to zła ,,siła" która przejmowała wspomnienia ludzi(najpierw brata Jacoba poźniej Locka). Pierwszt pytanie jest taki: Dlaczego dym chciał opuścić wyspe, skoro był dymem? Czy ze względu na wspomnienia? Czy może dym tak naprawde był cały czas bratemJaboba z mocą dymu?
Drugie pytanie: Po zgasnięciu swiatełka dym stracił swoje moce. Czym więc wtedy był. Bratem Jacoba w ciele Locka czy dymem bez mocy? Jeśli był dymem bez mocy to to jakiś absurd a jeśli bratem Jacoba w ciele Locka to jeszcze to jakoś rozumiem.
Trzecie:Czy gdyby dymek(vel brat Jacoba w ciele Locka) zabił wszystkich kandydatów to też mógłby opuścić wyspę czy nie? A jeśli tak to czy światło też by automatycznie zgasło i stracił by swoją moc czy nie? A jeśli nie to chyba jedyny problem byłby w tym że wyspa nie miała by obrońcy i ktoś by się mógł w przyszłości rozpuścić że tak powiem.
Ok już wszystko wiem czarny dym był po prosu bratem Jacoba a raczej jegu duszą która przymowała różne postaci.
http://pl.lostpedia.wikia.com/wiki/Czarny_dym
A nie tak jak nie którzy mówią tutaj że czarny dym był złem które przyjmowało wspomnienia. To dusza brata Jacoba była zła a dzięki wrzuceniu do źródła przybrała taką formę(dymu)
Tutaj nie ma nic do interpretacji to po prostu logiczne wyjaśnienie. Bo gdyby czarny dym tylko przejmował czyjeś wspomnienia a nie był bratem Jacoba w postaci dymu to nie chciałby tak bardzo wrócic do domu ziomku.
Jesli by bylo tak jak piszesz to oznaczaloby ze ich matka(Jacoba i MiB) sama spalila cala wioske, zabila wszystkich i rozwalila studnie :D Pomyslales nad tym?? Ona juz wtedy potrafila wezwac dym, jeszcze przed smiercia man'a in black.
Pomyślałem o tym i jestem zdania że ona to zrobiła bez wzywania czarnego dymu. Czarny dym do czasu wrzucenia brata Jacoba do żródła przez Jacoba ani razu nie pojawił się na wyspie, także mam na 100 procent racje ziomie. A po za tym niby jak miała go przywołać jak nie istniał jeszcze istniał dopiero jak wpadł i przejoł dusze brata Jacoba i brat Jacoba się nim stał.
czarny dym chronil korka od bardzo dawna. Kiedy brat jacoba wpadl do źrodelka jego cialo przejal czarny dym i stal sie zly.
może i chronił od dawna i był wtedy dobry ale kiedy brat jacoba tam wpadł to nie przejoł jego ciało tylko przejoł jego dusze i stał się zły(stał się bratem Jacoba ale z powiedzmy super mocami zamiany w dymek). No mógł zmieniac się brat Jacoba w dymek i różne osoby z wyglądu.
Także to czarny dym stał się jeżeli już wcześniej istniał(chociaż to bez znaczenia dla całej historii) zły z powodu tego że zły był brat jacoba, a jeśli wcześniej nie istniał to po prosu wpadając do źródła brat jacoba spowodował stworzenie ze swojej duszy(złej) i czarnego dymu - potwora. Ciało umarło, ale dusza przetrwała na wieki stając się dymem który nie mógł za żadną cenę opuścić wypsa bo wtedy zgaśnie światło, wyspa zatonie itp
Ja osobiście uważam jednak że czarny dym nie istniał wcześniej i powstał po wrzuceniu brata Jacoba do źródła. Zostaje więc przy swoim.
zajebiście. twój czteroczesciowy post roziebal mnie na kawalki swoja prostota i przekazem odpowiedzi.
cale zycie kur*a czekałem zeby mi wytlumaczono istote potwora
Za długo by Tobie tłumaczyć dlaczego chlebzszynka ma racje :] Nikt Ci też nie zabrania mieć Twojej własnej wersji, każda historia na to pozwala.
http://www.filmweb.pl/serial/Zagubieni-2004-133834/discussion/Czarny+dym%2C+matk a%2C+automat+ze+s%C5%82odyczami+i+The+Circle.,1409396
Ale to nie jest tylko moja interpretacja tylko wielu fanów. Zresztą podałem link wcześniej. A to że jakiś gościu napisał w swojej dyskusji inaczej a ty w to wierzysz to juz twój problem. Gdy światło na wyspie zgasło czarny dym stracił moce. Stał się zwykłym śmiertelnikiem. Na nowo stał się bratem Jacoba tylko w postaci Locka. Gdyby był dymem przejmującym wspomnienia to właśnie wtedy przestał by istnieć. Bardzo prawdopodobne że dym istniał już wcześniej i był przywoływany przez matkę. Nie mówie nie ale równie dobrze różne hieroglify związane z wizerunkiem dymu itp sprawy mogły być malowane na ścianach jako ostrzeżenia lub dym wcześniej istniał ale został zgładzony.... wersji może być wiele. powtórze jeszcze raz dla samej fabuły ma to niewielkie znaczenie. Fakt jest jednak taki że brat Jacoba wpadł do źródła, jego ciało umarło, ale dusza została uwięziona w postaci dymu. On sam stał się dymem.
