Nie przejrzałem wszystkich postów, więc nie wiem czy ktoś już wcześniej podzielał mój pogląd.
Zastanawiałem się, dlaczego Ragnar po "zmartwychwstaniu" zabił klechę.
Nie kojarzę, żeby wcześniej jakiegoś ukatrupił (zawsze stał z boku)
Część ludzi pisała, że to z zemsty że nie chciał go ochrzcić, część że był chamski.
Ja uważam inaczej.
Wcześniej, jak Ragnar został ochrzczony, jarl Kalf i syn Horika (o ile mnie pamięć nie myli) rozmawiali, że chrześcijanin nigdy nie będzie rządził Wikingami, że nie może być ich królem.
W trakcie pogrzebu, w kościele byli obecni ludzie Ragnara.
Po zabiciu klechy, Ragnar spojarzał do tyłu, jakby chciał się upewnić, że wszyscy widzieli.
Chodzi o to, żeby powtórzyli innym co Ragnar zrobił, że chrzest to była część planu zdobycia miasta.
Że pierwsze co zrobił po wyjściu z trumny to ubił klechę i że cały czas "jest sobą".
Tak żeby mógł dalej rządzić i odwiedzać nowe światy.
A ja bym nie dorabiał teorii. Zabił klechę bo ten był wcześniej dla niego nieuprzejmy. Powiedział, że Ragnarowi chrzest nie pomoże, i że i tak pójdzie do piekła i nie spotka się z ukochanym w niebie :D
Jest to też możliwe :D
Mam nadzieję, że w następnym sezonie przekonamy się kto był bliżej prawdy :)
Pozdrawiam!
Dzień dobry. Widzę politykę i sprawy osobiste. Ragnar to oportunista, do tego przebiegły i inteligentny, nie mógł myśleć jednotorowo, rozgrywał na kilku planach. "Klecha" nie zginął z powodu brzydkiego zachowania w scenie poprzedzającej chrzest, to by było zbyt proste zbyt prostolinijne i niegodne takiego gracza. Zaryzykował wszystko i musiał odzyskać zaufanie ludzi ale... śmierć klechy z pewnością przyniosła Ragnarowi ogromna osobistą satysfakcję. Poza tym warto zwrócić uwagę na to w jakiej kondycji jest Ragnar. On ciągle balansuje na granicy śmierci, a mając tego świadomość, tak na wszelki wypadek przygotowuje grunt dla Bjorna. O, tak to widzę :)