Od początku ta postać mnie drażniła swoją osobowością. Życzyłam jej żeby odpadła zanim ktokolwiek ją zauważy bo była dla mnie kompletnie nijaka. Natomiast to co wydarzyło się w ostatnim odcinku... chyba jestem jej fanką. Dawno nie poczułam takiej niesprawności wobec kogoś. Niech Stanley pali się w piekle z tymi swoimi pieniążkami. Przecież wiedział że ona jest lojalna ale fajnie było przytulić jej część wygranej... Żenada. Suma, summarum i tak powinna wygrać Olga. Tyle ode mnie.
Olga już we wcześniejszym odcinku była zażenowa postawa rudej małpy i mówiła że jej tylko o pieniazki chodzi do celu po trupach. Swoją drogą po tym jak zostala zdemaskowana jako zdrajca, żegnając się z programem wyściskała się z Manae i Stanleyem olewając jednocześnie rudą. Szacunek Olga.
Czuje ogromny niesmak po finale.. Justyna od początku grała kartą "mam chorą siostrę" więc inni bali się na nią głosować, żeby nie wyjść na ludzi bez serca. Na sam koniec ona i Stanley dobrze wiedzieli, że Manae jest lojalna ale pazerność wygrała. Najzabawniejsze, że na leczenie siostry Justyny została otworzona zbiórka i bardzo szybko zebrano potrzebną sumę z dużą nawiązką. Siostra życzyła wszystkim krytykującym zachowanie Justyny wszystkiego najgorszego.