ulubionych utworów Two Steps From Hell - "Black Blade" :)

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Grałaś w demo? : ) Jak wrażenia?

Mauretania

Grałam, grałam :) Wczoraj miałam okazję przejść tylko jeden razy (Szturmowcem :) ), ale za chwilkę zabieram się za następne klasy :D

Klimat dema był niesamowity! Walka faktycznie znacznie przyspieszyła, a ataki specjalne są boskie :) Niestety, demo było zbyt krótkie (samo przejście zajęło jakieś 40min+tworzenie mojej Shepard). Jedynie był czasem problem z osłonami. Zdarzało się, że np postać nie reagowała, gdy chciałam wejść za zasłonę. Ale myślę, ze naprawią to do oficjalnego buildu :)

A jak twoje wrażenia? :)

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Przepraszam, że tak późno, nie było mi po drodze z Filmwebem : )
Ja jestem zachwycona, irytuje mnie jednak wszechobecny polski hejt. Polacy chyba muszą sobie ponarzekać, bo inaczej są głęboko nieszczęśliwi, przykre. W ogóle szokują mnie stwierdzenia typu grafika do kitu, mobilność, dynamika i generalnie ruchy postaci do kitu - to są aspekty, które rzuciły mi się w oczy jako niewątpliwe plusy, różnica między ME2 a ME3 pod tym względem jest kolosalna!
Z samego dema, jak przewidywałam, jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona.
Nie zgadzam się z ogólnie panującym stwierdzeniem, że początek jest naciągany, uważam że zostało to dobrze rozwiązane - nagle jesteśmy rzuceni w sam środek akcji, trzeba walczyć od samego początku, nie ma bezczynnego siedzenia na tyłku. Ponadto uzasadnione wydaje mi się również zachowanie dowództwa Przymierza (tzn. to, że 'obudzili się' dopiero kilka godzin przed inwazją) - nie mieli powodów żeby wierzyć Shepard, a już na pewno nie po jej wcześniejszej współpracy z Cerberusem i zniszczeniu całego systemu batarian, chociaż chyba jednak jakoś brali jej punkt widzenia pod uwagę skoro nie ukarali jej tak, jak ukaraliby każdego innego żołnierza (i nie chodzi mi tu o to, że była/jest ona Widmem).
Gra jest bardzo dobrze zoptymalizowana (na moim średnio przystosowanym do grania laptopie śmiga zawsze płynnie na wszystkich najwyższych ustawieniach), sterowanie praktycznie takie samo jak w poprzedniej części, więc nie mam problemów z połapaniem się. Ponadto nareszcie walka wręcz na coś się przydaje - podwójne omni-ostrza strażnika i biotyczne uderzenia adeptów i szturmowców potrafią czasami ocalić tyłek ; )
Zauważyłam również znaczące podwyższenie inteligencji przeciwników - nawet na poziomie 'fabuła' często przeskakują pomiędzy osłonami, uchylają się od ataków, bardzo często stosują granaty (nie mówię nawet o tym co dzieję się na multi! Tam to dopiero skaczą jak szaleni, okrążają, raz granat wybuchnie za blisko i postać od razu jest martwa, trzeba mieć oczy dookoła głowy), do tego zauważyłam że w jakiś sposób ze sobą 'współpracują'. Towarzysze też walczą bardziej inteligentnie, częściej używają mocy, wychodzą naprzeciw wrogom, no i co ważne nie biegają wiecznie za Shepard tylko sami znają drogę i wyprzedzają nas zarówno w drodze, jak i w walce, nie trzymają się nas jak na smyczy.
Wyborów dialogowych w demie było mało, ale podejrzewałam że tak będzie, musieli poucinać dialogi tak jak misje (prolog chyba jest w całości, ale Sur'Kesh jest przynajmniej 2x lub 3x dłuższe niż w demie) żeby za dużo nie ujawnić, poza tym jeżeli ktoś chce grę tylko 'wypróbować', np. nie grał w poprzednie części to co mu po pogawędce z takim Mordinem czy Wrexem skoro w ogóle nie wie kto zacz? : )
Póki co nie jestem w stanie wypowiedzieć się o nowych zdolnościach, ponieważ grałam tylko szturmowcem (strażnikiem ze snajperką w multi), Nova jest całkiem dobrym i mocnym skillem, który może ratować w przypadku bezpośredniego starcia, ale zabiera tarcze, poza tym jeżeli ktoś woli walczyć z odległości tak jak ja (szturmowiec ze snajperką <3) to nie będzie zbyt zadowolony (chociaż muszę powiedzieć, że biotyczna szarża połączona z novą plus zapewnieniem sobie ewentualnego wsparcia ze strony towarzysza (typu osobliwość Liary) jest bardzo dobrym połączeniem, zwłaszcza na strażników z tarczami, wrażliwych na biotykę, najlepiej zostawić ich sobie na koniec i szybko załatwić właśnie w taki sposób, zawsze można jeszcze dobić ich (w wypadku szturmowca) biotycznym uderzeniem : )
Jedyne, do czego mogę się przyczepić to mimika twarzy w przypadku niektórych postaci, szczególnie Andersona, generalnie jego odmieniona twarz jakoś tak średnio mi pasuje - rozumiem wiek, ale jest niepodobny do siebie. Ale to i tak czepialstwo z mojej strony, widywałam dużo gorszą mimikę, jest zgrabnie.
Generalnie jestem bardzo zadowolona i nie mogę się już doczekać premiery.
A w multi wciągnęłam się niesamowicie! Śmigam moim strażnikiem z Wdową, razem z adeptem 14 lvl udało nam się tylko we dwójkę przejść całe brązowe wyzwanie, cud, miód i orzeszki, nie mogę się doczekać pełnej wersji. Cieszę się tym bardziej, że do multi byłam dość sceptycznie nastawiona, ba! Wolałam żeby go nie było, a teraz codziennie przynajmniej kolejeczkę gram : )

