Jak juz zapewne wszyscy widzieli w zapowiedzi 67, można powiedzieć, ze jest szansa na pocalowanie się dwójki głównych bohaterów. Czy to będzie finał długiej odwilży i przewidywanego powrotu?
Niektórzy twierdza, ze nie, inni ze tak bd na 100%, chciałam poznać wasze zdanie. Słyszałam mnóstwo plotek, ale niektóre się systematyzują; np ze Lara na koniec powalczy o Leona razem z V. , ze on pojedzie Madrytu żeby jej szukać, ze viola będzie w Madrycie z Diego. W dużym stopniu rzeczy to zdjęciom z finału, ale doskonale wiemy, ze w violettcie potrafią odstawić psikusa.
Gdyby ktokolwiek musi tu o kogokolwiek walczyć, to podejrzewam ze najpierw muszą się zejść, ponadto coś muszą zrobić z tymi wszystkimi scenami przewidywanymi na ich ławce. Pewnie po prostu wyniknie jakieś nieporozumienie i rozejdą się na moment. Fakt faktem, że juz od 20 odcinków cały czas ocierają się o siebie, to nie może trwać bo stanie się nudne.
Scena w zapowiedzi- typowa violettowa. Stale wysyłajątakie mylniki. Chociaż, tym razem psikus może polegać na tym, ze jednak się to sprawdzi.
Leonetta na zawsze, bardzo na nią liczę.
Jak macie mówić "nie obchodzi mnie leonetta" albo "marcesca ważniejsza" to lepiej wgl nie piszcie -----> nie ten temat
Chyba nie, bo Leon jest z Larą, Violetta z Diego, więc nie sądzę, że tak nagle się pocałują. Po za tym znając ten serial to odcinek skończy się na tym, że spojrzą sobie w oczy i tyle. Jednak wciąż mam nadzieję, że postanowią zrobić nam wielkiego psikusa i leonetta będzie dopiero w 3 sezonie, a drugi zakończy się obecnymi parami.
Dlaczego obecnymi parami? Dielettą? Dajcie spokój, co to za para gdzie jedno ze wszystkich sił stara się rozbić szczęśliwy związek tylko po to, żeby samemu być z dziewczyna, tylko po to, żeby ja zniszczyć na życzenie jej smiertlenego wroga a swojego przyjaciela? A dziewczyna i tak go nie kocha, nawet jak jej były zaczyna chodzić z Lara nie ulega, przychodzi do niego wydzwania i jak pyta Leona, czy naprawdę chce być z Lara, nie jest mu w stanie to przejśćprzez gardło. Przez prawie trzy miesiącenie widział w niej nic, jak tylko spotkał się z Violetta zaraz do niej poleciał i zeszliby sie od razu gdyby nie ta sytuacja z Diego , i NAGLE ROZPADŁ MU SIE ZWIAZEK TO ZOBACZYŁ W LARZE KOGOŚ WIĘCEJ, dziwne. Seba i camila- kolejne wydumane nie wiadomo co, przecież kochała brodueia z wzajemnością a tu nagle wyciągają spod ziemi wokalistę rock bones. Nie wspominając wgl o tym, ze ani ta cala angie nie zdecydowała sie jeszcze na żadnego, ani maxi ani fede, ponadto marcesca też pozostawia trochę do rzeczenia, chociaż ich akurat lubię. I ze ma pozostać ten stan do końca? Ja jestem na nie.
Trudno sie nie zgodzić, ze mimo wszystko skoro oboje są w związku to disneyowski scenariusz nie pachnie pocałunkiem, jednak nie da sie mówić, żeby to było ni z tad ni z owąd bo juz od 42 odcinka przez wszystkie następne najprawdopodobniej gdyby powiedzieli sobie tesknie za Toba, zeszliby sie. Viola powiedziała do pamiętnika, ze cokolwiek sie nie stanie, jej serce będzie nic tylko dla imienia Leon (tłumaczenie kanał violettapolska) on ma zwidy i zamiast lary widzi ja, ba- nie zdając sobie nawet z tego sprawy powiedział do niej- juz zawsze chce być z Toba violetto. Trzyma ich zdjęcie w szafce, zawzięcie stara sie zdyskredytować Diego, viola ciągle o nim myśli, jest zazdrosna o lare, lgnie do jego przytulasow aż milo popatrzeć, jest jej przykro kiedy widzi lare z Leonem a on wyznaje jej uczucia za każdym razem, jai sie akurat pokłóci z Violettą.
To właśnie nazwałam odwilza.
