PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=697645}

Zadzwoń do Saula

Better Call Saul
2015 - 2022
8,4 87 tys. ocen
8,4 10 1 86718
8,7 32 krytyków
Zadzwoń do Saula
powrót do forum serialu Zadzwoń do Saula

Smutny odcinek. Motywacja i poczucie się potrzebnym pomagało Chuckowi wyzdrowieć. Gdy się jednak posypało, doszło do najgorszego. Jimmy stracił brata i poparcie seniorów. Teraz ma tylko Kim. Zobaczymy jak długo... w kolejnym sezonie.

ocenił(a) serial na 8
pattielicious

Przez tą dwutygodniową przerwę netflix mi się skończył za wcześnie i muszę się zadowolić opowiastkami z forum ;_;

ocenił(a) serial na 8
pattielicious

Chucka można oczywiście odratować, ale dla dobra serialu "lepiej", żeby skończyło się śmiercią. "Dodatkowym smaczkiem" prawdopodobnej śmierci Chucka jest to, że nie można jednoznacznie określić, czy to było świadome samobójstwo, czy po prostu Chuckowi tak się pogorszyło, że stracił kontakt z rzeczywistością.
Wydarzenia z ostatniego sezonu wyraźnie wskazują na to, że w 4. sezonie będziemy mieli "narodziny" Saula :D
Hector skończy sparaliżowany na wózku, a więc nic tylko zaczynać "Breaking Bad" :)
Pytanie tylko, co stanie się z Kim? Zerwie z profesją, popadnie w depresję, wyjedzie z Albuquerque?

użytkownik usunięty
sebeszczyn4

1. Umrze.
2. Poważnie o coś się z Chuckiem pokłóci.
3. Pójdzie pracować do Howarda.

Zobaczymy :)

ocenił(a) serial na 8

Byc moze 4 sezon bedzie lawina w zwiazku ze smiercia Chucka. Kim zacznie obarczac tym Jimmiego, byla zona tez Jimmiego. Wszystko skloni sie do tego ze Jimmy zostanie sam i zacznie od nowa jako Saul bo Jimmy McGill bedzie dla niego juz martwy w zwiazku z cala sytuacja.

użytkownik usunięty
luquepl

w sumie to już jest martwy przez to przyznanie się do naciskania i skłócenia emerytek.

ocenił(a) serial na 9

no i Chuck też nie pomógł nazwisku McGill w środowisku prawniczym.

sebeszczyn4

Ja jestem ciekaw, jak scenarzyści rozwiną wątek Saula - pracownika fastfoodu. Bo raczej nie pokazywali scen z jego życia po BB po nic. Myślę, że ostatni sezon (którykolwiek to będzie) może być definitywnym zakończeniem historii Saula/Jimmy'ego.

ocenił(a) serial na 8
NikKlik

A mamy pewność, że sceny z fast foodu, to rzeczywiście sceny po BB?

sebeszczyn4

Na pewno, w końcu Saul wykupił zniknięcie w BB. Poza tym jest bardziej łysy i wyraźnie się boi rozpoznania.

ocenił(a) serial na 10
sebeszczyn4

SG was here :)

ocenił(a) serial na 10
pattielicious

Tak,ja też spodziewałam się mocniejszego finału ale, ten kunszt reżyserski, genialne sceny i TO UDŹWIĘKOWIENIE podczas szaleństwa Chucka. No tego się nie dało oglądać bez wypieków na twarzy. MAJSTERSSZTYK co odegrał i jak odegrał to McKean, no rozpływam się w błogości, że mogę coś tak dobrego oglądać, aż nie mogę przejść nad tym do porządku dziennego i popaplać głupot o Kim, Naczu i Hektorzu. Normalnie miałam ciary jak Czak zrywał te ściany i nawet tak sobie w duchu w trakcie myślałam, o kurde, Czak Bob Budowniczy, bo nie spodziewałam się aż tak mocnej ostatniej sceny. Gilligan to chyba studiował jaką psychologię, bo w tworzeniu postaci jest nieząstąpiony! Nie zdarzyło mi się jeszcze nigdy tak bardzo i tak mocno przeżywać losy bohaterów.. Postaci drugorzędnych, ogólnie nielubianych i epizodycznych.

