PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=608446}
7,7 17 tys. ocen
7,7 10 1 16812
Grand Theft Auto III
powrót do forum gry Grand Theft Auto III

No w sumie to najsłabsze GTA w serii i nie chodzi mi bynajmniej o grafikę czy oprawę a
głównego bohatera. Claude (to że się tak nazywa dowiadujemy się dopiero w... GTA SA czyli
trzeba było troszkę czekać) jest najgorszą postacią w całej serii. Działa jak głupi robot który
wykonuje wszystko co mu sie powie, poza tym nic nie wiemy o jego przeszłości (prócz
gościnnego występu w SA) ani nawet nie usłyszymy jego głosu bo twórcy go nieudźwiękowili
(ale to chyba pozostałość po dwuwymiarowych 1 i 2 gdzie graliśmy równierz bezimienną i
milczącą postacią). Co do miasta w GTA, Libert wydaje sie strasznie sztuczne i małe oraz
brzydkie. Jedynie misje ratują grę bo są dość ciekawe i właściwie nie aż tak głupie jak w VC i
SA. Co do broni to twórcy przegięli z siłą ognia M-16 bo tutaj jest ono równie silne jak M-60.

ocenił(a) grę na 10
MisterMuscle

Moim zdaniem jest to najlepsza czesc, m. in. ze wzgledu na klimat oraz sentyment ktory ja darze. Aha i wez pod uwage skok technologiczny jaki nastapil pomiedzy 2 i 3 czescia, nowsze czesci sa tylko rozwinieciem pomyslow z gta 3.
ehh.. pamietam jak gralem w nia zaraz po premierze, moj komputer wyciagal z niej max 10 fps ale gralo sie twardo :) Wtedy gta 3 to bylo marzenie kazdego nastolatka i mowie ci MisterMuscle w 2002 roku ta gra kosila wszystko inne.

ocenił(a) grę na 9
kamilsz23

Jedna z najlepszych. Plusy:
Klimat gry, świetna muzyka.
Najlepsze gangi w serii.
Postacie może nie tak rozbudowane, jak w późniejszych częściach, a mimo to arcyciekawe i zabawne.
Humor.
Misje, niektóre diabelnie trudne. Co ja się wtedy namęczyłem...

Minusy:
Zbyt kwadratowa grafika. Wszystko jednak się starzeje.

ocenił(a) grę na 8
kamilsz23

Trochę szkoda, że trójka jest ówcześnie tak niedoceniana. Jak tylko przypomnę sobie to przejście z grafiki 2D do 3D, a następnie wrażenia z gry to łezka się w oku kręci. To był po prostu szał. Gra mocno zrewolucjonizowała rynek gier, na tamte czasy była naprawdę dobra.

MisterMuscle

TEORETYCZNIE masz rację. Ale zapewniam cię, że kiedy trójka pojawiła się na pc, nikt nie zwracał na te wady uwagi. Wszyscy byli zajęci zbieraniem szczęk z podłogi.

użytkownik usunięty
stonedfish

dam sobię rękę uciąć że kolega Mister nie pamięta premiery tej gry -.-

ocenił(a) grę na 7

Najsłabsze GTA trzeciej generacji(brak mapy bardzo wkurzający).

Hehe dokładnie. Chyba taki łepek nie ma pojęcia co tzn. przejście z 2D w 3D. To jak podróż w czasie.

ocenił(a) grę na 7
stonedfish

ja grę kupiłem po premierze w empiku właśnie.
za 99zł.
powiem szczerze, że zajawka była przez 2-3 tygodnie. ale to dopiero GTA VICE CITY I SAN ANDREAS pidbiły moje serce :)
gta 3 było zbyt kanciaste i zbyt sztuczne niestety

użytkownik usunięty
ocenił(a) grę na 10
MisterMuscle

Jak dla mnie najlepsze GTA. Niezastąpiony klimat i godziny spędzone przy tej grze owocują sentymentem do niej. Wbrew opinii wszystkich twierdzę, iż Vice City jest najsłabszą częścią.

ocenił(a) grę na 10
ruuit

Zgadzam się z tobą całkowicie. Dopiero teraz gram w VC ponieważ kiedyś nie przyciągnął mnie klimat w tej wersji. Zacząłem w nią grać tylko dlatego, że troszeczkę inne wersje mi się już znudziły, ale zawsze chętnie do nich wracam. Myślę, że do VC już nie będę wracał, bo nie za bardzo mnie wciąga, ale III nigdy mi się nie znudzi.

ocenił(a) grę na 9
MisterMuscle

jedynka byla gorsza na ten przyklad

ocenił(a) grę na 10
lysysloik

Jedynka nie była gorsza lecz, kilka lat starsza. Dla mnie (wielkiego sympatyka serii) GTA 1 było równie grywalne co pozostałe części. Szczerze mówiąc gdybym miał wybierać, która część jest najlepsza a, która najgorsza miał bym rozdarte serce bo każde GTA jest szczególne.

