Kogo wybraliście i dlaczego ? Ja osobiście wybrałem Sabala bo uważam , że jak tradycja to tradycja ;) W końcu postawmy się na jego miejscu co byśmy zrobili jakby ktoś chciał zniszczyć tradycje naszego kraju bo by uważał , że jesteśmy zacofani ;)
JA WYBRAŁEM DROGĘ SABALA A WY ? PISZCIE KOGO I DLA CZEGO ;)
cześć,ja też podążałem ścieżką Sabala i uważam że dobrze postąpiłem,a jakie zakończenie wybrałeś?bo są aż 4 :)
Pagana zabiłem od razu przy obiedzie (na końcu ) bo nie wytrzymałem
P.S Wiem , że większe korzyści bym miał gdybym rozwalił go w helikopterze ;)
No jak właśnie tak samo zrobiłem,dopiero później się dowiedziałem że można inaczej to zakończyć,kurde w ogóle twórcy tej gry narobili mi takiego młynu w głowie,że teraz to już nie wiem kto jest zły kto dobry,paradoks jakiś :)Ale gra Świetna
WSZYSCY są źli. Tak szalony król i jego dowódcy, jak i przywódcy ruchu oporu i SAM GRACZ.
Każdy w tej grze daje się ponieść przemocy i władzy nad życiem i śmiercią. Od Pagana oszalałego po Lakshmanie aż po młodego Ghalego, który nawet nie probuje zastanawiać sie nad tym, o co chodzi poszczególnym frakcjom. O jest łądna laska i mi pomogą plus Pagan zabił typa piórem to dobra idę wyciąc pół kraju
Giera ma niedoróbki w tym także fabularne, FC3 chyba było pod tym względem mocniejsze, ale sam zamysł podśmiewania się z gracza, któremu też zupełnie obojętny jest dlaczego do kogos tam strzela, jest po prostu świetny.
A ja wybrałem Amitę i zniszczyłem świątynię, odczekałem chwilę przy momencie wyboru zabicia Sabala i on sam sobie poszedł i już miał nigdy nie wrócić, potem przy kolacji zastrzeliłem Pagana i po ukończeniu fabuły robiąc misje poboczne spotkałem Amitę jak siłą zabierała dzieci z wioski do pracy na polach opium, zastrzeliłem ją, bo w końcu nie mogłem pozwolić, żeby w wolnym już Kyracie dzieci zmuszano do produkcji narkotyków i czerpano zyski ze sprzedaży tego syfu. Więc chcąc nie chcąc zostałem nowym królem Kyratu, tyle że tym dobrym :)
W sumie pamiętam, że po jakimś czasie znalazłem tą wioskę z Amitą po zakończeniu gry. Południowy Kyrat, gdzieś niedaleko domu Ghale'ów, jeśli dobrze pamiętam - lata minęły odkąd ostatni raz w to grałem xD
Takze wybralem Sabala.W duzej mierze przez to ze Sabal uratowal Ajaya.Zakończenie podobnie zabilem go na obiedzie ze wzgledu na brak wiedzy o możliwości innego zakończenia.
A ja raz robiłem misje dla Sabala a raz dla Amity (a co ;P) ale na końcu wybrałem Sabala (Amicie dałem odejść), natomiast kompletnie rozczarowałem się zakończeniem. Dlaczego zabicie głównego antagonisty w grze jest traktowane jako złe zakończenie?! Został duży niedosyt, bo Ajay przez to nie mógł rozsypać prochów matki czy coś... Przez to TYLKO 7.
Wiem, dobre jest to że w 15 min możesz skończyć grę ;P Ale żeby mieć "te dobre" zakończenie trza grać od nowa, i tu by się przydały zapisy jak w GTA, tak to lipa.
Nie... Jak do niego na koniec przy obiedzie nie strzelisz to idziesz z nim do Kapliczki Lakshmany i on odlatuje helikopterem . WTEDY MOŻESZ GO ZOSTAWIĆ ;)
No tak, ale ja już do niego strzeliłem przy stole, a że są autosave'y to wiesz...