Później dokończę pozostałe wątki bo dalej nie mogę się otrząsnąć.

ocenił(a) serial na 10
pattielicious

Jeśli Chuck pożegnał się z tym światem (a wszystko na to wskazuje), to kto odziedziczy po nim tę parę baniek? Nikt inny jak Jimmy, oni chyba nie mieli już żadnej rodziny. Chyba, że Chuck zostawił jakiś niekorzystny dla Jimmiego testament. Może się jednak okazać, że kolejną serię Jimmy zacznie jako bogaty człowiek.

ocenił(a) serial na 8
ewagm1

Jimmy nie wezmie kasy po Chucku, zniknie i zacznie wszystko od nowa tak czuje.

ewagm1

Chuck raczej nie wypłacił czeku od Hamlina, a dom z zawartością pewnie spłonął doszczętnie. Nie wiadomo, ile pieniędzy ma Chuck w banku, ale raczej nie jest to gigantyczna suma.

ocenił(a) serial na 9
NikKlik

niewypłacony czek - to tak jak gdyby nigdy nie został wypisany. Poza tym to tylko jedna z trzech rat. Chuck już oficjalnie opuścił HHM więc Jimmy na pewno będzie starał się odzyskać resztę od - wtedy już - HH.
A dom z pewnością był ubezpieczony.

pattielicious

Okej, Jimmy trochę się zrehabilitował, ale prawdą jest to, co sam powiedział o sobie - że umie tylko niszczyć, a nie budować. Mimo wszystko jednak zawsze szanuję jego pomysłowość, nawet kiedy miesza własne imię z błotem. W ogóle czy tylko ja mam wrażenie, że cały ten wątek był wprowadzony tylko po to, żeby Jimmy nie miał już innego wyjścia jak zajmować się wyciąganiem kryminalistów z paki?

Miło było widzieć jak brat potrafił wyciągnąć rękę do brata i przeprosić, nawet po wszystkim co się stało. Chuck z kolei w ogóle nie widział swojej winy i na pożegnanie powiedział Jimowi, że w sumie to ma go gdzieś. Dla mnie to była oczywista poza, by zranić brata. Własnego rodzeństwa nigdy nie ma się gdzieś. Tym bardziej smuci tragiczny koniec tej historii i to jak wyglądała ich ostatnia rozmowa.

Dobrze też widzieć, że Kim przemyślała parę spraw i dała sobie spokój z harówką. Nie wiem dokąd z Jimmym zmierzają, ale jak w tym odcinku patrzałem na nich razem to życzyłem im jak najlepiej. Nie wiem co musi się stać w kolejnym sezonie, że się rozstaną

Papę Manuela szanuję mocno. Zwykły, prosty człowiek, a potrafi samym spojrzeniem wbić w ziemię niebezpiecznego bandziora. Dobrze, że wątek skończył się bez szkody dla niego i Nacho (na razie). Mamy też mglistą obietnicę współpracy na linii Fring-Varga.

Miałem nadzieję, że w finale pociągną jeszcze wątek Jima w przyszłości post-Breaking Bad, bo jest zawieszony w próżni (ostatnie co się stało, to omdlenie w pracy). Liczyłem, że dowiemy się czegoś więcej i trochę się zawiodłem. Ale odcinek i tak solidny

ocenił(a) serial na 8
unsympatisch

"Dla mnie to była oczywista poza, by zranić brata. Własnego rodzeństwa nigdy nie ma się gdzieś. Tym bardziej smuci tragiczny koniec tej historii i to jak wyglądała ich ostatnia rozmowa."

