Tradycyjnie temat do dyskusji o odcinku. Najpierw chciałbym poruszyć kwestię tytułów - ten epizod wcześniej wpisany był jako "Jello" i znacznie bardziej mi się to podobało, bo pasowało do koncepcji dwusylabowych tytułów, ta zmiana mi się nie podoba.
Odcinek podobał mi się, najciekawsze sceny dotyczyły oczywiście Chucka, niezłe były też spotkania Jima z klientami. Wątek starszych ludzi totalnie mnie odrzuca i mam nadzieję, że nie będzie on zbyt istotny w serialu. Końcówka oczywiście intrygująca.
jak na razie najgorszy odcinek, a właściwie nie tyle najgorszy co najnudniejszy. troche wiało nudą. dwie ważne rzeczy: w końcu wiadomo co się dzieje z chuckiem, no i właśnie końcówka.
edit. promo szóstego odcinka: https://youtube.com/watch?v=fAboLgmzEd8
Najwidoczniej trzeba było. Poziom inteligencji gimbazy jest porażający, o czym świadczy chyba z 5 tematów na forum w stylu: na co choruje Chuck?, co się dzieje z Chuckiem? itd.
ja na przykład nie byłem pewien czy to co się dzieje z chuckiem to rzeczywiście choroba np. choroba mikrofalowa czy urojenia. no ale jak ty od razu wiedziałeś to gratulujie zapytuje zarazem co ty tu jeszcze robisz i czemy nobla nie odbierasz. i wypraszam sobie gimbazę.
Serial nieco zwolnił, dla mnie osobiście skupia się na średnio interesującym motywie tj. Chucku, a brakuje np. intrygującego i ciekawego Nacho. Mam nadzieję, że serial w końcu zacznie poświęcać więcej uwagi kryminalistom, z którymi Saul ma mieć ostatecznie tak wiele do czynienia.
Jednej kwestii w tym odcinku nie zrozumiałem, może ktoś będzie w stanie mi wytłumaczyć. Ten bogaty koleś od wypchanych zwierzaków. Dogadał z Saulem deal po czym ostatecznie zaproponował mu.... fałszywe pieniądze? O co w tym chodziło? Dlaczego, nie brał go od początku na poważnie czy co? Nie zrozumiałem motywu z tą walutą z jego podobizną. Serial cały czas interesujący, być może jeszcze to wszystko odszczekam (oby), ale póki co widać że postaci/scenariusz/historie nie mają nawet połowy tego potencjału co te z BB, więc zapewne tak jak dotychczas, oglądać będziemy serial jedynie w połowie tak dobry (czyli jakby nie było nadal genialny ;) ).
Co do tytułów odcinków na co ktoś wcześniej zwrócił uwagę. No lipa straszna, że tą ciekawą koncepcje dwusylabówek zepsuli. W jaki celu? Znając Gilligana nie wierzę że bez powodu. Wie ktoś coś więcej na ten temat?
"Jednej kwestii w tym odcinku nie zrozumiałem, może ktoś będzie w stanie mi wytłumaczyć. Ten bogaty koleś od wypchanych zwierzaków. Dogadał z Saulem deal po czym ostatecznie zaproponował mu.... fałszywe pieniądze? O co w tym chodziło? Dlaczego, nie brał go od początku na poważnie czy co? Nie zrozumiałem motywu z tą walutą z jego podobizną."
W tym wątku chodzilo o to że gość (nazwijmy go "kowbojem") chcial od Jimmy'ego aby ten walczyl z rządem federalnym USA o nadanie praw państwowych ziemii tego "kowboja" (cos na zasadzie Watykanu). Oferował mu zaplatę w walucie którą ustanowi w sowim nowym "pańswie", dlatego na dolarach była podobizna władcy nowego państwa xD
Podsumowując Jimmy sądził że będzie wodził za nos przez jakiś czas "kowboja" i się dorobi na oszołomie ale zapłaty w pseudodolarach nie przewidział :)
Dziekuję bardzo, czyli byłem blisko w domysłach :) :P Jeden z lepszych motywów póki co swoją drogą, chociaż kibel z orgazmem też przedni pomysł... ^^
Po prostu oglądałem bez jakichkolwiek napisów i umknął mi wątek o utworzeniu nowego kraju. Głupi ja, całe szczęście, że mamy taki w społeczeństwie również taką bystrą, cebulastą młodzież jak ty, która leczeniem kompleksów w internecie ten kraj na nogi podniesie :)
Stwierdziłem tylko fakt, nie musisz mi się tłumaczyć i to właśnie z twojego komentarza wychodzą kompleksy. Młodzieżą niestety już dawno nie jestem.