Ja o dziwo również od samego początku jakoś miałem większe zaufanie do Amity. Twórcy nawet próbowali uświadomić mi w jednej misji wtedy kiedy to główny bohater był na haju i miał zabić tą całą kochanke Pagana (również w różowych włosach, kiedy sypnęła w twarz mu) to był moment wizji co uczyni Amita. Myślałem, że to złowroga przepowiednia, która się nie spełni.
A wybrałem Amite bo chciałem dobrze dla młodziutkiej Bhadry. Sabal to pewnie by się z nią zaręczył, a ona chciała być po prostu wolna i to głównie przez Bhadre tak a nie inaczej wybrałem.
Wkurzyłem się i jak spotkałem Amite to strzeliłem jej w tył głowy (trochę głupie, że akurat w tył bo z reguły nie strzela się plecy ale już miałem dość jej gęby.
A z Paganem to żałuję, że wcisnąłem spust. Bez dwóch zdań Pagan to cholernie inteligenty gość nie tak jak reszta!
Gdybym mógł to razem z Paganem zniszczyłbym ten cały przebrzydły ruch terrorystyczny(no niby poniekąd można, ale to tylko jedna cutscenka), ale z dwojga złego już wolałem stanąć po stronie Sabala bo Amita to postać kompletnie antypatyczna. Zresztą jak większość z ruchu oporu, Longinusa tak znienawidziłem, że żałowałem, iż nie da się przerwać tego jego pier*olenia. Pagan za to spoko gość, musi się użerać z terrorystami, a jeszcze wprowadza do Kyratu nowoczesność.
Nic dodać, nic ująć. Złoty Szlak to organizacja terrorystyczna, przypomina jakąś lewacką partyzantkę z Ameryki Południowej. Niby szlachetni bojownicy walczący o wolność, a od środka zgnilizna.
Sabal nie był lewakiem, skoro dbał o tradycję.
A Pagan to zwykły baron narkotykowy z Hongkongu, który zabił następce tronu i przejął władzę w Kyracie.
Wybrałam Sabala za każdym razem oprócz tego ze zniszczeniem świątyni, wiec Amita zleciła mi jego zabicie, ale pozwoliłam mu odejść. Pagana też puściłam wolno, ostatecznie przejawiał prawie ojcowskie uczucia w stosunku do Ajaya.
Poparłem Sabala. Amita była zbyt radykalna i antypatyczna w stosunku do nas. Mimo tego na końcu ją oszczędziłem, bo na śmierć jak dla mnie nie zasłużyła, a Pagana polubiłem przez to jego dzwonienie do mnie w trakcie gry, więc również go oszczędziłem i puściłem wolno. Poza tym on od początku gry nie chciał mnie zabić, nawet po tym jaką rozpierduchę zrobiłem w jego kraju przez całą grę, więc tym bardziej nie zasługiwał na śmierć. W sumie to całkiem w porzo gościu z niego był i miał o wiele lepsze teksty niż Vaas w trójce.
Na początku podążałem za Sabalem, jednak z czasem przestały mi odpowiadać jego zbyt "tradycyjne" poglądy i poparłem Amitę. Dzienniki Mohana Ghale tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że Mohan, a tym samym i jego duchowy spadkobierca - Sabal - nie byli tacy do końca super. Gdy przyszedł czas, pozwoliłem Sabalowi odejść, spłacając wobec niego dług wdzięczności za uratowanie mnie na początku, poza tym polubiłem gościa.
Również Paganowi pozwoliłem odlecieć. Gdyby chciał śmierci naszego bohatera, mógł go zabić wielokrotnie. Jednak na końcu jasno powiedział, że od początku chciał przekazać Ajayowi Kyrat. Sadysta - jasne, ale w świetle wydarzeń sprzed lat (zabójstwo Lakshmany, ucieczka Ishwari) pozwala go poniekąd zrozumieć. A niech se leci.
Amitę, rekrutującą dzieci do wojska, postraszyłem tylko bronią. Jeśli jeszcze gdzieś się na nią natkę (czy twórcy przewidzieli kolejne kontakty?), a ona nadal będzie szła w tym kierunku - nie daruję. :p
Wspaniała gra, genialny klimat, naprawdę trudne wybory moralne i przywiązanie do bohaterów... Aż nie chce się wracać z Kyratu.
