Nastoletnia swatka Kitty Song Covey jest przekonana, że wie wszystko o miłości. Jednak gdy przeprowadza się na drugi koniec kraju, aby być bliżej swojego chłopaka, szybko odkrywa, że związki są o wiele bardziej skomplikowane, gdy stawką w grze jest jej własne serce.
Moja młodsza siostra, która dopiero wkracza w dorosłość, poleciła mi ten serial. Mimo iż nie oglądam takich produkcji, zwiastun mnie zaciekawił.
Z początku serial zapowiadał się dobrze, niewinna komedyjka romantyczna, ot co.
Główna bohaterka niesamowicie irytująca, jednak miała minimalny urok.
Wątek adopcji...
Niech ktoś nauczy Kitty jak się chodzi w tłumie. W pierwszym odcinku chyba #z 20razy zderzyła się z ludźmi, no i z deserem ;)
Główna postać to niesamowicie samolubna, zorientowana tylko na swoje potrzeby, infantylna, niedyskretna osoba. W pogoni za "rodziną" wbrew wszystkim niszczy ludzi w około bo jej cel jest najważniejszy niezależnie od konsekwencji. Nie wiem po co w ogóle produkować takie seriale, które utrwalają tak negatywne wzorce.