PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=729140}
7,1 5,3 tys. ocen
7,1 10 1 5332
Assassin's Creed Syndicate
powrót do forum gry Assassin's Creed Syndicate

Czy ktoś, kto grał we WSZYSTKIE części mógłby mi powiedzieć czy mają one ze sobą wszystkie jakieś powiązanie?
Byłem graczem, który nie potrafił się oderwać od Assassina. Dotarłem swego czasu do Revelations, przy około 80% gry zaprzestałem bo nie czułem już tej magii. Zagrałem później w AC III i moje serce pękło i nigdy więcej nie powróciłem do tej serii. Od tamtej pory widzę, że zrobiła się z tego przyzwoita Moda na Sukces.
Mógłby mi ktoś zatem wytłumaczyć czy serie z Ezio mają coś wspólnego z AC III i późniejsze oraz czy te wszystkie części od AC III mają coś ze sobą wspólnego, bo nie widzi mi się grać dalej... nie wiedząc w co gram.

użytkownik usunięty
mejki

Masz rację i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Teraz jest samowola i absolut bezpłciowości. Nolan North - aktor, który w pięciu częściach serii Assassin's Creed udzielał głosu Desmondowi Milesowi, zdradził, że Ubisoft początkowo miał zupełnie inne plany wobec tego bohatera. Jak pamiętamy, Desmond po ucieczce z Abstergo spędzał czas w Animusie, by przyswoić sobie umiejętności swych przodków i móc skutecznie walczyć z Templariuszami. Ostatecznie jednak tych umiejętności nie miał kiedy wykorzystać. Jeśli miałeś wrażenie, że coś tu nie gra - istotnie tak było. Finałem historii Desmonda miała być gra, której akcja toczyłaby się wyłącznie we współczesności, poświęcona w całości naszemu protagoniście.

"Wiele się zmieniło w Ubisofcie, gdy pojawiali się nowi scenarzyści, a Patrice Desilets odszedł. Początkowo miała być to seria, w której na końcu Desmond nauczyłby się wszystkich umiejętności Altaira, a później Ezio. Przyswoiwszy sobie umiejętności przodków, w kolejnych odsłonach byłby najlepszym asasynem wszech czasów." © 2015 zakon-ac.info

North przyznał, że nie został nawet poinformowany, co stanie się z tym bohaterem. Nie lubił wiadomości, które Desmond zostawił ojcu (do odsłuchania w Assassin's Creed IV: Black Flag). Wiadomości te dodano w ostatniej chwili, a całość została nagrana podczas jednej sesji, gdy aktor po prostu odczytał wyświetlone kwestie.
Rzekł, że chętnie powróciłby do roli Desmonda w Assassin's Creed - i zrobiłby to przede wszystkim dla fanów. Oczywiście, trudno byłoby wyjaśnić powrót tej postaci (choć w świecie potężnych artefaktów pozostawionych przez Pierwszą Cywilizację wszystko jest możliwe).

ocenił(a) grę na 5

Teraz już tak dobili wątek współczesny w AC, żę powrót Desa nie pomożę.
Epilog Syndicate to kicz większy niż Alien 4

A powiem Ci, że nigdy się głębiej nie dokopywałem i nie interesowałem takimi sprawami, dlatego jestem w szoku jeżeli naprawdę taki syf i chaos narobił.
Jeżeli faktycznie taki był początkowy zamysł to czuję się zawiedziony... że nie wypaliło bo brzmi nieźle.
Zupełnie bym się nie obraził jakby Desmond pozostał główną postacią. Jednak... musieliby nadal mieć pomysł na sam rozwój gry bo jakoś Revelations mnie już nie powalił na kolana tak jak chociażby BH, a niby ta sama gra, ten sam bohater.

ocenił(a) grę na 6
mejki

Są luźno powiązane. Watek współczesności jest kontynuowany z samym graczem jako protagonistą, pojawiają się Rebecca i Shaun, etc. ale bezpośredniej kontynuacji wątków współczesnych z pierwszych części nie ma. Samo AC3 jest mocno powiązane z poprzednimi częściami właśnie przez wątek Desmonda, kolejne części jedynie nawiązują do Desmonda i robią to od drugiej strony barykady.

Co do samego Desmonda to jego wątek akurat był słaby - tzn. może sama intryga odwiecznej wojny Asasynie-Templariusze była ok, ale gameplayowo nie mieli na to żadnego pomysłu i każda kolejna część to udowadniała. Tym bardziej nie wyobrażam sobie AC całkowicie osadzonego we współczesności bo to całkowicie kłóciło się z mechaniką serii. Na przykład na koniec AC2 Templariusze - najpotężniejsza i najbogatsza organizacja świata - atakuje siedzibę swoich odwiecznych wrogów za pomocą oddziału ludzi wyposażonych w pałki...
Zresztą w AC zawsze pierwsze skrzypce grały odtwarzane wspomnienia z przeszłości. Współczesność była tylko dodatkiem dlatego tej zbiorowej rozpaczy po tym jak zakończono tę historię w AC3 nie rozumiem. Oczywiście abstrahując od tego że było to słabe zakończenie. Wybrnęli z tego źle i mocno zmarginezowali współczesność ale przynajmniej teraz koncentrują się na tym czym stoi ta seria - czyli na różnych okresach historycznych.

Na sam koniec dodam że mimo to seria stale mnie rozczarowuje a najlepszymi częściami pozostaje dwójka i Brotherhood.Póxniej było bardzo przeciętnie, może poza czwórką która i tak odstaje od wyżej wymienionych. Liczę jedynie jeszcze na odsłonę o rewolucyjnej Rosji.

Laura_N

Wiesz, ja się chyba za bardzo zżyłem z postacią Desmonda, Altaira i Ezio przez co ciężko było mi przetrawić AC III.
Jakkolwiek można się doczepić szczegółów odnośnie tych panów to jednak nie powie mi nikt, że całościowo gra była po prostu przeku**aznakomita.
Lubiłem jego wątki, lubiłem całą jego postać, gra miała sens, dialogi miały sens, misje miały sens i na pewno nikt się nie mógł zanudzić.
Jak najbardziej popieram AC II i BH były najlepszymi częściami i będą to jedne z niewielu gier, które będę naprawdę przemiło wspominał.
I dziękuję oczywiście za odpowiedź.

ocenił(a) grę na 5
mejki

Connor był do dupska, a wątek Desa zniszcyły geje.
No i brak Kyda też na klimat działa mocno

mejki

Revelations i 3-ka to wg. nowych części są bardzo dobre