Witam fanów, chciałbym zwrócić się do was z pytaniem, które zawarłem już w temacie tego posta :)
Obejrzałem parę filmików, zobaczyłem co nowego mają dla nas twórcy 4. odsłony FR, ale dalej nie wiem ocb jeśli chodzi o linię fabularną tej części gry - ktoś może mi pomóc w tym temacie?
Pozdrawiam.
Myślę, że nikt ci nie pomoże z twoim pytaniem ponieważ fabuła jest tutaj perełką, myślę, iż dowiemy się dopiero podczas premiery gry, zazwyczaj tak jest a można dużo różnych rzeczy sobie tutaj dopisywać, taka branża, i jest to po to abyś kupił grę i dowiedział się na czym owa fabuła polega:P
FC3 miało zajebistą promocję, podczas której dowiedziałem się, że będzie się odbijajć przyjaciół z rąk piratów, będą tajemniczy tubylcy i wyspa pełna zwierzaków - zainteresowało mnie to do śledzenia wydarzeń zw. z grą.
W FC4 mamy gościa z grzywką który jest bratem głównego bohatera - tyle na razie wiadomo pod względem fabularnym :D
BTW. nie wydaje Ci się, że FC4 wychodzi za szybko? Na moje oko, rewolucji nie ma - ot, można przyczepić bombę do beczki, kopnąć ją w przeciwników, strzelać podczas jazdy pojazdami i przeskakiwać między nimi - fajne ulepeszenia, ale na moje oko to bardzo podobna rozrywka do poprzedniej cześci - posterunki, tabuny przeciwników... nihil novi ;]
Ehh, teraz podczas największego wysypu gier w historii ciężko znaleźć wysublimowaną fabułę gry czy filmu, ponieważ no niestety dużo już tematów było powielanych i ciężko stworzyć coś na prawdę niepowtarzalnego jak np, Bioshock czy Half-Life z resztą nie wiem czy zauważyłeś, że ubisoft powiela schematy, tj. Assasin's Creed czy Ghost Recon dodając tylko jakieś tam gadżety, bronie i inne pierdółki... Często i gęsto brakuje pomysłów, więc czerpią garściami z poprzednich części które najnormalniej w świecie się sprzedały w milionach egzemplarzy:P
ps. Na czym grasz?? pc/konsola, widziałeś filmiki z E3 Wiedzmina:DG?
Tutaj Cię zaskoczę - gram bardzo rzadko ;] Nie mam żadnej konsoli, mój PC, który kurzy się w piwnicy był prze-kocurem niemal dwadzieścia lat temu, a mocy laptopa z którego korzystam na codzień lepiej nie wspominać :D
Często oglądam gameplaye i można by rzecz, że niby wiem, co w trawie piszczy - nie śledzę całego rynku, ale patrzę na wybrane tytuły i przy okazji zarbiam na ich premierach - po prostu kupuję akcje ich firm :D bo premiera gry, na którą czekają miliony ludzi, daje takie same zyski jak premiera kinowa itp.
Lubię oglądać nowe gry, bo mam straszną radochę i dumę z tego faktu, że jestem z tego pokolenia graczy, którzy jako małolaci grali w takie klasyki jak wspomniany przez Ciebie Bioshock czy Half - Life - klimatu tamtych gier już się nie powtórzy; genialne, innowacyjne fabuły jak na tamte czasy dzisiaj robią się standardem, zresztą wielokrotnie powielanym :/
Mały off-top nr. 1 ;]
Ostatnio moją uwagę przykuł Wolfenstein: New Order - oglądając jakiś trailer na długo przed premierą, to machnąłem na to ręką - ot, zwykła napier*da*lan*ka z super grafiką ;] Zakląłem pod nosem, że schrzaniono legendarną serię, ale w miarę jak wychodziły kolejne trailery... stary ;] Ta gra jest za*je*bi*sta ;] Fabuła tak skonstruowana, że bez ściemy można ją porównać do HL - czegoś takiego w grach nie było, i pewnie już nie będzie! :D
Off-top nr. 2 ;]
GTA V - słyszałeś ploty, że ma wyjść na PC? Są jakieś memy, przecieki, chu*je muje, dzikie węże i inne. GTA nie wyjdzie na blaszaki i to jest pewna informacja. Dlaczego? Bo wypuszczając GTA V na rynek, RockStar North tylko w dniu premiery - powtarzam, TYLKO W DNIU PREMIERY ;] - zarobiło na całym świecie 800 milionów dolarców.
Czaisz? Znasz firmę, która zarabia niemal miliard zielonych w jeden dzień :D?
