się, kiedy Charlie umarł...;( To była chyba najsmutniejsza scena w całych Zagubionych. A tak go lubiłam...
Ja miałam to samo.. ale całę to zakończenie jakieś tajemnicze... aż za mogli to jakoś bardziej rozwinąć , a nie taką zagadkę na koniec zostawić;/
Zgadzam się najsmutniejsza scena. Łezka poleciała i u mnie. może jednak się uratował. Ten serial lubi zaskakiwać.
Charlie nie umarł ;] w każdym razie tak myśle .. twórcy nigdy otwarcie nie potwierdzili że charlie zginął, więc może z nim być podobnie jak z michaelem i waltem;)) .. może wrócić w najmniej spodziewanym momencie ;]
Niezbyt trafne porównanie - w końcu Walt i Michael opuścili wyspę, a Charlie umarł. Chyba,z ę będzie pojawiał się w wizjach czy coś...
Dominic Monaghan jest ujęty w spisie aktorów do czwartego sezonu, więc jeszcze zobaczymym Charliego :P Poza tym, byłem dziś na oficjalnej stronie zagubionych i są tam avatary z postaciami z "Lostów"... są tam wszyscy główni bohaterowie serialu, więc nie sądzę, żeby Charlie miał pojawiać się tylko w retrospekcjach, skoro znalazł się w tej śmietance towarzyskiej :P
zgadzam sie z Keodredem ;] .. a poza tym w serialu nie była pokazana bezpośrednia scena śmierci Charliego.. a Lost przecież uwielbia zaskakiwać :PP
Locke został postrzelony, a nie zastrzelony. Widać rana dość szybko się zagoiła... podobnie jak krwotok u tego ruska, którego właśnie Locke wepchnął na ogrodzenie wokół wioski Tamtych :P Cudotwórcze działanie Wyspy i tyle :)
Ale to, że został tylko postrzelony dowiedzieliśmy się po 2 odcinkach tak to myśleliśmy, że został zastrzelony. Wszytsko jest możliwe.
Miał swoich fanów i antyfanów mnie osobiście irytował ten palant z tym perkatym noskiem i głupawym uśmieszkiem dlatego dobrze się stało że już go nie ma a w dalszej kolejności powinien odpaść hurley.
Wiadomo, że każdy ma swoich ulubieńców i postaci, których nienawidzi - ja np. bardzo chciałabym śmierci Locke'a, ale ponieważ scenarzyści twierdzą, ze to kluczowa postać filmu, wiec pewnie nigdy się nie doczekam...
dla mnie to było bez sensu. jakby chciał to by nie umarł. miał możliwość wydostania się z tamtąd ale nie skorzystał
A z jakiej racji ma odpaść Hugo, koleś przestań. Przecież to nawet barwna postać, no i jak by sie miało wydawać, kluczowa. Tak przynajmniej było, kiedy trwało zamieszanie wokół tych liczb: 4, 8, 15, 16, 23, 42 . Jak na razie to trochę ucichło, ale liczby naprawde są przeklęte.
taa, scena smutna. śmierć Charliego wkurzyła mnie nawet, że aż telewizor chciałam wyłączyć xP
ale gorzej przeżyłam scene jak Sawyer i Kate byli w tych klatkach i Sawyerowi przyłożyli pistolet do głowy. wtedy się porycałam xD
W sprawie Locka.
On dostał w miejsce PO NERCE.I mi się wydaje, że nie wyrzucą do końca ani Locka, ani Jacka. To jakby z mody na sukces wyrzucić Dom Mody Forester'ów.
Hmm... A może początek 4-tego sezonu będzie taki: Desmond szybko zakłada sprzęt do nurkowania, otwiera drzwi, stację od razu zalewa woda , Des łapie Charliego (który jest w stanie śmierci klinicznej) za rękę i wypływa z nim na powierzchnię, po czym go reanimuje. Taka scena niczym z filmu ?Otchłań? z Edem Harrisem i Mary Elizabeth Mastrantonio :-) . I przy okazji z Charliego może zostanie zdjęta klątwa.
Tak! Charlie zginie, więc przeznaczenie nie będzie go prześladować... A ożyje tak samo jak ten rusek, którego Locke wepchnął na ogrodzenie... W końcu ta Wyspa sprawia cuda :) Brawo, tego nie wziąłem pod uwagę :)
Po pierwszym szoku teraz już jestem prawie w stu procentach pewna, że Charlie będzie żył - nie wiem jak to się stanie, ale będzie!:))))
Eurocorpsyndicate, przestań. Hurley to najnormalniejsza postać w Zagubionych, bardzo sympatyczna i pozytywna, tak samo Charlie! Ja tam ich lubię:)))
Charlie nie ożyje. Jakiś miesiąc temu przeczytałem gdzieś że scenarzyści postanowili go uśmiercić. Definitywnie i nieodwołalnie. Choć jeśli chodzi o ten serial to nieczego do końca pewnym być nie można. Myślę jednak że jeśli pojawi się w 4 sezonie to raczej tylko w retrospekcjach. Nie lubiłem tej postaci ale śmierci mu nie życzyłem.
To prawda, nie po to scenarzyści pisali odcinek "Greatest Hits", żeby Charlie przeżył. Nie po to Charlie sie przeżegnał na końcu żeby ożyć! Szczerze się wzruszyłem jego śmiercią i łzy stanęły mi w oczach ale to by było bez sensu gdyby teraz ożył.
xD Ludzie... ile można w kółko powtarzać to samo:)
Charlie umarł, i kropka. Scenarzyści wiele razy podkreślali że ten bohater umierając, umiera najlepiej jakby kiedykolwiek mógł( wykazuje się bohaterstwem, ratuje rozbitków i w tym samego Desmonda), nadzieja jest matką głupich:)
P.S. Nie jestem zimnym draniem( mnie też wzruszyła jego śmierć, ale na 100% już go nie ujrzymy na tej wyspie)
P.P.S. Chyba że retrospekcje albo wizje.
Szac.ogan i Masta34, aleście nam wszystkim dojechali... My tu wszyscy święcie wierzymy, że Charlie będzie żył, a Wy takie rzeczy... xD
Nie no, ale na serio chciałabym, żeby on dalej grał w Lostach...;)