Swoją drogą, dobra metoda sprawdzenia wiarygodności prawnika - skoro nie chce przyjąć zapłaty w walucie kraju który ma pomóc stworzyć, to znaczy że nie wierzy w sukces sprawy :)
Dokładnie to zobaczyłem w oczach Jimmy'ego kiedy kowboj przyniósł forsę "kur.aa jak to teraz odkręcić żeby nie było lipy..." ;D
Patrzac na promo odcinka 6 uwazam ze wszystko zaczyna sie napedzac.
Czyli Jim pomaga Mikeowi i potem wchodza w spolke :)
Również czekam aż serial nabierze rozpędu, byleby nie stał się monotonny, a przy obecnej prędkości zdarzeń taki nie jest. Nie mogę doczekać się wątku z Nacho i resztą przestępczego świata ale najbardziej w każdym odcinku wyczekuje Mike. Mam nadzieję że w najbliższych odcinkach będzie go coraz więcej :)
Wiemy, że Chuck to jednak ma coś na bani z tą swoją chorobą. A Jimmy dalej ciężko pracuje. Niby nic się nie działo, ale odcinek poświęcili rzeczom, które musiały się stać. Oczywiście, najciekawiej było w ostatnich sekundach ... co ten Mike?
Ktoś mi przypomni, jak to z nim było w BB? Pamiętam, że pracował jako glina, ale odszedł ze służby, tak? A później coś o nim było wiadomo? W każdym razie, następny odcinek o nim, i zawiązaniu jego uroczej przyjaźni z Saulem :) Pozostaje czekać. I liczyć, że Nacho nawiedzi ekran ponownie.
W s05e02 'madrigal' Hank wspomina, że kariera Mike'a w Filadelfii skończyła się dramatycznie. Nie jestem pewien, ale mogło to mieć coś wspólnego z opowieścią Mike'a do Waltera w s03e12 "half measures", gdzie ten opowiadał o pewnym facecie znęcającym się nad żoną, którą w końcu zakatował na śmierć. Może Mike zamordował tego faceta... I od tamtego czasu ma nauczkę żeby sprzątać dokładnie miejsce zbrodni. Ale równie dobrze mogło chodzić o coś zupełnie innego
Dzięki bardzo.
Z zapowiedzi wychodzi, że sytuacja dotyczy syna Mike'a. W każdym razie będzie Mike&Jimmy na tropie :)
szczerze mowiac wynudzilem sie, dopiero pod koniec fajne sceny z Mikem i te charakterystyczne dlugie ujecia z Breaking Bad.
czy ktoś może zrozumiał co powiedziała starsza pani w fioletowym sweterku po tym jak pilęgniarka pomogła jej otworzyć galaretke?
dwa pytanka, pierwsze kogo mike obserwował w aucie? to jest jego córka która sie go wstydzi czy boi bo na to wyglądało i drugie co to za policja? w promo coś niby pokazują że jest czemuś winny z przeszłości? zabijał złych czy jak?
(MOŻLIWY SPOILER)
Z tego co wyczytałem, to chyba jego synowa, której mąż (syn Mike'a) został zamordowany. Policja zawitała do niego, bo prawdopodobnie jest jednym z podejrzanych o tę zbrodnię. <--- to wszystko wyczytałem w Internecie, ale ile w tym prawdy jest, to kto wie :D
Zapraszam przy okazji na moją stronę:
fb.me/SaulGoodmanPL
"Need a wll? Call McGill!" - bomba ;D
Fabularnie bez szaleństwa w tym odcinku, ale klimatycznie za to bardzo. Czytam powyżej o "złamaniu tradycji dwusylabowych tytułów' - o czym nawet nie miałem pojęcia że ma miejsce - mnie bardziej zasmuciło że tym razem zabrakło jakiejś drobnej opowiastkl z czasów Slippin' Jimmiego przed czołówką, dotąd obecne chyba w każdym epizodzie :/ No i w ogóle więcej Slippin Jimmyego chcę!!
