No i chyba się zaczęło. Świetny odcinek! Trzyma w napięciu do ostatniej sceny. Trzeba przyznać,
że sceny walk są o poziom wyżej niż to miało miejsce odcinek temu. Postać mnicha mi się
zaczyna podobać. Chyba zaczyna "łykać" całą tą kulturę Wikingów. Na pewno co do jednego miał
racje. Ragnar szykuje się na rzeź i dzięki temu serial nabiera rumieńców.
Nie masz wrażenia, że gdyby nie on to by sobie łby porozbijali? A po co? Dali sobie po ryjkach, syn przerwał i spokój:D Poza tym jest całkiem ogarnięty, buntował się przeciwko mnichowi, ale teraz już żyją dobrze. Nie jest taki bezmyślny jak Joffrey.
Myślę, że R i L by się jakoś nie pozabijali a ...wyładowali frustracje i mogłoby być zabawnie jak np. "pan i pani smith" w tekscie ktory wypowiada A. Jolie "you're still alive, baby?"
Do Jofrey to pewna ironia ale dla mnie Bjorn za bardzo przejmuje sie swoją rolą.
W takim razie czapki z głów. Jestem w pełni podziwu i zasłużone brawa.
Porównanie jest idealne. I bawiłam się świetnie, dlatego bardzo dziękuje:)
Ślicznie dziękuję madam! Mam nadzieję, że kolejne odcinki nie dadzą mi więcej okazji do wyzłośliwiania się.
Niestety Vikings jest serialem bardzo nierównym (dla mnie!). Zajebiste sceny sąsiadują z facepalmami, jedni bohaterowie są ulala!, inni są wtf (głównie jarl i jego crazy żonka).
Jak to oglądam to raz patrzę z ekscytacja, a czasami niestety mam okeeeej *przewracanie oczami*
Dokładnie tak samo to oglądam. Dla mnie ten serial jest czysto rozrywkowy. Nie widzę w tym w ogóle jakiś historycznych zapędów.
Jednak od razu zostałam fanem serialowej pary Lagerthy i Ragnara - ich małżeństwo jest zarąbiste.
Proszę jednak o więcej tak dobrych i komicznych porównań.:)
O ja też jestem ich fanką, bo Ragnar i Lagherta to wspaniała para równych sobie, szanujących się ludzi, co mi się zawsze bardzo podoba.
Mogłabym pisać długo na ich temat, dlatego kończę już teraz i oszczędzę sobie zawstydzenia a innym przynudzania :P
Eowino z Zielonych Pól Rohanu! :O *ukłon*
(ukłon mógł mi trochę nie wyjść, bo krasnoludy nie są bardzo giętkie w środku :P)
Bardzo dziekuje:) wzajemnie wszelkie ukłony i tytuły :)
Ale przynudząc o tej parze to nawet wskazane, moze będzie rownie dobre jak księciunio Igthorn i "Tołdi" :D
Rollo jakby pomyślał troche to tak czy siak zyskuje więcej będąc wiernym Ragnarowi. Jeśli owy przejmie władzę Jarla, to Rollo dostanie wysoką pozycje, a jeśli Ragnarowi się nie uda to tylko na niego spadnie wina. Rollo będąc w jego cieniu wychodzi na plus w każdym wypadku ;) Powinien sobie uświadomić, że nie ma głowy do planowania i zarządzania, dlatego najlepiej gdyby skoncentrował się na tym co lubi najbardziej: gwałtach, piciu i walce ;D
Rollo po mnie przyjdzie? :D ee tam, Słowianina ruszyć nie da rady ;p Nikt nie dał rady :D
Mówiłem ogólnie o Słowianach ;) Jeśli chodzi o mnie... ale w każdym razie dziękuję. i bez złośliwości proszę ;p
btw dobry nick, rohan rlz
Bardzo dziękuje. Widziałam, lub może przewidziało mi się, że doceniałeś piękną Lagerthę dlatego myślę, że podzielasz mój zachwyt nad Białą Księżniczką z Rohanu:)
A co do Słowian... jakoś znani byli raczej z pokojowych zamiarów. Skoro Słowianie Połabscy dali się przegonić z Berlina. Z dawien dawna nazwa pochodzi od słowianskiej nazwy: Miasto na Bagnach.