Moim zdaniem Chuck miał ogromny żal i czuł wielką złość w stosunku do brata, odepchnął go od siebie, ale w głębi mimo wszystko kochał Jimmy'ego i potem miał wyrzuty sumienia, zdał sobie sprawę że został z niczym no i się załamał.

ocenił(a) serial na 10
Tortuga033

I to jest chyba droga, którą zamierzają iść twórcy.
Jimmy zdecyduje więc kompletnie poddać się ostatnim słowom brata, a Kim ...?
Ciekawe co z nią, bo "zwykłe" zniszczenie Chucka w sądzie ją roztelepało, to jak zareaguje na samobójstwo?
Będzie się obwiniała? Plus jej stan powypadkowy?
na reddicie sugerują, że się uzależni od leków i za jakiś czas zmieni imię na Wendy :D

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Nie mam pojęcia jak zareaguje Kim. Możliwe że też będzie czuła się winna w końcu brała udział w zaoraniu Chucka. Nie sądzę jednak żeby do tego stopnia, żeby ją to całkowicie załamało.

Właśnie ktoś tu wstawił gifa, ale nie dopuszczam do siebie tego, że miałaby tak skończyć :D

ocenił(a) serial na 10
Kasiek_haz

lol Kim aka Wendy rozwaliła system xD

Nie chciałabym, żeby z Kim zrobili narkomanki/ćpunki/lekomanki czy chorej psychicznie.

Kim ma iść do Howarda i budować z nim HamlinHamlinVexler !

ocenił(a) serial na 10
gwiazdeczkam3

z Kim dzieje się wszystko odwrotnie niż zakładam :D
tez chcę, żeby budowała kancę z Hamlinem, więc pewnie skończy jako chichy wspólnik Saula piorąc jego kasę w Ice Station Zebra :D

ocenił(a) serial na 8
pattielicious

No i problemy BCS powróciły.
4/10 za Hamlina i troszeczkę za wątek z Hectorem, choć w stosunku do podbudowy został zakończony jakby to był 5 sezon Boardwalk Empire.

Nie wierzę w żadne z zachowań postaci zaprezentowanych w tym odcinku poza tym, co zrobił Hamlin. Uważam, że kłocą sie z tym, co pokazuje się nam od 3 sezonów co do każdego z bohaterów.

Kim zleciała z mojego piedestału. Ja rozumiem mentalną przemianę itp. ale z czegoś do cholery trzeba żyć, zarobić na tę emeryturę, może też dzieci, ona nie ma 25 lat zeby zależeć od jednego klienta reszte zawodowego życia i mieć "Westlaw terminal" na chacie.
Efektem tego wypadku według wszelkiego mojego rozumienia winna być zdecydowanie większa asertywność zawodowa. czyli nie dam rady w 2 tygodnie, dam radę za 5. Rozwijam się, biorę dodatkowe ręce do pracy nad tym i nad tamtym. Jimmy wreszcie sie do czegoś przydaje, z zakazem czy nie. Przyuczam Franceskę, jest kumata przecież, robiła w urzędzie, prostsze czynności da się scedować na nią. Mese poza swoim stanem robię we współpracy z kimś miejscowym, niech chociaż wyciąg z podstaw da. Tak, jak udało się Francesce wszystko ogarnąć z przesuwaniem terminów, tak może ona ogarniać i dalej. Zmniejszyć tempo, a nie stwierdzić, ze ten wyscig jest do kitu i w sumie da radę przeżyć ze słonca.
A ta zabrała grabki i wyebała w Bieszczady. Bedzie sobie oglądać filmy i chałupniczyć pod kołdrą? Nie kupuję tego. Kim cały czas była ultraprofesjonalna, zaryzykowała wszystko dla swojej firmy, udało jej się, przesadziła z pracoholizmem, dostała ostrzeżenie, i w związku z tym po prostu się zawija w kokon??? Bzdura.

