Dla mnie w tym zagadnieniu mistrzem Sawyer, jeden jak dla mnie najlepszych tekstów:
Jack wpadł do bunkru niby żeby przenieść broń.
"-Sawyer, gdzie jest Locke?
-Poszedł do kiosku po fajki"
Dobra, ale żeby w razie czego nie było na mnie jak się okaże, że jednak gdzieś na świecie żyje sobie pierwowzór Sawyera.
Sawyer wymiata te swoimi tekstami :D ja go kocham ;D
Z odcinka, w którym Sawyer próbował otworzyć opancerzoną srebrną walizkę Kate
Michael: Sawyer! Jeśli to otworzysz, to wezmę cię na barana i razem polecimy do Los Angeles!
Sawyer: Szykuj pas startowy, ja otwieram każdy zamek.
Mój ulubiony tekst ;D ;D ;D
mnie jak dotąd rozwlił "leśny dziadek" ale pewnie to już ktoś wpisał (nie chciało mi sie czytac wszystkich) :)
Zgadzam się, Sawyer rządzi, jesli chodzi o te teksty. Mnie sie najbardziej podobało jak Kate napiernicza o swojej przesłości to nieprzytonego Sawyera. A ten nagle sie budzi i coś Kate fajnego powiedział, eh skleroza, ale babka złapała zgache. A jak sie przy tym ucieszyła, ze jaj facet wreszcie sie obudzil. Od tamtej pory jest jego biedroneczką.:))
Teraz w 7 odcinku 3 serii Sawyer też trzyma forme :)
Ucieka razem z Kate, ona spokojnie pyta sie przez krótkofalówkę:
-Jack, nic Ci nie jest?
-Nie
Sawyer wtrąca sie:
-Pozdrów go ode mnie. Do rzeczy!
Albo w pierwszej serii jak Sawyer dostał okulary i czytał w nich książke, a Hurley do niego: "Koleś, wyglądasz jak Harry Potter" :D
Jeszcze mi się parę przypomniało :D
W którymś z pierwszych odcinków 2 sezonu Sawyer jak wyciągnął sobie kulę z ramienia i pyta Michaela: "Masz plaster?"
Albo w tym samym odcinku, jak gadali o Walcie:
Michael: Nie wymawiaj jego imienia!
Sawyer: Bo co ? Ochlapiesz mnie?
A później Libby ogląda ranę postrzałową Sawyera i...
Libby: Moge obejrzeć ranę?
Sawyer: A co jest lekarzem?
Libby: Nie, psychiatrą.
Sawyer: Poważnie! Moze porozmawiasz z moją ręką?
Libby: Jak Cie postrzelili?
Sawyer: Z broni.
W odcinku 3x08 też było niezłe :D
Kate i Sawyer uciekają, dobiegają do plaży i widzą drugą wyspę.
Kate: To nasza wyspa!?
Sawyer: Nie uwierzyłaś kiedy ci mówiłem?
Kate: Potrzebujemy łodzi.
Sawyer: Ta i jeszcze paru ręczników i szałasu z pryczą.
Kate: Pójdziemy wzdłuż plaży. Gdzieś musi tu być jakaś łódź.
Sawyer: Może zapytamy kogoś o drogę?
Pewnie to już ktos pisał ale najlepsze było:
Ana-Lucia: Kiedy mówię, że masz iść to idziesz, kiedy mówię, że masz stać ty stajesz, kiedy mówię, że masz skakać to ty co mówisz?
Sawyer: Ty pierwsza
pozdro dla fanow lost =)
"A jak tobie minął dzień, skarbie?" - po tym, jak Danny zagroził Sawyerowi śmiercię.
"Jeśli nie jesteś syrenką, albo nie masz łodzi, nie ma sensu uciekać"
"To twoje hobby, norniczko? Kopanie dołów?" - Sawyer do Alex, kiedy ukryła ich w norze
"Chdź, płyniemy na wycieczkę." - Do ledwo żyjącego Carla, kiedy Kate i Sawyer odpływają z wyspy
Sawyer wnosi do łodzi majaczącego Carla:
carl: Danny...
sawyer: Nie, Sawyer
w dziesiątej serii,kiedy siedząc na wyspie mają nadzieję,że jednak się z niej wydostaną.
