Witam,
zakładam wątek poświęcony dyskusji na temat serialu. Można komentować bieżące odcinki, nawiązywać do WS i co tam jeszcze chcecie :)
Ja jestem bardzo ciekawa dorosłego Osmana a także jego relacji z macochą - Kosem i przyrodnim rodzeństwem (ma się pojawić chyba w najbliższych odcinkach).
Przeczytałam, że Kosem będzie bardzo kochać Osmana, tuż przed śmiercią ma wybaczyć mu zabicie jej syna. Co do rodzeństwa to przede wszystkim ambicje mają powodować, że nie będzie jakiejś szczególnej miłości.
Czy na pewno chodzi o Osmana??? Historycznie Mahfiruze mogła dożyć panowania syna. Jednakże możliwe, iż ten nie darzył jej szacunkiem, być może odpowiadał za jej otrucie i wygnanie do Starego Pałacu. Nie zrobił z niej nawet swojej Valide , tę pozycję zajęła jego mamka ( opiekunka ). Historyczna Kosem nie musiała mieć z nim nic wspólnego, a wręcz ( jak niektórzy twierdzą ) była jego śmiertelnym wrogiem.
Co do Mahfiruze to opinie są podzielone, różne daty jej śmierci są podawane. Co prawda, wychowywany był przez Kosem raczej głównie w serialu, ale czytałam, że ten "prawdziwy: miał też z nią dość dużą styczność. Kosem jednak z pewnością nie była mu jednak tak przychylna jak w serialu, są przypuszczenia, że podżegała do zabicia go. Mówię od razu bez bicia, że z tym wychowaniem przez Kosem trochę odjechałam przez fabułę serialu, bo historycznie nie jest tak naprawdę do końca potwierdzone to, jak długo żyła jego matka i jakie dokładnie relacje łączyły go z Kosem ;P.
Mnie jakoś trudno uwierzyć w szczerość uczuć Kosem do Osmana (w serialu chyba trochę przesadzili chcąc na siłę zrobić z Kosem sułtankę - ideał, przecież Osman był konkurentem do tronu dla jej syna/ później synów! ) zapewne miała wpływ na jego wychowanie, aby "panować nad sytuacją".
Co do Mahfiruze, to skoro nie liczyła się w historii Osmanów, to łatwiej scenarzystom było ją uśmiercić, nie mieli widocznie pomysłu na pociągnięcie jej wątku.
Też mam takie wrażenie. Scenarzyści wykorzystali pierwszą podawaną datę jej śmierci (1605), żeby się jej pozbyć. Dla mnie też to mogła być próba wytworzenia tego obrazu Kosem, która przysposobiła dziecko swojej rywalki i traktowała jak swoje własne. Ogólnie rzecz biorąc, historycznie Kosem była inteligentna i ambitna, ale w serialu zdecydowane przerysowano jej postać.
Cóż, to trochę dziwne. Osman nie był zagrożeniem dla synów Losem jej zdaniem, a Iskender już tak. Wie ktoś czy Meleki wiedziała,że ten zakochał się w Kosem?
Czy aby na pewno chodzi o Osmana??? Historycznie Mahfiruze mogła dożyć panowania syna, ale nie była przez niego szanowana. Nie uczynił też z niej Valide, tę pozycję zajęła jego manka (opiekunka). Prawdopodobnie odpowiadał też za jej otrucie i wygnanie do Starego Pałacu. Historycznie Kosem (jak twierdzą niektórzy) była jego śmiertelnym wrogiem i nie miała z nim nic wspólnego.
http://swiatseriali.interia.pl/newsy/seriale/wspaniale-stulecie-kosem-1186/news- wspaniale-stulecie-sultanka-kosem-sensacyjny-powrot,nId,2238365
news -dotyczący 2 seoznu
A co uważacie, drodzy rozmówcy, na temat zmarnowanych potencjałów różnych postaci i ''ulepszenia'' niektórych??? Macie jakieś także ''nominacje'' do tych dwóch grup???
