Film jest, tak jak podejrzewałeś tylko efektem prac nad serialem.Swoją drogą naprawdę "genialny" pomysł ;) Jeżeli czytałeś choćby jedną książkę zawiedziesz się na serialu a tym bardziej na filmie.

Po pierwsze to dzięki za odpowiedź , a tak na pierwszym miejscu to chcę właśnie przeczytać sage o wiedźminie, potem dopiero serial, zobacze tak z czystej ciekawości. Wiele razy tak już było że ekranizacja jest zazwyczaj do kitu.

Gdybyś przed przeczytaniem książek obejrzał film lub serial, to możliwe, że do książki byś już nie zajrzał, bo tak byś się zraził;) Jeśli jednak chcesz się szybko przekonać o jakości serialu (kinówki nawet nie ma sensu oglądać), to wystarczy przeczytac dwie pierwsze książki ("Ostatnie życzenie" i "Miecz Przeznaczenia"), bo to na ich podstawie został napisany scenariusz.

Oj tak, w gimnazjum (czyli ze sto lat temu) zatargali nas do kina na film, w wyniku czego dopiero parę dni temu skończyłam czytać sagę - niestety bo po obejrzeniu filmu nie byłam w stanie po nią sięgnąć.
Właśnie jestem w trakcie oglądania serialu. Podejrzewam, że mam zapędy autodestrukcyjne.

najpierw przeczytaj książkę, a a zasadzie książki. Proponuję następującą kolejność - najpierw dwutomowe "Opowieści o wiedźminie" a potem na deser całą sagę składającą się z pięciu tomów. Wtedy dopiero proponuję obejrzeć film, obojętne serial czy wersję kinową i dziwować się, jak fatalnie można skopać ekranizację tak wspaniałej literatury

Nie oglądaj filmu!!!

Naprawdę nie warto. Trzeba mieć talent, żeby pozbawić coś (serial) wszystkich zalet jakie miał i zostawić coś co jest po prostu złe... (gorsze nież taki Bonhart). Serial moim zdaniem nie jest wcale zły, ale oczywiście lepiej przeczytać książki :)

Pozdrawiam :)

Napewno nie oglądne filmu , bo np. w przypadku "Odwróconych" i "Świadka Koronnego" jeszcze to miało jakiś sens bo film był kontynuacją serialu , ale w tym przypadku napewno oglądne serial ale po przeczytaniu zbioru opowiadań a później całej sagi. Troche czytania jest ale szybko mi to idzie ;)

Oba nie są wysokich lotów, ale film obejrzeć, to jakby pobiec na tortury. Serial możesz obejrzeć, ale rewelacji się nie spodziewaj. A najlepiej kup/pożycz książki i przekonaj się, jak można spieprzyć wielki potencjał fantasy Sapkowskiego.