MrDriver360

Dokładnie ciężko stwierdzić- ta jest najlepsza. W danym czasie każda była wyjebiaszcza. A przejście z 2D w 3D to duży skok technoloigiczny. Nie mogę się doczekać V. Szczególnie że niby powierzchniowo ma być większa od Vice City, San Andreas, IV razem wziętych. Podróż z 1 na 2koniec ma zająć aż 30rzeczywistych minut.

ocenił(a) grę na 10
MisterMuscle

Jak dla mnie ta częśc jest najlepsza. Niezapomniany klimat, miasta obeznane do perfekcji, misje stopniowo coraz trudniejsze i coraz lepiej płatne - to było coś! Najgorszą częścią jest ZDECYDOWANIE San Andreas. Totalnie nieudany główny bohater - murzyn? Nie pasuje mi do GTA. GTA IV dobra, ale zbyt łatwa, a VC oczywiście rewelacyjna, kojarzy mi sie ze zbieraniem paczek :).

Lipstick_92

Mamy uprzedzenia rasowe?

ocenił(a) grę na 10
BartSmith

Nie, to nie chodzi o to, że ja nie lubię Murzynów. Jestem tolerancyjna, nic do nich nie mam. Ale chodzi o sentyment, przyzwyczajenie. Przynajmniej ja przyzwyczaiłam się do tego samego bohatera, który występował w III, VC, a potem (na szczęście) powrócił w części IV.

Lipstick_92

Robisz to specjalnie. Bo nie wierzę żeby to ostatnie zdanie było na poważnie.

ocenił(a) grę na 10
BartSmith

Nie, nie robię tego specjalnie. Podejrzewam, że gdyby w III części głównym bohaterem był Murzyn, potem w VC też, to z kolei "niemurzyn" niepasowałby mi do gry. To tylko i wyłącznie kwestia przyzwyczajenia. Ja naprawdę nie mam żadnych uprzedzeń rasowych. Poza tym uważam, że GTA SA była najsłabszą częścią ale nie dlatego, że występował tam takowy bohater. Złożyło się na to kilka różnych czynników.

Lipstick_92

Chętnie przeczytam Twoje argumenty. Muszą być na serio dobre, bo odpowiedź w stylu "gra mi się nie podobała bo grasz w niej murzynem" będzie na poziomie pięciolatka lub trolla (co w sumie na jedno wychodzi). Proszę tylko żebyś zbytnio nie pisała spoilerów, gdyż SA jeszcze nie przeszedłem.

Dla mniej jak na razie GTA LCS jest najgorszą częścią (obecnie jestem w połowie gry). Ma co prawda mniej błędów niż VCS, ale mimo to jest sporo gorsza. Mogę wymienić dotychczasowe wady jeżeli oczywiście masz ochotę je przeczytać.

ocenił(a) grę na 10
BartSmith

Oj, ciężko będzie wytłumaczyć bez spoilerów... Powiem Ci, że gra nie podobała mi się dlatego, gdyż według mnie znacznie odbiegała od części poprzednich jak i swojej następczyni. Np. nie było w niej do zebrania 100 paczek (które bardzo lubiłam zbierać), niektóre misje były strasznie trudne, wręcz niezrozumiałe, zagmatwane i długie (przeważnie w dalszej części gry). No i były nudne... Może to i plus, bo np. z kolei GTA IV była dziecinnie prosta, ale z kolei tam misje niezwykle mi się podobały, toczyła się wręcz zaje**sta fabuła, wszystko było logiczne i ciekawe. Podobnie było w części III. Kolejnym powodem różnic pomiędzy innymi seriami był oczywiście bohater, było dużo nowych rzeczy, ale jak dla mnie zbędnych. W radiach leciały kiepskie piosenki, a w każdej z części zawsze "upatrzyłam" sobie kilka lub nawet więcej bardzo dobrych kawałków. Poza tym auta też jakieś słabe, średnio kojarzyły mi się z poprzedniczkami... Poza tym jakoś grafika również nie przypadła mi do gustu - kojarzę ta grę z pomarańczowym kolorem (?). Może i to drobnostki, ale część ta wyjątkowo nie przypadła mi do gustu. Pomijając te wszystkie szczególiki, które zbierają się w jedna całość, chyba największym powodem są te misje... Napisałabym dlaczego, ale obawiam się, że zaspoileruję... Dlatego ten "Murzyn" jest jednym z bardzo wielu tych "szczególików"...