Masz rację. Leon i Viola muszą być razem a co do pocałunku
Pożyjemy zobaczymy ;33
Widać ostatnio, że Diego poczuł coś do Violi. To, że Leon widzi w Larze Violettę wcale nie świadczy jako jego plus, a minus. Chciałabyś być z kimś kto by ciągle myślał o innej dziewczynie? I dlatego nienawidzę (może trochę za mocne określenie) w tym sezonie Leona. Pomyśleć, że w pierwszym był tak bliski mojemu sercu. A Marco i Diego - mrahh. ♥ ~J
Nie mówimy o czystości szlachetności czy innych zaletach/wadach leona. Nie odnosiłam się do charakteru, acz do uczucia. Co ma wspólnego świadczenie albo nieświadczenie na jego charakter w takim razie?
León nie chce myśleć o Violettcie, i na tym polega paradoks. Nie jest wyrachowany czy zły, po prostu wydaje mu się, że Violetta to przeszłość, robi to zupełnie nieświadomie.
Czy chciałabym być z chłopakiem, który ciagle mysli o innej? Miłości nie da się oduczyć. Gdyby cały czas myślał o tamtej, to bym zawinęła manatki i poszła tam, gdzie to o mnie się mysli, ale bynajmniej, na koński rozum, nie miałabym do niego pretensji - bo i nie ma o co
Słyszałaś o tym, że nie można szczęścia budować na czyimś nieszczęściu? Co z tego, że Vilu kocha Leona, jak i na odwrót heśli zranią tym nie tyle samą Larę, co i Diego. Viola też ostatnio zaczęła czuć coś więc do Diego. Jest też możliwość Diego/Lara, ale tym by już kompletnie wszystko rozwalili. Zamiana dziewczynami? Te wszystkie historie nie trzymają się kupy, bo to niemożliwe by nagle Vilu, tak sama z siebie pocałowała Leona, chyba że chcesz robić z niego niewiadomo kogo.... ~J
Nie wiem kogo chcę robić, po prawdzie, bo nie rozumiem tego podejścia. Zaraz zaraz, Diego zraniony? Najbardziej niewinny człowiek na świecie? Nawet gdybym chciała palić leonette na stosie przynajmniej raz dziennie, bardzo chętnie dorzucałabym do ognia samego diego, żmija i intrygant, amant od siedmiu boleści, fałszywiec który ŚWIADOMIE bawi się cudzymi uczuciami.
A Leon niby nieświadomie? Ok. Ok. Niech będzie. Ja Leonette uwielbiam, ale zostaję przy zdaniu, źe Dego jest zajebisty i tyle, zresztą tak jak Ludmila Karasz go jakby to on był za to wszystko odpowiedzialny. A VVioolka niby co, nie musiała się zachowywać, jak zachowywała będąc z Leonem wobec Diego (to też nieświasome? Są już dorośli to powonni być odpowiedzialni za swoje czyny)... Nie możemy wszystkiego zwalać na nieświadomość. Równie dobrze mogę powiedzieć, że D. był zagubiony i to tylko przez to, ale nie mam zamiaru. Za rozwaleniem, można powiedzieć, żeby było dramatyczniej życia Violetty też nie stoi sam Diego, a w dużej części ONA. ~J
Co do Seby i Cami się nie zgodze, Cami już dawno nie była zainteresowana Brodueyem, a przecież człowiek nie zakochuje się tylko raz w życiu. Po prostu Cami poznała Sebe, okazał się fajnym chłopakiem i coś do niego poczuła, przecież to że była z B. nie znaczy że to ma być jedyna miłosć do końca życia.
Chociaż i tak pewnie będzie Bromi na koniec, ale to nie zmienia faktu, że sprawe Cami z Sebą nie uważam za "wydumaną".
Masz racje.. Tym bardziej że Camila i Broduey od wielluu odcinków (od początku 2 sezonu) nie są razem
Ale nie powiesz, że nie poszło dosyć szybko z sebą - zjawia się i bach! - love forever. MIMO ŻE ZERWAŁ Z NIĄ PRZEZ EMAIL? Na serio? Ponadto te zabiegi z DJ'em to nie były przypadkiem, żeby wzbudzić zazdrość brodueia?
Akcja z DJ mnie wkurzyła to fakt, ale kiedy to bylo? Już od długiego czasu Cami nie łaczyło nic z Brodueyem, może teraz jak Seba wrócił to dziwne, że się tak radośnie na niego rzuciła i wgl. Ale sam fakt, że tak szybko coś do siebie poczuli, nie jest dla mnie dziwny, Cami nie była juz zakochana w B. więc szybko poczuła coś do Seby, nie każda miłość musi być trudna, czasem łatwo przychodzi jeśli ludzi dobrze się dogaduja iwgl.
oglądasz dzisiaj odcinek na bieżąco? jak tak, mogę prosić o leonettowy raport od ręki, najlepiej na priv? :))))
Planuje oglądać jeśli nie zmorzy mnie sen, po kolejnej nudnej całodniowej klasowej wycieczce ;p
Ale jeśli wytrzymam to moge ci sporządzić taki raporcik :>
Ty oglądasz z NAMI - dzisiaj, filmweb, nowy temat ;P Pierwsza dobra scena i zakładam temat ;p
Akurat mi także nie przypadł szczególnie do gustu związek Camila/Seba, jestem dla niej pełna podziwu, że nie wydrapię mu oczu jak cudownie wróci... Zresztą, dlaczego z nią zerwał, skoro już wraca?
