Z konkurencyjnym serialem „Grzechy sąsiadów” wygrywa w przedbiegach, ale wciąż pozostawia wiele do życzenia. Na plus dość ciekawy scenariusz, wątki (choć niektóre niedorzeczne) i powiązania między bohaterami. Serial został jednak przeciągnięty, a spokojnie można go było zamknąć w 6 odcinkach.
Tym bardziej dziwi mnie szybki rozwój akcji na początku. Główna bohaterka poznaje swojego przyszłego kochanka na wernisażu i po dwóch spotkaniach zdradza mu, że jej mąż jest prokuratorem, który prowadzi sprawę przeciwko jego rodzinie. Serio? Podobnie zresztą z nagłym wybuchem całego tego uczucia. Po kilku spotkaniach oboje rzucają wszystko i myślą o tym aby odejść od swoich małżonków. Można było jakoś dać do zrozumienia widzowi, że minął na przykład rok, bo tak to mało prawdopodobne.
Serial jest również pełen niedorzecznych wątków. Nie wiem czego to efekt – przekonania tworów, że widzowie to idioci, czy raczej machnięcia ręka i podejścia „a jakoś to przejdzie”. Najbardziej jaskrawe:
- prokurator przychodzi do swojego przełożonego z informacją, że jego żona ma romans z adwokatem rodziny wobec której prowadzona jest kontrola operacyjna, a ten nie odsuwa go od sprawy. Sytuacja nie do przyjęcia. Raczej nie można liczyć na obiektywizm Patryka, a to skreśla go jako prowadzącego sprawę
- wniesienie broni na salę sądową. Nie, to nie jest możliwe. Gdzie ona niby miała tą broń? Przez chwilę jest zbliżenie na torebkę. I co? Skaner nie pokazał broni? Jeśli trzymała broń gdzieś za paskiem, nie ma możliwości, że mimo, że bramka piszczy, ochronie wystarczy tłumaczenie, że ma metalowe biodro, dobre :D Wtedy dokonywana jest kontrola osobista, więc fake taki że aż się żenująco zrobiło. Nie wiem tylko dlaczego mnie.
- Eliza odpowiadająca z wolnej stopy w postępowaniu o usiłowanie zabójstwa na sali sądowej. Świadków co niemiara, od razu zostałaby zakuta i posadzona w areszcie śledczym. Szczególnie, że była nieobliczalna, bo romans męża ją zranił. A tutaj spokojnie sobie rozmawiają i planują żeby dzieciom nie zabrakło jedzenia, gdy ona pójdzie do więzienia.
- Patryk, który zostaje zawieszony, chodzi sobie po wolności i oczekuje na zakończenie postępowania? Gość prowadził sprawę mimo, iż zachodziła okoliczność wyłączająca go, preparował dowody, współpracował z podejrzanymi. Serio? No way.
Jeśli chodzi o grę aktorską, to najlepiej na tym polu wypada Polk, Ogrodnik, Małaszyński też całkiem nieźle. Żukowska gra nawet dobrze, z wyjątkiem scen, w których ma odegrać smutek lub złość, bo wtedy w charakterystyczny dla siebie sposób zaczyna krzyczeć. Główna bohaterka średnio.
Są gorsze i są lepsze seriale. Ten oceniam na maks 6.