Jimmy. Dziewucha ma wypadek, ogranicza swoją praktykę, on nie ma pracy, jeździ trupem, ma zrezygnować z biura, i jednym ruchem pozbywa się ponad miliona dolarów? W swoich oczach w żaden sposób nie zawinił w walce z Chuckiem, i mimo tego wraca go błagać na kolanach o przebaczenie. A jak słyszy w zainscenizowanym (przecież on go do cholery zna, nie widzi ze to jest na pokaz wszystko? że ten dalej prowadzi swoją niezwyciężoną gierkę? czy widzi a i tak idzie odkupywać winy bo jedna babcia jest smutna?) pokazie rzekomej mentalnej siły Czaka, ze temu na nim nie zależało, to przechodzi (który raz - 3? 5?) calkowitą przemianę o 180 stopni i juz tylko spokój wewnęytrzny się liczy?
Nie wierzę w aż tak skrajne wahnięcia postaw na przestrzeni kilku dni, raz za wszelką cenę wyduszę tę kasę, raz za wszelką cenę przywrócę uśmiech babci, niszcząc wszystko, na co pracowałem przez całę dotychczasowe życie.

Dlaczego całe dotychczasowe życie - bo co do konsekwencji - przeciez teraz to jest stu świadków na to, ze on wyłudził zachowanie korzystne dla siebie, doradzają prawnie (przecież mówił tej całej Irene, co znaczą te wszystkie zwroty z ugody) w złej wierze. Złamał zakaz praktyki i jednocześnie znacznie bardziej niż z domową awanturą z Czakiem. Pal licho, że nie dostanie tych milionów, on teraz serio powinien zostać wykreślony z palestry na amen. Czyli mamy bezrobotnego cwaniaczka bez grosza przy duszy i uprawnień, z rozchwianą emocjonalnie dziewuchą, która nie wie czego chce, prowadzi praktykę w domu i ma jednego klienta. Też bym został bandziorem, przy tak mądrze prowadzonym życiorysie. NIe wierzę przy tym, że raz można zupełnie bezwzględnie próbować zniszczyć jakąs babinkę, a potem zniszczyć dla poprawy jej samopoczucia samego siebie.
Porównania do Walta uważam za nietrafione, Walt był zbudowany tak, że dało się zgadnąć, co jest w stanie zrobić, a nauczką całego BB było, że on zawsze miał zadatki na bycie Heisenbergiem, tylko wcześniej nie miały kiedy z niego wyleźć. A tu Jimmy raz matka teresa, a raz skrajny sqrwiel.

Czak. Tego też nie kupuję. Przetłumaczył sobie chorobę. Teraz już nie umie sobie jej tłumaczyć? Po fazie ultrapoprawy, nagle przechodzi w stan jaskiniowy? Jest muj tak źle, że się podpala, choć chwilę wcześniej ostatniego bliskiego sobie gościa próbuje zamordować emocjonalnie? Lekarka nie jest zainteresowana, czemu odwolal spotkanie, ani czemu jego telefon już nie odbiera?Choć sama mówiła, że mu się może poogorszyc jak się przeforsuje? Dalej przyjmuje leki, a mimo tego ma regres choroby taki, ze dwubiegunowi takich nie doznają w przedziałach czasu krotszych niż 2 lata? Nie kupuję tego.

Ergo wyłącznie Hamlin zachował się tak, jak budowanie jego postaci przez 3 sezony wskazywało.

Przy czym znowu ostatni odcinek jest takim mega rozczarowaniem, jak odcinki przed nim byly zaskoczeniem.

Nie wiem, czy zdołam ten serial kiedykolwiek polubic, jesli dalej będzie pisany długimi fragmentami tak prostacko.

Aha, scena rozwalania chałupy mnie zameczyła, już widizałem 100 razy w tym serialu ze czak nie lubi prądu. rozbijanie 100 milionów razy chałupy i osiemsetne przypomnienie, że nie lubi prądu, tylko teraz rozciagnie na 10 minujt, zeby było, ze naprawdę bardzo nie lubi prądu i mu się pogorszyło, ale to tak, ze nie może znieść tego prądu, dla mnie jest tanią i nieudolną próbą wywoływania emocji w widzu. Dla mnie lepiej by to wypadło, jakby scenę przerwano w chwili gdy wyłączył korki, a potem dano tę ostatnią, jak znowu siedzi przy świeczkach. A nie Destroy It Yourself przez 1/5 odcinka, żebyśmy zrozumieli, ze no mu sie strasznie pogorszyło.

