Która wam sie bardziej podoba? Moim zdaniem Violetta z drugiego sezonu jest bardzo egoistyczna
uważa że wszystko jej się należy, w pierwszym sezonie była naprawde sympatyczna. Ogólnie który
sezon wam sie bardziej podoba? Mnie pierwszy o wiele, jak teraz słucham sb Tienes todo, to
zaczynam tęsknić za pierwszymi odcinkami heh :)
Violetka mnie wkurzała w każdej temporadzie, ale w pierwszym sezonie jakoś mniej. Na początku nawet było mi jej troche szkoda- nadopiekuńczy ojciec, wredna Jade, nie może chodzić do szkoły ani nawet śpiewać. Ale potem zaczęła być muzyką i wszyscy zaczęli za nią latać, więc uznałam że nie warto się nią interesować. A w drugim sezonie to już w ogóle obraz nędzy i rozpaczy ;)
Który sezon lepszy? Nie wiem... niby jest Diego w drugim, ale chyba pierwszy był lepszy ;d
Pierwszy sezon lepszy. Violka też lepsza, szczególnie na początku. Za to w drugim Diegu:P
Haha co wy macie z tym Diego :D Ja go lubie tylko dlatego ze spiskuje z Ludmiłą, ale i tak Tomas z pierwszego sezonu lepszy ;)
W obydwu straszliwie irytująca, ale w pierwszym było to bardziej do zniesienia. Cóż... naturalnie, że pierwszy sezon. Obecnie coraz mniej chce mi się oglądać ten serial. Tak się biorę od dłuższego czasu za nadrobienie zaległości, ale jakoś mi to nie wychodzi :D.
Pierwszy sezon miał jedną wielką tajemnicę - angie jako ciotka violi, to nas trzymało w napięciu. Pierwszy w ogóle był bardziej przemyślany, był dobry pomysł na niego. Drugi już "tego czegoś" nie miał. Odcinki są po prostu nudne. Od dłuższego czasu nie oglądam nowych odcinków. Niestety skończyły się czasy śmiesznej, trochę dziecinnej i przyjemnej "violetty".
Generalnie Violetta irytowała mnie i irytować będzie... Na początku 1 sezonu była okey, później już było gorzej. W ogóle 1 sezon był lepszy, drugi to porażka, powtarzający się schemat. Przestałam to oglądać i nie ciągnie mnie do nadrobienia zaległości. Obejrzę jak pojawi się Naxi.
Violetta sezon 1 była milsza i w ogóle. Ubierała się za to jak dziecko. ( koronkowe podkolanóweczki). Skupiała się na muzyce i nie opuszczała zajęć. Była weselsza i bardziej zakłamana.
Violetta sezon 2 była bardziej wpatrzona w siebie i w swoje problemy z Leonem i nie słuchała innych. Bardziej zaprzyjaźniła się z Camilą. Lepszy styl ubierania.
Ja też właśnie słucham sobie Tienes todo. ;D Aż łza się w oku kręci. Patrzyłam też na zdjęcia promocyjne Tomasa i zauważyłam, że nie ma tej swojej kropki na czole. Na czas zdjęć musieli mu ją zamalować!
Mi się podoba z 1 sezonu , nie każdy musi być klonem, moim zdaniem, każdy ma prawo ubierać się jak chcę , a nie jak każe Vouge czy Karl Lagerfeld, teraz po ulicach same klony chodzą xD
Nie tak samo, bo trzeba mieć coś wyjątkowego w swoim stylu np. Francesca- przepaski. :)) Chodzi o to żeby się ubierać się odpowiednio do wieku, to tak jakby babcia +70 ubrałaby się w róż, jednorożce, cekinki i tęcze. Wyglądałaby dziwnie. :D
Klony chodzą wszędzie, pełno ich na ulicach. ;)) Każdy ma wyglądać tak samo. Gdy ktoś się ubierze inaczej to już jest wyśmiewany i wyszydzany. Smutne to...
No tak zgadzam się , mogła się adekwatnie ubierać do swojego wieku, a nie jak dziewczynka, bądź co błądź niektóre bluzki mi się podobały, ale gdyby były połączone ze spodniami bo to trochę za słodko, ale wiesz może Violka należy do subkultury Japońskiej , przecież oni się tam tak ubierają jak ona, albo nawet gorzej i to starsze od niej xD
W sumie zależy jak na to spojrzeć. Nie no z drugiego sezonu gorsza. W tamtym na początku to taka cicha, zagubiona szara myszka. A teraz.. wielka gwiazda. I te jej sceny z Leonem- mega żenujące.