W 10 odcinku 3 sezonu: Sawyer wskazując na Hurleya: "Międzynaradowe centrum naleśników" :D
w pierwszym odcinku piątej seri. Sawyer wali w dzrzwi Łabędzia
-Tu duch przyszłych świąt
Ci ci widzieli wiedzą o co chodzi.
Jeszcze w 2 albo 3 seri
Kate: Jak książka?
Sawyer: Przewidywalna i za mało w niej seksu.
Nie, miał być przyszłych świąt. Już wyjaśniam:
rozbitkowie, którzy pozostali na wyspie przenieśli się w czasie do PRZeszłości, czyli jeszcze tam nie dotarli. Tekst o duchu jest nawiązaniem do opowieści wigilijnej. Ebenezera nawiedziły wtedy 3 duchy(przeszłych, teraźniejszych, przyszłych świąt). Kiedy Sawyer walił do drzwi Łabędzia Desmond nie wiedział kim jest tzn. miał go dopiero poznać.
A wracając do tematu, oglądałam dziś odcinek This place is death.
Lock, Juliet, Miles, Jin i Sawyer dotarli do Orchidei
Juliet: Na szczęście jeszcze tu stoi.
Pojawia się błysk i stacja znika
Sawyer: No i wykrakałaś...
aha, po prostu w którejś z wcześniejszych serii mówił duch minionych świąt
i tak mi się skojarzyło...
Był w pierwszym sezonie taki fajny tekst
Kate: Jack się na ciebie obraził (czy coś takiego :P)
Sawyer: Super. Kartka mniej do wysłania na święta.
Nie wiem czy to już było ale za kultowe też można uznać:
Don't tell me what I can't do
Johna Locka :)
Nie wiem czy pamiętacie, ale w 4 sezonie gdy Hugo, John i Ben wybrali się do chatki Jacoba. Było jakieś nieporozumienie między Benem i Lockiem, na co Hugo odparł 'Ah, this is just awesome'. Pewnie dla większości nic specjalnego, ale ja przewijałem ten fragment kilka razy. Świetne, głównie sposób w jaki to mówi :D
Trochę nie na temat, ale kilka tekstów Sawyera jest :)
http://abc.go.com/site/music-lounge/lost-characters?ThemeGallery=411469
Sawyer: A boar took my tent!
Sayid: Maybe he wanted to go camping...
Sawyer: You're enjoying yourself?
Sayid:..... YES:D
Hurley:"How do you know how to do all that?"
Sayid:"I was a military communications officer."
Hurley:"Oh yeah? Ever see a battle?"
Sayid:"I fought in the Gulf war."
Hurley:"No way! I got a buddy who fought over there. He was in the 104th
Airbourne. What are you, Air Force? Army?"
Sayid:"The Republican Guard."
:D
Odc 15 seria 5
Locke rozmawia z Richardem, że zaraz z dżungli wyjdzie on sam i Richard ma mu wyjąć kulę z nogi. Richard idzie, wyjmuje kulę, wraca i pyta się Locka
-Chcesz kulę na pamiątkę?
coś w tym stylu...
Dr. Chang: Jesteście z przyszłości?
Hurley: Nie
Dr. Chang: Tak? W którym roku się urodziłeś?
Hurley: W 1927 (chyba ;])
Dr. Chang: A więc masz 50 lat?
Hurley: Tak
Dr. Chang: To zapewne walczyłeś w wojnie koreańskiej
Hurley: Nie było takiej wojny
Miny Jina i Milesa bezcenne
Odc.13 z sezonu piątego
Hurley: Tu jest worek na ciało. A w nim ciało
Miles: To się przeważnie wkłada do worka na ciała
Charlie o Desmondzie (jakoś tak): Zbudujmy mu może jakiś bunkier, by sobie wciskał przycisk
Pamięta ktoś jak to było dokładniej?
Sezon 1 Odcinek 18 "Numbers" (Lektor z AXN, więc trochę inne tłumaczenie)
Charlie podchodzi do Hugo przy ognisku.
C :Wiem, że brakuje jedzenia, ale chyba przesadzasz.
H: Jak znajdziesz pralkę, daj mi znać.