Do kitu z takim zwienczeniem sezonu.

ocenił(a) serial na 10
eses85

Tak czytam czytam, mówię, któżżesz taki rozczarowany? A to nasz eses kochany :D To, że jesteś zawiedziony swoją świętą Kim mnie nie dziwi, bo i mnie ten wątek rozczarował. Związek, relacja, ujwiecoto między Jimmiem a nią jest tak dziwnie poprowadzony, że gały przecierałam ze zdziwienia. Laska miała wypadek, przywaliła w kamienie, co jakby kogoś zabiła, rozbiła się na drzewie, wjechała w tira Los Pollos Hermanos na czołówe? A Jimmie ją odwiedza jakby przymdlała z gorąca. Cała ta sytuacja była mocno zlekceważona a KimJimmie to dla mnie relacja brat-siostra. To, że nagle stwierdza, że będzie jak typowa panna po rozstaniu żreć popcorn, zajadać czekoladę z lodami i oglądać DVD jest także dyskusyjne. Fajnie, że wrzuciła na luz, fajnie, że trochę odpuszcza ale zgadzam się z Tobą, z czego oni do cholery będą żyć?

Wątek Chucka poprowadzony dla mnie bezbłędnie, może samobójstwo to nieprzewidywalne rozwiązanie jeśli o tę postać chodzi ale on w tym momencie stracił już wszystko i wszystkich. Dla mnie wciąż szapoba za te sceny z Chuckiem, może należał mu się ten finał?

A ten początek kiedy Chuck opowiada historyjkę Jimmiemu, oczywiście traci do niego cierpliwość i to zbliżenie na lampę??

Hamlin to znowu mistrzostwo świata. Czy widzieliście te łzy w jego oczach jak wręczał czek czakowi? :p I to soczyste "bulshit". Howard dla mnie jestes 100 % facetem, bierę Cię nawet w skarpetkach.

Sorry, Gus jest chodzącym mózgiem i serio skumał, że Nacho podrzucił tabletki? i po co tak uporczywie ratował pana Dzwoneczka? Tak wiele pytań tak mało odpowiedzi :p

ocenił(a) serial na 10
gwiazdeczkam3

Co robić, kiedy twój szef dostanie zawału serca/wylewu?
Pozwól, żeby reanimował go jego arcy wróg a ty padnij na kolana i zbieraj tabletki, jak resztę, która wysypała ci się ze spodni podczas przygotowań do prania!

Gus wie, że Nacho kombinuje jak Mike na autostradzie, także już niedługo nachosy znajdą się w menu Los Pollos :D

" A Jimmie ją odwiedza jakby przymdlała z gorąca. "
padłam :D
Kim to postać, której nie rozumiem
uwielbiam
ale nie rozumiem

a Howie? Zusmaria, myślałam sobie, zadłużył się? Będzie musiał sprzedać garnitury! W Los Pollos na kasie obok Mike'a wieczorami dorabiać! Chałturzyć z ukulele przy Regalos Helados! Wciskać czas ekranowy lokalnym przedsiębiorcom!
Biedny Howie :(

ocenił(a) serial na 8
gwiazdeczkam3

Czytam wasze wpisy (swoją drogą z przyjemnością to robię, bo fajnie wszystko analizujecie) i ciężko mi się nie zgodzić co do postępowania Kim. Właściwie to byłam niemalże pewna, że po tym wypadku dojdzie do reunionu jej i Howarda, a tymczasem jak to u Gillana bywa, poszło to w zupełnie innym kierunku. Z drugiej strony rozumiem Kim. Kobita najzwyczajniej w świecie jest przepracowana i potrzebuje chwili wytchnienia, wyczilować się. Nie odbieram tego jako brak odpowiedzialności z jej strony. Podejrzewam że ma na tyle oszczędności, że może sobie pozwolić na trochę przerwy, bo i też nie sądzę by ten czilaut miał trwać cały okres rehabilitacji.

ocenił(a) serial na 9
gwiazdeczkam3

przepraszam, że odkopię ale jak Mike wiedział o tych tabletkach to Gus mógł wiedzieć od niego

ocenił(a) serial na 7
pattielicious

Dlaczego Chuck na breakingbad.wikia.com widnieje jako deceased? Przecież nie wiadomo czy zginął. Może ktoś tam będzie akurat przechodził i go uratuje.

