Stawiam sobie to pytanie, po kilku naprawdę świetnych odcinkach... niestety tyle tu złych opinii, że zastanawiam się czy warto się wciągać. Jest dużo innych seriali do
obejrzenia :). Jaka jest Wasza szczera opinia?
Ogólnie dostrzegam pewną zasadę, że większość seriali z każdym następnym sezonem robi się coraz gorsza i tłuczona na siłę.
Właśnie jestem po ostatnim odcinku Battlestar Galactica i jak zwykle największe emocje były w pierwszym sezonie, a później gdzieś to znika. Tak samo było z "Heroes" i
każdym innym serialem, który oglądałem. Tylko American Horror Story miał na odwrót, ale to dzięki zupełnie innej fabule i miejscu wydarzeń.
Pierwsze 3 sezony są świetne, później już jest nieco gorzej, ale serial cały czas trzyma dobry poziom. Według mnie warto :)
Warto ,oglądaj śmiało. Jak znudzi Ci się po 3 czy 4 sezonach to nie odpuszczaj ,ale jeśli nie będziesz dalej chciał oglądać nic. Człowieku warto ten serial oglądać chociażby dla 3 pierwszych sezonów ,ale spróbuj dotrwać do 5 bo on jest zajebisty.Nie pożałujesz
Pozdrawiam :D
Warto, przed chwilą skończyłem oglądać ostatni odcinek 3 sezonu - coś niesamowitego.
Więc mam nadzieję że obejrzysz wszystkie odcinki, nawet jak sezon 4 będzie troszkę zakręcony to warto dotrwać do piątego:D
Pozdrawiam
Życzę w takim razie wytrwałości :D Widzisz mój awatar? Nie będę tutaj absolutnie dawał spojlerów ,ale jest to postać z Zagubionych która będzie dopiero w ostatnich sezonów :D
Ale z drugiej strony ominęło go 6 lat internetowego szaleństwa, snucia teorii, niecierpliwego czekania na kolejne odcinki, oglądania trailerów i śledzenia wszelakich przecieków z darkufo. Ech, łezka się w oku kręci :) Magia tego serialu polegała w dużej mierze na tym, że miał oddane grono fanów, które stworzyło swego rodzaju lostową subkulturę. Oglądanie Lost bez tej fanowskiej otoczki to nie to samo :)
Ja właśnie bardzo żałuje, że nie mogłem śledzić serialu na bieżąco. Mimo, że nie lubię seriali to w lato 2011 głównie z nudów rozpocząłem przygodę z Lost. Serial nie tylko spełnił moje oczekiwania ale nawet nie raz je przebił. Taki serial już mi się chyba w swoim życiu nie trafi...
Dokładnie taki na pewno nie, wszystko co próbuje naśladować klimatem LOST okazuje się tylko marną imitacją. Ale jeżeli szukasz produkcji, która będzie nie tylko rozrywką, ale i przeżyciem, to zdecydowanie polecam Six Feet Under. Jak dla mnie absolutny faworyt i jedyna dziesiątka w moim rankingu.
heh, no wiadomo, że z tymi wspomnieniami to niewiele mogło się równać ;)
z tą różnicą, że ja akurat darkUFO omijałem szerokim łukiem .. on zawsze sypał spojlerami jak z rękawa ;]
Sypał, jasne, że sypał, ale były naprawdę duże spoilery i te mniejsze. Ja czytałam te drobne, np. jakieś zdjęcie fana, który był akurat w Oahu i pstryknął fotkę aktorom na planie, jakieś spoilery z wywiadów z twórcami itd. To nawet bardziej podkręcało atmosferę przed nowym odcinkiem niż zdradzało jakieś istotne szczegóły. Był też ciekawy dział z teoriami, lubiłam czytać zwłaszcza komentarze pod wpisami. No i nieśmiertelne ankiety ;)
Być może. Mnie prawdę mówiąc cała ta otoczka i tak zwany "hype" nieco drażnił, bo swego czasu wszyscy jarali się tym serialem - stąd przesyt i zaprzestanie oglądania na bodajże czwartym sezonie. Potem wróciłem do serialu, obejrzałem całość od początku, czekać musiałem tylko na ostatni odcinek - finał więc przeżywałem wraz z resztą świata. W każdym razie oglądanie "zaległych" epizodów hurtem sprawiło mi mnóstwo przyjemności, dlatego skłonny byłbym się spierać czy to "nie to samo", co oglądanie z fanowską otoczką, jak to zgrabnie ujęłaś/ująłeś.
To nie tylko "fanowska otoczka", ale społeczność ludzi, który zbierała się co tydzień, by omówić odcinek. Prawdziwa tęsknota za serialem dopada mnie kiedy wspomnę o tych czasach, które się spędzało na forach z24.
No widzisz, ja takich przygód unikałem jak ognia, przynajmniej w przypadku tego serialu, dlatego nie jestem w stanie odnieść się do tego tak jak ty, czy Adonae. Ale wydaje mi się, że rozumiem na czym to polega. Niemniej LOST zobaczyć absolutnie warto, mimo że to już definitywnie zamknięta produkcja.