Potem Charlie opowiada Hugo o swoim uzależnieniu.
C: No i co ty na to?
H: Co?
C: Wyjawiłem ci swój największy sekret. Teraz twoja kolej.
H: No dobra. Kiedyś miałem 156 milionów dolarów.
(Spojrzenia Charliego i Hurleya bezcenne :D)
C: Aha, OK.
H: ...
C: Ja wypruwam sobie duszę, a ty robisz sobie jaja!
Hugo dalej siedzi przy ognisku.
Sezon 1 Odcinek 12 "Whatever The Case May Be"
Kate idzie do namiotu Sawyera.
S: Co jest? Może wcale nie chodzi ci o walizkę?
Jeszcze jedna scena. Sawyer próbuje otworzyć walizkę.
Idzie Michael z Hugo.
M: Co on próbuje?
H: Chce otworzyć walizkę.
M: Niemożliwe. Jak to otworzysz, to zaniosę cię na barana do Los Angeles!
H: Powodzenia!
moje ulubione:
Jack: Wstawaj.
Sawyer: Chcesz sprawdzić, kto jest wyższy?
Sawyer: Mój wujek zmarł z powodu guza mózgu. Rak jest chorobą dziedziczną?
Jack: Jaki to był rodzaj raka?
Sawyer:Taki, który zabija.
Jack: Więc raczej nic ci nie jest. Jeśli chcesz, to mogę zrobić parę testów.
Sawyer: Wybacz, doktorku. To brzmi zachęcająco, ale moje ubezpieczenie wygasło.
Sawyer: Za kogo ty mnie masz?
Kate: Za kogo cię mam? Myślę, że to nie ma nic wspólnego z bronią ani z odzyskaniem zapasów. Ty chcesz, żeby ludzie cię nienawidzili.
Sawyer: Dobrze, że ty mnie lubisz.
Hurley: Czy ten ptak wykrzyczał moje imię?
Sawyer: Tak. A potem zrzucił złotą kupę.
Jin: Przepraszam.
Sawyer: Dobrze. Mów dalej.
Jin: Miałaś rację.
Sawyer: Punkt numer 2. Dalej.
Jin: Te spodnie wcale cię nie pogrubiają.
Sawyer: Właśnie tak! To jedyne trzy rzeczy, które trzeba mówić kobietom.
Hurley: Dalej, wstawajcie. Mamy robotę.
Sawyer: O co ci chodzi, ciężka artylerio?
Hurley: Zamknij się, pustogłowy kurduplu.
Sawyer: Touché.
Sawyer: Mam nadzieję, że w niczym nie przeszkadzam. Kłócicie się o to, kogo z tamtych lubicie najbardziej?
* Hurley: Skąd masz broń?
* Sawyer: Zabrałem tamtym.
* Hurley: Kiedy zamierzałeś nam powiedzieć?
* Sawyer: Teraz?
Sawyer: Gdzie ty widziałeś Walta? To był sen?
Locke: Nie, to był Walt. Tylko... wyższy.
Sawyer: Jak to wyższy? Był olbrzymem?
Ben: Masz coś przeciwko, żebym zadał ci pytanie?
Sawyer: Jasne, że mam.
Sawyer: Niech zgadnę, Ben... Kod 14-J nie oznacza, że przyszła pizza?
Sawyer: Trzy lata bez was i ani jednego płonącego autobusu. Wróciliście na jeden dzień i co?
Sawyer: Co w życiu spieprzyłeś tak bardzo, że chcesz wysadzić bombę dla drugiej szansy?
Jack: Nie o to chodzi.
Sawyer: A o co?
Jack: Trzy lata temu Locke powiedział mi, że to wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Że to nasze przeznaczenie.
Sawyer: Ja nie mówię po przeznaczeńsku.
* Ana-Lucia: Mówię idź, to idziesz, mówię stój, to stoisz, mówię skacz, to co odpowiadasz?
* Sawyer: Ty pierwsza.
* Kate: Słyszałam, że Jack zabrał ci tabletki.
* Sawyer: Ja i doktorek mamy ze sobą na pieńku, jedna kartka mniej do wysyłania na święta.