ocenił(a) serial na 10
dirt16

przecież on się zabił
popełnił samobójstwo
na koniec odcinka upewnili się, że to zrozumiemy umieszczając numer do ichniego telefonu zaufania
nikogo przy nim nie było
nikt go nie uratuje

ocenił(a) serial na 10
Kasiek_haz

jak dla mnie może nie wiadomo czy to samobójstwo czy kompletne odejście od zmysłów ale mam wrażenie, że Chuck trochę chciał nie być oczywisty i wiadomo, że używał tych lamp naftowych więc łatwo o podpalenie. Więc samobójstwo nie będzie zbytnio brane pod uwagę. Swoją drogą straszna śmierć umierać w płomieniach...

ocenił(a) serial na 10
gwiazdeczkam3

twórcy podobno potwierdzili, że to samobójstwo w Talking Saul, ale na yt jeszcze nie ma tego odcinka, żeby upewnić się na własne uszy

ocenił(a) serial na 10
dirt16

Wg. mnie Chucka zdenerwowały te dziury w ścianie, dom puścił z dymem a sam poszedł nabyć jakąś villę w Malibu za 3 miliony.

ocenił(a) serial na 10
Czaromarodziej

nono, rzucił wszystko i wyjechał w Bieszczady :D

ocenił(a) serial na 10
pattielicious

BTW. czy jest na sali inżynier? Ktoś mi wytłumaczy ciąg przyczynowo- logiczno- skutkowy jak Chuck zaczął rozpruwać dom?
Czy on wiedział w ogóle czego szukaczy na pałę macał ściany niczym mauretański mnich szukając źródła energii?

ocenił(a) serial na 8
gwiazdeczkam3

Ja to odebrałem tak, ze nasz Elektrosensytywny Superbohater swoją mocą próbuje wykryć gdzie ten prąd jeszcze płynie co płynie według licznika i tak czuje ze to tu to tam to tu to tam i rozwala a tam wcale nie ma żadnych kabli gdzie on myśli że są.
Innymi słowy, znowu sobie potwierdza, ze ma narypane. To, że niszczy licznik (czyli jedyny dowód tego, ze prąd gdzieś tam płynie, bo on przeceiż tego prądu ni umi mimo supermocy odnaleźć) to kolejny dowód tego, że nadal dobrze wie, że ma coś z baniakiem, a nie chorobę.

Dlatego też nie rozumiem rozwiązania tego wątku, skoro on nadal wie ze ten problem nie istnieje, a w dodatku daje sie go co najmniej zaleczyć i to bardzo szybko.

ocenił(a) serial na 10
eses85

Eses, choroba psychiczna to też choroba :D

ocenił(a) serial na 8
gwiazdeczkam3

Nie przeczę, tylko że on wcześniej i bez leków polapał się, że jest chory. Teraz z lekami mając kolejne dowody po prostu je niszczy a potem się niby podpala? No nie trafia to do mnie w żaden sposób.

ocenił(a) serial na 10
eses85

Facet traci sens swojego życia - nie będzie już prawnikował, stracił szansę u swojego najlepszego przyjaciela, z którym tworzył ogromną kance. Mogło mu trochę pójść na głowę, biorąc pod uwagę to, że tego prądu sobie ostatnimi czasy nie szczędził.