Mauretania

Popieram twoje słowa w sprawie polskiego hejtu. Dlaczego Polacy muszą na wszystko narzekać? To jest naprawdę irytujące. Nie dość, że to był krótki fragment gry (w dodatku bardzo poucinany), to jeszcze narzekają na grafikę, a przecież Bioware ogłosiło, ze wersja na PC otrzyma w pełnej wersji tekstury HD. Ale nie, oni muszą dalej narzekać! A wystarczy tylko spojrzeć na jakieś strony i dowiedzieć się podstawowych rzeczy. Ponadto specjalnie powycinali dialogi, by zbytnio nie spoilerować, ale weź tu dogódź ludziom... :/ Co mnie zachwyciło - OPTYMALIZACJA! Jest naprawdę rewelacyjna! Gra chodzi na najwyższych detalach nawet lepiej od ME2, a przy tym grafika wygląda świetnie! Owszem, czasami mimika twarzy nie jest najlepsza (Anderson), ale i tak jest naprawdę dobrze jak na ten silnik.

Ataki wręcz uwielbiam <3 W końcu nie trzeba się bać ataków z bliska, tak jak w poprzednich częściach :) A moja pani Szturmowiec jest bardzo zadowolona ze swojego biotycznego pocisku, który powala wrogów :D Używając Novy wcale nie trzeba tracić całych tarcz - w końcowych rozwinięciach mocy jest możliwość zostawienia części nich :)

Widzę, że miałaś szczęście odblokować Wdowę :) Mi niestety się nie udaje, mimo że jestem łącznie na 71lvl :( Tak samo nie udało mi się odblokować żadnej asari...
Ze Szturmowców tak więc na razie rządzi drell (choć człowiek też jest dobry), z Żołnierzy kroganin (ach, te jego słodkie warczenie przy Szarży :P), ze Szpiegów salarianin (uwielbiam nim grać), z Inżynierów quarianka, a Strażników turianin :)

Ponadto dziś dowiedziałam się o czymś wspaniałym! Prawdopodobnie w ME3 będziemy mogły w końcu obejrzeć VI Shepard, które można było już zdobyć podczas lojalki Thane'a w ME2 :D Jupiii!! :D

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Mam czasami wrażenie, że na polskich forach o ME panuje taki porządek "Narzekaj na wszystko, co robi BioWare +10 do respektu na forum", a jeszcze najlepiej jak wplecie się coś świadczącego o obeznaniu w temacie i trochę oryginalnych poglądów na temat polityki.
Demo mogło być skrócone i tak pocięte z jeszcze jednego powodu - z tego, co słyszałam dema na którąś z platform (chyba xboxa) muszą mieć rozmiar mniejszy niż 2GB, a chyba tyle właśnie ma demo ME3 i obecnej postaci.

O tak, ataki są cudowne, też przestałam się bać podchodzenia bliżej do przeciwnika, a już nie daj Boże jak w ME2 któryś podszedł od boku czy coś, ja już panikowałam, a teraz wystarczy po prostu heavy melee (bardzo lubię Podwójne Omni-Ostrza strażnika, ale Uderzenie Biotyczne szturmowca też jest okej).

Tak, Wdowę dość szybko odblokowałam i teraz ubolewam, że przy resecie serwerów przed premierą stracę wszystko łącznie z nią. A z postaci nie odblokowałam nawet żadnej innej rasy! Cały czas odblokowuje mi ludzi, irytuje mnie to niezmiernie :|

Ja też się tak ucieszyłam z tego smaczku, jakim jest WI Shepard, po czym zorientowałam się, że w moim savie, który właśnie kończę do robić do ME3 chciałam urozmaicić sobie rozrywkę i zrobić inaczej niż zwykle - uderzyłam Myszę podczas misji lojalnościowej Thane'a i nie dostałam tej WI, więc teraz mnie wściek po prostu bierze, chyba będę musiała cofnąć pół gry...

