PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724984}

Dex

2015
6,8 105  ocen
6,8 10 1 105
Dex
powrót do forum gry Dex

Na pierwszy rzut oka Dex może przypominać pikselartową platformówkę jakich pełno ostatnimi czasy. Jednak nic bardziej mylnego - jest to pełnoprawny rolplej z elementami akcji utrzymany w cyberpunkowych klimatach. Rozwój postaci? Jest! Rozbudowane dialogi? Są! Możliwość korzystania ze wszczepów? Również obecna! Questy poboczne i to takie które możemy rozwiązać na różne sposoby? Obecne! O głównym wątku fabularnym nawet nie wspominam, bo to oczywista oczywistość.

Jest i w miarę duże miasto - Harbor Prime podzielone na 11 dzielnic plus kilka mniejszych lokacji. Wiadomo, perspektywa 2D sprawia, że daleko mu do miast stworzonych w trójwymiarze, jednak i ono skrywa kilka ciekawych zakamarków i jest co eksplorować. Tak jak w Deus Ex możemy włamywać się do prywatnych mieszkań, kraść fanty, czytać zapiski, hakować komputery. Do niektórych miejsc możemy się dostać jedynie mając rozwiniętą umiejętność np. włamywania się albo posiadając odpowiedni wszczep m.in. niewrażliwości na elektryczność bądź trucizny albo taki pozwalający wysoko skakać.

Wcielamy się w tytułową Dex, która posiada możliwość zdalnego hakowania bez posiadania potrzebnych do tego wszczepów. Zaczyna się trzęsieniem ziemi, bo musimy uciekać przed jakimiś żołnierzami czy innymi najemnikami. Fabuła posiada odpowiednie tempo, rozkręca się w miarę sprawnie i potrafi zaciekawić gracza. Jest to jeden z największych plusów tej produkcji. Postaci poboczne są świetnie napisane, każda posiada swój własny charakter, więc nie zlewają się ze sobą. Również te, które oferują zadania poboczne prezentują interesujące historie. Część zadań pobocznych jest powiązana w jakiś sposób z wątkiem głównym, więc pod względem opowieści Dex stanowi zwartą, spójną całość.

Rozwijać możemy: wytrzymałość, walkę wręcz, broń palną, hakowanie, włamania, charyzmę, AR (zdalne hakowanie np. kamer, wieżyczek czy ludzi z implantami) oraz handel. Punkty umiejętności zdobywamy klasycznie awansując na kolejne poziomy albo kupując u handlarzy bądź znajdując specjalne kostki danych, które po użyciu dają nam 1 punkt umiejętności. Oprócz tego możemy znajdować bądź kupować chipy z danymi dające nam 50 bądź 200 pkt. doświadczenia.

Kolejną niewątpliwą zaletą jest ogólny klimat gry na który wpływa wspomniany już scenariusz, świetnie napisane dialogi, ale również fenomenalna oprawa dźwiękowa, zarówno jeśli chodzi o muzykę, jak i voice acting. Słuchając ścieżki dźwiękowej Dex można mieć wrażenie, że gdzieś tam przewijają się motywy z pierwszego Fallouta, a kilka pierwszych nut jednego utworu przywodzi na myśl główny motyw Morrowinda. Także pod względem wizualnym nie ma się do czego przyczepić. Postacie wykonane są w ładnym piksel arcie, zaś tła są ręcznie rysowane. Każda z dzielnic posiada własny, unikatowy styl i klimat.

Oczywiście nie jest to produkcja idealna, najmniej udanym elementem jest walka, jak i samo hakowanie. System walki wręcz jest bardzo prosty, oparty o blokowanie i zadawanie ciosów. Walka jest zerojedynkowa, nawet jeśli przeskoczymy nad przeciwnikiem i będziemy atakować jego plecy to i tak zadamy zerowe obrażenia jeśli będzie trzymał blok. Możemy też wrogów powalić na ziemię podcinając im nogi albo kopiąc ich z wyskoku, tylko po co? Jak leżą nie możemy ich szybko znokautować, nie możemy nawet zadawać im obrażeń. Chyba, że wyciągniemy pistolet i będziemy do nich strzelać. Najlepiej eliminować wrogów po cichu, jeśli mamy taką możliwość. Wtedy pokonujemy ich za jednym zamachem, niestety, jest kilka rodzajów przeciwników, których w ten sposób wyeliminować nie można. Największym przeciwnikiem jest perspektywa rozgrywki, nie widzimy czy poza krawędzią ekranu jest jakiś przeciwnik czy nie. My go zauważyć nie możemy a on nas już tak. Sytuację ratuje trochę wszczep dzięki któremu widzimy stożki widzenia przeciwników. No i skąd mamy wiedzieć w którą stronę będzie odwrócony przeciwnik gdy wejdziemy do nowego pomieszczenia? Wrogów można też hakować unieruchamiając ich na kilka sekund co może pomóc w niektórych sytuacjach. Ale i tak taka rozgrywka jest niesatysfakcjonująca i miejscami irytująca. Szkoda, że nie zdobywamy żadnej broni białej. Przeciwnicy korzystają z łomów czy łańcuchów. Możemy za to posługiwać się bronią palną - strzelanie też jest proste i zrealizowane bez rewelacji. Amunicji nigdy nie ma zbyt wiele, chyba, że będziemy regularnie kupować ją w sklepach, choć ja wolałem oszczędzać kasę by móc wykupić nowe wszczepy.

Hakowanie zaś zrealizowane jest w formie prostej gry bullet hell. Nigdy nie jarały mnie gry z gatunku shoot'em up i ich odmiany, więc i ta minigierka mnie nie urzekła. Z początku była nawet dość trudna, bo jako priorytet na początku rozwijałem charyzmę, włamania, handel, umiejętności związane z walką czy hakowaniem zostawiając na później. Trwa to o wiele za długo i cierpi na ten sam problem co walka - nie widzimy co nas czeka za krawędzią ekranu. Już wolałbym coś w stylu minigierki hakerskiej w stylu tych, które mieliśmy w serii Mass Effect, Deus Ex czy Alpha Protocol. Na sam koniec gdy wreszcie rozwinąłem hakowanie na maksa ta minigierka była mniej frustrująca.

Dex jest ciekawą produkcją, w sam raz by jeszcze przed premierą Cyberpunka 2077 móc zagrać w coś o podobnych klimatach. Przejście zajmuje ok. 15 godzin i to wtedy gdy będziemy zaglądali w każdy kąt starając się ukończyć wszystkie misje poboczne.