Fakt. misje z Tonya'ą są najgorsze :/.

Każda misja w której musisz używać helikoptera. Kiedy podczas jednego planu napadu Lester powiedział "możecie użyć helikoptera albo..." to ja już go przestałem słuchać bo wiedziałem że wybiorę to drugie.

Misja Trevorem kiedy latałeś samolotem i kazali Ci wylądować bez powiedzenia jak się to robi. A moment w którym mogłeś się tego nauczyć odblokuje się dopiero po wykonaniu tej misji. ...z 4 razy się rozbiłem i zaczynałem od początku, mogłem już mówić razem z postaciami ich dialogi bez czytania.

Misja z torturami. Nie wiem jak wam ale mi wyrywanie zęba nie działało. Czy kręciłem analogiem powoli czy szybko jak śmigło helikoptera to i tak mi nie wychodziło to wyrywanie. Z 10 minut siedziałem i kręciłem, i kręciłem, i kręciłem i nic.
Kiedy powtarzałem misję po raz 3 (za każdym razem zaczynałem od nowa bo nie dało się zmienić rodzaju tortury kiedy już jedną zacząłeś i za każdym razem to wyrywanie zęba powodowało że restartowałem misję) to podczas przerywania cut-scenek przypadkiem wcisnąłem "X" o jeden raz za dużo i po raz kolejny musiałem zaczynać od nowa bo wybrało mi wyrywanie zęba.

Misje z Tonya były najbardziej upierdliwe - zgadzam się. Ta całą Tonya strasznie mi działa na nerwy tym swoim gadaniem.

gram kolejny raz, wkurzają mnie misje Trevora kradzież tajnego czegoś od meryywether, powolne poruszanie się batyskafem i wogóle bez sensu akcje w tym porcie, przesuwanie kontenerów i całkiem bez sensu misja z której nic nie wynika ani kasy ani nic