Lipstick_92

"Np. nie było w niej do zebrania 100 paczek (które bardzo lubiłam zbierać)"

Chyba raczysz żartować? 100 tagów do zamalowania sprayem, 50 zdjęć do zrobienia oraz do zebrania 50 podków i 50 ostryg. Jeszcze Ci mało? Wymień mi część gdzie jest tego więcej. Co prawda, to nie paczki, ale kto by chciał zbierać to samo? Cieszę się, że im nowsza część tym coś innego do zebrania. Po za tym polecam zagrać w GTA LCS - tam opisane paczki są tak na prawdę dłońmi z gestem sign of the horns (mano cornuta), co kompletnie nie pasuje do tej części i psuje klimat. To nie lata 80-te czy The Lost And Damned. W Vice City również nie były to paczki tylko posążki. Jedyne prawdziwe paczki były tylko w GTA III.

W trójce też sporo misji było prostych oraz mało ciekawych, czyli w stylu jedź, zabij i ucieknij. Scenariusz gry także nie zachwycał, a niekiedy nie było wyjaśnione dlaczego daną osobę trzeba zabić, było tylko polecenie wykonania zlecenia. Dopiero w Vice City zaczęła się prawdziwa zabawa, co niektórym graczom nie pasuje. Dla mnie dłuższe misje to plus, ale może być też tak, że jeśli przesadzili z poziomem trudności i np. pod koniec zginę i będę musiał zacząć wszystko od nowa to zapewne się zdenerwuję. Wszystko zależy jak to będzie rozwiązane.

Muzyka porównując do Vice City i VCS jest gorsza (choć to kwestia gustu), ale jak zestawisz soundtrack San Andreas z tym z III? W trójce piosenki były klimatowe, ale na dłuższą metę się nudziły, a niekiedy wręcz irytowały. Z Liberty City Stories jest znacznie gorzej i wg mnie ta część (jak dotąd) ma najgorszy soundtrack ze wszystkich. Raptem kilka piosenek wpada w ucho, ale równie szybko wylatuje (czytaj: znudzą się). Do tego muzyka klasyczna w tych dwóch częściach pasuje tylko i wyłącznie do dzielnicy włoskiej mafii i ewentualnie misji z nią związanych. Mimo iż lubię muzykę klasyczną to dodawanie jej do GTA jest raczej żartem ze strony twórców.

W San Andreas fajną opcją jest tuningowanie aut. Co prawda nie próbowałem tego jeszcze, ale wydaje się to ciekawą opcją. Do tego Tow Truck, który ułatwia zbieranie unikalnych aut. Jest olbrzymi wybór aut, mnóstwo garaży, w tym hangar. Nie wiem jak te czynniki można uznać za nieciekawe. Pomarańczowy kolor daje właśnie największy klimat. Czuć klimat Los Angeles i okolic - żar aż wylewa się z ekranu. Nie wyobrażam sobie innego klimatu.

Odnośnie dodatków jak np. siłownia, randki czy sklepy z ciuchami - po skończeniu wszystkich misji często nie ma co już robić, a rozróba z policjantami szybko się nudzi, podobnie jak jazda samochodem, więc takie dodatki nie są wcale takie złe.

ocenił(a) grę na 10
BartSmith

W większości przypadków masz rację, jeśli chodzi o GTA LCS to nie miałam okazji zagrać w tą część. Misje w GTA III najbardziej mi się podobały, chyba z racji tego, że to pierwsza część w którą grałam, dlatego wszystko było dla mnie nowe i ciekawe, a kolejne części to już było praktycznie to samo, tylko z innymi lokalizacjami i osobami. Po pewnym czasie, jak po raz kolejny przechodziłam GTA III faktycznie, misje wydawały mi się proste i mało złożone. Co do długości masz rację - najgorsze jest to, jak zginie się pod koniec danej misji i trzeba wykonywać ją od samego początku, nie mówiąc już o dojechaniu np. na drugi koniec miasta do "samej literki". Na szczęście w GTA IV rozwiązałam ten problem dojeżdżając "do pracy" taksówkami ;)))). Z tego co czytałam jednak orientujesz się nieco w GTA SA, więc raczej mogę powiedzieć czemu misje mi się tam nie podobały. Co prawda grałam już w nią dawno i niektórych kwestii mogę nie pamiętać, ale po prostu wbiło mi się w pamieć to, że brakowało tam misji "klasycznych", czyli dorwanie kogoś, zabicie, śledzenie lub różnego typu odmiany. Ja nie mówię, że nie było, bo na pewno były, ale bardziej kojarzą mi się misje związane z samolotami i innymi dla mnie niezbyt fascynującymi elementami. Na szczęście w GTA IV powróciły klasyczne misje, oczywiście nie identyczne jak np. w GTA III, próbowano wprowadzić jakieś nowe, ciekawe elementy, żeby nie było "ciągle to samo". A co do tych paczek... Tak, kojarzę te spray'e, ale uwierz mi, że to nie to samo co klasyczne "paczki' ;). Oczywiście nie ma to różnicy czy paczki, czy posążki, coś do zebrania w kolorowym kółeczku jak np. broń :D. A ostrygi i podkowy? Muszę przyznać że nie kojarzę niczego takiego, chyba nie znalazłam ani jednej... Pamiętam, że przeszłam niewielki odsetek GTA SA, bo przeszłam misję szkolenia z latania samolotem/helikopterem (po kilku nieudanych próbach), odetchnęłam z ulgą, że to "gó*no" już za mną, a zaraz pojawiła się kolejna misja z samolotem, w której nawet nie wiedziałam chyba o co chodzi. I właśnie przez to zniechęciłam się do dalszej rozgrywki...

