Jarl mówi o wyprawie na Rosję!!! Nazwa Rosja powstała 700 lat później, a w VIII wieku, to nawet Rusi nie było. Bzdura na resorach. Wysiadam. Kolejny debilny serial
Nie oglądaj, nikt Cie nie zmusza, jak nie rozumiesz czemu w serialu dla średnio znających historię nieeuropejczyków występują uproszczenia w nazwach regionów.
To nie jest serial o zombi, tylko "Dramat historyczny" puszczany na kanale "History". Nie zdziwię się jak wypłyną w kolejnych odcinkach do "Ameryki"
Ja bym, na to specjalnie nie liczył chyba że planują 2 sezon ;P, serial o zombi czy nie chciałem po prostu zauważyć, że w Polsce zna się trochę historie Rosji, ale w Stanach czy Kanadzie raczej już nie. Serial leci na "History", więc można by oczekiwać jakieś rzetelność historycznej to już bardziej czepiał bym się innych rzeczy a nie nazw bo one tak naprawdę nie wpływają na wartość serialu. W polskim tłumaczeniu i tak tam będzie Ruś czy coś innego.
Historycy chyba mają za mało okazji do podobnych podniet, toteż uczepili się tego serialu. Jestem ekonomistką z wykształcenia i z analogicznym podejściem nie mogłabym spokojnie obejrzeć wieczornych Faktów, czy jakiegokolwiek programu publicystycznego bo gadające głowy strasznie mylą zasłyszane jedyne pojęcia, i wypowiadają się nie będąc specjalistami - od dziennikarza po polityka, a w wiadomo, że gospodarka to zawsze chwytliwy temat do rozmów (dosłownie: "gospodarka, głupcze!"). Osobiście uważam, że to wina ich często humanistycznego, niepraktycznego wykształcenia, która rodzi frustratów (prezydentów, premierów...).
Jestem studentką prawa i zawsze śmieję się jak nawet rzecznicy Policji mylą poszkodowanego, pokrzywdzonego, śmierc nagłą czy gwałtowną. Już wolę oglądac takie błędy w serialu niż tak jak mówisz- w Wiadomościach czy Faktach gdzie wypowiadają się osoby, które powinny miec jakieś pojęcie. W serialu który jest zrobiony dla rozrywki aż tak to nie razi, zwłaszcza że wiem że jest robiony ale Amerykanów:)
Dokładnie, to jest tylko serial! A poza tym nie ma ludzi totalnie wszechstronnych - tu ciągle ktoś powołuje się na wiedzę z podstawówki, a tymczasem zapewne nie potrafi (być może nigdy nie potrafił) policzyć całki, czy granicy funkcji (poziom nie tak odległego jak podstawówka - liceum). Poza tym to jest film robiony przez Amerykanów - racja, ale przede wszystkim jest to produkcja robiona po angielsku - czyli target jest szeroki (raczej świat niż USA, czy kraje anglojęzyczne). Otarłam się o polskie uniwersytety i wątpię, żeby nawet doktor historii znał angielskie terminy, nawet niekoniecznie specjalistycznej nomenklatury 'historyzującej'. Myślę, że gdyby serial robiony był naprawdę fachowo - to Polacy musieliby czekać na napisy, nad którymi sporo ludzi musiałoby się napocić. Czasami oglądam produkcje kostiumowe nawiązujące do Sherlock'a Holmesa i już miewam problemy z pojedynczymi określeniami, z którymi ciężko się obecnie zetknąć (przynajmniej w użytkowym mainstreamie).