Put it in, Chandler!
Świetny odcinek, trochę wolniejszy, ale i tak mi się podobał. Nawet jak się dużo nie dzieje, to i tak czuć ten gęsty klimat, taki sam jak w Breaking Bad. Czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki!
Niestety, z tego co widzę ten odcinek po raz kolejny odnotował spadek oglądalności (2,7mln, w porównaniu do 2,84mln odcinka 4-tego). Wie ktoś czy 2 sezon już jest definitywnie zaklepany i powstanie nawet w przypadku nieporywających wyników zainteresowania serialem? ;)
Miejmy nadzieję, że tak, bo póki co nie odstaje według mojej opinii tak bardzo klimatem od BB. Strasznie bałem się tego serialu, że go nie poczuję. W końcu zupełnie inna historia, ale bez Waltera i Jesse'ego. Jednakże serial mnie bardzo zaskoczył, bo bohaterowie są tu równie dobrzy, co w BB i nie odczuwam jakoś tęsknoty za ludźmi z BB, bo ci którzy są serwowani tutaj są również świetni :)
Ja serial uwielbiam i ma u mnie czystą 10-tkę już za sam fakt, że tak jak napisałeś klimatem przypomina BB. Każda kolejna minuta spędzona w ABQ to zaszczyt. :) Niemniej do samej fabuły i postaci mam mieszane uczucia. Saul z BB był o niebo ciekawszy niż James z BCS. Wiem, że tak miało być, że ma nastąpić przemiana i cała jego osobowość się dopiero narodzi. Czekam strasznie na powrót starego, dobrego Saula z jego niezapomnianymi tekstami. Co do nowych postaci to np. bardzo podoba mi się Nacho, a dużo mniej z drugiej strony interesuje mnie postać Chucka. Stąd też lekki zawód i niedosyt bo póki co fabuła skupia się dużo bardziej na tym drugim. Niemniej jestem pewien, że jeszcze nas ten serial pozytywnie zaskoczy mase razy i zbije z nóg, z taką ekipą stojącą za scenariuszem nie ma innej opcji :) I tylko szkoda trochę, bo na razie wygląda trochę na to, że zanim się rozkręci na dobre to zniechęci do siebie znaczącą część widzą, zapewne głównie tych co nie widzieli i nie wielbili tak bardzo BB i w związku z tym nie doceniają tak bardzo powrotu tego niepowtarzalnego klimatu.
Czy ja wiem, czy tam był ciekawszy. Tutaj musi ostro główkować w każdej sytuacji, a w BB miał już takie doświadczenie, że plan miał na każdą okazję. Może też faktem jest to, że w BB miał on kilka minut czasu antenowego, więc jeżeli miała to być postać zapamiętana, to musiał dawać czadu po całości, a tu na spokojnie może się rozwijać. Jedno na pewno jest pewne, że to dalej jest Saul. W niektórych filmach, gdy ktoś robi skok do przeszłości, to wiele razy postać z przeszłości, ma się nijak do tej teraźniejszej i to się jakoś nie łączy, a tutaj widać, że Saul, to Saul, Mike, to Mike i nic się nie zmieniło.
odcinki maja tak przynudzac, ze jesli pojawi sie cos w miare ciekawego ludzie maja stwierdzic ze to jest cos wielkiego? czy mi sie wydaje czy Na Wspolnej jest ciekawszym serialem?
Odcinek w stylu "Muchy" z BB. W sumie nic się nie dzieje, ale za to tworzy klimat.
JMG postanawia uczciwie zarabiać na życie i zrywa z łamaniem prawa. Obiecuje też bratu, że już nigdy nie wróci do starych nawyków - co jak wiemy jest tylko pobożnym życzeniem.
Sądzę, że w następnych odcinkach będzie ostra jazda aż do finału, ponieważ w końcu mamy już połowę sezonu a Saula ani widu ani słychu.
Wydaje mi się, że ostateczna przemiana Jimmiego w Saula to ma być clou sezonu.