Gra jest po prostu rewelacyjna. Żadna inna mi znana gra nie dysponuje tyloma zakończeniami. 22 zakończenia naprawdę robi wrażenie. Szkoda tylko, że za każdym razem ten sam zabójca jest. Liczyłem na to, że jednak zabójców będzie co najmniej 4, czyli wszyscy bohaterowie którymi sterujemy. Mimo wszystko warto zagrać więcej niż jeden raz uśmiercając kolejno bohaterów i pozostawiając jedynie zabójce na wolności czy też pozostawiając wszystkich przy życiu a zabójca za kratkami. To jest zdecydowanie siłą tej produkcji.
A mnie właśnie takie rozwiązanie bardzo się podoba. Jakby nie patrzeć, zabójca jest tylko jeden, ale wiele osób może go wyśledzić na wiele różnych sposobów. To jest... tak jak w życiu. gdyby zabójca zmieniał się w zależności od sposobu przejścia gry, to byłoby moim zdaniem głupie. To tak jakby policjant ścigający przestępcę, złapał jednego gościa, idąc w prawo, a innego idąc w lewo. Rozwiązanie z gry ma sens, bo stawia nas dokładnie na miejscu bohatera/postaci. Jakby nie patrzeć żadna osoba w tej pozycji nie ma wpływu na to, kim jest zabójca (bo on już istnieje i działa), ale ma wpływ na to co zrobi sama.
No tak zabójca istnieje i działa ale każdy mógł tutaj być zabójcą. I to było mocną stroną tej gry. Mamy ojca schizofrenika, który tak naprawdę jest głównym podejrzanym. ja do końca byłem pewien, że to jednak on będzie tym zabójcą, mieliśmy tutaj takie samo zastosowanie jak w grze Fahrenheit, zabójce znaliśmy od początku, przynajmniej tak się mogło zdawać graczowi. Kolejno, agent FBI, który miał spore problemy ze sobą, przejawiał dziwne zachowania, także mógł być zabójcą. Madison, cierpiała na bezsenność, kto wie czy nie mogłaby lunatykować i być zabójcą :P W sumie detektyw Scott był najmniej podejrzany.
Chodzi o to, że każda z tych postaci mogła okazać się na końcu zabójcą plus inne postacie występujące w grze. Praktycznie dopiero na końcu gry wszystko układa się w całość ale równie dobrze zakończenie mogło być inne w zależności jakie decyzje podejmujemy. Oczywiście wystąpienie więcej niż jednego zabójcy musiało by zmienić mocniej fabułę gry pod jej koniec, każda z postaci musiała by mieć jakiś motyw. Ojciec to wiadomo, schizofrenia ale trzeba by było wymyślić dla innych postaci motyw i już mamy wiele zabójców :)
Dobrym rozwiązaniem byłoby gdyby zabójca był losowany na początku (tzn. nie miał w ogóle związku z naszymi działaniami). Z tego co pamiętam takie rozwiązanie było w grze Blade Runner :) i jedyne co by było to kilka dodatkowych końcówek.