Hey hey, zostawmy historykow w spokoju! Ktos kto przeczytal kilka (czasem bardzo duzo) ksiazek to jeszcze nie historyk. Historycy maja tez takie przedmioty na studiach jak Historia historiografii i Metodologia historii. Dzieki temu powinni sobie zdawac sprawe jak niepewne sa zrodla historyczne, szczegolnie dotyczace wiekow srednich. Wezmy ta nieszczesna nazwe "russiya"... Jarl w serialu, moim zdaniem, nie powinien jej uzywac, ale istnieje calkiem powazna teoria odrzucajaca normanski rodowod tej nazwy, a wywodzi go od slowianskiego rdzenia oznaczajacego wode (rosa, rusałka)... Mnie to nie przekonuje, ale dyskusja wciąż trwa. Druga sprawa, jak poprawiamy scenarzystow to badzmy konsekwentni i sami sprawdzmy nasze zrodla. Nazwa Rosja nie pojawia sie jakos nagle w XV wieku (te wspomniane 700 lat pozniej) uzywa jej juz na okreslenie zarowno ludu, jaki ziemi przezen zamieszkiwanej arabski historyk ibn Fadlan (ten, na podstawie ktorego powstala postac Ebana w "Trzynastym wojowniku") w wieku X (wiec slowo russiya istnialo juz 200, a nie 700 lat pozniej)... i mozna by tak pewnie dlugo bo na tym polega jednoczesnie piekno i przeklenstwo mediewistyki - malo zrodel = duze pole do interpretacji.
Posumowujac, jarl nie pownien w tamtym okresie uzyc wspolczesnego slowa Rosja, natomiast w zadnym stopniu nie wpływa to na moją ocenę serialu, ani na jego wartość merytoryczną, która w porównaniu z większością do tej pory nakręconych filmów o wikingach jest całkiem spora. Drobne błedy nie zaburzają calosci i uwazam na razie serial za bardzo dobry.
ps. uwierzcie mi, ze wysoko oceniany film "Królestwo Niebieskie" jest tak luźno oparty na źródłach, że w porównaniu z serialem Wikingowie wygląda jak opowieść fantasy :))
pps. dla fanow i pasjonatow wikingow polecam wspomnianego Ibn Fadlana, w swojej "Rihli" spotyka miedzy innymi wikingow (nazywajac ich wlasnie Russiyah) i chyba podaje nam jedyny, a na pewno najwczesniejszy opis naocznego swiadka wikinskiego pogrzebu :) http://www.library.cornell.edu/colldev/mideast/montgo1.pdf niestety po angielsku
Ja już gdzieś pisałam, że lubię ludzi z hobby/pasją, ale ta autorytatywna agresja mnie przeraża. To bardzo nieprzyjemny, irytujący deklaratywny technokratyzm, który ujawnia się na forum zwykłego serialu. Mnie to irytuje, od razu przypominają mi się liberalizujący politolodzy (akurat liberalizujący - bo też często pseudointelektualni, a politolodzy - też niekoniecznie dosłownie z wykształcenia), ale ich łatwiej jest uniknąć (no może w okolicy wyborów - nie).
Ale to tyle ode mnie - wikingowej ignorantki (i niech taką pozostanę). A w tej całej nazwie: "russiya" i wywodzie o nim najzabawniejszy... jest dla mnie zapis, fonetyczny angielsko-rosyjski :-). Angielsko okaleczona Rosja to jest raczej "Rasiya", więc może Oni jednak nie mówią o Rosji.
W powyzszym wywodzie to nie jest okaleczona anglicyzowana Russia tylko uproszczony zapis slowa روسّية jakiego uzywa ibn Fadlan, swiat sie nie konczy na jezyku angielskim :)
Nie zwróciłam uwagi na tą Ruś/Rosję w serialu i nie bardzo wiem o co chodzi, toteż pytam/wątpię. Znam i rosyjski i angielski - i tak to sobie połączyłam, chociaż faktycznie Ruś po rosyjsku to (idąc tropem Białoruskim) chyba po prostu Rus. Ale w sumie co za różnica.
PS. Może zaraz z koleżanką wyżej po (w trakcie) prawie wskoczę na forum filmu "Firma" i stwierdzę semantyczne nadużycie w tytule, gdyż firma to nie to samo co przedsiębiorstwo (to tylko nazwa, prawnie to coś jak logo = firma nie może np. zatrudniać). Zobaczę czy poczuję się przez to dowartościowana, a widzowie ubogaceni świadomością. Osobiście wątpię, gdyż akurat nie lubię mnożyć problemów ponad konieczność.
