Pewnie słyszeliście o czymś takim jak ISIS. Otóż Turcja początkowo wspierała ich nieformalnie w walce z Kurdami w Syrii bo oni wspierają każdego kto próbuje utrudnić życie kurdom. W 2014 ISIS przeprowadziło ogromną ofensywę w rejonie
Kobane i sytuacja syryjskich kurdów była w tym czasie dramatyczna....
Około 400.000 uchodźców uciekło do Turcji i oni ich przyjeli, ale jednocześnie zablokowali granice w druga stronę dla tureckich kurdów którzy chcieli wspomóc w walce braci. Żeby było ciekawie, a są na to dowody przepuszczali ciężarówki z zaopatrzeniem dla kalifatu i uzbrojeniem. Doprowadzilo to do ogromnych demonstracji i manifestacji z powodu których zginęło 31 osób cywilnych.
W końcu turcy zgodzili się na interwencję irackich Kurdów tzw. Peszmergę.
No ale z nimi to robili i w sumie dalej robia interesy, a jest to inny klan i inna partia niż w Syrii czy w Turcji, ale to juz inna historia. W rezultacie ISIS zostało odrzucone, ale w międzyczasie doszło do kilku lub kilkudziesięciu masakr na ludności kurdyjskiej w Syrii przez dziwne i opieszałe działanie rządu Tureckiego.
W 2015 coraz więcej demonstracji kurdów na terenie Turcji fakt faktem często uzbrojonych w tym momencie przez PKK. No i w końcu następuję moment zapalny przyszłej nowej wojny kurdyjsko tureckiej 20 czerwca 2015 zamach w przygranicznym mieście z Syrią wybucha bomba zabija okolo 33 osoby i rani 104.
Turcja oskarża ISIS, kurdowie partię prezydenta turcji Erdogana. Kurdowie tureccy przyjeli, że to jednak była prowokacja turków i wojna wybucha w większych miastach na południowym wschodzie turcji w rejonach zamieszkałych przez ludność kurdyjską. A teraz najlepsze......w wyborach czerwcowych do ich ówczesnego parlamentu partia Erdogana AKP zdobyła około 46% głosów niby duzo, ale nie mogła rządzić samodzielnie. A co gorsza kurdyjska partia zdobyła blisko 14%. Erdogan musiał szukać koalicjanta jednocześnie miał silna opozycję, która nie miała zamiaru siedzieć cicho tylko krzyczeć głosno na cały kraj, a również świat o problemach kurdów i nie tylko. No i proszę na kłopoty to najlepiej rozpętać wojenkę i przedstawić przeciwników jako terrorystów.
Turcy to podobnie jak min. rosjanie kraj bardzo nacjonalistyczny i moga się nie zgadzać z władza, ale jak zobaczą w wiadomosciach informacje o złych kurdach strzelających do braci to momentalnie zapominają o urazach i jednoczą się.
Jak to się mówi tracisz władzę to stwórz wroga i zjednocz ludzi w walce z nim.
Odbywają się kolejne wybory i jakaż niespodzianka.....wygrywa oczywiście Erdogan z ogromną przewagą......No i co dalej to macie w filmie oczywiście przedstawione z jednej strony.
No cóż co do samego serialu to zniosłem tylko 1,5 odcinka i odpuszczam bo mimo, że lubię kino tureckie i wojenne to tego patosu nie mogę znieść. Kilkoro kryształowych bohaterów komandosów praktycznie nieśmiertelnych napierdziela w zgraję złych facetów w pidżamach przechodząc kolejne etapy jak w grze komputerowej.
Do samych producentów trudno mieć pretensje bo było zamówienie na to coś i publika tez jest... no to fajnie. Jak znam życie to serial skończy się tym, że za wszystkim co złe to stali zwolennicy niedoszłego puczu. Niech i tak będzie.
Ich małpy ich cyrk. Więcej nie piszę bo bywam w turcji i nie chciałbym aby spotkała mnie nie miła niespodzianka na granicy.