ocenił(a) serial na 8
eses85

To że miał świadomość tego że jest chory, to jeszcze go nie czyniło zdrowym.
Widocznie słabe tabsy :v

ocenił(a) serial na 9
eses85

Myślę że jego obsesja na punkcie prądu była też formą obrony przed porażkami, izolacji przed światem. Była jego wytłumaczeniem, wymówką. To że on nic nie znajduje w tych ścianach z jednej strony potwierdza mu "wymyślasz głupoty" ale z drugiej strony jego chory umysł mówi mu cały czas - czujesz ból, musisz coś z tym zrobić, coś ci zagraża. To co odczuwa wydaje mu się realne, tak jak to opisywał w sądzie "ucisk w klatce, trudności z oddechem, palący ból". To stan jakiejś psychozy. On to w tym momencie to czuje, a wie że wziął tyle tabletek ile zwykle brał, więc powinno mu się polepszać, na dodatek jego marzenia legły w gruzach, nie będzie już prawnikiem, co dodatkowo potęguje depresję i skłania go ku przekonaniu że z tej choroby nigdy się już nie wyleczy.... więc popada w jakąś skrajną apatię, obojętność. Cały czas czując ten nieszczęsny ból, postanawia się poddać i pozbyć go na zawsze... oczywiście wtedy on nie rozumuje racjonalnie, to też wynik współtowarzyszącej innym objawom depresji.

ocenił(a) serial na 10
skalarek77

Myślę też, że całe to rozwalanie domu, kawałek po kawału, w pewien sposób pokazuje jak Chuck był destrukcyjny sam dla siebie. Drążył wokół problemu, którego tak naprawdę nie było, tak jak latał do tego licznika, który wciąż się kręcił, mimo, że wszystko zostało wyłączone.

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Ja w ogole myslałem że okaże się ze ma cos w ogrodzie podpięte i będzie beka z Czaka ze cały dom rozmontował a to lampka ogrodowa ciągneła na czuwaniu albo czujnik od podlewania trawnika.

ocenił(a) serial na 10
eses85

no właśnie
a ten czujnik nie pokazywał samego siebie?

ocenił(a) serial na 10
pattielicious

Im dłużej myślę o tym finale, tym bardziej go doceniam. Taki był właśnie plan, byśmy oczekiwali fajerwerków, a dostali coś prostego i dobitnego. Vince bawi się tak z nami od samego początku, a ja nie mogę przestać się zachwycać tym, jaki ten serial jest przemyślany. Teraz wszystko się może zdarzyć, bo tak na dobrą sprawę każdy wątek miał jakieś zwieńczenie - jestem strasznie ciekaw, jak otworzą 4 serię.

ocenił(a) serial na 9
RobertSolski

Też jestem zaskoczony, gdy przypomnimy sobie finał poprzedniego sezonu to każdy myślał: teraz dopiero się zacznie Mike i Gus, ale się będzie działo. A tu proszę: cały sezon praktycznie o czymś innym, wątek Fringa i Ehrmantrauta to właściwie wątek poboczny (no dobra było trochę zamieszania z nadajnikami i Hectorem ale nie aż tak wiele ile można się było spodziewać i oczekiwało)...
I mimo wszystko sezon nie był nudny, ta relacja między braćmi to był główny wątek który ostatecznie wypalił się wraz z chałupą McGilla. Swoją drogą myślę że scenarzyści od początku tak widzieli koniec Chucka.. wybrali mu nawet odpowiednią , "łatwopalną" chałupkę do zamieszkania.

Dla mnie za role Chucka należy się nagroda dla najlepszej postaci drugoplanowej... to naprawdę świetnie zagrana, tragiczna postać.

pattielicious

Ostatnia scena wymiotła.
A już wkrótce :D https://d12qk6n9ersps4.cloudfront.net/3677219/medium-clean.jpg

ocenił(a) serial na 8
ocenił(a) serial na 10
Cysiek1991

a w między czasie, wszyscy fani serialu
http://i.ytimg.com/vi/oP_4z4IoYHs/maxresdefault.jpg

ocenił(a) serial na 10
pattielicious

Wiem, że finał był bardzo emocjonujący, ale tak czytam i czytam wasze komentarze i nikt nie napisał o tej soczystej i jakże wymownej scenie, gdy Don Hector wyciąga palec, by oczywiście wyciągnąć banknoty, a w tle widać czerwony dzwoneczek, aż się ten jego palec prosił, żeby opadł na niego. Uwielbiam takie smaczki.

ocenił(a) serial na 10
viruseebolaf

O ti,ti! Dwa razy ogladalam I nie zauwazylam?!?!

ocenił(a) serial na 8
pattielicious

Howard strikes again, tym razem zaorał Chucka. Nie mogę słuchać jego pitolenia (Chucka), przecież on w tym momencie ma w dupie HHM, myśli tylko o sobie. Nawet nie próbuje się normalnie po ludzku dogadać, tylko wylatuje od razu ze straszeniem z pozwami, robiąc sobie zupełnie niepotrzebnie wroga z Hamlina. Howardowi za to do tego stopnia zależy na firmie, że nawet jest gotowy wypłacić hajs z własnej kieszeni, tym samym pięknie go jw. zaorał należało się dziadowi.