Zgadzam się: sezon 1 miał lepsze piosenki:). Co do tego nie mam wątpliwości :D.
Ale czy naprawdę 1 lepszy? Ja jednak wolę ten... bo Diego<333 i tylko dlatego.Wydaje mi się., że pierwszy był na podobnym poziomie.. tyllko to wtedy była całkowita nowość i nawet z ciekawości się patrzyło:). Ja teraz oglądam tylko jakieś 15t-20 minut a reszte przewijam. A dawniej oglądałam całe odcinki... tak te wspomnienia.
Na początku pierwszego sezonu nawet dało się ją znieść. A lepszy to pierwszy sezon chyba...
W pierwszym sezonie jeszcze się litościwie szukało jej wytłumaczeń, teraz już tylko wkurza. Bo póki była zagubioną myszką, można było przymknąć oko na sporadyczne dziwne zachowania. Ale w drugim sezonie to ona sporadycznie zachowuje się normalnie.
Też wolałam Viole w pierwszym sezonie i dodatkowo również z wyglądu ! bo w drugim nie podobają mi się jej ubrania i włosy, makijaż.
wgl z twarzy tak ładnie wyglądala, tak naturalnie i fryzury fajne miała w 1 sezonie
Drugi sezon jest lepszy pod tym względem, że Leon jest całkiem inny-lepszy niż w pierwszym sezonie, polubilam go dopiero w 2 sezonie ;)
Ja też go polubiłam troszkę w 2 sezonie choć mogli mu stylowe zmienić, bo trochę lalusiowato wygląda , ale wole Diego, bo chyba mam słabość do Hiszpanów
tez lubie hiszpanów ale Diego.. jakoś mnie nie "oczarował" :-) i w 2 sezonie stawiam na Leona, którego nie trawiłam wgl w 1 sezonie.
A więc tak;
-w drugim sezonie jest już dojrzalsza, ale nadal słodka, wyjątkowa i urocza.
- MA O WIELE LEPSZY STYL UBIERANIA SIĘ.
- Jest bardziej pomocna, bardzo mi się spodobała ta akcja dla Francesci, którą VILU zaplanowała ;>
- Jest przyjacielska. O wiele bardziej podoba mi się przyjaźń Violetty, Camili i Francesci w drugim sezonie. Wspólne imprezy, prośby Vilu, by mogły śpiewać na konkursie razem,szczere pragnienie bycia na urodzinach najlepszej przyjaciółki oraz poczucie winy, kiedy nie dotarła (https://www.youtube.com/watch?v=uDfcwvXnquk - nadal mi się smutno robi :<), czy też wspomniana wyżej- akcja dla Fran, by została. A więc niech nikt mi więcej nie wmawia, że Cami i Francesca to jej niewolnice ;D
- Poprawiła się w tańcu.
- ŚPIEWA NA PRAWDĘ O WIELE LEPIEJ!!! Chyba nie ma lepszego głosu w studio ;> W pierwszym sezonie jakoś specjalnie się nie wyróżniała, a teraz ma mocny głos i ukształtowaną, śliczną barwę. Doskonale radzi sobie we wszystkich dźwiękach i utworach.
- potrafi kochać
-potrafi zaufać, ale także i jej można zaufać ;3
Obecnie to tyle.
w pierwszym sezonie tez była pomocna i przyjacielska ;) heh ja tam wolałam ta dziecinna Violettę, a nie wielką gwiazdę. Przynajmniej jedno się nie zmieniło i dalej bawi uczuciami chłopaków ;d
Ale w drugim bardziej! :D W pierwszym sezonie była to taka raczkująca przyjaźń, a w drugim rozkwitnęła niczym piękny kwiat :)
Najpierw przypadkowe spotkanie przed Studio, potem zaakceptowali ją jako pierwsi, następnie próbowanie zabicia miłości do Tomasa dla Fran, grupowe spotykanie się, wspólne śpiewanie itp, a na koniec I sezonu to rozdanie prezentów i wspólny występ. Natomiast w drugim już to taka pewniejsza i mocniejsza przyjaźń, wzajemne pomaganie sobie, częstsze spotykanie się itp ;3 Bardzo mi się podoba ten wątek.
Sam już nie wiem. Waham się między Violettą z początkowych odcinków a Violettą z drugiego sezonu. Ogólnie wszystkie Vilu są wspaniałe ;D Kiedy robi z siebie wielką gwiazdę? Choćbym nie wiem jak się starał, nie potrafię przypomnieć sobie czegoś takiego.