Słusznie prawisz, widzę interesujesz się historią przodków ;)
Powiem Ci tak, w skrócie: zawsze czułem niedosyt po tym czego uczą w szkołach o Słowianach i na własną rękę zacząłem szukać przekazów, map itd i łączyć wszystko do kupy. Wiele informacji wniosło bliższe poznanie innych kultur jak Hunowie, Scytowie, Awarowie; zapoznałem się z plemionami Kultury Łużyckiej i doszedłem do wniosku, że szkolny wizerunek Słowian to niemiecka propaganda "drang nach osten". Może i ziomki Połabscy dali się przegonić, ale Serbołużyczanie się trzymają do tej pory, a i Arkona długo wytrzymała na północy. Tak to niemcy prą na wschód i przesunęli się jedynie do Odry ;p Gdyby byli do końca pokojowi protopolacy to byśmy mieli swojego Ruryka ze Skandynawii jak na Rusi ;)
A popierasz teorie autochtoniczną czy allochtoniczną pochodzenia Słowian?
PS: No właśnie Lagertha jakoś mi nie podchodzi. Ładna jest fakt, ale "dzika". Chociaż taką babke mieć to skarb - niczym bym się nie martwił, broniła by mnie przed chuliganami itd ;D hehe
Cóż ja doceniam tylko te "dzikie" i piękne.
Nie wiele jednak się różnimy pod względem wiedzy historycznej. Interesuje się tym, ale w liceum miałam to na poziomie podstawowym i w bardzo okrojonej formie.
Dlatego jak się dokształcę w tej materii to ci powiem:)
Bo sama jesteś "dzika" i piękna? :D
Też z technikum niewiele wyniosłem jeśli chodzi o historie, chociaż maturę z niej pisałem.
Ja też, zdałam pisemną na 4 i ustną na 5 (w starym systemie).
I to nie jest powód do dumy, bo zupełnie się na nią nie uczyłam i poszłam na nią tak se.
Matura to bzdura, skoro tak zdałam, bo mi się cykły pytania z tematów, które mnie interesowały w ogóle i pozaszkolnie, bo na samą maturę poszłam kompletnie nieprzygotowana :(
Po tej maturze okazało się, że zdałam lepiej dzięki szczęściu, podczas gdy koledzy i koleżanki, którzy zarywali noce na nauce, zdali gorzej ode mnie. Ot, szkolnictwo w pigułce.
A ja spędzałam czas przed maturą na lenistwie i wybrykach.
A pytania dostałam z tematów, które mnie po prostu interesowały, tak ogólnie :)
Mat-fiz: no w tym przypadku moje olanie sprawy nie dałoby podobnego efektu :D
Kazdy ma swoją droge, którą podąza:D Mi przypadło w udziale rycie, na zabawe czasu nie mialam.
W kazdym razie teraz sie uszlachetniam starozytną historią słowian i wikingów:D
Toteż budzisz mój podziw i szacunek!
Ja też się odchamiam czytając książki historyczne, ale takie bardziej popularnonaukowe, ortodoksi pewnie by mnie sfochali za takie podejście do historii :D
Co ciekawe na forum filmłebu w różnych tematach jest wyjątkowe zatrzęsienie inkwizytorów naukowych, którzy mordują słowami i wirtualnie palą na stosie za np. użycie niepoprawnej terminologii :D
Szczerze? Mam dośc fanatyków w kazdej materii. Najlepiej zyc w zgodzie ze sobą a nikt nie ma prawa narzucać ci swojego zdania czy z butami pakowac się do domu.
Właśnie przed maturą też na poważnie do tego nie podszedłem. Wolałem spijać piwa w parku ;)
Matura przypada na okres, kiedy człowiek ma siano w głowie :D
Pamiętam, że tuż przed ustną maturą dostałam takiego nerwa, że mówię do koleżanki (z którą spędzałam czas na zbytkach, zamiast na nauce): jak wyjdzie Pan i powie, że macie mierną i możecie iść do domu, to się zgłaszam! Moja koleżanka trzęsącym się głosem: ja też!
Siano w głowie na swój sposób do tej pory mam ;)
Dzień przed ustnym z polskiego pisałem kumplowi prace xD
Do polskiego podeszłam całkowicie na luzie, bo lubię czytać i stwierdziłam, że zawsze coś wyprodukuję :D
Historię pisemną też bezczelnie olałam myśląc, jakoś to będzie. Ale przed ustną naprawdę siałam panikę. Stali koło mnie inni uczniowie, ci mądrzejsi i powtarzali sobie materiał i NIE WIEDZIAŁAM O CZYM MÓWIĄ. Dla przykładu: nie znałam w ogóle królów Jagiellonów ani polski czasów saskich. To sobie wyobraź jaką miałam gulę w gardle ze strachu :D
Kurcze zrobił się offtop, hehe.
