w którym to jest odcinku??? h t t p : / / w w w . y o u t u b e . c o m / w a t c h ? v = G y l p c O n S m j E (tylko bez tych spacji)
och boże. Nauczcie się, nowi, jednej rzeczy; linki z youtube można wrzucać normalnie, a jeżeli u niektórych nie chcą wchodzić to się robi KILKA spacji. Usuwanie ich to męka.
To było w siedemdziesiątym którymś odcinku. To jest numer, który grupa chłopaków musiała przygotować na tzw "show final", czyli zakończenie roku, wielki występ<->koncert. Poniekąd zainspirował to maxi ;) bo on cały czas mówi rap!rap! reszta że w życiu, ale jak sprawdzili jak to wygląda, zmienili zdanie ;)
To bardzo proste ;p widziałam cały sezon już. Jak też kilka innych osób stąd. Dodajmy że z każdym odcinkiem rozumiałam coraz więcej, jak nie to sobie tłumaczyłam, hiszpański nie jest bardzo trudny, w dodatku to język czasownikowy jak polski, więc jakoś leci :>
Ale ty się jakoś w szkole lub dodatkowo uczysz hiszpańskiego czy sama oglądając Violette się nauczyłaś?
uczę się hiszpańskiego od września. W szkole, chodzę do warszawskiego LO. Nie szpanując, nasza nauczycielka wykłada hiszpański i kulturę latino-hiszpańską na uniwersytecie warszawskim ;) nie powiem że na tym głownym UW, bo w stolicy jest kilka a nie mam pojęcia w którym, ale uczy nas nie tylko słówek i czasów, ale też wyrażeń, idiomów, ciekawostek dotyczących obyczajów. To jest dosyć pomocne :>
aha ja po wakacjach idę do liceum, ale u mnie nie ma hiszpańskiego, a ten język jest mocno trudny czy dałoby się samej w domu nauczyć?
ja nauczyłam się więcej niż w szkole, tłumacząc to co oni gadają niż w szkole ;p jak chcesz się uczyć sama... hmmm duża sprawa, ale raczej nie dasz rady. Jak już wspomniałam, to język czasownikowy, więc musisz znać ich odmiany, w dodatku są jeszcze zwykłe i zwrotne, i większość ma przegłosy. Także potem raczej nie pogadasz. Jak chcesz po prostu rozumieć, co oni tam gadają, to powinnaś uzbroić się w wiedzę o wymowie, np że w hiszpańskim g czyta się jak h, np mucho genial (genialny)- muczo henial, albo llamarse (nazywać się)- jamarse (ll-j) a potem wyłapywać te słowka, które jesteś w stanie zapisać i wrzucaj do translatora. Ja nawet po nauce jak zaczęłam oglądać nie rozumiałam prawie nic, a teraz już łapię w 2/3 co mówią, a jak nie to sobie tłumaczę. Na początku rzucały mi się w uszy słowa często powtarzane takie jak puedo(puedes pueden...-odmiany) które oznacza móc (no puedo to oczywiście nie móc), todo- wszystko, nunca- nigdy, siempre- zawsze, lugar- miejsce, quiero- chcieć, despertarse- budzić się, tienes (tengo, tienes)- mieć, voy- iść/biec, vamos- idziemy, hablar- (czyt. ablar) rozmawiać, ogólnie wieeele tego jest, ale po jakimś czasie oglądania serialu po hiszpańsku zaczynasz łapać. Tylko trzeba uważać na dialekty, ten jest argentyński a jak zaczniesz coś oglądać bezpośrednio z hiszpanii to oni mają taki sepleniący język, więc raczej nic nie zrozumiesz. Ogólnie to powinnaś iść do szkoły językowej, jak masz taką opcję, a jak nie to kup sobie rozmówki, poza tym ucz się słówek, bez czasowników rozmawiać nie bd, ale jak na domowe warunki to i tak dobrze. A jaki masz inny język obcy? Włoski hiszpański i francuski to języki romańskie, wiec ucząc się jednego, uczysz się też po części reszty, chociaż francuski jest lekko mówiąc prze*ebany, nie polecam. Masz tylko jedno liceum w miejscowości? I żadnych większych miast w pobliżu? Kiepsko trochę, ale jak tylko masz taką opcję, możesz dojeżdzać dłużej ale lepiej szkołę wybrać, mówię z autopsji- ja dojeżdzam do warszawy 20min, do samej szkoły pół godziny razem prawie całą, ale warto :>
Aha ja mogłabym dojerzdżać np. do Siedlec, ale chyba na razie zostanę przy tamtym liceum do którego mam iść. A szkołę językową mam niedaleko siebie, ale chyba na razie poprubuje się czegoś pouczyć w domu. Jak mi nie będzie wychodzić to pójdę na jakieś lekcje :P
Każdy dodadtkowy język jest zaje.biscie cenny jeśli chodzi o zdobywanie pracy, a juz zwłaszcza te mniej nauczane ;) niemieckiego nie polecam sie uczyć w ogóle. Bardzo szybko sie wszystkiego zapomina, na rynku niemieckojęzycznych potencjalnych pracowników jest na pęczki, osobiście nie przyda ci sie do niczego chyba ze chcesz jechać do pracy do niemiec, gdzie ci zapłacą ale potraktują jak psa. Jeszcze raz powtórzę, gorąco polecam dojazdy; wstawanie boli ale odkłada sie to 100krotnie. Przejeżdżam przez Siedlce jadąc do babci, spoko tam jest ;p
No pomyśle ;) a tak wogóle to na jakiej stronce oglądasz violette po hiszpańsku?