Mauretania

To w takim zapraszam na nasze forum Statusu Widma, tam nie ma hejtersów, co jest rzadkością w naszym kraju ^^
Hejt na Bioware po prostu stał się ostatnio modny. Ludzie narzekają na każe najmniejsze nawet szczególik, co już naprawdę jest irytujące. Niech najpierw przejdą grę zanim będę wydawać opinie.
Pojawiła się też już pierwsza recenzja ME3 na niemieckim Gamestarze. Pozwolę sobie wkleić jej podsumowanie napisane przez użytkownika z naszego forum:

Ogólna ocena: 90/100 (dla porównania ME1 dali 85/100, a ME2 87/100)

Dźwięk: 10/10
Zadania/Fabuła: 10/10
Postacie: 10/10
Walka: 8/10
Wszystko pozostałe: 9/10

Podsumowanie:
- 15-20 godzin głównego wątku, około 40 godzin dla zakończenia całego singla (niestety autor nie raczył dla porównania podać ile zajęło mu ukończenie ME1 i ME2)
- 90 minut cutscenek (nic nowego)
- ME3 godnie kończy trylogię, nie pozostawia żadnych nierozwiązanych wątków, ani nie raczy nas cliffhangerem na końcu gry. Koniec to koniec.
- intensywny i poruszający finał gry
- po przejściu gry warto poczekać aż skończą się napisy, czeka na nas tam "interesująca scenka"
- mimo iż z gry mogą czerpać przyjemność osoby, które nie grały w poprzednie części to wiele informacji, które przedstawia gra stanie się znacznie bardziej zrozumiała jeśli graliśmy w ME1 i ME2.
- balans nie jest optymalny
- AI jednak nie jest aż tak zaawansowane
- w grze jest kilka sekwencji "wieżyczkowych", niestety nie zostały one zrealizowane najlepiej
- świetny i dynamiczny soundtrack i efekty dźwiękowe
- zdecydowanie odczujemy wpływ naszych decyzji z ME1 i ME2. Od delikatnych zmian w dialogach po spore konsekwencje, które niekoniecznie mogą nam przypaść do gustu.
- mimo wad podobnych do ME2 w konstrukcji poziomów, gra cały czas jest porywająca, zaprezentowana z rozmachem i dramatyzmem głównie dzięki dobrze zaprezentowej historii i dialogom, z wieloma małymi i dużymi wyborami nad którymi wypada się zastanowić.
- najlepsza część serii, zbudowana na zaletach ME2 i czerpiąca z ME1
- gra jest pełna połączeń, odniesień i nawiązań do poprzednich części - przynajmniej jeśli zaimportowałeś zapis z ME2
- spora liczba questów pobocznych, nie mniej ekscytujących niż wątek główny
- zadania poboczne są w większości mocno powiązane z wątkiem głównym
- średni poziom trudności jest bardziej wymagający niż w ME2

I jeszcze jedno:
- autor recenzji był rozczarowany demem ME3, ale pełna wersja absolutnie go zachwyciła.


Tak więc widzisz :) Dobrze jest ;) A Gamestar ocenia zawsze surowo :)

No a ja odblokowałam każdą rasę oprócz asari :( Nie mogę jej odblokować. Przypominam tylko, że nowe rasy można odblokowac tylko w pakiecie weterana. W pakiecie rekruta są tylko dodatkowe opcje dla ludzi.

O nie, to musisz zdobyć tą WI! :D Koniecznie! :) Trzeba ją zobaczyć :)

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Dokładnie takie same podsumowanie tej recenzji zostało wklejone na forum Shadow Broker, na którym czasem się udzielam, pewnie ten sam użytkownik nawet ; ) To skoro autora recenzji demo rozczarowało, a gra zachwyciła, to ja chyba grając umrę z zachwytu czy coś w ten deseń :P

Ja praktycznie same pakiety weterana kupuję a mimo to nic mi się nie odblokowało, to się nazywa pech :|

Mauretania

To chyba na SB skopiowali to podsumowanie recenzji z naszego forum :P

Haha, no właśnie :) Skoro ja byłam zachwycona demo, to co będzie z pełną wersją? :D Zejdę z tego świata :P

Mi dalej nie chce odblokować się Wdowa i asari :( Też mam pecha, choć nie tak wielkiego jak ty, skoro tobie nie chce się odblokować nowa rasa. Może w pełnej wersji gry będzie to lepiej zrobione.

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Ha! Ja trzy dni temu odblokowałam inżyniera quariankę i drella szturmowca, Pana Żabki jeszcze nie tknęłam, ale gram sobie quarianką noszącą przy sobie tylko Wdowę, idzie świetnie, wbiłam już 14 level. Dzisiaj wypadła mi też strzelba Claymore, ale nie przepadam za strzelbami więc zostanę przy mojej ukochanej Wdowie.

