PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662182}
8,6 2,2 tys. ocen
8,6 10 1 2170
Europa Universalis IV
powrót do forum gry Europa Universalis IV

Subiektywnie

ocenił(a) grę na 9

Gdy zaczynałem grać, dałem dziewiątkę nowej odsłonie serii, jednak im dalej zagłębiałem się w rozgrywkę, tym bardziej zachwyt zaczynał zmieniać się w niedosyt a czasami i rozczarowanie. Europa Universalis IV jest odświeżona, inna od poprzedniczek. Paradox postąpił tutaj słusznie, w końcu robienie po raz czwarty tego samego tylko w ładniejszym opakowaniu byłoby bezcelowe. Chciałbym jednak opisać to co najświeższym tytule paradoksu mnie się nie podobało (o tym co mnie pozytywnie zaskoczyło, zbyt dużo pisać). Moim największym zarzutem wobec poczynionych zmian jest niezwykle mocne ograniczenie swobody działania. Nasz wpływ na przyrost nowych punktów ulepszeń jest iluzoryczny i zależy od tego czy mamy szczęście trafić na dobrego monarchę (ja raczej mam w tej kwestii pecha i trafiają się głównie debile). Niby są doradcy dający bonusy, jednak pojawiają się losowo i są dosyć drodzy, budżet kontrolujemy jedynie poprzez nakłady na armie, flotę czy misjonarzy - w porównaniu do EU III znowu krok wstecz, gdyż tam pieniądze potrzebne były do opracowywania technologii, tutaj rola planowania budżetu jest mniejsza. Znowu też pojawiają się wydarzenia historyczne zamiast konkretnych decyzji narodowych. Ta liniowośc właśnie a konkretniej olbrzymi wpływ jaki mają losowo generowani monarchowie to wielki minus serii i mam nadzieję, że zostanie jakoś "naprawiony" w patchach albo dodatkach. Na minus, choć nie tak duży zasługuje również prowadzenie wojen. Grając Saksonią przez 200 lat jednoczyłem Niemcy, a udało mi się podporządkować ledwo 3/4 terytorium. Pomijając już koalicje typu Niderlandy, Francja, Austria i Czechy kontra Ja i moi wasale (akurat porozbijać ich wojska nie było tak ciężko), irytuje, że mogę utrzymać jedynie tak mało wojska, co powoduje niską efektywność prowadzenia walk, zwłaszcza długotrwałych oblężeń (szturmy są wręcz mordercze, jeżeli nie trafimy na rzadko spotykany wyłom w murze). Odnośnie tego skopane są limity dowódców albo stosunków dyplomatycznych. W EUIII utrzymywanie szeregu państw wasalnych było bardzo opłacalne, w IV możemy mieć góra 2-3. Również mając spore państwo i kilka armii, musimy trzymać limit 3 liderów + król i następca(o tych jednak należy dbać). W początkowych fazach gry (przy niemal nie odradzającym się manpowerze), pojawia się też problem niezniszczalnych rebeliantów (czego doświadczyłem grając portugalią w demo). Stwierdziłem, że warto napisać o tych mankamentach, w końcu może nie tylko ja mam podobne odczucia.

ocenił(a) grę na 10
Nnorm

ale co jak co, nowe eu jest znacznie bardziej grywalne niż trójka bez dodatków która była niezwykle toporna. z kolei punkty monarchy to dobre rozwiązan9ie pozwala całkiem nieźle nadrobić, rozsądną grą, różnice technologiczne np między hiszpanią a turcją osmańską, a myślę że mały wpływ gracza na ich ilość jest mocno historyczny, stąd np. stefan bathory albo gustav adolf rzeczywiście mogą mocno unowocześnić państwa którymi grają, ale przyznam rację że bezsilność w tej materii może byc męcząca.
przyznasz z k0olei mi rację że "idee narodowe" to zagrywka arcyudana i nadająca niezwykły klimat większości nacji :)

ocenił(a) grę na 9
EmperorDante

Oczywiście EU III bez dodatków była koszmarem dla fana serii :-) Po prostu mając słabego monarchę gra się ciężko, a potrafiła się raz zdażyć sytuacja (na szczęście Kastylii kierowanej przez AI), że przez 30 lat mieli króla o parametrach 0/0/0 i byli zapóźnieni gorzej od krajów arabskich, ale potem dostali monarchę o parametrach 6/6/6 i przegonili wszystkich. Ogólnie to dobrze, że monarchowie wywierają większy wpływ ale powinni to lepiej zbalansować. Fajnym pomysłem byliby też kanclerze/ministrowie albo wskaźnik centralizacji. Dużo lepiej oddawałoby to realia np. Francji, gdzie tak naprawdę Richelieu czy Mazarin mieli bardzo duży wpływ albo w Wielkiej Brytanii gdzie więcej zależało od premierów niż władcy. Niby teraz przy słabym królu musimy się lepiej silić, ale wkurza gdy sąsiedzi dostają wybitnych monarchów niemal cały czas. Idee narodowe to bardzo dobry pomysł, ale wkurza mnie, że takie nacje jak Szwajcaria czy Irlandia nie mają zrobionych własnych idei narodowych. Ogólnie EU IV pokazuje, że paradox jest w najelpszej formie i pewnie dodadzą/zmienią jakieś opcje i pewnie zbalansują rozgrywkę w najbliższym dodatku. Nie dopisałem też w pierwszym poście ale rzuciło mi się w oczy, że państwa, o których mamy opinię poniżej 0 nie mogą z nami wchodzić w sojusz. Szkoda, że wprowadzono takie ograniczenie.

ocenił(a) grę na 9
Nnorm

W zasadzie przyznam Ci rację. Również odnoszę wrażenie, że gotówka powinna odgrywać większą rolę, dlatego ja pozostawiłbym oczywiście monarch points ale dodał możliwość inwestycji pieniężnej w administrację, dyplomację i wojskowość, a nie tylko poprzez doradców, którzy jednak niewiele zmieniają ostatecznie bo +3 jest tak drogi, że można by sobie pozwolić w późnej fazie gry i to raczej na jednego tylko.
Oczywiście trzeba by wtedy jakoś wyważyć przeliczenia gotówki na mp, pewnie też zwiększyć nieco dochody względem tych obecnie.
Ogólnie EUIV mi się podoba, choć jak dotąd doszedłem do około 1720 roku i...musiałem przerwać :] ponieważ rozgrywka w trybie ironman na hardzie jest dość trudna i w pewnym momencie nawet mały błąd może zdecydować o porażce (zwłaszcza jak dojdzie pechowe wydarzenie).
Marzy mi się aby Paradox popracował jeszcze nad rozbudowaniem opcji, można by to spokojnie zrobić bo gra wcale nie jest skomplikowana, pod warunkiem, że interfejs pozostanie czytelny, tak aby gra stała się jeszcze bardziej dynamiczna i długa, ponieważ wciąż pojawiają się kilkudziesięcioletnie przestoje kiedy nasz granie sprowadza sie do zbierania środków bądź mp.