PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=721088}
8,1 4,3 tys. ocen
8,1 10 1 4284
Hellblade: Senua's Sacrifice
powrót do forum gry Hellblade: Senua's Sacrifice

Dawno nie grałem w tak nudną i monotonną grę,znudziła mnie już po wykonywaniu 3 misji.W kółko to samo układanie jakiś run żeby otworzyć bramy i walka z tymi samymi wrogami.Klimat może i jest,ale to nie wystarczy na udaną grę.

użytkownik usunięty
jazdowicz2666

Kto nie rozumie?

ocenił(a) grę na 4
jazdowicz2666

Ja tam samo gra słaba

Mateusz5438

Jako gra faktycznie słabo wypadła. Mogłaby za to być bardzo dobrą animacją. Bardzo spodobał mi się sposób przedstawienia choroby.

Mateusz5438

Dokładnie mam takie same odczucia ,gra nie powala jest nudna jak dla mnie

ocenił(a) grę na 8
oOPasiakOo

No tak, mogli zrobić kolejnego samograja z setkami '?' na dziesiątki godzin porywającej eksploracji... Ludzie, ta gra miała taka być! Miała wywoływać niepokój i poczucie zagubienia. IMO robi to świetnie. Przy czym trzeba mieć na uwadze że to nie kolejne GTA czy Fifa, a gra której bliżej do tych od Telltale Games ;)

McDohl

To ja już wolę kolejny sandbox z setkami "?" na mapie niż takie gry. Gdzie tam jest niepokój? Poczucie to miałem ale nie zagubienia ale zanudzenia kiedy ta męczarnia się wreszcie skończy. Nie stawiaj tej gry obok świetnych produkcji Telltale bo to obraza dla tego studia. Chyba trzeba mieć jakieś psychiczne zachwiania jak bohaterka, żeby wczuć się w taką fabułę. Dla mnie to była jedna z nielicznych gier. które kończyłem na siłę, nie mogąc doczekać się kiedy wreszcie będzie koniec.

ocenił(a) grę na 3
McDohl

Dołączam się do głosów krytycznych. Nie kumam tej gry. Owszem, wizualnie wygląda pięknie, motyw choroby też świetnie ukazany. W sumie jeśli idzie o przekaz, to gra jest prosta jak wiejski bicz, ale te ZAGADKI! Rozwiązywanie ich metodą prób i błędów, aby finalnie i tak nie wiedzieć jak się doszło do rozwiązania nie jest fajną sprawą. Nie ma tutaj satysfakcji. Jest za to dużo frustracji.

ocenił(a) grę na 8
Lukas_Art

Z tego co pamiętam zagadki były stosunkowo proste, bo polegały na wypatrywaniu konkretnych symboli w elementach otoczenia.

jazdowicz2666

To widze jest nas wielu. Pomysł może ciekawy, grafa niezła, ale gameplayowo słabiak. Bieganie, chodzenie, gubienie się, zero interfejsu, powtarzalna mechanika i drętwa walka.

ocenił(a) grę na 10
jazdowicz2666

Jesteś po prostu za głupi, za płytki, zbyt niedorozwinięty emocjonalnie, i masz za duży deficyt empatii żeby zrozumieć o co w tej grze chodzi, i że nie o układanie łamigłówek, i walkę z kimkolwiek (poza samym sobą).

ocenił(a) grę na 3
Floyt

O mądry się odezwał.Wielki inteligent sprzed monitora he he

użytkownik usunięty
jazdowicz2666

ignorancja jest błogosławieństwem ...

jazdowicz2666

oceniać nie będę bo ograłem tylko połowę i porzuciłem ten tytuł.
Wiele dobrego o niej słyszałem, jak to ludzie się nie zachwycali.
Dodatkowo jeszcze te napisy na poczatku, że gra konsultowana z psychiatrami, osobami chorymi itp. ok, brzmi ciekawie.
Myślę sobie , że chętnie spróbuję pograć, chociaż mitologia nordycka jakoś średnio mnie interesuje.
Stąd też bardzo szybko porzuciłem poznawanie kapliczek z informacjami o Heli, Thorze, Ragnaroku itp. ta mitologia prawie wgl mnie nie kręci.
Wpierw poszedłem drogą Surta.
No powiem tak - gra jest tak kiepska pod względem samej gry że hej.
Walka to blok atak atak, blok atak atak, blok atak atak itd. powtarzalna do bólu, działająca ciągle na tym samym schemacie.
Przy Surcie się trochę zmieniła bo zamiast bloku mieliśmy unika, ale nadal tylko unika , dwa ataki, unik dwa ataki i tak wkółko.
I jeszcze ta droga do samego Surta. o matko.
Zagadki to jakaś kpina, odnajdź dwa czy trzy proste symbole na malutkim terenie, otwórz drzwi, podpal kapliczkę i biegnij.
Druga plansza - to samo.
Trzecia - znowu to samo.
czwarta -boss.
W przypadku tego drugiego bossa, boga iluzji czy kim on tam był znowu to samo. każda plansza to dokładnie to samo. Kalka w kalkę to samo tylko różniące się ilością zagadek.
Ostatnia trzecia zaczęła irytować przez większy teren i to że dzieje się w nocy przez co ciężko odczytać co się zmienia w tych portalach.
Walka znowu maraton uniku i ataku jota w jotę.
Po tej walce odpuściłem.
Głosy w głowie tej Senuy które to chyba one miały budować atmosferę tej gry dla mnie osobiście nie powodują nic.
Co one miały wnosić ? niepokój ? zresztą tak pisze na początku - jeśli poczujesz się źle odstaw grę i odpocznij.
Myślę sobie - ok, założę słuchawki.
To nic nie pomaga. ok słyszę głosy, które pierdzielą farmazony i tyle z tego.
Czasem rzucą coś w stylu pajęczego instynktu spider mana typu - uważaj , atakują od tyłu, unik unik !
Ludzie , połowę gry przeszedłem i te głosy przez bitą połowę nie spowodowały żadnego efektu niepokoju ani nic - nie wiem czy miały to spowodować czy jakie było ich zadanie, ale dla mnie to one są po prostu irytującym narratorem, który piep.rzy farmazony.
Może ta gra byłaby lepsza gdyby zrobić z niej przygodówkę, coś w stylu symulatoru chodzenia by bardziej skupić się na tych odczuciach jej choroby psychicznej i fabule.
No bo jeśli chodzi o samą rozgrywkę to jest ona kiepska.
powtarzalna walka ubrana w ten sam schemat.
powtarzalne zagadki.
fabuła ? no dla mnie jak wspomniałem nordycka mitologia to średnia przyjemność, więc nie powiem tu nic przychylnego.
przez połowę gry tytuł nie wzbudził we mnie zainteresowania, tylko zniesmaczył.
sorry, ale ja tego nie kupuję.