Podoba mi się temat z błędami w serialu, fajnie dowiedziec się czegoś ciekawego i przy okazji zwrócic uwagę co jest nie tak, ale w taki sposób jak tam jest przedstawione. A nie- nie oglądam bo powiedzieli Rosja;D
Myślę, że złapałaś kota za ogon w kwestii dlaczego przy historycznych produkcjach zawsze można liczyć na agresywno-szydercze komentarze w stylu: rerzyser jezd gópi (bo. np bo splot nici w tkaninie z ubrania bohatera był stosowany kilka wieków później)
:D
Niektórzy chyba tylko pod tą tezę - a zarazem konkluzję w jednym, serial ów oglądają. To jest po prostu przykre, i chociaż moje pokłady empatii mogą to spokojnie znieczulicą przykryć (ostatecznie każdy gospodaruje swoim czasem jak chce) to już agresywny ton tych wypowiedzi zignorować trudniej.
Pozwolę się nie zgodzić z obiema paniami. Zdecydowanie nie uważam, żeby nawet uporczywe wytykanie błędów twórcom serialu było tworzeniem problemów ponad konieczność. Oczywiście nie należy robić tego agresywnie i w stylu"nie oglądam bo powiedzieli Russia", kultura musi być:) Otóż piszą dwie wykształcone(to nie przytyk)panie, że niepotrzebnie część użytkowników zwraca uwagę na błędy.
Po pierwsze czy to nasza wina, że trudno nie widzieć tych błędów i, że zdaje się, wiemy więcej niż producent czy scenarzysta i po części odbiera nam to przyjemność oglądania? Chyba można oczekiwać, że za grube pieniądze, które otrzymują wykonają swoją pracę solidnie? Wg mnie to nie jest solidnie wykonana praca, a błędy wymagałyby do poprawy tylko odrobinę.
Po drugie czy fakt, że większość odbiorców nie rozumie, nie wie, nie interesuje się, nie czai bazy ma prowadzić do zaniżania poziomu? Programy informacyjne to bardzo dobry przykład. Są prowadzone na żenująco niskim poziomie wiedzy prowadzących i przygotowujących materiały, ale czy nie jest to spowodowane podejściem w stylu "chcę pozostać ignorantką"?!? Sam nie oglądam tych programów i to samo polecam paniom. Skoro są panie niezadowolone to dlaczego "płacić" im za usługę? W ten sposób zamiast rozwijać się tylko uwsteczniamy społeczeństwo.
Jasnym jest, że "nierozwiązywalne" zadanie matematyczne z "Buntownika z wyboru" rozwiązałby każdy z nas tu piszących, i nie sposób kręcić 100% adekwatnych filmów, bo byłoby to śmiertelnie ciężkostrawne, ale czy wstawienie Rusi lub nawet "państwa na wschodzie" ograniczyło by odbiór? Gdzieś jest to granica uproszczeń scenariusza. Nie powiem, ze dla mnie została przekroczona, bo serial jest bardzo interesujący i ładny, ale wystarczyłoby się trochę przyłożyć a byłby lepszy.
Ja rozumiem, ze serial to rozrywka i oprócz wiedzy historycznej liczy się mnóstwo innych ważniejszych sfer od artystycznej poczynając, ale na miłość społeczeństwa nie dajmy się ogłupiać. Niećwiczony organ zanika:)
Pozdrowienia:)
Jest już tutaj temat o błędach w serialu założony w kulturalny sposób, gdzie wiele osób się wypowiada i fajnie się go czyta (w większości, kiedy nie ma personalnych wycieczek). Jestem absolutnie za owym "wytykaniem" niezgodności z rzeczywistością, z ZACHOWANIEM SZACUNKU dla twórców (o ile nie robią jakichś naprawdę kosmicznych odjazdów) oraz dla widzów, którzy maja radochę z oglądania :)
Dlatego sorry, ale hasło o debilności serialu, bo Wiking powiedział coś niehistorycznego, olewając całokształt jest dziecinne i zasługuje na wyśmianie.