Coś ty:) Ja mat-fiz,
domysl sie z czego mature rozszerzoną moglam pisac:)
tym bardziej, że ten profil miał taki też biochemiczny kierunek:)
A co do mnie, ja się nie oceniam uważam, że to nie obiektywne. Grunt, że wiem, ze jestem lekko "stuknięta". I mi to pasuje:)
Najfajniejsi ludzie mówią, że są stuknięci ;) O sobie też inaczej powiedzieć nie mogę. Co zrobić ;p
Za mat-fiz chylę czoła. Chociaż sam byłem w technikum elektronicznym to powinienem mieć taki sam nacisk na przedmioty ścisłe, ale... who cares.
dobra przesadziłem - że jestem fajny o sobie nie powiem, raczej dziadowsko staroświecki i nie przystosowany do życia w społeczeństwie hehe
Jestem aspołeczna. Nie lubie ludzi:) I tez liczy się dla mnie tylko lojalnosc i honor itp.:)
Chyba dobrze trafilismy na tym forum.
Raczej nic złego w aspołeczności nie ma, ale to w sumie zależy od tego skąd się bierze. Dłuugi to temat ;) Gdybyś nie lubiła ludzi to byś nie pisała tutaj ;P Może tak jak ja nie lubisz złych ludzi i całego syfu tego świata?
Widzę jesteś tak samo zapatrzona w ideały płynące np z Władcy Pierścieni :) Życie takimi wartościami w dzisiejszych czasach prowadzi do samobójstwa. hehe Ludzie to jednak tylko ludzie..
Bardzo trafnie i mądrze umiesz to sformułować. Jestem pod wrażeniem. Ale zgadzam się.
Choć wiesz czasem powtarzam sobie jak w tym dialogu Frodo do Sama:
"F: A w co my wierzymy Sam?
S: W to, że na tym świecie istnieje dobro, i że warto o nie walczyć."
Może dlatego mam wstręt do zwyrodnialców bez empatii.
Ja na gorsze dni słucham May it be i Into the West, co jak wiesz nawiązuje do WP. Ostatnimi czasy urzekł mnie tekst Gandalfa z Hobbita:
"I found it is the small everyday deeds of ordinary folk that keep the darkness at bay. Small acts of kindness and love."
Trzeba zaczynać od małych ideałów, aby móc im sprostać ;)
Wstręt do tego co typowo ludzkie... Kłamstw, obłudy.. Tak to w życiu jest, że niestety nie ma jawnego podziału na dobro i zło. Świat nie ma sensu, trzeba mu go nadać samemu.
Pozdrawiam.
tTójka a właściwie VI księga władcy - Into the West :) i soundrack Howarda Shore?
Musze jeszcze raz przeczytać tego Hobbita:) pewne dialogi umykają.
Pozdrawiam:)
Mowa Gandalfa była akurat z filmu Hobbit ;p ale książka na zawsze będzie moją ulubioną mimo upływu lat.
Oczywiście, że Shore'a uwielbiam. Często słucham soundtraku z WP ot tak. Motywy Rohanu miażdżą, jak Hornburg na przykład.
Przestańcie gadać o LOTR i Hobbicie, bo muszę sobie związać ręce z tyłu żeby nie dołączyć i zalać to forum lawiną uczuć !
(i zacząć kolejny offtop :D :D)
xD
Właśnie zauważyłem, że od dłuższego czasu wchodze na filmweb tylko żeby offtopować ;D
Dokładnie ;)
Tylko właśnie troche boli, że offtop na pełnej bani :D Zara zaczną sypać komentarzami w stylu "won mnie stąd na czaterie!" xD
Na okrągło za to mogę słuchać "The Steward of Gondor; featuring Billy Boyd.:D
I nie oszukujmy się ale nie tylko Shore ale i muzyka Johna Williamsa, już z wielu innych filmów ma w sobie zatracające w sobie uczucia:)
Zgadza się:) Ale nic i tak nie przebije Zimmera z "Stampede" lub inni nazywają to "to die for".
Udanego seansu:)
A nie zachwycił mnie Time, Choc Incepcja byla calkeim w porządku tylko jakos bohaterowie mnie nie wciągneli.
Wydaje mi sie ze nie chodzi o to ze Rollo nie skusil sie na corke jarla ... Po jego spojrzeniu odnioslem wrazenie ze on wolalby zone jarla a zeby ja miec to jarl musi zginac ... a na chwile obecna jest to mozliwe tylko i wylacznie kiedy stanie po stranie brata bo wie ze te wyprawy na zachod sprawia ze ludnosc moze poprzec Ragnara a nie wykorzystujacego ich jarla ...