Jest to pałac w Kaczanówce, który należał do rodów ukraińskich- Rumiancewych-Zadunajskich, Tarnowskich, zakładam nowy temat, bo niektórzy nie wierzą :)
Zamiast bezpodstawnie się przekomarzać, lepiej zasięgnąć informacji np. na tej stronie. Żeby już nie było wątpliwości - ukraińskiej:
https://www.stb.ua/ru/2019/07/23/gde-snimali-serial-krepostnaya-vse-ob-istoriche skih-lokatsiyah/
Tarnowscy to ród "ukraiński"? Zaczynam się martwić o Tarnów i Tarnowskie Góry (Tarnopol już utracony). Rumiancewy-Zadunajscy to raczej ród rosyjski.
,, Podczas gdy Rumiancew-Zadunajski, poza wybudowaniem pałacu, z niczego bardziej w historii Kaczanówki nie zasłynął, Tarnowscy, do których majątek przeszedł w 1808 roku, rozsławili go.
Właśnie oni zostali pierwszymi na Ukrainie mecenasami, służąc przykładem Tereszczenkom i Chanenkom. Oto niektóre fakty z historii Kaczanówki za czasów Tarnowskich: Michaił Glinka, zachwyciwszy się tutejszą piętnastoletnią dziewczynką, stworzył tu słynny poemat muzyczny „Rusłan i Ludmiła”, a także znany na całym świecie romans „Oczy czarne”. Taras Szewczenko, być może, poszedł za jego przykładem – pod wrażeniem tutejszych piękności namalował obraz „Katarzyna”, który zostawił Tarnowskim w darze. Gościem Kaczanówki był też Mikołaj Gogol. Jak się okazało, wielki mistyk był bardzo skromny - pobył tylko trochę w Kaczanówce, nie pozostawiając tu śladów po swym natchnieniu. Zaś Ilja Riepin nie próżnował i namalował w dworku słynny obraz „Zaporożcy piszą list do sułtana tureckiego”, przedstawiając na nim jednego z Tarnowskich jako sprytnego Kozaka. Zrobił to nie przez przypadek, ponieważ ród ten naprawdę pochodził od Zaporożców'', więc tutaj jest odpowiedź!
,, Tarnowscy byli dumni ze swych kozackich korzeni, zaś w kolekcji broni najbardziej honorowe miejsce miały osobiste szable Bohdana Chmielnickiego oraz Iwana Mazepy. Wasyl Tarnowski (młodszy) lubił pozować z nimi przed specjalnie zaproszonymi fotografami''
Źródło i autor :Dmytro Antoniuk
kuriergalicyjski. pl
Dobrze, a teraz wszystko jeszcze raz napisz, tyle że swoimi słowami. Zwycięzcy piszą historię - tak tylko mogę się odnieść do tego przydługiego, nieobiektywnego cytatu, jakąkolwiek by mieli kondycję owi zwycięzcy
W każdym razie to nie wypracowanie na ocenę, żeby ktoś mógł stwierdzać, czy cytat jest ,,przydługi'', ale forum internetowe.
Pałac był wybudowany przez Rumiancewych-Zadunajskich, a więc jest pewne, że nie jest to polski pałac.
Tarnowcy jak wiele innych wielkich rodów magnackich Polski miało pochodzenie wschodnie np. Potoccy również. To żadna nowość, żaden szok. Tylko, że w procesie dziejowym utracili oni swą dawną przynależność lub też świadomie ją odrzucili. Trzeba pamiętać że w okresie gdy powstawały owe rody nie było takiego pojęcia narodu jaki mamy dzisiaj. Wytworzył on się dopiero w wieku XIX tym. Do tego czasu pojęcie tożsamości często było związane z królem i ziemią. Dlatego Tarnowscy czy Potoccy oddając się pod panowanie polskie podobnie jak Radziwiłłowie (litewskiego pochodzenia) oraz inni zaczęli się utożsamiać z tym światem. Zresztą była to dla nich możliwość rozwoju i spore nadzieję na dalszą nobilitacje. Potem gdy państwo padło byli już częścią tej kultury ze względu na język i religie czy światopogląd. Dlatego to polskie rody i tak też są przedstawiane w światowej historii. Jest to zupełnie naturalne. Ci ludzie mówili po polsku i pisali po polsku, byli w większości katolikami i utożsamiali się z Polską, dążyli do jej wyzwolenia a nie do wyzwolenia Ukrainy. Nie wiem jakim cudem możnaby ich wziąść za Ukraińców. Prawda jest taka, że nigdy nie istniała na Ukrainie arystokracja, która by była prawdziwie ukraińska. Był to niestety naród uciskany na przemian przez Polaków i Rosjan, którzy chamowali ich wyzwoleńcze inicjatywy. Ukraina w swej zachodniej czesci należała do Polski ( stąd np. polskości Lwowa) a we Wschodniej do Rosji.Dlatego na tamtych ziemiach mieliśmy tylko albo polską szlachta albo rosyjską arystokracje, która często miała kozackie korzenie ale się z nimi nie identyfikowała. Innej być zwyczajnie nie mogło. Przecież to nasza historia. Wystarczy na mapy popatrzeć. O Tarnowskich poczytać. Szok, że ludzie tego nie wiedzą. Często można zresztą spotkać litewskie bądź ukraińskie artykuły, eseje itp. w których podkreśla się pochodzenie lokalne jakiegoś polskiego rodu czy artysty, tylko dlatego, że ziemie na których się wychowali dziś już nie są polskie. Jest to zupełnie naturalne u stosunkowo młodych narodów, która szukają swoich korzeni zatartych pod panowaniem innych nacji. To logiczne i oczywiste, kiedy została Ci odebrana naturalna możliwość tworzenia własnej kultury. Jednak przeszłości się nie da zmienić. Cytat przez Ciebie tu podany też jest zresztą zaczerpnięty z ukraińskiego autora. Ponadto warto tu przywołać Mickiewicza, jako najbardziej hardkorowy przykład....chyba nikt nie ma wątpliwości (napewno Mickiewicz nie ma), że był Polakiem chociaż wywodzący się z Litwy.