A love forever... Wolę nie komentować, kojarzy mi się z taką jedną piosenką. ~M.
Ej, bo ja już nie ogarniam. U nas na DC zrobili na początku, że ma 17. urodziny, a oglądam hiszpańską wikie i tam piszę, że ma 15-16 lat to ile ma w końcu? Widziałaś pierwszy odcinek, czy tam drugi pierwszego sezonu po hiszpańsku?
Leonetta być nie może z jednego prostego powodu. Gdyż iż ponieważ dlatego że Leon i Vilu wygrają ten konkurs i pojadą do Hiszpani gdzie jest nasz ukochany Tomasek, który wyrwie Leona i będzie Leomas por siempre <3
Mi się wydaje, że jeszcze poczekają z powrotem Leonetty do odcinka 70+ Ale zobaczymy. :P Myślę, że teraz jeszcze tak ich pobajerują. Prawie... Aha, aha, ahaaa... Jednak nie. xd Wiecie o co mi chodzi. ;P
No właśnie! Jeszcze 16 odcinków do końca 2 sezonu, a Leonetty nie widać. Najbardziej wkurza mnie to, że Violka nie umie postawić na swoim i czeka, aż León poprosi ją o to aby do niego wróciła. Tak nie powinno być! Cały pierwszy sezon Lęón latał za nią jak głupi, a teraz Violka to za przeproszeniem w dupie!
Tak samo każdy miał nadzieje, że w 64 czy 67 ( nie łapię się już w tych odcinkach xD) leonetta się pocałuję, a tu co? Nic. W następnym pocałowali się Jade i German. A każdy chciał ich kochaną Leonettę, wspólnie z mną!
zostało zostało 14 odcinków tylko :) Nienienieee, ludzie proszę was oglądajcie ze zrozumieniem XDD przecież Violetta cały czas chce do niej wrócić ale jest przekonana, że on już do niej nic nie czuje, dlatego nie chce mu nic mówić, w dodatku Lara ją ciągle atakuje. Kocham leonettę całym serduchem, ale potrafię wyjaśnić każdą scysję między nimi racjonalnie, tzn tak sądzę
Enterraz rozumiem, że jesteś wielką fanką Leonetty (zresztą ja także jestem za nimi nadal, mimo że wszyscy przestawili się na Diegettę), ale czy nie uważasz, że pocałunek w 67 odcinku byłby przesłodzony i mało możliwy? Mi się wierzyć nie chcę, że mogliby się pocałować, oboje są w stałych związkach i wydaje się, że nawet Violka zaczęła coś na prawdę czuć do Diego, a że Leon jest podły i chamski i mimo, że jest z Larą mógłby się całować z Violą to nie znaczy, że Violka do tego dopuści, gdyż od niedawna stała się naprawdę współczująca, kochająca i przyjacielska.
Zwrócę się także do paru twoich uwag...
1. Camila nadal chyba kocha Brodueya, skoro rozumiesz, że Violetta i Leon mogą być z innymi i się kochać to w nią też możesz wierzyć. Ja sama lubię Bromilę i liczę na nich na koniec.
2. Marcesca... Cóż, twierdziłaś że jest między nimi za słodko to teraz mamy problem - Anę, powinien Ci się, więc podobać ten związek, skoro lubisz takie "trudne".
3. Skoro wierzysz plotkom, które były odnośnie drugiej połowy drugiego sezonu to wierzysz w drugi pocałunek Marcesci, dwa pocałunki Naxi oraz związek Diego i Ludmily?
I na koniec uwaga ode mnie:
NIE CHCĘ POCAŁUNKU LEONETTY W 67 ODCINKU, już mi wystarczy, że pocałunek Marcesci spierd*lili (Trochę za ostro pojechałeś/aś :|, jeśli brakuje Ci słowa polecamy synonimy.ux.pl) ~M.
1. Właśnie o to chodzi, że w Bromi WIERZĘ i chcę ich, skrytykowałam pod tym względem reżyserów za to, że gonią ich oddzielnie przez odcinki jakby to jakaś germangie była xd
2. Fajnie że zaczęły się problemy - tzn nie fajnie ale jest realniej - ale są ciut absurdalne, tym bardziej że przedtem ich nie było. Dlaczego? Raz że Francesca, osoba z natury superdobroduszna która chodzi, pociesza wszystkich, tuli wspiera, nagle wychodzi z niej diabeł i wyżywa się na Marco zanim ten da jej jakikolwiek powód. Ale to i byłaby ryba, gdyby nie fakt, że Marco dał się podejść jak dziecko. Ba, niektóre dzieci są bardziej podejrzliwe. Skąd TEN SURREALIZM. Źle rozegrane to na pewno.
