Plusy:
+ walka - nie mogłem się zdecydować, więc będzie w plusach i minusach, w plusach dlatego, że była prosta, po prostu nawalamy, od czasu do czasu odskok i dalej nawalamy. W G3 walka chciała być czymś, na co jej nie było stać i wyszło gorzej, tu po prostu poszli na łatwiznę i to jest po części plus, a przynajmniej w porównaniu do G3, no bo do G2, to nie ma co porównywać
+ znaczniki zadań - ale tylko 3 na raz
+ grafika - no może nie taka szałowa, ale ładna
++ regeneracja zdrowia - nie dość, że już od początku gry, to do tego nawet podczas walki i w miarę szybko się regeneruje
+ gra się szybko zapisuje szybkim zapisem, nawet można nie zauważyć kiedy się zapisała
+ postać szybko podnosi przedmioty i szybko wydobywa złoża
+ minimapa
+ można wyłączyć w opcjach interakcję z różnymi przedmiotami - ze stołkami, kociołkami, kowadłami itp. Tzn plus z tego taki, że nie przeszkadzają wtedy jak się zbiera przedmioty, ale już nie ma tego fajnego wyrabiania jedzenia, mieczy na konkretnych stanowiskach, tylko tworzymy przedmioty w konkretnej zakładce
+ gra nas informuje, że nie można sprzedać ważnego przedmiotu
+ wskaźnik przedmiotów leżących tu i tam: motylki, świecąca aurą, podświetlanie - i to jest dobre, bo nieraz można było nie zauważyć, niektóre rośliny i przedmioty wtapiały się w tło
+ cieniostwór - i to jest cieniostwór na miarę Gothica
+ klimat - minimalny, ale był
+ poziom trudności - w sumie ani razu nie udało mi się zginąć w walce, wrogowie słabi, tylko trochę z tymi pełzaczami dużymi miałem małe trudności, no i wtedy gdy groźnych wrogów było na raz dużo. Prawie w ogóle nie używałem innych mikstur niż uzdrawiające, a nawet tych uzdrawiających nie zużyłem dużo, aż się zastanawiałem, czy ja na pewno wybrałem poziom średni, a może to był niski, nie, nie, na pewno wybrałem średni, ta gra jest po prostu łatwa na średnim
Minusy:
- walka - no ale zbyt prosta, bardzo uproszczona, ale przynajmniej nie wkurza jakimiś przekombinowanymi elementami
- umiejętności - co to ma być, połączenie rozwoju umiejętności wraz z rozwojem atrybutów typu siła, życie. Z czasem się przyzwyczaiłem, ale taki rozwój postaci, to trochę uwstecznienie pod względem różnorodności, jedna tabelka, bidnie to wygląda
- brak pływania - śmieszy mnie to, im nowsza część, tym więcej ograniczeń, a chyba powinno być odwrotnie, że pierwsze części są mniej urozmaicone. W przypadku Gothiców jest degeneracja.
- otwieranie zamków - tym razem mamy jeden wytrych, ale za to jest minigierka, byle jaka, ale jest
- skok - jakiś słaby, no i oczywiście brak podciągania się
- poruszanie się - jak w Risen 2 i 3, czyli kierunek strzałki, to kierunek poruszania się, ale ogólnie nie jest tak źle, tylko wolę jednak jak jest normalnie, dla mnie normalnie
- teren - który udaje, że jest terenem otwartym, na początku nawet mu się udaje zatrzeć tą liniowość, ale z czasem już widać jaki to typ terenu. Ma się wrażenie grania w tradycyjnego fps'a, czyli idziemy do przodu, odwiedzając kolejne lokacje i nie wracając się do poprzednich, takie przechodzenie etapowe terenu... ale to i tak lepiej niż płotki w Wieśminie... No i jeszcze ta pustka terenowa, mało jakichś ciekawych miejsc na mapach
- pasterz pokonujący Diega w walce - albo się tak zestarzał Diego, że nadaje się już tylko do otwierania zamków, albo się dał
- teleporty - hvjowe rozwiązanie i do tego wczytywanie za każdym teleportnięciem jakby się gra wczytywała
- brak porównywania przedmiotów - 4 część i żeby czegoś takiego oczywistego nie było
- ograniczenia terenowe - nie można spaść z wyżej położonych miejsc, jest niewidzialna bariera. Nie żebym chętnie rzucał się w grach z wysokich miejsc, ale np. jak chcemy zeskoczyć (zsunąć się) z niewysokiej półki skalnej, to trzeba skokiem, nie wystarczy iść
- niektóre przedmioty zdejmują się z naszej postaci po handlu z kimś - nie zawsze i losowo
- brzydki deszcz - jakoś tak mi się rzucił w oczy, że nie dość, że jest brzydki, jakby obraz "deszczył", a nie padał deszcz, to jeszcze wolniej gra chodzi podczas deszczu
- nie można spać - co za uwstecznienie, mi np. nieprzyjemnie chodziło się w nocy, wolę jak widzę dokładniej, więcej za dnia
- szukanie artefaktów Innosa, Beliara, pradawnych relikwi i grobów - nie zebrałem żadnego kompletu, w porównaniu do pucharów z 3, to tutaj to dopiero były malutkie igiełki w wielkim stogu siana, a już te groby, to od zwykłych skał ledwo można było odróżnić
- wolniejsze chodzenie w budynkach
- brzydkie baby - no to domena Gothiców, nie ma na czym oka zawiesić, typowe niemieckie piękno
- bardzo mało zadań - jeszcze na początku coś tam, ale ogólnie to bieda
- automatyczne zawracanie postaci - jak np. chciałem wspiąć się po skałach, to zaczęło mi zawracać postać do wody i zginęła. Nie ma wolności przemieszczania się, są niewidzialne bariery i nigdzie na skróty nie pójdziesz
- woda zabija (patrz punkt wyżej) - no tak, główny bohater nie nauczył się pływać, bo po co mu pływanie przy doglądaniu owiec
- duży pełzacz zakopujący się pod cegły - logiczne
- do stworzenia innej mikstury inna fiolka - po co tyle różnorodnych fiolek, słaby pomysł
- długość gry - w dodatek do trójki grało mi się trochę dłużej niż w G4 i dodatek razem wzięte
- fabuła
- że co? Innos, Beliar i Adanos, to kobieta! WTF!
Podsumowując, początek gry dawał nadzieję, że będzie to dobry rpg, z otwartym światem, ale nie bez powodu gra ma takie niskie notowania, z czasem wszystko co słabe w tej grze wyszło na jaw i grało się mniej więcej podobnie jak w Two Worlds, tylko z tą różnicą, że w Two Worlds teren był o wiele większy, ale też pusty. Na początku G4 wydawał się być lepiej zrobioną grą niż G3, ale jednak to G3 w ogólnym rozrachunku wychodzi lepiej, chociaż były elementy lepsze w G4 jak np. walka, otwieranie zamków, znaczniki zadań... Na pewno gra inaczej byłaby odebrana, gdyby chronologicznie wyszłaby jako pierwsza, ale jak taki G1 i 2 tak wcześnie i wysoko podniosły poprzeczkę, no to wszystko co po nich ma przerąbane.