Witam,
Bardzo intryguje mnie to czy Sulejman spędził noc z Gülnihal Hatun? I czy ta ich "znajomość" będzie nadal kontynuowana?
Tak, spędził z nią noc, ale ich "znajomość" nie będzie się dalej rozwijać, gdyż pewnej osobie jest to bardzo nie na rękę i zrobi wszystko, by do tego nie dopuścić:)
Tak, ale nie na długo. Hurrem zawsze znajdzie jakiś sposób, żeby się ich pozbyć:)
I bardzo dobrze. Wredna bo wredna, ale wie jak chłopa utrzymać przy sobie haha ;D
Moja mama nie cierpi Hurrem. Ile razy już nasłuchałam się jaka to ona próżna, wstrętna, bezduszna i interesowna, a ja myślę, że robi, co musi, żeby utrzymać swoją pozycję na dworze i walczy o to, żeby nie być tylko pionkiem w dworskich szachach. Mahidevran zrobiłaby to samo, jeśliby jej nie powstrzymac w odpowiednim czasie. Na razie z postaci lubię najbardziej Hatice i Nigar Kalfa, no i Hurrem, choć czasami jest bardzo nieokrzesana.
Wtedy były inne czasy. Teraz to my możemy oceniać źle Hurrem, ale wtedy ona nie miała wyjścia. W końcu zakochała się w Sulejmanie, więc musiała go zatrzymać przy sobie i zapewnić dobre życie dziecku. Poza tym Hurrem na początku była zbyt zadufana w sobie i dumna, ale nie robiła takich lewych akcji jak Mahidevran. Męczy mnie ta nasza ruda Sułtanka czasami, ale i tak moja ulubiona postać :D
Jeszcze Sumbylaga jest fajny, czy jak on się tam nazywa. Sama zapominam :D
Spoko. :D No cóż, jakby widzę, że Kochan Sulejmana, ale mocny charakter tej postaci spycha, jak dla mnie, miłość na dalsze pozycję, na pierwszym miejscu stawiając politykę. Choć powinna więcej przykładu brać z sultanki matki, tzn.jej elegancji i opanowania, bo w tym sezonie zachowuje się czasami jak dzikuska, ale jestem pewna, że nabierze ogłady. Sumburgh Aga gra na dwa frenty, ale co ma robić? :D Hmm ja Hurrem rozumiem, przypomina mi taką wschodnią wersję Anny Boleyn, z tym, że skończy lepiej, niż tamta.
Chyba nikt nie wie do końca, jak nazywa się Sumbul ktoś tam, poza nim samym :D
Ciekawe porównanie z Anną Boleyn. Coś w tym w sumie jest. Z tym, że Anna miała większe kłopoty, bo nie urodziła dziedzica. Może gdyby dała królowi 4 synów, jak Hurrem to nie kazałby jej uciąć główki.
Matka Sułtanka to klasa sama w sobie, jak Katarzyna Aragońska. Są do siebie podobne w pewien sposób. Obie choć starsze panie, to piękne. I bardzo obyte w świecie polityki.