Mauretania

Drell Szturmowiec jest rewelacyjny ^^ Ma niezłe uniki w stylu wschodnich sztuk walki ^^ Poza tym jego Przyciągnięcie jest idealne na Stróżów (zabiera im te wielkie tarcze). Świetna postać :)

Ja w multi nie gram już od ponad tygodnia (robię sobie odpoczynek od niego przed premierą ME3 ;)), ale w pełnej wersji zabieram się do roboty ;).

Ostatnio słyszałam, że większość zakończeń ME3 jest bardzo dołująca i niezbyt szczęśliwa... O_O No nie! :P Mojej Shep należy się trochę szczęścia! Za dużo przeszła, by teraz miała jeszcze bardziej cierpieć. Cholera, przeżyła nawet swoją śmierć! Jedna osoba na BSN opisała to w ten sposób (cytuję i tłumaczę z pamięci): "Gdybym wiedziała o tym (w domyśle - zakończeniu) przy przechodzeniu ME1, to chciałabym zamienić moją Shep miejscem z Jenkinsem, by nie musiała przechodzić przez to, co czeka ją w ME3"
Dość dołujące stwierdzenie... :P

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Na stróżów to zdecydowanie najlepsza jest Wdowa, ignoruje ich tarcze, gdzie nie strzelisz tak od razu jest trup. Ale jeśli się Wdową nie dysponuje to ogólnie najlepsza jest biotyka - rzut albo przyciągnięcie.

Wiesz co, na bsn zalęgło się kilka trolli, które twierdzą, że już grali w grę, ale podają niektóre błędne na 100% informacje, nie pokazali żadnego dowodu (screena z gry, zdjęcia okładki czy czegoś), poza tym nic odkrywczego nie zaprezentowali. Jeden to ponoć wylany z roboty z BioWare beta tester, czy ktoś taki. Od razu podniósł się nieziemski alarm i narzekania, ale ja wszystko to konsumuję na chłodno, czekam aż będę mogła przekonać się na własnej skórze, tym trollom po prostu nie ufam, bo takie prowokacje były, są i będą, gdyby coś naprawdę było na rzeczy to BioWare by zadziałało, a oni ani nie blokują tematów ani nic, wytrzymam trochę ponad tydzień. A to, że większość zakończeń jest nieszczęśliwa no to jest akurat prawda, większość jest taka słodko-gorzka powiedziałabym z tego co wiadomo, ale nie wiadomo ile naprawdę wiemy. Jestem jednak dobrej myśli : ) Ach, już nie mogę się doczekać.
Poza tym istnieje możliwość, że kroją się nam niezapowiedziane romanse, których nawet nie podejrzewamy, oby, oby.

Mauretania

Wdową dalej nie dysponuję (głupie losowanie), więc nie mogę się na jej temat wypowiedzieć, niestety...

Wiem, ze na BSN zaległo się kilka trolli (w tym jeden o nicku Klace został ostatnio zbanowany), ale podobno te info jest od ludzi posiadających już poradnik do ME3. Cóż, oczywiście, nie wierzę dopóki nie zobaczę tego w grze :) Osobiście nie czekam na typowy happy end (którego i tak pewnie nie będzie), bo to byłby banał, ale jednak liczę na to, że w końcu moja Shep będzie miała jakąś nagrodę za swoje czyny. Za dużo się dziewczyna napracowała (i nawet po drodze umarła...:P), by teraz miała znów odejsć z tego świata. Byłabym szczęśliwa, gdyby przeżyła choć część załogi, w tym Kaidan, Garrus i Joker.

Ciekawe cóż to za niezapowiedziane romanse? Mam nadzieję, że będzie jakiś męski LI (podobno Vega będzie romansem w stylu Samary :( ).

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Akurat z tym facetem, który twierdzi, że ma poradnik rozmawiałam na PW i to właśnie on strzelił gafę, bo stwierdził, że Kelly nie jest opcją romansową, a wszyscy doskonale wiedzą, że jest. Poza tym nie chciał dać żadnych zdjęć tego poradnika, dziwnym trafem wszyscy, którzy niby coś wiedzą się wzbraniają od udowodnienia...
Ja bym chciała żeby jedno zakończenie było typowym happy endem, banał ale żeby chociaż jedno takie było, słodkie i optymistyczne.
Nic nie wiadomo na pewno o tych niezapowiedzianych romansach, to była taka aluzyjka ze strony Waltersa, ale kto wie, kto wie, zapewne jakiś męski LI, bo Shep ma panienek (i panów!) aż w nadmiarze. A Vedze nic nie wiadomo, to o Samara-alike to po prostu powtarzane plotki, trzeba ewidentnie przekonać się samemu. Ale ponoć VS (i Ash i Kaidan) są bi w ME3, co mnie... trochę dziwi i martwi :|