Nie bawi się uczuciami, bo robi to nieświadomie. Jeżeli León z nią zerwał, ma pełne prawo do drugiego chłopaka. I jest tu właśnie pokazane ładnie, iż prawdziwej miłości nie da się zamaskować, choćby bardzo się tego pragnęło. Pierwsza seria pokazuje, że można kochać dwie osoby jednocześnie, mieć rozdarte serce. I nawet jeśli byłoby się z jedną z nich, uczucie do tej drugiej nie zgaśnie. Mój ulubiony i wg mnie najpiękniejszy wątek.
No tak, ale skoro kocha Leona to czemu z nim zerwała? Skoro nie potrafi zaufać Diego to po co mu robi nadzieję? To bardzo perfidne... Tak samo kiedy była z Leonem wzdychała do Tomasa. Ogólnie studio kreuje ją na gwiazdę, każdą piosenkę musi zaśpiewać ona, zawsze grać pierwsze skrzypce, a mimo to jest skrzywdzona przez los. W sumie nie dziwie się Ludmile że jej nie lubi, bo od kiedy Violka zjawiła się w studio wszyscy się nad nią zachwycają, choć moim zdaniem np Camila, Francesca czy Ludmiła mają o wiele ciekawsze głosy i brzmienie.
A to nie León z nią zerwał? Nie robi nadziei, tylko nie chce go ranić- z różnych perspektyw można na to patrzeć ;d
To z Leónem i Tomasem wytłumaczyłem już w poprzednim poście- uwierz mi, można mieć rozdarte serce. I ona, i León, i Tomas cierpieli tak samo.
WŁAŚNIE! STUDIO! Nie ona. Ona tylko wykonuje zadania. Co do skrzywdzenia przez los- takie coś też jest odczuwane przez wiele osób, doskonale opisuje to piosenka Marty Bijan - "Choć mówią, że mam wszystko, chociaż wciąż uśmiecham się
I dziś pnę się wysoko na szczyt, gdzieś wewnątrz mnie upadam
Nie mam Ciebie, nie mam nic".
Camila głos miała lepszy w pierwszym sezonie, w drugim jej się jakiś taki słaby zrobił. Ludmiła ma naprawdę cudną, oryginalną barwę, ale nie we wszystkich dźwiękach radzi sobie dobrze ( ok. 0;35 - https://www.youtube.com/watch?v=CqJ80obgRS4), a Francesca... w końcu dostała do zaśpiewania Alcancemos las estrellas ;)
Nie wiem dokładnie, pamiętam tylko, że raz z nim zerwała ;) ale oni chyba pare razy sie schodzili i rozchodzili. Z tego co pamiętam, kiedy Francesca była zakochana w Tomasie, w tym samym czasie Violetta niby była z Leonem, ale do Tomasa i tak wzdychała, więc w rezultacie cierpiała cała czwórka przez jej niezdecydowanie. W ogóle jest egoistyczna, kiedy np Francesca chciała opowiedzieć jej o tym że Marco zdradził ją z Anną, ona przerwała jej w połowie bo "widziała razem Diego i Ludmiłę", nawet nie była w stanie wysłuchać przyjaciółki, bo przeciez tylko ona ma problemy. Może za bardzo ją krytykuję, ale to użalanie się nad sobą jest naprawde żałosne, bo właściwie sama sobie tworzy te problemy. No faktycznie to studio robi ją na wielką gwiazdę i przy tym nie daje szansy wybić się innym, ale masz rację że to nie do końca jej wina, ona tylko korzysta z okazji, pewnie każdy by tak zrobił.
Zerwała z nim dlatego, ponieważ nie chciała by cierpiał przez jej rozdarte serce.
Proszę Cię, ile można tłumaczyć jedno i to samo ;_;
SERCE NIE SŁUGA, NIE WYBIERASZ OSOBY, W KTÓREJ SIĘ ZAKOCHUJESZ. NIE MOŻNA ZABIĆ UCZUCIA. CHCIAŁA DLA WSZYSTKICH JAK NAJLEPIEJ. PRAGNĘŁA USZCZĘŚLIWIĆ PRZYJACIÓŁKĘ.
NIE WAŻNE JAKIEGO WYBORU BY DOKONAŁA- I TAK WSZYSCY BY CIERPIELI. Nie można jej za to obwiniać.
Nie pamiętam już dokładnie, dawno nie oglądałem, wyłączyli mi DC. Jednak wiem, że wielokrotnie tłumaczyła Fran, że Marco kocha tylko ją. Miała to dusić w sobie, nie podzielić się tym z nikim?.
