Mnie nie denerwuje, ona już taka jest - na wszystko musi mieć naukowe wyjaśnienie ;) ale na mojego ojca działała jak płachta na byka.
W pierwszym sezonie sam przyznam, że Scully siłuje się z każdą teorią Muldera, ale wynika to z jej braku doświadczenia ze zjawiskami prezentowanymi w serialu i przede wszystkim z jej wiary w moc nauki i często wypada to na jej niekorzyść, ale w kolejnych sezonach jej motywy działania są już lepiej przedstawione, a przez to lepiej odbiera się jej postać.

SPOILER
Co do przytoczonego przez Ciebie odcinka to ja wytłumaczę relację Scully następująco: Lyle zamknął się w łazience, a wyskoczył z niej wilkołak. Scully w ciemnościach na pewno nie widziała dokładnie napastnika, słyszała natomiast odgłosy, a ktoś kto nie wierzy w wilkołaki nie będzie twierdził, że właśnie to go zaatakowało, tylko poszuka najbardziej racjonalnego wyjaśnienia.

Miłego oglądania i mniej wnerwiających sytuacji ze Scully w roli głównej ;))))

Przyznam, że trochę racji możesz mieć w tym przykładzie :D Aczkolwiek i tak uśmiałem się jak stwierdziła, że to puma :)

I dziękuję za życzenia . Już mniej wnerwiająco na mnie działa :)

no bo to chyba na tym polega: molder jest po stronie irracjonalnej - scully po racjonalnej. wzajemnie się uzupełniają. zawsze ma inną teorię niż mulder no bo jak pisałem - na tym to polega. bez tego byłoby o wiele nudniej, a jeśli chodzi o scully to jedna z lepszych serialowych dupeczek :D

Ona jest głupia jak but niestety. Wysnuwa śmieszne pseudonaukowe teorie i w zasadzie nigdy nie ma racji.

Otóż i to :)

Ale ten serial jest zbudowany na śmiesznych teoriach,u Scully jak też u Muldera.

mnie i tak bardziej denerwuje skinner, na którego jak patrzę to po prostu mam ochotę go udusić. dla mnie po prostu wygląda denerwująco

mi się to podoba w tym serialu własnie, ze ona probuje najpierw dociekac prawdy naukowo a nie ślepo wierzyc ze to duch/ufo itp xD to nadaje serialowi wiarygodnosci

Jestem studentem fizyki i też od zawsze wszystko wyjaśniam naukowo, ale Agentka Scully wyraźnie przesadza. Aczkolwiek z czasem widzę, że taki zabieg był potrzebny. Musieli na początku stworzyć spory kontrast pomiędzy Scully i Mulderem, teraz powoli się docierają. Ależ bym chciał znaleźć się na miejscu Scully :)

Ale to chyba o to chodzi w tym serialu? Nie wiem, po co oglądać film, którego główny bohater nas denerwuje. Chyba, że taki fetysz, albo co...

Po co? A na przykład z takiego powodu, że uwielbiam fizykę, metafizykę, ufo i wszystkie pochodne, a do tego podoba mi się FBI samo w sobie. Znam fizyków, którzy pracowali dla wojska USA i sam chciałbym mieć kiedyś taką możliwość. Przyznam szczerze, że bardziej do mnie pasuje serial Fringe, gdzie jest więcej nauki niż ufo, ale Z archwium X to klasyk, a jak byłem mały to bardzo się go bałem. Teraz nadrabiam. A co do samego X Files to Scully bardzo lubie, śmieszą mnie jednak, a czasem wręcz denerwują, jej teorie. I nie miałem na myśli w pierwszym poście całego X Files, raczej chodzi o to, że oglądamy z dziewczyną ten serial zachwyceni, aż tu nagle teoria Scully. Nasza reakcja "wtf? lol?". W odbiorze całego (fantastycznego zresztą) serialu to aż tak bardzo nie przeszkadza.
Pozdrawiam.

Matko Święta, a skąd ty znasz fizyków, którzy pracowali dla wojska w USA?!
Kolaborant!