Dla mnie najbardziej zmarnowany potencjał miała chyba Golge. Aspirowała na jedną z najciekawszych postaci, była na pewno unikalna - chyba trzecia niema w obu serialach (kojarzę z poprzedniego tylko Lalezar, której obcięli język i jakiegoś zbója, któremu też to zrobili bodajże za napaść na Ibrahima) i pierwsza czarnoskóra. Ponadto nie była typową kobietą-mimozą, ale taką wojowniczką, była też wierna i inteligentna. Jeżeli dobrze zrozumiałam z tym "ulepszaniem" to na siłę wepchali według mnie siostrę Kosem. Mam też wrażenie, że na siłę i wszelkimi sposobami przedłużano życie Handan. Już minęło ok. 50 odcinków, a w czasie to zaledwie jakieś trzy lata. W poprzednim Stuleciu mniej więcej po takim samym okresie czasu pojawiła się Izabela Fortuna, którą ja "wyceniłam" na ok. 1527 rok, co daje jakieś siedem lat od rozpoczęcia akcji. Dość duża różnica, w dodatku po upływie tych odcinków Sulejman miał już dość znaczne osiągnięcia, a tutaj jak na razie są niemal tylko intrygi w pałacu. Ja w ogóle mam wrażenie, że w tym serialu oparcie o historię jest bardzo luźne i scenarzyści dają wodze swojej fantazji, przy okazji wrzucając historyczne fakty - przykładowo postanowili zrobić wielką intrygę przewrotu w pałacu Safiye i przy okazji pozbyli się niewygodnej Mahfiruze. Tak samo zdaje mi się, że chcieli, by Handan żyła jak najdłużej, więc niepotrzebnie tak ociągali się z czasem. Swoją drogą to kompletnie niepotrzebne było moim uśmiercenie prawie wszystkich postaci w pierwszym sezonie. Powinni zostawić moim zdaniem Cennet i Dilrubę (podobno żyła bardzo długo, więc nie wiem, po co ją tak szybko uśmiercili). Iskender najprawdopodobniej przeżył, więc jest plus.
Co do Golge, masz rację. Na początku najlepsza przyjaciółka Anastazji , bezgranicznie lojalna, świetna wojowniczka, uśmiercona przez nieuwagę ( od tyłu ). W zasadzie Kosem nazwała swoją klacz jej imieniem, ale ile razy ją później pokazali??? Myślałam, że dziewczyna będzie lamentowała, szlochała nad ciałem swej powiernicy,a tu- klops!
Mam czasami wrażenie, że Kosem troszczy się tylko o siebie samą -_-.
Zauważyłam także dziwną psychologię postaci Kuycu Murada Paszy. Tutaj dobrotliwy staruszek, wykwalifikowany wojownik, oddany sułtanowi i Kosem, za chwilę zdegradowany do roli antagonisty i ukazanie jego ''ciemnej strony'' za sprzeciwienie się ''wielkiej Kosem''. Bez sensu. Pokładam nadzieję w Iskenderze. Z jednej strony ubolewam nad jego zmianą z poczciwego,sympatycznego chłopaka z gołębim sercem w oponenta Kosem i jej sprzymierzeńców, ale z drugiej strony jako wróg może okazać się bardziej interesujący. Szkoda jednak ( jak dla mnie ) , że nie wyszło mu z Kosem, no ale tak i tak bywa. Sądzę, że pomimo tego kocha ją bardziej niż Ahmed.
Nie chcę nic mówić, ale dla mnie i miłość Ahmeda do Kosem, i Sulejmana do Hurrem to zwykły pic na wodę. Gdyby Sulejman naprawdę kochał Hurrem to by się nie zabawiał z taką Sadyką albo Izabelą. Rozumiem, że musiał sypiać z nałożnicami, ale nikt mu nie wpychał Izabeli do łózka. Ahmed - co tu dużo mówić, dla mnie to on traktował Kosem przedmiotowo. Począwszy od tego, że w ogóle ona cała była jego kaprysem (w końcu porwali ją, bo nagle zapragnął ją mieć), poprzez to, że sam otwarcie jej deklarował, że nie ma najmniejszego zamiaru dotrzymywać jej wierności i skończywszy na tym, że mimo tego, że Kosem urodziła mu mnóstwo dzieci on wciąż chciał sobie robić kolejne. Prawda jest taka, że i dla Sulejmana, i dla Ahmeda ich kobiety były po prostu zabawkami. Dzisiaj mąż, który trzyma żonę w wiecznym zamknięciu i cały czas ją zdradzający byłby nazwany psychopatą i jakimiś innymi słowami, które pewnie są tu ocenzurowane. Rozumiem, że czasy się zmieniają, ale jeszcze nie słyszałam o tym, by ktoś zakochał się w przedmiocie, a tak ci sułtani traktowali swoje kobiety. O Kosem bardziej się w sumie starała Safiye niż sam Ahmed, jak mam być szczera :D. A co do Murada to pewnie znowu scenarzyści chcieli pokazać jakąś taką wyższość Kosem. I masz rację, ona jest w sumie egoistką. Miała gdzieś Golge, która była jej oddana.