I z tego właśnie powodu GTA V nie wyjdzie na pecety - rynek gier na PC jest określony jako rynek największego ryzyka ze względu na piractwo komputerowe - gry na konsole trudno jest spiracić, a na PC to kaszka z mleczkiem: kod źródłowy wykradziony z firmy i jazda - gdyby RS N wypuściło GTA V na PC, to "zyski" z tej inwestycji nie liznęłyby pięt wynikowi osiągniętemu po premierze na konsole, i to po długim, bardzo długim czasie - coś w przybliżeniu jak wiecznośc razy nieskończoność do potęgi drugiej ;]
Małe sprostowanie - obejrzałem filmik od Rocka na YT, na którym zapowiedział GTA V na PC :}
Cóż mogę powiedzieć... jestem tylko Pieseuem! :)
Wspomniany filmik: https://www.youtube.com/watch?v=ZAId11Egoik
Właśnie słyszałem, że nowy wolfenstein zbiera bardzo dobre opinie wśród graczy i na portalach growych także ma zaje*ste noty, czaje się na ten tytuł, ale mam trochę gier do nadrobienia, co do gta to jakoś się tym nie jaram strasznie, bardzo lubiłem San Andreas i Vice City w kolejne części nie grałem, lubiłem też grać GTA2 innowacyjna grafika na tamte czasy była te wybucha aut, na prawdę dobrze zrobiona animacja...
Miałem całkiem niedawno ściągniętą dwójeczkę na mojego lapka, ale coś się spier*do*liło i nie chce mi odpalić ;D A gierka prze-kozacka - ostatnia z patentem zbierania respektu u jednej ekipy kosztem drugiej i te misje... sorry, ale nie wydaje mi się, żeby dzisiejsze dzieciaczki wiedziały, jak przejechać czołgiem przez miasto zablokowane patrolami wojska (blokady z czołgów!!) by nie stracić swojej maszyny ;] GTA SA też było dobre (ta gra ma już dziesięć lat ziomuś! :]) a Vice City to legenda - ileż godzin spędziłem jeżdżąc przepisowo po mieście, by posłuchać tej zajebistej muzy z radia...
A co do Wolfa - pamiętam, jak brzdącem będąc grałem w jedynkę - klikało się w kursory i na*pier*dzie*la*ło spację, kosząc nazistów :D Mały spojler - w najnowszej odsłonie Wolfa masz patent, który nawiązuje do pierwowzoru całej serii!! Must see! :D Potem, w okolicach 2002 roku grało się w Return to Castle Wolfenstein, który jako tako mi nie przypasował, z powodu tych durnych "magicznych" wstawek ;], za to Enemy Teritory w pełni wynagrodziło wszelkie niedogoności pierwowzoru - w swoim czasie to było lepsze i popularniejsze niż Counter Strike ;], no i tera New Order... gierka epicka - połączenie zwykłej na*pier*da*lanki z niebagatelną fabułą, której na próżno szukać w jakiejkolwiek strzelance.
Główny scenarzysta gry zdradził niedawno, że w grze bohaterem będzie Azjata wychowany w Europie, który wraca do rodzinnego kraju na prośbę matki, która dzwoni do niego przerażona. Krajem tym będzie fikcyjne państewko położone w okolicach Himalajów (tam gdzie Tybet, Nepal, Bhutan itp.)
Bohater pod dotarciu na miejsce trafi w sam środek krwawej wojny domowej.
Na razie tylko tyle wiadomo o fabule, ale mam nadzieję, że pomogłem. ;)
Ciekawe jak im to wyjdzie. Dwukrotnie mieliśmy tropikalną wyspę na pacyfiku, raz Afrykę i jej sawanny, teraz czekają Nas klimaty tybetańskie - ośnieżone szczyty górskie, wspinaczki, świątynie rozsiane na górskich szlakach itp.
O, znalazłem coś więcej:
Akcja gry przenosi nas do fikcyjnego kraju położonego w okolicach Nepalu i Tybetu, o nazwie Kyrat.... Jego mieszkańcy przywiązani są do tradycji oraz prostego modelu życia. Państwem wstrząsa jednak wojna domowa, będąca wynikiem działań Pagana Mina, ekscentrycznego wojskowego watażki oraz samozwańczego władcy Kyrat. Wraz ze swoimi poplecznikami wprowadza rządy żelaznej ręki, nie zwracając uwagi na cywilne ofiary konfliktu. Opór niepohamowanym zapędom Mina stawiają rebelianci, próbujący odsunąć go od władzy i postawić tamę szalejącej przemocy. Główny bohater gry nazywa się Ajay Ghale. Udaje się on w podróż do Kyrat, by spełnić życzenie umierającej matki. Na miejscu zostaje wplątany w walkę pomiędzy zwolennikami dyktatora a partyzantami.