Mauretania

Tak, też słyszałam, że Kaidan i Ash są bi (jak oni mają zamiar to wytłumaczyć w grze!?)... Czasami mam wrażenie, że to EA/Bioware płacą ludziom by rozsiewali różne plotki, by tylko zwiększyć zainteresowanie ^^ Ciekawe czy jest tak w przypadku tej gry ;) Gdyby okazało się, że Vega nie jest pełnoprawnym romanse, to byłby to strzał w nogę - w końcu ciągle go reklamują. Liczę też na więcej męskich romansów dla femShep, bo ona i tak już za dużo panienek do wyboru ^^

Owszem, jeden typowy happy end byłby miły :) Zawsze to przyjemnie widzieć ulubione postacie, które dobrze kończą. ;)

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Pewnie wytłumaczą to w grze tak, że np. Ash od zawsze miała ochotę na Shep, ale zasady, kwestie płci, że jest wierząca itd. itd. itd., a teraz jest inna sytuacja, inne stanowisko, że dopiero kiedy ją straciła to się zorientowała jak bardzo jej na niej zależało i co do niej czuła, pewnie z Kaidanem będzie podobnie, tylko przewiduję ; )
Plotki, zwłaszcza tak kontrowersyjne przyciągają uwagę, potem jak ludzie pozytywnie się zaskoczą to będzie na plus, więc może masz trochę racji...
Nie ma szans żeby Vega nie był LI, mało powiedziane, że strzał w stopę - fanki (w tym również ja) chyba rozniosłyby BioWare na strzępy, a przedtem zmusiły do wydania odpowiedniego DLC :D

Mauretania

Szczególnie teraz cały BSN wpadł w depresję. Naprawdę, jakoś nie chcę mi się wierzyć, że wszystkie zakończenia są smutne/przygnębiające/złe itp. Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. I mam nadzieję, ze nie jest to prawda... Zaczynają pojawiać się jakieś dziwne informacje w stylu: "The ending with the LI's sucks so much, especially if you didn't romance the ME1 LI's. If you romanced any of the ME2 options you get closure with... Liara." O_O To już chyba naprawdę ktoś sobie robi jaja... Albo twierdzą, że najlepsze zakończenie ma forever alone Shepard.... O_O

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Wiem o co chodzi, ale to mi się wydaje zupełnie nieprawdopodobne, ten wywalony gość o tym pisał, mówię Ci, to troll, nie ma co wierzyć. Naprawdę - czekać, czekać i jeszcze raz czekać to najlepsze wyjście : )

Mauretania

No ja mam nadzieję, bo brzmi to kompletnie niedorzecznie i nielogicznie xD Nie chcę za każdym razem kończyć z Liarą xDi

http://www.youtube.com/watch?v=nKK_8mCwglY&feature=uploademail nowy filmik na pocieszenie ;)

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Widziałam, na tym samym kanale dodali też dzisiaj przejmowanie Atlasa : )

Mauretania

Tak, widziałam :) multi niestety tego się nie dało zrobić :( Udało mi się raz zniszczyć szybkę i zabić siedzącego w nim agenta Cerberusa, ale nie dało się niego wejść :(

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Jak wrażenia po grze?

Mauretania

Jak na razie nie skończyłam jeszcze, bo próbuję przeciągać to jak najbardziej. Mam 30h na liczniku i jestem jeszcze przed quarianami i gethami. Odciągam to jak najbardziej, by jak najpóźniej zobaczyć to straszne zakończenie ;(

A jak tam twoje wrażenia? :)

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Jeszcze nie zdążyłam uspokoić emocji : ) Przemyślę dokładnie co napisać i przy okazji zaczekam aż Ty skończysz żeby Ci nie zaspoilerować przypadkowo : )

ocenił(a) grę na 10
Luelle

No, moja recenzja : )

Już tyle czasu po premierze, a ja dopiero teraz postanowiłam wyrazić jakiekolwiek zdanie na temat gry, chyba potrzebowałam po prostu czasu żeby ochłonąć. Przeszłam grę już trzy razy na imporcie tej samej postaci od ME1, wykonałam wszystkie questy poboczne (a przynajmniej tak mi się wydaje, możliwe że przypadkowo pominęłam jakąś małą robótkę na Cytadeli, z postaciami rozmawiałam na bieżąco - za każdym razem przejście zajęło mi ok. 30h, zebrałam 7300 War Assets, kończyłam grę na wskaźniku gotowości 70-90%. Przygoda z tą serią, choć dla mnie stosunkowo krótka (bo dopiero od listopada tamtego roku), była (a właściwie jest) jednym z najlepszych moich doświadczeń w tej dziedzinie. Chyba jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się tak bardzo wciągnąć się w jakiś świat, a już na pewno nie przywiązać się do bohaterów, za każdym razem przeżywać wszystko tak samo intensywnie, coś niesamowitego i muszę powiedzieć, że czego jak czego, ale tego absolutnie się nie spodziewałam, kiedy poznałam Mass Effect. Moim zdaniem część trzecia jest (poza MOCNO rozczarowującym zakończeniem) zdecydowanie godnym zakończeniem tej świetnej trylogii, pomimo kilku wad, od których chyba nawet będzie mi łatwiej zacząć.