Wydawało mi się nawet, że Kosem bardziej przeżyła śmierć Sayeste Hatun niż Golge, no ale wtedy była jeszcze Anastazją. Jakoś nie za bardzo mogę się przyzwyczaić do Ahmeda i Kosem, masz rację, że to za przedmiotowe traktowanie. Ahmed może ją wyzywać od najgorszych,a ona tego słucha jak jakiś pies, a dwie godziny później wszystko już OK i idzie do alkowy... Ja tam nawet lubię Hurrem i Sulejmana, ale w ogóle mi się nie podobają te zasady haremu ( związane z przysyłaniem nałożnic itd). Iskender to jeszcze się zakochał, jak był rekrutem, pomagał jej w ucieczce, a nagle BUM! Ta zakochała się w Ahmedzie i wystawiła go do wiatru. Porównując także postawy Ahmeda i Iskendera, to Iskender nadal się w niej podkochiwał, gdy ta go wydała ( odcinek 27 turecki chociażby), a Ahmed (przykładowo) mógł się obyć bez swojej kobiety przez 7 miesięcy i było mu z tym dobrze.
Dla mnie to uczucie Iskendera było prawdziwe. Gdyby Kosem zmarła to pewnie Ahmed pocałowałby ją na pożegnanie jak Mahfiruze, ściął parę głów i nara. Sulejman i Hurrem to jest taka para stylizowana na wielką miłość, ale dla mnie to te wzniosłe sceny kłócą się z całą resztą, bo nie oszukujmy się, gdyby Sulejman rzeczywiście tak kochał Hurrem to nie przespałby się z tymi wszystkimi kobietami. Szczególnie, że w serialu miał znacznie większe możliwości niż w "realu" i nikt nie mógłby go skrytykować. Jeśli chodzi o Golge to Anastazja z całą pewnością była bardziej wrażliwa niż Kosem. Swoją drogą to nie rozumiem po co wstawili tę Sayeste, zabili ją prawie od razu.
Też prawda, może chodziło o jakichś pierwszych ''rywali'' Anastazji z tą Sayeste.
Smutne jest to , że Iskender zrobił tak wiele dla Kosem, chronił ją, ratował, kochał, a jej jeszcze było mało i miała go za nikogo.
Zastanawiam się, czy pod koniec 1 serii rzeczywiście oszalał, zgrywał szalonego czy po prostu chciał tron, aby udowodnić Kosem, że nie jest byle kim?
Oprócz jednorazowej wpadki z ciemnoskórą hatun był wierny sułtance ( nie musiał wcale , nie był z nią związany ) , chociaż mógł ustatkować się, zaakceptować Melike i założyć z nią rodzinę, ale nie chciał.
Nie widziałam aż tyle scen z "obłąkanym" Iskenderem, ale myślę, że jego aspiracje nie były oparte tylko o Kosem, pewnie wyczuł dobrą okazję i chciał zdobyć tron, co tu powiedzieć, Osmanie mają we krwi żądzę władzy ;). Ogólnie to szkoda mi go dla rozkapryszonej Kosem, mógłby się ustatkować :D.
Wg mnie Iskender miał obsesję na punkcie Kosem. Wyglądało to tak, że pragnął zagarnąć tron właśnie po to by uczynić z niej swoją kobietę, chyba nawet w ich ostatniej rozmowie wyznał to wprost. A wcześniej, jeszcze zanim zaczął zabawiać się z kurtyzaną wpatrywał się w portret Kosem co dla mnie wyglądało tak jakby podpalał się, jak przy jakimś "świerszczyku"...no cóż
Uważam dokładnie tak samo. Wydawało mi się, że powiedział to w tamtej rozmowie, ale nie jestem pewna w którym momencie... Zacytujesz? :) Zaczęło mi się tak wydawać w momencie, w którym Safije dawała mu opieprz za podglądanie Kosem w mieście, dokładnie we fragmencie: ,, Nawet o niej nie myśl. Musisz trzymać się z dala od Kosem, w szczególności,jeżeli chcesz objąć tron'', ,,A właśnie matko, kiedy obejmę ten tron?...''.