Kiedy użalała się nad sobą w drugim sezonie ? Też sobie nie przypominam ;d
Kocha to, co robi i dlatego korzysta. Zresztą- nie chciała zostać gwiazdą you mix, pragnęła tylko pomóc tacie. Angie ją namawiała, by korzystała i dlatego to robiła ;>
Ludmiła dostała Hoy somos mas do zaśpiewania (https://www.youtube.com/watch?v=CyXq2twQBes), by dziewczyny RAZEM śpiewały Codigo Amistad poprosiła, zespół chłopaków ze 3 utwory publicznie, przy Juntos somos mas ustaliła, że zaśpiewa razem ze wszystkimi, a razem z nią głównymi głosami będą Lu. i León (Andres bodajże ją wybrał, nie zgłosiła się sama), no i chyba nie muszę przypominać o "Euforii"- miała zaśpiewać sama, a poprosiła, aby zaśpiewali ją wszyscy ^^
serce nie sługa no dobra, nie wnikam już.... w kazdym razie nie zauwazyłam żeby jakikolwiek inny bohater był tak rozdarty i zmienny. Użalała się nad sobą wiele razy: że nie ufa Diego, Leon umówił się z Larą, widziała razem Lare i Leona w parku, widziała razem Diego i Ludmiłe, pokłóciła się z ojcem, bedąc gwiazdą youmixu nie może być sobą, straciła głos itd chyba nikt nie ma takiego ciężkiego życia jak ona ;/
León- Ludmiła i Violetta/ Violetta i Lara
Tomas- Ludmiła, Francesca i Violetta
Franesca-jeżeli T. by nie wyjechał, zapewne byłaby rozdarta między nim a Marco ;>
Angie- German, Jeremiasz i Pablo
Pablo- Angie i Jackie
German- Angie, Jade i Esmeralda
Jade-<I sezon>- German, Pablo
Cami- Seba i Broduey
Olga- Ramallo i Cardozo
I pewnie dałoby się znaleźć tego więcej ;d
Ale zauważ, że w życiu nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli.
- Nie ufa Diego, ale nie ma do tego powodu. Jednak nie chce go ranić.
-Do Leóna i Lary nie przyczyniła się w żaden sposób, pocałunek z Diego miał być udawany.
- W jaki sposób to spowodowała? Jak byś zareagowała, gdybyś zobaczyła swojego chłopaka z inną, zamkniętych? ;D
- Każdemu zdarzają się kłótnie z rodzicami. No, prawie każdemu.
- Nie może być sobą, ale mimo wszystko chce pomóc ojcu, jest to wielka szansa. I choć nie chce, by zmieniali jej osobowość i wygląd, nie pragnie też jej zmarnowac.
Leon był rozdarty tylko między Violą a Larą, Ludmiły naprawde juz dawno nie kochał
Francesca- no niby tak, ale w końcu Tomas wyjechał więc sie nie liczy xd
Jade- serio podobał jej się Pablo? Ona podrywała go tylko dlatego, że chciała miałą w tym jakiś interes, jej serce wciąż należało do Germana.
No troche tych przykładów podałaś, może przeoczyłam je bo nie są tak widoczne jak w przypadku Violetty.
-co do tego zaufania do Diego. Nie chce go zranić- ale gdyby Diego nie knuł z Ludmiłą, na pewno czuł by się zraniony, bo robił wszystko żeby Violetta go pokochała, traktował jak księżniczkę a ona mu nagle wyjeżdża z tekstem że nie może mu zaufać, każdemu by było przykro...
- Ale cały czas robiła problem, kiedy widziała razem Lare i Leona, powiedziała Larze żeby "nie zakochiwała się w Leonie, bo jest taki, owaki ". No kurde, ona może sobie byc z Diegiem, ale kiedy Leon próbuje sobie ułożyć życie to jest taki zły i tak ją rani.
-pewnie zareagowała bym podobnie, ale przede wszystkim najpierw wysłuchałabym przyjaciółki (w tym wypadku Fran, która chciała jej powiedzieć o zdradzie Marco) a dopiero potem zwierzała się ze swoich problemów.
-no tak, racja, w sumie to German najczęściej prowokuje kłótnie
- Jeżeli już postanowiła pomóc ojcu i robi to z przymusu, to czasami trzeba się dostosować a nie rozwodzić nad tym, cóż życie wymaga poświęceń a i tak dostała wielką szansę na karierę.
