Ten serial to nie jest ekranizacja, ani nawet adaptacja. Ten serial to marny jakościowo spin-off... Historia alternatywna jak kto woli...
Jeżeli ktoś czytał książkę, to oglądając ten serial dostanie jedynie krwotoku oczu. Nic się nie pokrywa z historią z książki. To tak jakby napisać nową historię, tylko bohaterom nadać te same imiona, co w książkach Sapkowskiego, i udawać że to to samo.
Ostatnie takie rozczarowanie przeżyłem na ostatnich sezonach Gry o tron. Tam przynajmniej dało się to usprawiedliwiać brakiem kolejnych części książki, na których scenarzysta mógłby się wzorować. Tutaj książka jest, a scenarzyści uznali, że potrafią napisać tę historię lepiej... efekt do przewidzenia, czyli dramat.
A ja z chęcią obejrzę. Serial mi się podoba. Takie są prawa adaptacji. Eskel może sobie ginąć wiem z wcześniejszych informacji że zginie w starciu z Leszym. Nie jest żadną ważną postacią. Pojawia się tylko w Krwi Elfów i znika, to znaczy z tego co pamiętam wyrusza na szlak? Niech ginie. Mało istotna postać.
Ja tylko napisałem że nie pokrywa się z książką w stopniu rozczarowującym dla fana książki. Jeżeli Tobie się podoba, to się cieszę ;)
Dla mnie poziom dużo niższy niż oryginału, a nie mam nic przeciwko adaptacjom.
Pfff kocham książkę, znam każde zdanie z nich. I jakoś nie przeszkadza mi to w przeżywaniu serialu
Co konkretnie przeżywasz? Pytam z czystej ciekawości, bo mnie ten serial niemożebnie nudzi w swej prostocie
Sapkowski zdaje się robił to raczej z niewiedzy, w przeciwieństwie do Scrach'a.
Tak. Szczególnie, że prawdopodobnie chodziło mu nie o "okropicznie"a "okropecznie", które to słowo Sapek włożył w usta małej Ciri.
Ta, jak ktoś mi coś mówi też zwykle lepiej wiem co ma na myśli, i wiesz co, zawsze mam rację, chociaż nigdy nie dopytuję.
"Sapkowski zdaje się robił to raczej z niewiedzy" i "jak ktoś mi coś mówi też zwykle lepiej wiem co ma na myśli, i wiesz co, zawsze mam rację" XDDDD ojojoj... powiem ci tylko że bardzo trafnie wybrałeś sobie zdjęcie profilowe :)
Dziękuję, to moja ulubiona postać z całego uniwersum. Lord Sith pokroju Jar-Jara zasługuje moim zdaniem na osobną trylogię.
....sorki ale "star warsy" są martwe od 40 lat... może z wyjątkiem na "mando" ale tylko pierwszy sezon...
Dziwie się, że ludzie czytający książki oczekują wizjobooka, człowieku skąd się urwałeś jeśli chcesz w łeb, łeb każda stronę książki to polecam tobie audiobooka. Serial może nie wysokich lotów, ale drugi sezon oglądało się przyjemnie.
Powiedz mi gdzie twórcy maja obowiązek prowadzić fabułę zgodnie z książką? Sapkowski miał możliwość w drugim sezonie jakąś tam konsultację, więc skoro godzą się twórcy na to wszystko to taki jest ich zamiar a nie stworzenie Pana Tadeusza jak to zrobił Wajda i moim zdaniem spier... sprawe bo w takiej formie mogę sobie poczytać oryginał a od filmu oczekuję relaksu i zabawy a nie wizji przełożenia książki z detalami.
Nikt nie oczekuje wizjobooka. Gierka nim nie jest i jakoś nikt nie ma do niej pretensji, jest to bardzo dobrze zrobiona świeża fabuła, czyli to czego nie potrafi netflix. Fabuła ma znane wszystkim wątki, przez co jest nudna i przewidywalna, słabo napisane dialogi, a do tego traktuje widza jak idiote podając mu wszystko na tacy i tłumacząc wszystko co się dzieję, więc się nie ma co dziwić co do pretensji osób bardziej wymagających, bądź tych co znają bardzo dobrze napisany pierwowzór.