....to fakt ja chyba nie wziąłem tej gry na poważnie, tylko rozwalanka z rodu GTA i trochę Hitmana jako gra taktyczna.
i jeszcze jedno Wam wszystkim po wiem, po obejrzeniu ukrytych scenek na youtube doszedłem do wniosku, że Amita jak i Sabal to s*urwysyny dla których władza liczyła się najbardziej. Powiniem był zabić i Amite i Sabala bo i tak po wszystkim mordują i do niewoli dają.
Ojej, to było dwa lata temu, ale z tego, co pamiętam, to w scence miało się wybór – można było albo pogrozić bronią i puścić wolno, albo odstrzelić.
Oczywiście że Amita. Moje poglądy są dalekie od zakrzywienia rzeczywistości bezmyslnym konserwatyzmem i szacunkiem do bezsensownych wartości takich jak np. miłość do własnego kraju czy kultury, czy religia. Religia jest czymś z reguły złym, ograniczającym, siejacym nienawiść, a w najlepszym wypadku ignorancję, za którą stoją emocje, nie racjonalizm. Tradycje to jedynie nic nie warte wymysły kulturowe mające na celu utrzymać relartwny porządek kosztem rozwoju i dostosowania do teraźniejszości. Nauka i prawda bez względu na ludzki pierwiastek emocjonalny jest kluczem do przetrwania i rozwiązywania wszelkich konfliktów.
Już z samej nazwy widać, że to socjalistyczne zje.by. Nie wiem jak racjonalnie myśląca osoba może w ogóle popierać komunizm.
A ta panienka powyżej to chyba elektorat Wiosny, po co komu tradycja czy szacunek do historii, tfu, lepiej walczyć o małżeństwa i adopcje dla gejów, amirite?!
Sabal. Owszem, nie był dobry i strasznie skrzywiony przez idealizowany wzorzec Mohana. Ale Amita była jeszcze gorsza. To był wilk w owczej skórze który robiąc wszędzie kreację męczennika i pokrzywdzonej chciała osiągać swoje cele.
Druga sprawa, polityka państwa. Ja rozumiem wiele, że Kyrat to bieda i w ogóle, ale budowanie państwa- imperium narkotykowego to po prostu coś obrzydliwego. Czy poświęcanie ludzi dla własnych celi. Sabal chociaż spełniał to minimum i by poświecił wiele za życie towarzyszy. Osobiście nadstawił karku by wejsc do rezydencji de Pleura i ratować swojego. Tylko że znalazł tam jeszcze cenniejszą osobę, ale pomocy nie odmówił. Amita sama powiedziała, że by poświęciła swoich do osiągnięcia celu.
Dodatkowo Amita pokazuje prawdziwe oblicze na końcu gdzie sobie opracowała plan na komunistyczne państwo z tyradlem dla dzieci i prawdopodobnie zabija Bhadrę wnioskując po wypowiedzi.
Ale żeby nie było, oboje zabiłem. Sabal to był fundamentalista religijny i gdy odnalazłem go po zakończeniu kampanii, stwierdziłem że niestety ale trzeba to zrobić. Zabijanie innowiercow jest niewiele mniej złe niż to co planowała Amita, chociaż Sabal de facto był lepszym towarzyszem broni.
Pagana też zabiłem, ale po złożeniu prochów. Może i dla Ajaya był dobry przez pryzmat relacji z matką, ale patrząc na całokształt nie zasługiwał na życie. Zabił prawowitego następcę tronu i zdradził Rojalistów , by dorwać się do władzy. Potem kazał zabić rodzinę Noore i przy okazji szantażował ją kłamstwem że żyją i są w niewoli. Uprawiał państwo policyjne gdzie ludzi kontrolował między innymi przy pomocy opancerzonych gości z ciężkimi karabinami.
Ajay dostał szansę zostać kimś lepszym niż ojciec i mógł to zrobić. Czyli wybić fanatycznych dowódców złotego szlaku oraz dyktatora. Dla mnie to jest najlepsze zakończenie kampanii. Spełnić wolę matki, oswobodzić Kyrat i wybić co najgorsze w nim.