MINUSY:
- podejście do postaci renegata w tej części - potworne, ja sama nigdy nie gram renegatem (w ME3 użyłam tych opcji (przyciskowych, nie wiem jak z dialogowymi, stricte renegackich chyba ani razu) chyba tylko w rozmowach z Jamesem i do dobicia Lenga i zabicia Udiny) i po obejrzeniu na YT filmów z takimi akcjami (mam tu głównie na myśli sabotowanie genofagium, ale nie tylko) na pewno nigdy tego nie zrobię. Czy kogoś, kto strzela w plecy swojemu przyjacielowi, kto morduje swoich współpracowników nie szukając innego wyjścia z sytuacji, a nawet bez wahania poświęca całe rasy można nazwać wybawicielem? Można go nazwać bohaterem? Otóż odpowiedź jest prosta i niewymagająca dyskusji - NIE MOŻNA. Zrobienie z renegata okrutnego sku*wiela, bo inaczej tego nazwać nie można, mnie po prostu zniesmaczyło, najzwyczajniej w świecie
- kwestia romansów, a właściwie to ich okrojenia/braku. To, jak BioWare zakpiło sobie z fanek w sprawie Vegi to po prostu nie mieści się w głowie! Jestem wściekła! Nie mam zamiaru uskuteczniać tutaj żadnego jego fangirlingu, bo od tego mam inne miejsca, ale wszyscy byli przekonani, że będzie on opcją romansową w tej części, a BioWare po prostu przez całą grę sobie z nami brzydko pogrywało (ech, chyba zapomnieli o tym, że heteroseksualne kobiety grywają w gry). To samo Joker. Jeżeli nie chcieli wprowadzać tego wątku to mogli sobie odpuścić linie dialogowe FemShep z nim w Purgatory na ten temat, naprawdę - sama rozmowa o jego związku z EDI by wystarczyła, za Jokermance stała (i do teraz stoi) olbrzymia liczba fanek, które BioWare po prostu rozwścieczyło. Niezbyt dobrze potraktowano też większość LI z części drugiej. Poza tymi minusami reszta romansów była poprowadzona bardzo przyjemnie (zwłaszcza ten z Garrusem - cud, miód i orzeszki, zepsucia tego bym nie wybaczyła), mam jednak zastrzeżenia co do samych scen - ja się pytam po co to ograniczenie wieku 18+? No po co? Skoro boją się pokazać choćby najmniejszy kawałek nagiego ciała? Samantha w bieliźnie pod prysznicem? Shep w ciuchach? Wolne żarty! Nie podobało mi się również to, że tak mocno 'urozmaicili' scenę Liary, co to, jakieś specjalne traktowanie? Że nie wspomnę o tym, że nie pokazali ani kawałka Tali czy Garrusa bez ubrania, ani normalnie kawałeczka ręki! Chyba z lenistwa :X
- zakończenie! Wszystko na ten temat zostało już chyba powiedziane, więc nie będę się niepotrzebnie denerwować. Jestem wierna teorii o indoktrynacji i nadal mam nadzieję, że BioWare ugnie się pod presją, którą na nich wywieramy, jeśli będzie trzeba to zapłacę za DLC z zakończeniem, tyle
- bugi (prawie za każdym razem blokowało mnie na mostku podczas rozmowy z Jokerem, można było zwariować)
- ucięcie niektórych wątków i dialogów (niektóre zapewne do DLC)
- decyzje z poprzednich gier głównie w formie smaczków lub ewentualnie punktów War Assets
- niemożność ocalenia niektórych postaci np. Legiona - coś strasznego, jedna z moich ulubionych postaci, jego śmierć wręcz mnie przybiła, wyłam chyba z pół godziny, tak samo Anderson - był z nami od samego początku, moja Shep (zresztą ja też) bardzo się do niego przywiązała, bardzo bolesna strata
- słabe zarysowanie Kai Lenga - mam wrażenie, że ta postać miała nam dużo więcej do zaoferowania (chociaż i tak z przyjemnością dobiłam go omni-ostrzem)
- znaczne odmłodzenie Udiny i Baileya, 'operacja plastyczna' twarzy dr Chakwas i Kelly Chambers - nie wiem po co to, ale irytuje mnie do teraz
- Diana Allers - trzymałam tą pomponiarę na moim statku tylko dla War Assets...
- zepsucie postaci VS - nie wiem jak Ashley, ale Kaidan wydaje mi się taki 'za bardzo do przodu', o wiele bardziej lubiłam go w pierwszej części
- brak pokazanych twarzy quarian (wiem, że można zobaczyć zdjęcie Tali, no ale to nie to samo, na odwal się to zrobili)
- brak niektórych postaci, na które liczyłam np. Sha'iry, Gianny, Sidonisa