Rozumiem Cię. Kiedy zamawiam obiad dnia na nowej stołówce zawsze daję jej jeden, bo nigdy dotąd nie dali mi schabowych.
...bzdety są to! koledzy wyżej traktują książki sapka jak ogólnie znaną literaturę. tymczasem zapewne nie bardzo pomyliłbym się gdyby książek tych nie znała większa część fanów wiedźmińskich gier... i to wśród samych polaków. o zachodzie nawet nie wspominając. zatem argumenty delikwentów wyżej są zwyczajnie z dupy. dla większości widzów na "zachodzie" ten serial jest pierwszym kontaktem z treścią tych książek. tzn nie jest żadnym kontaktem bo ten nędzny serialik nie ma z książkami sapka prawie nic wspólnego.
ty wyraźnie nie wiesz co piszesz. kiedy zamawiasz "danie niespodziankę" to dostajesz "niespodziankę". jeśli ktoś zamawia "wiedźmina" to oczekuje że dostanie "wiedźmina" a nie wszystko inne, oprócz "wiedźmina".
...on sam chyba nie wie co chciał powiedzieć... chyba to, że zadowoli go cokolwiek o ile 'etykietka/nalepka z nazwą' się zgadza...
To co piszesz kolego czyta się naprawdę ciężko. Mam wrażenie jakby to 5-latek pisał. Porównanie również jest słabe. Ja bym porównał to bardziej tak, skoro chcesz to porównywać z ulubionym posiłkiem: "Zjadłem zaj****tego Drwala w McDonaldzie na ul. Sapkowskiego i chciałbym powtórzyć to niesamowite przeżycie, więc zamówiłem Drwala z McDonalda na ulicy Netflix, niestety uraczony zostałem gu**em na talerzu (Ani to wygląda, ani nie posmakuje). Drwal = Wiedźmin. P.S: To już chyba moje 5te podejście do tego S02 tego serialu i znów wymiękam po 3 odcinku. Pozdrawiam
Sam jesteś 5latek i już! To bardzo głupie co piszesz o tym drwalu - że smakował Ci kiedy dostałeś drwala, a nie chciałeś jeść kiedy nie dostałeś tylko coś innego dostałeś. Łał
Ja mówiłem o czymś innym - jak idziesz do McDonalds i zamawiasz g* na talerzu mówiąc "Poproszę coś innego niż drwal - o, tamto, tamto g*..." i Ci nie pasuje że dostajesz g*, to może przestań zamawiać g*, i jedź na drwala, a nie narzekasz na coś co sam sobie robisz i wmawiasz innym że im ma też nie smakować :D A może to Twój drwal to g* :D
Myslę kolego że nie ma sensu się wdawać w dyskusje z Tobą skoro masz problem ze zrozumieniem tak prostej metafory którą się chciałeś nieudolnie posłużyć.
Rozumiem co sam napisałem i posłużyłem się tym poprawnie :) Ciężko się czyta to co piszesz.
To właśnie jest produkt Netflixa i całej reszty współczesnych ogłupiaczy. Chłopak ewidentnie nie jest intelektualnie zdolny do prowadzenia zwykłej rozmowy a co dopiero rozumienia nieco bardziej złożonych metafor. Aczkolwiek doceniam fakt, że próbowałeś ;-)
Pozdrawiam
Odstępstwa od książki to najmniejszy problem, najgorszy jest brak logiki. Mp ta sytuacja chyba w 7 odcinku pod cintrą kiedy to wyrusza ten oddział pojmać Ciri, radośnie wpada tam Geralt z kompaniom Krasnoludów, rozkładają pod murami miasta oddział wojska i znikają sobie bezproblemowo. Nie wspomnę o tym że Geralt ich dogania mimo ze one się teleportowały a on podróżował konno i jeszcze ich bez problemu znalazł. Albo ta walka w siedliszczu wiedźminów, Tłum zabójców potworów walczy z dwoma bazyliszkami i te ich siekają jak chcą, wychodzi dwa razy większa maszkara i Geralt kładzie ją w 10 sekund. Takich kwiatków jest masa.