Lipstick_92

CJ rządzi ! <3

ocenił(a) grę na 8
MisterMuscle

Nie zgodzę się. Najsłabsza była 2...

ocenił(a) grę na 9
MisterMuscle

Owszem, w 2002 roku to był totalny przełom, myślałem o grze wówczas jako o 'symulatorze życia'. Prawdą jest jednak, gra nie przetrwała próby czasu. W GTA 3 wiele rozwiązań jest eksperymentalnych i niedopracowanych. Misje - dojedź/zabij/zniszcz + brak osobowości bohatera w tej chwili już przynudzają. W GTA Vice City mogę grać i grać, San Andreas ma stosunkowo wysoką żywotność (dużo atrakcji), ale GTA 3 już się przejadło. Muzyka - bez ładu i składu, fatalna sprawa. Najmilej wspominam misje dla mafiozów (+ Double Cleff FM :D) i zawsze żal mi było zabijać Salvatore'a Leone'a (swoją drogą, do niego bardziej by pasował Robert Loggia niż do Machowskiego :)). 9/10 za wspomnienia i to, co wyznaczyła.

użytkownik usunięty
MisterMuscle

nie pamiętam dokładnie ale coś mi się przypomina o tym jak na jakimś fanowskim forum czytałem że w pierwszej wersji gry Claude jednak miał mieć podłożony głos.

MisterMuscle

Claude był niemową to jak mieli go udźwiękowić?

marchewa005

coś mi się wydaje że najpierw go nieudźwiękowili i przez to wyszło że jest niemową xd
swoją drogą ciekawe czy jakby był ślepy to też byśbył taki wyrozumiały xd

skończyłem grać w wajsa dosyć niedawno i odpaliłem sobie trójkę. Zdziwiony byłem jaka duża jest różnica między tymi dwoma tytułami. Wajs: dużo broni, kolorowo, lata 80, hawajska koszula, otwarte miasto, możliwość kupna innych save pointów, cięcie piłą łańcuchową samochodów. A trójka? mało broni, brudne, nudne, ciasne miasto, główny bohater biega jakby był nienormalny i jak do tej pory broń mogłem kupić tylko w dwóch misjach (podczas misji, co mnie bardzo zdziwiło) i to tylko pistolecik - nie ma co z forsą robić. W Wajsie nie było o tym mowy. Marny klimat ogółem.

MegaSzczota

W wajsa więcej kasy poszło bo twórcy zarobili na 3

MisterMuscle

W jedynce mogłeś sobie wybrać bohatera (nawet kobietę) a w dwójce głowną postacią był claude speed (napisy końcowe).

MisterMuscle

Ja też nie lubie tej części niestety :( Przede wszystkim dlatego że Claude nic się nie odzywa i dlatego gra tak nie wciąga bo nie potrafie sie wczuć w tę postać ... Cóż grafik jak na tamte czasy więc nie ma co wybrzydzać. Kolejny minus to te misje na czas jakieś jeżdżenie po butkach telefonicznych i tym podobne... Wogóle trudne te misje i bezsensowne.

ocenił(a) grę na 8
olkunka

Ostatnio powróciłem do GTA III kiedy wróciło na Androida i niestety biorąc pod uwagę gry, które wyszły po GTA III z serii GTA, powrót nie był udany w moim odczuciu. W dużej mierze miało to związek z nudnymi w porównaniu z późniejszymi częściami misjami, które już nie czarowały jak 12 lat temu. Mimo wszystko biorę pod uwagę także fakt iż gra ma już swoje lata i kiedy wchodziła na rynek to była nieliczną (chyba tylko Driver 2 był przed GTA 3) umożliwiającą wychodzenie z auta i wykonywanie misji pieszo co było jej ogromnym plusem i niemałym zaskoczeniem w porównaniu z wcześniejszymi grami z serii GTA. Na swoje czasy, kawał dobrej gry.