Trochę się tego naszukałam. Odc 28, 135 min, Iskender zaczepia Kosem:
K: Co za bezczelność! wystarczy jedno moje słowo a cię zabiją
I: Oczywiście, nie wyjdę stąd żywy. Jednak nikt mnie nie zabije dopóki ja nie zabiję ciebie.
K: I co jest ważniejsze niż twoje życie? [...]
I: Ty...Kosem. Wszystko co mi się stało, stało się przez ciebie [...] I co teraz? Tracisz wszystko o co walczyłaś. I nadal będziesz tracić dopóki ja żyję. Wcześniej czy później zasiądę na tym tronie a wtedy to ja zabiję twoje dzieci a ty zostaniesz zupełnie sama.
K: Kto wie, może kiedyś będziesz miał wszystko [...] Ale ja nigdy nie będę twoja Iskender.
Jednak nie powiedział tego wprost ale ton, którym to mówi, kontekst wypowiedzi oraz to, że wygląda w tej scenie jak jakiś psychopata sugerują, że jemu aż tak bardzo nie zależy na sułtanacie jak na złamaniu Kosem. Zresztą nawet ona zauważyła o co mu naprawdę chodzi ;)
Obejrzałem do końca serii i zastanawiam się teraz, kto będzie głównym wrogiem Kosem w następnym sezonie. Wszyscy jej wrogowie zginęli (Safiye, Halime, Dilruba, Iskender)... Wiem, że historyczna Kosem zginęła z ręki swojej synowej Turhan Hatice w 1651 roku, ale zanim w serialu pojawi się ta postać z przyczyn oczywistych minie sporo czasu (była ona nałożnicą Ibrahima, syna Kosem, który panował w latach 1640-1648). Ciekawe, ciekawe co wymyślą scenarzyści... Mam tylko nadzieję, że nie pojawi się ponownie "cudem ocalały Iskender", bo takie rozwiązanie to byłaby farsa do kwadratu. Jak trafnie zauważyłaś, pod koniec pierwszej serii zaczął sprawiać wrażenie psychopaty, więc nie wiem jak ty, ale ja już go więcej nie chcę oglądać.
Ja tam wolałabym, żeby wrócił, ale może i masz rację. Dużo bigosu może narobić Fatma\Mihrimah, bo któraś ma przyjechać.
A to jest interesujące, dzięki za info. Zastanawiam się też, czy po zakończeniu "Sułtanki Kosem", nie zostanie nakręcona kolejna cześć "Wspaniałego stulecia", tym razem o wspomnianej już Turhan Hatice, synowej Kosem. Była ona ostatnią przedstawicielką "sułtanatu kobiet", czyli szeregu sułtanek mających wpływ na rządy w Imperium Osmańskim (jak nietrudno się domyślić, za pierwszą z nich uważa się Hurrem). Za czasów panowania jej syna, Mehmeda IV, Imperium Osmańskie toczyło wojnę z Polską (od 1672 do 1699 roku, z kilkoma latami przerwy w okresie 1676-1683), zatem w takim serialu pojawiło by się dużo polskich wątków. Turhan Hatice zmarła 4 sierpnia 1683 roku, na miesiąc przed pokonaniem przez króla Jana III Sobieskiego armii tureckiej pod Wiedniem (12 września 1683 roku)... Nie wiem jak wy wszyscy, ale ja chciałbym, żeby taki serial powstał. Byłoby to logiczne zwieńczenie historii "sułtanatu kobiet", zapoczątkowane oryginalnym serialem "Wspaniałe stulecie". Na koniec jeszcze jedna kwestia. Beren Saat jest idealną aktorką do odtwarzani postaci Sułtanki Kosem, ze względu na swoje wybitne zdolności aktorskie, a także wielką urodę...
Osobiście obstawiam dwie opcje. Pierwsza, że ktoś jednak przeżyje "pozdrowienia" Kosem i dla mnie największą kandydatką do tego jest Dilruba bo choć została dźgnięta ale może okazać się, że nie śmiertelnie tylko ranna będzie. Przemawia za tym, że jak ktoś pisał historyczna Dilruba żyła coś koło 93 lata.
Opcja druga będzie przeskok czasowy i pojawi się ktoś inny może jakaś faworyta któregoś z synów Kosem, której zamarzy się władza.