Dzięki temu że MiB stracił moce tak naprawdę mógł opuścić wyspę. Nie spodziewał się tego ale tak było. Jako czarny dym nie mógł tego zrobić. Kiedy stał się z powrotem zwykłym człowiekiem stało się to możliwe.
Wersja Kaktusa najdokładniej domyka wszystkie ważne wątki związane z dymem, czego inne nie robią, dlatego uważamy ją za najbliższą prawdy
LOST TO SERIAL KTÓRY KAŻDY INTERPRETUJE NA SWÓJ SPOSÓB!!
wezmy na przyklad takie swiatelko. dla czlowieka wiary będzie to nadnaturalna sila pochodzaca od boga etc., a dla czlowieka nauki ogromne zródło elektromagnetyczne o podlozu geologicznym.
Nie ma jednej "dobrej interpretacji"
"Nie ma jednej "dobrej interpretacji""
I dlatego ten serial ma fabułę dziurawą jak ser i miejscami pozbawiony jest wszelkiej logiki. Interpretacji może być tyle ile osób na globie i to według was jest takie fajne?
Do aqu32, mówisz, że domyka wszystkie wątki? Poza jednym, banalnym pytaniem? Dlaczego "dym", nie przebrał postaci tych osób które znalazły się tam przed bratem Jacoba? ;-).
A po co miałby to robić????? Pomyśl trochę.
Możliwość interpretacji jest ogromną zaletą tego serialu. Daje mu to nieśmiertelność.
A dlaczego miałby tego nie robić, skoro zrobił to zupełnie bez powodu z bratem Jacoba?? Gdzie tutaj sens? Pomyśl trochę ;]
Owszem, gdy jest to interpretacja która do czegoś prowadzi, i jest wspólna a przynajmniej każdy powinien rozumieć ją w przybliżony sposób to jest to zaleta, ale interpretacja która jest rozstrzelona jak między pojęciem "ser" a pojęciem "niedźwiedź polarny" (mam nadzieje, że nie będę musiał za chwile tłumaczyć tego przykładu) jest nie tylko wadą, ale niekonsekwencją i niewiedzą o własnym "tworze" osób tworzących coś do interpretacji. Co gorsza w przypadku LOST nie ma wzorca sprawdzalności interpretacji, bo twórcy takiego nie podali (a temu miało służyć ZAKOŃCZENIE).
Więc jak się domyślam pisząc o "nieśmiertelności" tego serialu, masz na myśli, że prędzej umrzesz ze starości niż ktoś wyjaśni o co w tym serialu chodziło.
I stwierdzenie: "nie ma jednej dobrej interpretacji" to potwierdza, bo powoduje, że interpretowanie czegoś nie ma żadnego sensu bo i tak do niczego się nie dojdzie. Przy takim założeniu "każda interpretacja" będzie błędna. Z czym się absolutnie zgadzam :-).
Po pierwsze nie wiemy co się stało w źródełku, więc może wcześniej nie miał żadnej postaci? Albo zamienił się w niego z nie własnej woli. Każda teoria jest dobra.
Generalnie, mówiąc ogólnie i podsumowując naszą dyskusję - nie wiemy absolutnie nic.....
W finale kiedy Des schodzi do Światła widzimy tam stare szkielety, które nigdy nie dotarły do niego. Coś ich powstrzymało. Ja uważam, że Dym strzegł Światła. Kiedy Jacob wrzucił brata do środka nastąpił błąd, bo przecież nie mogli sobie zrobić krzywdy. Światło, które MiB miał w sobie (w 6x15 Matka mówi, że każdy ma go trochę) "oderwało" się od jego duszy. Dym i dusza MiBa "starły się" i połączyły. Taka jest moja teoria.
Obejrzałem tą scenę jeszcze raz i zauważyłem silny akcent na to, że MiB stracił przytomność uderzając się w głowę. Myślę, że to było powodem błędu. Dym nie wykrył go jako żywego ani martwego.
jak mozecie pisac ze dym brał wspomnienia ludzi,to nieprawda tak naprawde to brat Jacoba jak wpadł do jaskini dostał moc ze mógł przemieniac sie w dym i przybierac postacie umarłych a na koncu przybrał postac Locke,kiedy MiB wpadł do jskini został niesmiertelny i dostał moc dzieki światłu a jak zostało ono wyłączone stracił swoje moce i był normalnym człowiekiem