Może na forum o takich rzeczach się nie powinno pisać. A znam to za duże słowo ;)

Znam gościa który pomagał przy budowie silników rakietowych w Nasa. Był moim wykładowcą :)

Musiał prowadzić odlotowe zajęcia. Można powiedzieć, że chodziłeś na wykłady, żeby się rozerwać. :)

Na uczelni można spotkać wiele ciekawych osób ;-)

Denerwuje.

Ja na miejscu Scully też bym szukał racjonalnych teorii :P
No i dokładnie, Scully to kontrast Muldera. Dzięki temu idealnie się uzupełniają ;)
Bo powiedzmy sobie szczerze. Dzięki temu serial wydaje się bardziej realistyczny. Poza tym w Archiwum X wiele spraw nie zostaje do końca wyjaśnionych albo główni "nadsprawcy" pozostają dalej na wolności. Serial więc zadaje pytanie: czy istnieją w naszym nadprzyrodzone siły, czy nie?
I właśnie po to jest nasza Scully ;)

Teorie Scully nie mają nic wspólnego z nauką. Ona jest co najwyżej technikiem, a nie naukowcem.

No cóż, ja się nie zgodzę, bo uwielbiam Scully. Poza tym pozwolę sobie zacytować fragment jej wypowiedzi: "Uświadomiłam sobie, że po prostu obawiałam się w nie (zjawiska paranormalne) uwierzyć." Poza tym dla mnie to super, że ona taka jest i w pełni popieram Człowiekfrank.

Dobry cytat, przyznaję.

Nie.

Ja również się nie zgodzę, uwielbiam Scully i jest to moja najukochańsza postać ze wszystkich filmów i seriali, które oglądałam. Taki jest właśnie urok TXF :P Mulder - wierzy we wszystko co paranormalne, a Scully jest racjonalną sceptyczką, naukowcem. Ale jak potoczy się akcja serialu i z jakimi przekonaniami skończą nie zdradzę, musisz obejrzeć caly serial ;) A co do wnerwiających postaci, to poczekaj aż poznasz niejaką panią Dianę Fowley ;)

a weź mi o niej nie przypominaj nawet... -.-

Mnie denerwowała była dziewczyna Muldera,która wystąpiła w odcinku z ogniem.I jeszcze nie moge tego przemilczeć,według mnie wyglądała okropnie w tym odcinku.

Phoebe Green ;) Kiedys mnie denerwowała, ale po tylu latach mi przeszło ;) Tak naprawdę każda postać ma swój urok, nawet Fowleyka jest potrzebna :P

Do tego chyba jeszcze nie doszedłem ale jestem na dobrej drodze,bo w dzieciństwie nie przepadałem za Archiwum i teraz nadrabiam zaległości;P Pozdrawiam Fana;]

Jeżeli ktoś mnie denerwował w tym serialu to czasami Mulder, który wierzył tak naprawdę wszystkim i we wszystko (SPOILER: np gdy pojawiła się kobieta podająca za jego siostrę i on bez wahania jej uwierzył).

http://radio.paranormalium.pl/
http://paranormalium.pl/

Heh, myślę że to może być irytujące, ale nie przesadzajmy... o to właśnie chodzi w serialach! Zestawienie osób o kłócących się, w tym przypadku, wierzeniach nadaje fabule smaczku. Przy okazji możemy zauważyć, jak postaci stopniowo ewoluują. Początkowo Scully totalnie nie wierzy w paranormalne brednie, jednak zaczyna się wahać. Podobnie jest z Mulderem, który też z początku jest pewien istnienia Obcych, aby chwilę później zacząć się zastanawiać, czy porwanie jego siostry przez kosmitów nie było tylko wymysłem jego wyobraźni. Postaci o przeciwstawnych charakterach, czy wierzeniach mogą mieć na siebie spory wpływ. To taki mały pozytyw kontrastów. Wiara Muldera w zjawiska paranormalne - racjonalizm Scully. I tak dalej i takie tam! :>

Nie, nie denerwuje. :):) Wręcz przeciwnie. Jej brak wiary, i snucie naukowych teorii jest kontrastem serialu (co padło nie raz w dyskusji:))
Scully wymiata - jedna z ulubionych postaci ever !!!

Pozatym Mulder, bez Scully - to nie Mulder :):)