Zdaje mi się, że była polska wersja?
Psi psycholog/behawiorysta?
Podajcie podobne tytuły, jeśli znacie. :)
A może coś na temat kotów?
Ja znam takie:
Ja albo mój pies -> http://www.youtube.com/watch?v=hMjk-Hw3aYw , http://www.imdb.com/title/tt0482295/
Psi psycholog (tak jak pisałaś :) -> http://www.tvp.pl/wiedza/zwierzaki/psi-psycholog , http://www.filmweb.pl/serial/Psi+psycholog-2008-492479
Ja i mój pan -> http://www.tvp.pl/wiedza/zwierzaki/ja-i-moj-pan
Zwierzowiec -> http://www.tvp.pl/wiedza/zwierzaki/zwierzowiec
Zoo story -> http://www.tvp.pl/wiedza/zwierzaki/zoo-story
na psiego psychologa nie patrz. w rzeczywistości potrafi jedynie zwierzakom podawać psychotropy. wiem, znam, sprawdziłam.
no nasza super psi psycholog dr J. (kto zainteresowany to sobie dojdzie która to) w TV pięknie z psami pracuje. w rzeczywistości jedyne co robi to podaje psychotropy w makabrycznych ilościach. wiele przykładów można przytoczyć ale tak na szybko: miałam sucz na DT wyciągniętą ze schronu. psiak rewelacyjny- zabawowy, radosny, kochany. poszła do nowego domu i zaczęły się schody bo właścicielka "zalała psa miłością" tak ze dostała strasznego lęku separacyjnego. Diagnoza: problemy hormonalne lub bardzo głęboko zakorzenione lęki których pewnie nigdy się nie pozbędzie. Rozwiązanie: najlepiej oddać bo nie ma sensu się z psem męczyć. lepiej kupić szczeniaka. Rozwiązanie2, skoro na pierwsze nie ma zgody: końska dawka psychotropów i zero szkolenia (tzn jedynie porada żeby psa na balkonie zamykać). później przestała nawet kom odbierać. skasowała jak za zboże a pomogła na czas działania psychotropów. Na szczęście wysłałam właścicielkę do innego szkoleniowca. teraz sucz jest super grzeczna i spokojnie zostaje w domu (obyło się bez farmacji).
to jest jeden z bardzo wielu przykładów które mogę przytoczyć ad jej "behawioryzmu" który nie jest pokazywany w TV (oczywiście jak się nafaszeruje zwierza lekami to zaraz każdy się uspokaja i można klaskać w zachwycie)
ale chciałaś ad kotów
tu znajdziesz opinie kociarzy na jej temat: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=22&t=126834&start=0
Dzięki za wypowiedź. Dobrze wiedzieć.
Też jestem zdania, że im mniej chemii przyjmujemy my sami, jak i nasi pupile - tym lepiej.
Zawsze trzeba szukać alternatywnych rozwiązań o ile są możliwe.
Tak na zaś i wszelki - możesz podać jakieś info odnośnie tego "dobrego" szkoleniowca?
Nigdy nie wiadomo, kiedy i komu może się ono w przyszłości przydać.
Pozdrawiam. :)
wszystko jest kwestią jaki rejon :) no i jaki zwierzak :)
ale przyznam że ad kotów jestem laikiem ;)