Ludziska jakie wy lubicie z Witch postaci negatywne najbardziej. Według mnie najlepszy jest Cedric (poczynając na wyglądzie a konczywszy na bezwlędności i braku jakich kolwiek uczuć jak na gada przystało) potem Nerissa, która knuje różne intrygi i podstępy aby odzyskać to co jej zabrano, a z tych "podnóżków" Fobosa lubię Trackera i Raythora. Sam Fobos jakoś mi do gustu nie przypadł, nigdy nie przepadałem za czarnymi charakterami co tylko siedzą i dają rozkazy innym.
Wpisujecie ludziska także wasze opinie pozdro
Cedric jest bardziej śmieszny niż straszny =) taki nieudacznik :lol: a Nerissa to już inna bajka, udał jej się plan (jak na razie) z Shagonem
Phobos - rzeczywiście tylko siedzący i wydający rozkazy, ale jaki przebiegły, sprytny. Zawsze ceniłam go za nieprzewidywalność, co prawda strażniczki spodziewały się jego oszustwa związanego z daną przysięgą, ale na przykład ja sądziłam, że skoro obiecał strażniczkom, to jedyne co będzie walczył o władzę z Nerissą, nie przewidziałam jego typowego zagrania. Zawsze miałam nadzieję, że jednak okaże jakiekolwiek zainteresowanie Elyon, bo to w końcu była jego siostra, w końcu rodzina.
Nerissa - wolałam Nerissę z komiksów, ale co do bajki nie przypadła mi aż tak do gustu, pani "wszechmogąca" myśląca, ze we wszystkim jest najlepsza, tak bardzo pragnęła władzy i wszelkiej mocy, że nie umiała porządnie myśleć i stworzyć konkretnego planu, zagubiła się we własnej głupocie.
Podsumowując mój ulubiony czarny charakter to Miranda, od początku do końca była po to, żeby służyć swemu panu.
Jak dla mnie - Cedric.
Jakoś polubiłam tę postać i ze względu na wygląd i charakter.
A poza tym - Shagon.
Fajny motyw ogólnie z jego postacią i sposobem pozyskiwania mocy.
Phobos... hmm... drań, jak drań, bo zrobił paskudne świństwo swojej siostrze. Przykład człowieka bez serca.
Dokładnie, mówią, że nie ma ludzi bez serca, nawet jeśli ktoś jest bardzo zły to dlatego, że został zraniony, cierpiał. Ale podobno w każdym człowieku są przejawy dobroci, których u Fobosa niestety nigdy nie zauważyłam.