Informacja, że w tym czasie Wiking nie mógł tego powiedzieć bo... i tu następuje rzetelne wytłumaczenie - absolutnie na tak.
Jeśli naprawdę uważasz, że wiesz więcej od ludzi pracujących przy scenariuszu to gratuluję samopoczucia.
Ja oglądam tą produkcję jak każdą inną, historia tak odległa nigdy mnie nie interesowała - dla mnie to są jakieś bajki i legendy o prymitywnych ludach. Na takiej samej zasadzie mogę sięgnąć po bajki Andersena, Biblię, albo mitologię grecką - ale też tego nie zrobię (chociaż obraz tv mogę obejrzeć). Nazwij to ignorancją, pragmatyzmem, albo wyważonym brakiem fiksacji w tym kierunku. Może mnie jakiś fakt zainteresować, chociaż tego nie zakładam bo daty, strzałki na mapie i wiedza na temat tego z czego była odlewana dana broń mnie akurat nie ciekawi, zwłaszcza gdy nie dotyczy PL. Też nie uważam, że wiedza historyczna jest jakimś świadectwem inteligencji, więc akurat się tego nie wstydzę. W Polsce humanizm deklarowany jest raczej kwestią nie tyle wyboru, co selekcji negatywnej, więc tym bardziej nie mam czego.
Błędy można wytykać, ale chyba nikt żadnego sensownego do tej pory nie znalazł, bo to, że krainy geograficzne lekko przekręcili, celem ułatwienia odbioru to nie jest błąd, a uproszczenie bo obie nazwy są zresztą podobne. Że łódź była zdobiona...? No naprawdę to ma być błąd? Ale i tak chodzi mi o poziom agresji wypowiedzi, ton, a też i fakt, że w ogóle są one oderwane od fabuły, co sugeruje, że niektórzy tylko oglądają to po to żeby się czepiać - scenografii, dialogów, czy innych użytkowników. Dla mnie to jest bardzo nieprzyjemny kompleks ketmana, a ów serial jest chyba jedną z niewielu możliwości objawienia się tej niesympatycznej przypadłości ludzkiego charakteru.
A wiadomości wszelkie w odmierzonej racji mogę spokojnie oglądać bo mi ciśnienie nie skacze, gdy jakąś głupotę usłyszę i wyłapię (przywykłam, żyję w społeczeństwie), a tym bardziej samopoczucie się nie poprawia.
" prymitywnych ludach" ?! Nie obrażaj mi tu średniowiecznych Skandynawów ! :P:P:P To, że coś dziś jest dla nas nie do przyjęcia vide te ofiary wieszane na drzewach to nie znaczy, że ludzie to stosujący byli prymitywni. Spójrz na sagi, całą mitologię - prymityw by tak złożonej nie wymyślił.
"Posumowujac, jarl nie pownien w tamtym okresie uzyc wspolczesnego slowa Rosja, natomiast w zadnym stopniu nie wpływa to na moją ocenę serialu, ani na jego wartość merytoryczną, która w porównaniu z większością do tej pory nakręconych filmów o wikingach jest całkiem spora. Drobne błedy nie zaburzają calosci i uwazam na razie serial za bardzo dobry."
Popieram :)
Błędów jest więcej np: w kolejnych odcinkach mówią o Ragnarocku (coś jakby koniec świata w ichniej mitologii), podczas gdy Ragnarock wg wiki pojawił się później pod wpływem chrześcijaństwa. Około IX-X wieku.
Wszystkie potknięcia można by sobie darować gdyby nie jeden mały (a raczej nie taki mały) szczegół: mianowicie wielgachne logo History channel :]
Ja bym tego za błąd nie brała ;) Okres życia Ragnara to też IX wiek. Ragnarök bardzo prawdopodobnie istniał w świadomości ludzi przed spisaniem na Islandii, a dotarł tam z osadnikami z Danii, Szwecji, czy Norwegii...
A angielska, czy szwedzka wiki podaje wpływ chrześcijaństwa jako 1 z teorii i interpretacji Ragnaröku.
Pozdro ;)