Może też wrócić Iskender. Dowiedziałem się, że jego historyczny pierwowzór zmarł dopiero w 1649 roku.
Tylko, że w Kosem historię traktują jeszcze luźniej niż w Sulejmanie więc mimo iż historyczny książę Yahia czyli pierwowzór Iskendera żył do 1649 roku to raczej wątpię by w serialu wskrzesili go drugi raz bo jeśli tak to byłoby trochę śmieszne.
Co do kontynuacji o Turhan Hatice byłoby ciekawie ale taka decyzja pewnie będzie uzależniona od tego jak sobie będzie radzić z oglądalnością Kosem. A tak w ogóle wiadomo kiedy startuje 2 sezon?
U nas oglądalność Kosem wynosi 1,25- 1,50 miliona osób, zatem nie jest źle. Co do drugiego sezonu to wiem tylko tyle, że ma wystartować na jesieni tego roku. Bliższych informacji na razie nie znalazłem, chociaż szukałem. W tym miesiącu raczej już nie ruszy ta nowa seria, więc obstawiałbym październik, albo listopad. W każdym razie wydaje mi się, że to już będzie ostatni sezon Kosem: pierwszy zakończył się na osadzeniu przez Kosem na tronie jej syna, Murada IV, w roku 1623. Zatem pozostało do opowiedzenia panowanie tego sułtana (1623-1640), jego brata Ibrahima (1640-1648) oraz trzy lata panowania wnuka Kosem, Mehmeda IV (1648-1651). W roku 1651, Kosem zginęła z roku Turhan Hatice, matki Mehmeda IV. Spotkałem się z informacją, że drugi sezon ma liczyć 39 odcinków, według tureckiej numeracji (pierwszy miał 30). To wystarczająca moim zdaniem ilość odcinków, żeby przedstawić resztę życia Kosem. Nie wydaje mi się, żeby dało się to rozciągnąć na jeszcze jeden sezon. Pierwsze Wspaniałe stulecie miało cztery serie, ale trzeba pamiętać, że panowanie Sulejmana trwało aż 46 lat (1520-1566) i obfitowało w wiele bardzo ciekawych wydarzeń, zatem dało się w tamtym przypadku zrobić aż 4 serie. W przypadku Kosem tego typu możliwości nie widzę.
Moim zdaniem będą 3 sezony gdzieś widziałem obsadę 2 sezonu ani aktorów mających grać turhan hadice ani mehmeda 4 nie było ale był ktoś kto zagra ibrahima już jako sułtana ale ten epizod z ibrahimem na tronie to najpewniej zakończy drugi sezon 1 sezon też długo stał w miejscu aż w 1 odcinku zrobiono przeskok o dobre 8-9 lat w stosunku do poprzednich dlatego jak dla mnie będą jeszcze 2 sezony 2 wiadomo natomiast 3 panowanie ibrahima i jego syna mehmeda
Jeśli będą 3 sezony to mnie to bardzo cieszy. Założyłem temat, w którym opisałem dlaczego bardzo lubię zarówno oryginalne "Wspaniałe stulecie", jak i "Wspaniałe stulecie. Sułtanka Kosem". Tutaj to powtórzę:
1. W tych serialach NIEUSTANNIE COŚ SIĘ DZIEJE. Wiadomo doskonale kto przeżyje, a kto straci życie, ponieważ są to seriale historyczne, nie trzeba nawet w tym celu czytać książek, w dzisiejszych czasach wystarczy internet. Pomimo to, autorzy obydwu seriali potrafili stworzyć tak bardzo emocjonującą i wciągającą fabułę, że aż chce się oglądać te wszystkie intrygi i wzajemne walki pomiędzy bohaterami.
2. Seriale te nie są, jak ja to nazywam "przepełnione do bólu swego rodzaju filozofią" tzn. tekstami typu "wszyscy dotychczasowi faceci w moim życiu byli tylko na chwilę, a ja nie potrafię żyć chwilą." Wiele seriali i filmów aż się roi od tego typu tekstów wygłaszanych przez bohaterów, przez co są dla mnie nie do strawienia.
3. Relacje między ludźmi w tych serialach są bardzo głębokie, a nie powierzchowne, jak w wielu współczesnych serialach. Ludzie w tych serialach są połączeni naprawdę bardzo silnymi więziami emocjonalnymi np. śmierć Dżihangira w oryginalnym "Wspaniałym stuleciu", spowodowana żalem po śmierci Mustafy. W "Sułtance Kosem" jest podobnie, co mnie bardzo ujmuje....