PLUSY:
- fabuła - świetna, klimatyczna, wywołująca emocje, ciary na plecach, w moim przypadku nawet płacz. Wyleczenie genofagium, czy też pogodzenie ze sobą quarian i gethów - coś pięknego, wzruszające sceny i cudowne zakończenia pełne nadziei, aż serducho się rozpływa! Niewiarygodne też jest to jak moje poglądy na te sprawy ewoluowały przez wszystkie części. Misja końcowa w Londynie, Thessia - super, zadania poboczne typu Akademia Grissoma (nowy wygląd Jack bardzo jej służy) czy kompania Aralakh (cieszę się, że ostatecznie była możliwość otrzymania pomocy od królowej raknii) świetne, nawet zadania N7 pomimo że wszystkie były do siebie podobne mi się podobały. Na wychwalanie poszczególnych części fabuły naprawdę brakłoby mi czasu, więc po prostu poprzestanę na tym, że jest po prostu zajebista
- nowe postaci - powiem szczerze, że byłam dosyć negatywnie nastawiona w stosunku do Corteza, jeszcze przed premierą, a tymczasem polubiłam go tak bardzo, że został jednym z bliższych przyjaciół mojej Shep, jest przesympatyczny i bardzo się cieszyłam, kiedy mogłam mu pomóc. Samantha Traynor - urocza, słodka (troszeczkę przypomina mi Tali, nie wiem dlaczego), ma cudny akcent, a przy okazji często ma coś ciekawego do powiedzenia. James Vega - zabieram go ze sobą wszędzie, z poczuciem humoru, zadziorny, przystojny (tym dziwniejsze, że w normalnym życiu w ogóle nie podobają mi się tacy), choć czuję w tej postaci jakiś niewykorzystany potencjał, za mało mogłam się o nim w grze dowiedzieć, na BioWare w tej kwestii raczej nie liczę, ale od czego mam fanficki... EDI - cóż, może nie nowa postać sama w sobie, ale nowy członek drużyny - jej transport do ciała dr Core naprawdę wyszedł jej na dobre, lubię ją jeszcze bardziej od kiedy stała się taka emm... namacalna? Również moja stała towarzyszka podczas pierwszego przechodzenia gry. Javik - choć w niektórych kwestiach (np. dotyczących AI) się z nim nie zgadzam to po prostu go uwielbiam, świetne jest też to, że jest on kimś zupełnie odwrotnym, niż się spodziewałam. Oprócz tego muszę też bardzo pochwalić nowe postaci poboczne - Eve, prymarchę Victusa, czy Falere, wcześniej znani (nie tylko z gry) bohaterowie spisują się na medal, co do jednego.
- muzyka - klimatyczna, intrygująca, dobrze dopasowana do sytuacji, po prostu świetna - bardzo zgrabne połączenie klimatu soundtracków ME i ME2, miała bardzo duży wpływ na mój odbiór niektórych scen
- bardzo ładne, dopracowane, zróżnicowane lokacje - Cytadela, baza Sztylet (chyba na Ontaromie, ta z antenami satelitarnymi), Miasto Pradawnych na Tuchance, Thessia, Rannoch, klasztor Ardat-Yakshi, Londyn - chyba moje ulubione.
- dialogi, dialogi i jeszcze raz DIALOGI! (wszystkie, te normalne, automatyczne, rozmowy między towarzyszami, dialogi NPCów) - słucha się ich z zainteresowaniem, świetnie zagrane, pełne emocji, kiedy trzeba smutne, czasami powalająco zabawne (jak na przykład pijana Tali)
- przeciwnicy - mają podwyższone IQ, walka jest dużo bardziej interesująca, absorbująca, jest większe zróżnicowanie (banshee to prawdziwe zmory)
- system ulepszania broni
- nowe bronie (pistolet w stylu Projektora Błyskawic, dostajemy go od Tali, mój ulubiony), nowe moce (uwielbiam rozwinięte na maksymalny poziom połączenie szarży biotycznej i nowy - praktycznie nie muszę w ogóle używać broni)
- towarzysze przemieszczający się po Normandii i Cytadeli - ten świat nareszcie żyje!
- smaczki z poprzednich części, niby pierdółki, a jednak jak człowiekowi miło (lub smutno - aż mi się łza w oku zakręciła jak okazało się, że 'Błękitna Róża z Illium' została wdową :<)
- możliwość prywatnych rozmów w kabinie Shepard (tylko w niektórych przypadkach, ale jednak)
- znacznie zwiększona ilość animacji przez co zachowanie postaci jest dużo bardziej realistyczne
- możliwość wyłączenia hełmu w rozmowach
- duża ilość questów pobocznych
- ulepszone skanowanie planet
- możliwość poparcia kogoś w przypadkowej rozmowie i otrzymania za to dodatkowych punktów (lub też ich straty)

Miałam tych plusów jeszcze całą masę, ale tak się rozemocjonowałam, że połowy zapomniałam - dopiszę jak tylko sobie przypomnę.
Pomimo wad i okropnego zakończenia z przyjemnością wystawiam tej grze 9,5/10, możecie się ze mną nie zgadzać i krytykować moje zdanie, ale ja go nie zmienię, kawał świetnej historii, a dla mnie niesamowite przeżycie.