Do gierki nikt nie ma pretensji bo ma dobrze napisana fabułę wciągającą i spójną, do tego zachowaną w klimacie książek, tu mamy kaszankę na poziomie ostatnich dwóch sezonów GOT albo całego Hobbita.
Ja się nie zgadzam. To fantasy pełne magii. Może jestem nowszej daty i nie muszę mieć wszystkiego napisane słowo w słowo w książce i dla tego jestem sobie w stanie wyobrazić (słowo klucz) dlaczego tak mogłoby być.
Mam przy tym ogromny ubaw, szkoda że starzy ludzie nie mają.
a mi właśnie ta ostatnia bitwa, bardzo sytuację z gry przypomina, gdzie npc walczą na boku z potworami i nie mogą im dać rady, aż główny bohater nie zrobi ruchu.
Yen i Ciri teleportowały się do przypadkowego miejsca. Z niego podrużują już w normalny sposób. Geralt podróżował przez portal otwarty przez Nenneke.
I na tym polega kino, jedni się bawią inni marudzą. Nie widziałem jeszcze potrawy , która by wszystkim smakowała.
Przeczytałem wszystkie książki i faktycznie dużo pozmieniali... Ale moim zdaniem dobrze że jest troszkę inna historia bo po co przerabiać tą samą historię parę razy. 1 sezon był średni 2 jest już lepszy zobaczymy co przyniosą nowsze sezony
Dokładnie jestem tego samego zdania. Jak ktoś jeszcze nie przeczytał książek (odsłuchał audiobooków) to może to zrobić po obejrzeniu serialu i nie zawiedzie się.
Mi się podoba i absolutnie nie przeszkadza że to "inna historia". Dla mnie 7/10 spokojnie może nawet 8/10.
Tyle, że ta historia jest prawie wyłącznie złożona z niezliczonej ilości bzdur! Świat wiedźmina się już kompletnie rozpadł, bo nie ma w nim żadnej logiki i spójności. Totalna entropia.
Tylko jak widzisz, nikt tego jakos nie rozumie. Nie mam pojecia dlaczego. to tak jakby zmienic prawa fizyki i chciec zeby wszystko nadal dzialalo. Najwazniejsza rzecz w calej sadze, magia plomienia potraktowana w taki sposob. wszystko traci sens.
To dlaczego dałeś serialowi 10/10? Rajcuje Cię ten brak logiki? Moja koleżanka, która nigdy nie czytała książek i nie grała w gry, i liczyła na lekką rozrywkę z jej ulubionym Heńkiem, stwierdziła, że fabuła to mięso mielone, ona nie rozumie tego serialu i nawet Heniek tego nie ratuje.
flaczego oceniłeś na 3? Poziom Smoleńska?
Fabuła niezrozumiała? Księżniczka z mocami jest dla wszystkich łakomym kąskiem, a samotny najemnik w jej chronieniu odnajduje sens.
Nie oglądałam "Smoleńska", ale jeśli była tam pancerna brzoza i trotyl, to "Wiedźmin" Netflixa z pewnością dorównuje mu głupotą i brakiem logiki.
Wy wszyscy macie IQ 69 lub niższe? Nikt nie mówi o tworzeniu obrazu 1:1 do książek, ale, na litość boską, tu jest prawie wszystko POZMIENIANE! Postacie nie wyglądają, nie zachowują się i nie kierują motywacjami jak z książek... Więc po cholerę to się w ogóle nazywa "Wiedźmin"?! Ano tylko i wyłącznie po to, żeby jechać na popularności marki.
To żadna adaptacja, to jakiś wysryw ludzi, którzy nie potrafiliby stworzyć własnego uniwersum, więc rujnują inne, bo mają takie ego, że uważają, iż podołają je pozmieniać wg własnego widzimisię i będzie to równie dobre.
Dokładniej to jest wysryw ludzi, którzy przeczytawszy tę książkę (a może i nie?) nic z niej nie zrozumieli. Ja rozumiem - dodane, usunięte wątki, ale sory - w kwestii oddania motywów postaci to już nawet nasz polski Wiedźmin, mimo że też pozmieniany jest lepszy.