Twórcy z pewnością znajdą jakiś wątek lub intrygę która przedłuźy ten serial taka jak w WS brakuje tu wypraw wojennych może w 2 sezonie gdy Mmurat będzie panował pokażą jakąś wojnę bo tak to akcja dzieje się cały czas w palacu rzadko poza nim w WS wypraw wojennych była cała masa , a tu nic totalne 0
Murad prowadził wojny. W 1638 roku odzyskał z rąk Persów Bagdad, więc w nowym sezonie być może to pokażą, jeśli nie pozostaną wierni dotychczasowej konwencji.
Tak się zastanawiam dlaczego sułtanka Halime nie została odesłana do starego pałacu po tym jak Mustafę wywieziono z pałacu sułtana...? Nawet gdy Humashah objęła rządy nad heremem nie odesłała jej...
Ja tam cały czas nie rozumiem, dlaczego Kosem zgładziła Murada Paszę. Owszem, sprzeciwił się jej, ale ze względu na ich starą znajomość mogła ukarać go znacznie łagodniej, na przykład przez tymczasowe więzienie, dopóki ten nie uzna swojej winy i poprawi się. Mogła postąpić tak jak Ahmed z Mehmedem Girayem. Ukarał go, jednakże pozostawił przy życiu ze względu na zasługi.
Musiała go zabić bo historycznie zginął gdzieś w tym czasie chyba. Pozatym oni i tak robią z tej Kosem świętą, więc dobrze, że w końcu kogoś zabiła.
Ja rozumiem, bo Kosem była najokrutniejszą kobietą sułtanatu kobiet. Ona nie wybaczyła.
Możesz podać jakieś źródło według którego Nurgul Yesilcay ma grać jakąś córkę safiye a nie samą Kosem.
Nie mam źródła, ale Beren Saat ma podobno podpisaną umowę na dwa lata. Pozatym żadne wiarygodne źródło nie podaje iż to Nurgul ma grać kosem.
Ostatnio Nurgul wypuściła wideo , na którym potwierdziła swój udział w filmie. Nie oznajmiła jednak, kogo ma zagrać.Oto tłumaczenie:
Jak widać, Nurgul wcale nie powiedziała, że zagra postać Kosem, tylko, że zagra w serialu Kosem. :)
- Czy masz jakiś nowy projekt w tym sezonie?
- Tak, ,,Kosem".
- Czy odwiedziłaś pałac?
- Tak, odwiedziłam, jest bardzo piękny. Myślę, że każdemu się podoba.
- Lubisz historię?
- Uwielbiam ją, ale niestety nie znam zbyt dobrze. Teraz jest idealny moment, aby dowiedzieć się więcej. Będzie to bardzo miły powrót, dla każdego!
- Zrobiłaś sobie krótką przerwę.
- Racja. Zrobiłam sobie małą przerwę i pracowałam nad filmem. Miłego wieczoru wszystkim!
To to iż ma grać w Kosem było już pewne, ale nie jest wiadome kogo. Osobiście uważam, że będzie grać córkę Safiye, bo Beren ma jak już wspominałem umowę na dwa lata.
Bzdura! W drugiej serii do obsady dołączy Farah Zeynep Abdullah ( znana jako Şura z "Imperium miłości" http://www.filmweb.pl/serial/Imperium+mi%C5%82o%C5%9Bci-2014-721477) aktorka wcieli się w dorosłą córkę Kösem - Ayşe.
A postać Kösem zagra ta sam aktorka.
Skąd taka pewność , że postać kosem zagra ta sama aktorka co w 1 serii tureckie źródła cały czas podają co innego , że postać kosem ma grać Nurgul Yesilcay
Wstępnie stacja podawała, że Kosem będzie grała ta sama aktorka na początku sezonu zaś potem zastąpi ją Nurgul. Wkrótce się przekonamy jak faktycznie będzie.
https://www.youtube.com/watch?v=qx4W6Xm3rsM
Widzieliście to? Ciekawie się zapowiada same nowe postacie się szykują.
Przepraszam, że może nie na temat, ale wiadomo gdzie można obejrzeć serial od 1 odcinka? :) Z góry dziękuję.