Mauretania

Ojejku, ale się rozpisałaś :D Ale zgadzam się z tobą w 100%!! Gra była cudowna do momentu trafienia mojej Shep laserem Zwiastuna. Końcówkę może tłumaczyć tylko i wyłącznie Teoria Indoktrynacji, nic więcej. Bez tego zakończenie jest koszmarne, nielogiczne i niszczy w ogóle sens calutkiej, gdyż żadne nasze wybory się nie liczą. Nieważne czy grałaś poprzednie części, nieważne jakie decyzje podjęłaś w trylogii, nieważne czy grałaś idealistą/renegatem - i tak dostajesz właściwie jedno zakończenie, różniące się tylko kolorem promienia i stopniem zniszczenia Big Bena... To jest po prostu kpina z fanów. Teraz trzeba czekać tylko na kwietniowy PAX, ciekawe co wymyślą, by nas udobruchać... Oby Teoria Indoktrynacji została przez nich wykorzystana.

Ja mam jeszcze kilka minusów:
- dziennik misji jest po prostu okropny. W ogóle się nie aktualizuje i czasem nie wiedziałam na jakim etapie zadania jestem. Musiałam przez to wracać na Cytadelę i sprawdzać czy już mam dany artefakt, czy nie...
- Cytadela jednak była mniejsza od tej z ME1, mimo że obiecywali nam coś innego. Nie dość, że było to JEDYNE miejsce, do którego można było wracać, chodzić po sklepach, to na dodatek było małe. Szkoda, ze nie można było odwiedzić Thessi przed jej upadkiem. Natomiast podejrzewam, że Omegę zobaczymy w dodatku z Arią (odbijanie z rąk Cerberusa)
- brakowało mi strasznie neutralnych opcji w rozmowach. W poprzednich częściach dość często ich używałam.
- Było strasznie mało "przerywników" idealisty/renegata. Szkoda, że nie było ich w takiej ilości jak w ME2. Wtedy to była naprawdę świetna zabawa.

I zgadzam się co do renegata w ME3. W poprzednich częściach nigdy nie był przedstawiany jako zła osoba. Renegat był po prostu żołnierzem, który zrobi to, co do niego należy, nie patrząc na cenę i skutki. A w ME3? Zmienił się nagle w jakiegoś cholernego mordercę! Strzelanie w plecy Mordina!? WTF!? Co za chory człowiek może coś takiego zrobić!? To w żaden sposób nie pomoże w walce ze Żniwiarzami!

Też miałam kilka irytujących bugów (tak jak ty czasem utykałam na mostku Normandii podczas rozmów z EDI), ale ze wszystkich tylko jeden najbardziej mnie wkurzył.... NIE ZAŁĄCZYŁY MI SIĘ AŻ 2 ROZMOWY Z KAIDANEM!!! Nie chciały mi się włączyć!! Wrrrr!!!!!! Dlaczego akurat z Kaidanem!!??

Co do romansów.
Romans z Kaidanem był cudowny i szczerze mówiąc, jeszcze bardziej pokochałam tą postać :) Nie mówiąc już o tym, że jest nieziemsko przystojny. Rozbawił mnie też niesamowicie fragment, w którym jest najazd na jego tyłek, a potem na wpatrującą się w niego Shepard ^^ Myślałam, że padnę ze śmiechu. DAT ASS <3
Niestety, znów widać było, że Bioware najbardziej skupiło się na romansie z Liarą. Miała najlepszą scenę miłosną. No hej! Ja też chcę mieć w scenie łóżkowej Kaidana otoczonego biotyką!! :P

ocenił(a) grę na 10
Luelle

O tak, dziennik mnie również irytował, wielkość Cytadeli rekompensuje mi jej wystrój i klimat, miodzio <3
Co do reakcji na zakończenie - mi już brakuje słów na to, poniższe filmy mówią wszystko (uśmiałam się przy nich jak cholera, tak swoją drogą):
http://youtu.be/b33tJx8iy0A
http://youtu.be/_qYm738hq1o
http://youtu.be/AxwaLQHFAkg
^ powyższe trzy są z tej samej ekhem... serii. Jak mnie nigdy nie bawią przeróbki z Hitlerem jakiekolwiek tak przy tych po prostu leżałam ze śmiechu.
http://youtu.be/I_H3uWLW3N4
http://youtu.be/sdum0dC3eDc

ocenił(a) grę na 10
Luelle

Aha, właśnie, co do romansów jeszcze - a ja chciałam chociaż kawałek nagiego Garrusa :X Nie wiem, to naprawdę był dla BioWare taki kłopot?! Jeszcze to usunięcie romansu z Jamesem, po prostu SZCZYT WSZYSTKIEGO! :<