* Locke: To jest to miejsce, przez które wracaliście z tymi z drugiego końca wyspy?
* Sawyer: Oczywiście. Przecież nie mógłbym zapomnieć, tu leży mój ulubiony liść...
* Sawyer: Kiedy będziemy na miejscu?
* Mr. Eko: Za dzień może więcej, może mniej
* Sawyer: Dzięki za dokładne informacje
Kate: Idziemy do Jack'a (to było wtedy jak Sawyera bolała głowa)
Sawyer: A dostanę lizaka????
Jack: Drażni cię słońce?
Sawyer: Ty mnie drażnisz!
Kate:Pytasz czemu to zrobiłam???..............Czemu kiedy patrzę na Sawyera i czuję coś do niego...widzę ciebie i chce mi się wymiotować...
Sawyer: Nigdy nie słyszałem tak romantycznego wyznania miłości.
Michael: Skąd tu się wziął niedźwiedź polarny?!
Sawyer: Pewnie z wioski gumisiów.
Kate: Nie musisz być taki niemiły tylko dla samej ideii, teraz wszyscy Cię uwielbiają
Sawyer: Akurat
Hugo: Cześć Sawyer, fajnie że wróciłeś!
Sawyer: Spadaj baloniku. :)
SAWYER: Jasne, al jazeera nas ocali!
SAYID: Al jazeera to stacja telewizyjna...
Sayid: Coś powoduje sprzężenie.
Boone: Co?
Sayid: Nie wiem.
Sawyer: A ja wiem. On tego wogóle nie naprawił!
Kate:Co się dzieje?
Sawyer: Wygląda na to, że wszyscy dobrzy obywatele miasta tworzą armię. Nie zdziwię się, jak Jack znajdzie tego twojego konia i w białym kapeluszu poprowadzi atak.
Jack: Co tu robisz?
Sawyer: Szperam, tak jak ty.
Jack: Kradniesz
Sawyer: Jak zwał, tak zwał.
Boone: Czyja to krew?
Sayid: Sawyera.
Boone: Załatwiłeś go i nic nie powiedziałeś?
Sayid liczy od jak dawna nadawany jest przekaz od Danielle
a Sawyer "Nie zapomnij przenieść jedynki"
Kate: Dzień dobry!
Sawyer: Rzcasz we mnie bananem?
Kate: Nie miałam kamienia.
Sawyer: Są milsze sposoby, aby obudzić mężczyznę.
Kate: Czas na zmianę opatrunku.
Sawyer: Nie możesz Ty tego zrobić?
Kate: Nie jestem Twoją pielęgniarką.. z resztą Jack ma bandaże.
Sawyer: Hmm.. jasne.
(Sawyer nie może się podnieść z leżaka)
Sawyer: Pomożesz mi?
(Kate pomaga)
Sawyer: Dzięki
(szeroki uśmiech)
Michael: Co to jest, do cholery? To rekin!
Sawyer: To tylko rekin.
Michael: To tylko rekin? To ma mi poprawić samopoczucie? Nawet wiem, czemu ten rekin się tu kręci. To przez twoje ramię.
Sawyer: W takim razie przestanę krwawić!
Michael: Nie wymawiaj jego imienia!
Sawyer: Bo co ? Ochlapiesz mnie?
Sawyer: poza trzymaniem nas w klatkach, po co kazaliście nam kruszyć kamienie??
Juliet: budowaliścmy pas startowy.
-Pas startowy? po co?
-Dla kosmitów.
-(zdziwienie z niedowierzaniem)
-nie wiem po co. myślisz ze wszystko nam mówili??
kate:co to jest??
jack:sawyer.
sawyer: jestem tutaj ciołku.
Sawyer: Smakujesz jak truskawki (uśmiech).
Kate: A ty jak rybne krakersy.
Libby: Moge obejrzeć ranę?
Sawyer: A co jest lekarzem?
Libby: Nie, psychiatrą.
Sawyer: Poważnie! Moze porozmawiasz z moją ręką?
Libby: Jak Cie postrzelili?
Sawyer: Z broni.
S- Nic Ci nie jest ??
K- Nie a tobie ??
S- Wporzadku , rezerwowalem tamta klatke ale jakos wytrzymie.