3. Wyraźnie zaznaczyłam że to plotki, które są prawdziwość jest chwiejna, dlatego nie wyjeżdżaj mi tu proszę z plotkami jako argumentem ;3
4. Trochę za ostro pojechałaś? XDD
1. Ja też wierzę w Bromi, ale gdyby zrobili ich razem zdrowych, uśmiechniętych i zakochanych to by nie pasowało im do tego serialu, lubią mieszać i rozwalać, a potem swatać pary.
2. Nie no, przecież Francesca już od jakiegoś czasu pokazywała, że ma inny stosunek do chłopaka, a inny do przyjaciół. Do przyjaciół zawsze uśmiechnięta, tuli, wspiera, a z Marco... To samo, tylko strasznie zazdrosna jest - jak w przypadku Tomasa było. Sama wiem, że nie wytrzymałabym, gdyby jakaś pierwsza lepsza z... Meksyku mi się kręciła koło chłopaka i jeszcze go pocałowała. Marco już chciał jej się pozbyć, ale za każdym razem mu to nie wychodzi... Nie wiem jak to robią faceci w tym serialu, ale zawsze im nie wychodzi, by odlepić od siebie jakąś przybłędę.
3. Nie no, ale musiałam powiedzieć o tym innych ploteczkach, nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagi na inne niewiarygodne pogłoski na temat tej połowy drugiego sezonu. Jeszcze jakoś drugi pocałunek Marcesci jestem w stanie sobie wyobrazić, ale żeby Naxi miało swoje dwa? Dwa w ciągu zaledwie 14 odcinków, które nam zostały. Jeden może być, no ale dwa to na DC byłoby za dużo. U Leonetty jestem pewna pocałunku, a Ludmila i Diego to oczywiste, że nie będą razem, ponieważ ona i Fedzio kochają się (albo przynajmniej podobają się sobie) z wzajemnością.
4. No niestety, jakoś zawsze mam z tym problem, by jak komentuje coś szerzej, nie tylko dwa zdania, nie pojawiło się, że za ostro pojechałam.
1. I TO mnie właśnie boli bardzo. Bo najbardziej rozstanie mojej najukochańszej pary.
2. Prawda, zwracam honor - Francesca potrafi pilnować swego dobytku. "pierwsza lepsza z... Meksyku" wtf a skąd chciałaś napisać? XDD Może tym bardziej mi się to niemiło kojarzy, bo mieliśmy już jednego delikwenta, który nie mógł się pozbyć natrętnej intrygantki
3. Czy za dużo - zauważ, że już w znacznych aspektach Vioeltta odchodzi od standardów amerykańskiego Disneya - z każdym sezonem coraz mocniej.
4. Ale to można usunąć przed wysłaniem, bo później dziwnie wygląda ;pp
1. I tak wiadomo, że Leonetta będzie razem, więc nie masz się czym martwić. Tak, odchodząc od tego tematu - Julka opowiada mi historię, że dziś grali w państwa miasta i jak było "h" napisała "Horhe". Tak można?
2. No z Meksyku, przecież z Meksyku przyjechała. http://www.youtube.com/watch?v=EjSEX7EZ3xo (Mrrr... Ana śpiewa). Cóż, pozbyłby się jej i Francesca, by do niego wróciła, gdyby nie posłuchał się Maxiego i nie wyrzucił za kudły z tego klubu.
3. Odchodzą, ale nie aż tak, by zrobić z 6 POCAŁUNKÓW (!!!) w ciągu trzech tygodni. Przepraszam za to zaakcentowanie pocałunków, ale musiałam podkreślić ich strszność.
4. Oj tam, oj tam (jak usłyszę znów coś o zabijaniu jednorożców to ataku dostanę i wyjdę je na prawdę pozabijać) ~M.
Poczekaj.. Bo zrozumiałam : Broduey + Ludmi = Bromila haahaha, dlatego takie zdziwienie XD Nie wiem o co chodzi, bo nie oglądam całych odcinków tylko przewijam niektóre (wszystkie oprócz Marcesci i Femili ) wątki XD
Nie jestem ich ogromną fanką, ale mam nadzieję, że się pogodzą. Mam już dość patrzenia na wiecznie smutnego i naburmuszonego Leona. Poza tym kiedyś Viola i Leon muszą zaśpiewać "Nuestro camino". A tekst tej piosenki mówi sam za siebie :D