Trochę sobie pograłam dzisiaj, za krótko żeby oceniać ale już widzę że to typ - hejaaa i korytarzem wio do przodu, tłukąc po drodze wszystko a na końcu korytarza widoczna z kilometra kłódka. I tak w kółko. Zagadek jeszcze nie zauważyłam. Eksploracji w zasadzie nie ma, czasem na boku korytarza jakaś skrzynia. Dialogi bez wyboru - kilka takich samych opcji o różnym stopniu ugrzecznienia, bez wpływu na fabułę. Niemal nie ma interaktywnych przedmiotów, np. z biblioteki książki nie zabierzesz, bo to atrapa, za to w korytarzach można niszczyć jakieś dzbany :) Drużyna to słitaśne troskliwe misie jak w grze dla dzieci a gra niby PEGI 18. W ogóle to "ugrzecznienie" aż się wylewa na każdym kroku. Mam całą drużynę babską, jedyny krasnolud zachorzał :) Z plusów - gra jest bardzo ładna, postacie ładnie zrobione, walka też na poziomie. Walkę słyszy się i widzi, ma moc i bardzo fajnie to wygląda. Muzyki nie pamiętam. Gra w umiarkowanym stopniu mnie wciagnęła.