Dlaczego ona nie została pociągnięta do odpowiedzialności?
Przecież ona jest współwinna.
Doskonale wiedziała co dzieję się w domu, mimo to pozwalam na to swojemu mężowi.
Wiedziała, że został wcześniej skazany i za co,a potem udaje głupią, że ona nie wiedziała jaki on jest.
W ogóle nie powinna mieć praw do prochów adoptowanej córki.
Też tak uważam. Poza tym jak to jest, że dziecko zostało adoptowane i nie ma później żadnych kontroli w takiej rodzinie, żeby sprawdzić jak mu się tam mieszka? A jak ojczym trafił do więzienia za próbę zabójstwa i napaść seksualną to z automatu dziecko powinno zostać stamtąd zabrane, skoro Brenda chciała zostać w związku małżeńskim z mężem i narażać córki na takiego patola.