Sawyer: Zabierz go stąd bo ogłuchniemy!
(mały się ucisza)
Charlie: Jesteś zadowolony?
(znowu wrzeszczy)
Sawyer: Byłem...
(znowu cicho)
Charlie: Widzisz! On nie płacze jak coś mówisz! Powiedz coś jeszcze!
Sawyer: Dobra. Wolałem kiedy był w środku.
Hurley: Dlaczego podpaliłeś lont?
Locke: A czemu miałbym tego nie robić?
Hurley: Może dlatego, że biegłem do Ciebie, wymachiwałem rękami i krzyczałem nie rób tego?
Sawyer: Po co mi to wszystko mówisz?!
Cassidy: Pomyślałam, że mógłbyś napisać do niej list...
Sawyer: A niby co mam napisać?! "Dear Gugu-Gaga"?! To dziecko!
Kate: Jack! Jesteś tam? Nic ci nie jest?
Jack: Nie
Sawyer: Och, pozdrów go ode mnie. Do rzeczy!
Sawyer:
"Teraz mam tyle zapasów, że mógłbym otworzyć sklep...
nie wiesz może, czy Sayid nie szuka pracy."
Sayid: "Powinniśmy rozbić obóz"
Sawyer: "Ja się nie zatrzymuje, miłego pikniku."
Sayid: "Jasne, idź w ciemnoścoi przez dżunglę!"
Sawyer: "Buuuu, boisz się, ze dopadną nas drzewa."
"Międzynarodowe Centrum Naleśnikowe" Sawyer o Hugo
Jack: Odłóż książkę.
Sawyer: To nie książka, tylko scenariusz. Będę pierwszą osobą, która dowie się, kto jest mordercą. Chyba się domyślam, więc spadajcie na drzewo. Zostało mi 10 stron.
Jack: Chcesz poznać zakończenie? [wrzuca scenariusz do ogniska]
Sawyer: Odbiło ci?
Jack: Czas, żebyś oddał nam broń.
Sawyer: Spaliłeś moje 10 stron i chcesz...
Lock: Gdzie jest broń, James?
Sawyer: I ty, Brutusie?
Sawyer: Nie!Nie pij.(do Jina gdy ten chce napić się wody z butelki Paulo, zabiera mu ją i wylewa wode)
Hurley: Stary, co robisz?
Sawyer: Dwoje ludzi nie żyje.Mogli zostać otruci.
Hurley: To dowód rzeczowy.Niszczysz miejsce zbrodni.
Sawyer: Miejsce zbrodni?Jest tu gdzieś bunkier kryminalistyki o którym nic nie wiem?
Hurley: Przestań kłamać. Desmond widział, jak kłóciłeś się z Nikki.
Sawyer: Rozumiem. Wieśniacy chwycili do rąk pochodnie.
K:Wystarczy, że powiesz "przepraszam". Możemy zacząć od nowa. Z czystą tabliczką.
S: Tabliczką. Jak w "Domku"?
K: Co?
S: Domek na Prerii. Laura w szkole zawsze pisała|na takich tabliczkach.
K: Domek na Prerii?
S: Kiedy byłem mały, zachorowałem na świnkę. Dwa miesiące nie chodziłem do szkoły.Odbieraliśmy tylko jeden kanał tv.
Saw: Po co tracimy czas idąc do jakiejś rudery?
Locke: Bo tak powinniśmy.
Saw: Tak samo jak powineneś wbić nóż w plecy Naomi?
Sawyer podczas pokera:
- Stawiam mango i podbijam aspiryną.
Hugo: Nie powinienem tu przychodzić.
Sawyer: To spadaj!
"-Sawyer, gdzie jest Locke?
-Poszedł do kiosku po fajki"
Mogłeś nas uprzedzić, że będzie padać-Charlie do Desmonda, który znał przyszłość
Nie przeczę, że najlepsze teksty miał James, ale mnie najbardziej rozśmieszał Hurley, szczególnie jego dziecięca osobowość.
W odcinku, gdzie Mr. Eco został zabrany przez niedźwiedzia Hugo samotnie idzie przez pustynię. Nagle coś w krzakach szeleści
Hugo: Misiu... To ty?
No i to jego rozwalające "Dude"