Jeej, fajnie tak podyskutować wreszcie na forum Violetty o Violetcie, dawno już nie było okazji xD
León na początku jak poznał V. jeszcze czuł coś do Ludmiły, tak samo ona do niego- kupiłem odcinki, by odświeżyć sobie pamięć, więc uwierz mi xD
Jade wiele razy wzdychała jaki to Pablo jest cudowny, przystojny, że ma bodajże jakieś 'ciepłe spojrzenie misia' . xD Ale chyba myślała, że zbyt bogaty nie jest, nie pamiętam już ;pp
Przy Oldze było wcześniej bardzo widoczne :D Nawet dali scenkę z oświetleniem żywcem wziętym z "Habla si puedes" xD Zresztą- w przypadku Angie też.
- Miała mu nie powiedzieć co czuje? ;d Kupując mu gitarę, wg mnie mu to wynagrodziła.
- Tu zastosuję technikę "kopiuj-wklej"- SERCE NIE SŁUGA, NIE WYBIERASZ OSOBY, W KTÓREJ SIĘ ZAKOCHUJESZ. NIE MOŻNA ZABIĆ UCZUCIA. I mimo, choć nie można zabić uczucia, Violetta próbowała to zrobić. A to nie było po przygodzie z gitarą? Była naprawdę zawiedziona nim, wyobraź sobie- kupujesz gitarę <zapewne dość drogą> swojemu chłopakowi, a twój były ją niszczy- co czujesz? Nie chciała, by Lara też cierpiała tak jak ona. I wiem, że to nie Lajon ją zniszczył, ale dobrze, iż zaufała swojemu partnerowi.
- Fran wielokrotnie narzekała, że widuje Marco z Aną. Vilu za każdym razem tłumaczyła przyjaciółce, iż Marco naprawdę ją kocha. Zamiast słuchania tego samego-zdjęła ciężar z serca.
- Cieszę się, że się zgadzamy ;>
- Decyzja należy do niej. Pokazane jest, że w życiu są trudne wybory- albo uszczęśliwisz kogoś, będąc nieszczęśliwą, albo będziesz mogła być szczęśliwa <nie egoistyczne szczęście, po prostu zwyczajne takie xd> i spowodujesz cierpienie tej drugiej osoby. Tak jak było to z Tomasem na początku I sezonu- albo uszczęśliwi Fran, albo siebie.
Przy Oldze przyznaje racje, aż sama nie wiedziałam którego powinna wybrać ;o
Każdy ma jakieś wady, w każdym razie główna bohaterka działa na mnie jak płachta na byka :) (Nie to żebym brała ten serial jakoś bardzo na poważnie) Violetta oszukuje samą siebie, kocha Leona mimo to jest z Diego. Może nie potrafię zrozumieć Violetty, bo sama mam serce z kamienia i nigdy nie byłam rozdarta między dwoma chłopakami XD W każdym razie to sie staje denerwujące, bo ten sam schemat (Tomas-Leon, Diego-Leon) dostaliśmy w drugim sezonie, a ja wolałabym obejrzeć coś zupełnie nowego.
Co do oskarżeń do Leona, jeżeli to było po zniszczeniu gitary o czym zapomniałam to- tak, miała prawo tak się zachować, co nie zmienia faktu, że od początku krzywo patrzyła na ich związek, głównie Larę. A Lara to naprawde fajna dziewczyna, jedna z lepszych postaci ;)
Przepraszam cie bardzo, ale Tomas nigdy nie kochał Fran czy Lu jego serce zawsze będzie należeć do Violetty z 1 sezonu :D, a moje do tego parringu .Ogółem 1 sezon zawsze bd najlepszy, tak chyba jest z każdym serialem czy filmem, zawsze 1 są najlepsze, kontynuacje to nie już to samo... 2 sezon nie podoba mi się prawie wcale dlatego już nie oglądam bo nie chcę, a w 1 sezonie nie przyszłoby mi do głosy nie obejrzenie chociaż 1 odcinka , a o 3 nawet nie myślę, że bd oglądać,
Ale z nimi chodził. Tak samo jak Vilu z Diego. xD
Też wolę I sezon, ale niektóre odcinki drugiego, albo momenty z niego, dorównują mu ;3
No, ale co sie dziwić dawno nie oglądałam Violetty, trzeba sobie pamięć 1 sezonem odświeżyć, ahh poczatki były wspaniałe, Violka taka cicha, wrażliwa i słodziutka no i Tomasetta :D
I było wiele takich przypadków, kiedy nie tylko Violetta śpiewała, niestety nie chce mi się wymieniać xd