Szczerze mówiąc, fabuła nie jest tak porywająca jak w przypadku trzeciej części - dodatkowo niewielka ilość zmian sprawia, że FC4 wygląda jak FC3 ep.2 :)
Ciekawa rzecz, którą ktoś zauważył na forach, a pro po tej gry - koleś mierzy z łuku, obrywając serią z kałasza, a mimo to precyzyjnie trafia w przeciwnika - twórcy tej gry chyba zapomnieli, że bohater jest człowiekiem z krwi i kości, a nie jakimś bogiem :D
Heh co do Enemy Territory skojarzył mi się od razu ten tytuł:P:
http://www.filmweb.pl/videogame/Enemy+Territory%3A+Quake+Wars-2007-612569
I co do wolfa starego, też grałem za małolata, tak samo jak w Duke Nukem 3D i Heretica:)
Kiedyś gry były inne - nie mówię, że lepsze tylko "inne" if you know what I mean :)
Btw, oglądajac jakiś amerykański dziennik trafiłem na newsa z du*py mówiąc że.. gry uczą dzieci obsługiwani broni :D "Ekspert" wynajął jakiegoś wojskowego, który chodził po szkołach z tabletem, na którym miał replikę gnatów, których aktualnie używa amerykańska armia - od pistoletów po ciężki kaliber, i pytał kilkulatków "Umiesz to odbezpieczyć? Wiesz, jak się z tego strzela?"
Stary! :D Gro dzieciaków (w wieku co najwyżej 8 lat ku*rwa!:) potrafiło bezbłędnie odbezpieczyć, załadować i odpalić broń na tablecie - skąd ta wiedza? "Bo dużo gram w Battlefielda, CoD... itd."
Mamy zacząć się bać :)?
Wiesz w dobrej intencji(samoobronie) używanie i obsługiwanie broni jest dobre, ale nie takie jak np w "Słoniu"... Z resztą jestem pacyfistą, "przemocy" używam tylko w ostateczności, wyznaje kodeks Bushido...
Akurat te intencje mijają się z celem - ostatnio znów jakiś debil wyskoczył z bronią w szkole w USA, zabijając kolegę a potem siebie.
Dobrze, że chociaż zabił sam siebie zadośćuczynił w ten sposób swojej przewinienie, niechaj jego dusza spoczywa w piekle(powiedział to ateista, lubiący czarny humor:P:P:P:P)
Mało zabawne - ktoś mi bliski wyjeżdża na projekt do Nowego Jorku - miasta w którym co drugi po*jeb po*pier*dala z bronią w ręku :/ Trzy miesiące w takim mieście to jak szkoła przetrwania.
Dla mnie jest to zabawne, bo jaki rząd, jaki debil daje ludziom tak łatwy dostęp do broni, to nienormalne, moim zdaniem powinni się w tej Ameryce sami powybijać, przynajmniej był by święty spokój z tak idiotycznym mentalnie państwem...
ps. Nigdzie nie jest bezpiecznie w Polsce tak samo jest pełno debili a szczerze wolał bym dostać kulkę niżeli kosę pod żebra...
Prawo do posiadania broni w USA jest zagwarantowane przez konstytucję, która została zapisana w czasach, gdy to państwo nie miało wojska, policji a nawet straży obywatelskiej. Nic dziwnego więc, że ustanowiono przepisy, które dawały prawo do obrony życia i zdrowia, swojego oraz swoich bliskich, przy użyciu broni.
Tak swoją drogą, wiesz, gdzie przestępstwa z użyciem broni (jeśli chodzi o Juesej) występują najczęściej? W stanach, w których jej posiadanie jest prawnie zakazane ;] a gdzie jest najmniejsze? W tych stanach, które nie ograniczają dostępu do broni.
Po masakrze na uniwersytecie sprzed paru lat, rozgorzała wielka debata w kongresie - jedni chcieli totalnie ograniczyć dostęp do broni a inni wprost przeciwnie. Przeciwnicy twierdzili, że większy dostęp do pukawek to zwiększone ryzyko, że znów jakiś wariat zacznie strzelać do ludzi. Zwolennicy odbili piłeczkę twierdząc, że gdyby każdy miał broń, to szaleńca można by z łatwością się pozbyć, ograniczając tym samym liczbę potencjalnych ofiar.
Sprawa jest nie do rozwiązania, bo obie strony mają racje, które wzajemnie się wykluczają - po prostu paradoks.