Kurde, pomyśleć że w pierwszych odcinkach, Howard jawił się jako sztywny buc i w ogóle ten zły i niedobry, co Jimmy'ego tyra, a teraz to jedna z najlepszych i najbardziej ogarniętych postaci :D Go, go Howard!

Biedna Kim :c W ogóle sobie uświadomiłam dopiero teraz, że obecnie przecież oboje nie będą pracować (Kim co prawda pewnie krócej niż rok, niemniej dojście do pełni zdrowia zajmie jej kilka miechów) i muszą coś zrobić z biurem.
Jimmy się obwinia za to co się stało, Kim słusznie moim zdaniem, uważa że niestety tak naprawdę sama sobie winna, bo po prostu wzięła na siebie zbyt duże zobowiązanie. Aż się boję co Jimmy wymyślił, żeby to naprawić.

Podobało mi się to jak Kim doznała olśnienia, wejże babo w końcu odpocznij :D

Nie bardzo rozumiem skąd ten nagły przypływ skruchy u Jimmy'ego względem Chucka, który brzydko go potraktował, ale w sumie nie można mieć do niego o to pretensji.

Chuckowi już całkiem odbiło. Nie dość że wszystkich od siebie odepchnął, to robi regres w pokonywaniu swoich leków, wracając do punktu wyjścia.

Nacho między młotem a kowadłem, obecnie chyba najciekawszy wątek. Biorąc pod uwagę jaki z Dzwoneczka jest skur wol, to obawiałam się że Papi Ignacia marnie skończy albo że właśnie Nacho w akcie desperacji pójdzie kropnąć Salamance.
Znowóż napięcie sięgało zenitu, myślałam, że jakimś cudem Hector przejrzał Nacho i że pułapka i go zabiją. A tymczasem w końcu się udało "wyeliminować" Salamance. Fring się chyba domyśla co jest grane.

Eh, aż przykro patrzeć, że przez intrygę Jimmy'ego, ta starsza pani nadal cierpi. Dobrze że to naprawił. Po saulowemu, ale i tak zasłużył na to.

Ta bluza Jimmy'ego :D

Ostatnia scena :O Prędzej się spodziewałam, że Chuck skończy w pokoju bez klamek i ogólnie marnie, ale nie sądziłam że aż tak marnie. Jak już chciał się zabić, to mógł sobie wybrać delikatniejszą śmierć niż spłonięcie :O Choć kto wie, może przeżyje. Nie mniej, zaskoczyli mnie i to było naprawdę mocne.

Przechodząc już do podsumowań jak na finał, to nie było tutaj bóg wie jakich wixów w stylu iście Breaking Badowskim, ale podobał mi się. Parę wątków zakończono, niektóre są nadal otwarte *może w 4 sezonie zobaczymy już konkretne początki Saula Goodmana*. Sezon jako całość, ciężko mi porównać do poprzednich, bo już je pamiętam jak przez mgłę, więc tylko ocenię go bez porównywania - no był ciekawy. Postacią sezonu zdecydowanie został jak dla mnie Howard, a wydawało się że będzie to Fring :) No i Nacho. Fring na razie jeszcze się nie rozkręcił, Mike'a było względnie nie dużo, Kim jak to Kim, wiecznie zapracowana, generalnie lubię ją, no a Jimmy powoli zmierza w kierunku Saula. Serial nadal jest powooolny w rozwijaniu akcji, ale nadal się go przyjemnie ogląda.

No to do zobaczenia w 4 sezonie :)