W "Arkham Asylum" uważałem sekrety za jeden z najlepszych elementów gry. Nie leżały bez sensu, a ich znajdowanie wreszcie miało jakiś wymierny efekt. Nawet ktoś kompletnie niezaznajomiony z uniwersum Batmana mógł dzięki nim się czegoś dowiedzieć. Tutaj jest niby podobnie, ale jednak strasznie się rozczarowałem. Przede wszystkim tych sekretów jest za dużo. Denerwuje mnie także dodanie fizycznych wyzwań rodem z jakiejś tępej rąbanki. Same trofea są też teraz lepiej zabezpieczone. Jakieś pytajniki, macierze, platformy... Po co to wszystko? Nie chodzi o to, że pozyskanie niektórych trofeów jest trudne, tylko że to wszystko jest zwyczajnie przekombinowane.
Moim zdaniem lepiej byłoby zostawić wszystko po staremu.
Według mnie nie. Spokojnie można byłoby utrudnić zdobycie sekretów bo tylko przy kilku miałem problem.
Przecież mówię, że nie chodzi wcale o trudność w zdobywaniu trofeów.
"Nie chodzi o to, że pozyskanie niektórych trofeów jest trudne, tylko że to wszystko jest zwyczajnie przekombinowane."
I dobrze, ja miałem wielką satysfakcję kiedy już odkryłem w jaki sposób mam je zdobyć. A przy niektórych się porządnie głowiłem i irytowałem
Odnośnie tego, że jest za dużo wg ciebie zabepieczeń poszczególnych, pojedynczych trofeów:
Rzecz w tym, że "Arhkam Asylum" działo się w zamkniętym obszarze, pełnym ciasnych przejść, szybów i korytarzy. Tam niezwykle łatwo było poukrywać w najprzeróżniejszych zakamarkach różne zagadki i trofea Riddlera. A otwarte miasto? Gdzie WSZĘDZIE można dolecieć harpunem i peleryną? To już nie byłaby zabawa w umysłową grę Nigmy, lecz jedynie latanie nad miastem jak sokół i wypatrywanie w dole zielonych celów, które w locie łapie się w szpony i od razu leci dalej... Co to by była za zabawa?