PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=707689}
7,6 11 425
ocen
7,6 10 1 11425
Tokyo Ghoul
powrót do forum serialu Tokyo Ghoul

Jestem po 2 pierwszych odcinkach i mam pytanie. Czy cały serial będzie się opierał na jęczeniach tej płaczliwej pi.zdy, która jest tu, jak mniemam głównym bohaterem?

ocenił(a) serial na 8
antoni_o

jeśli chodzi Ci o Kanekiego, to tak :P daj mu szansę, anime na prawdę świetne! :)

ocenił(a) serial na 3
antoni_o

W zasadzie nie, później dojdą jeszcze płaczliwe jęczenia innych bohaterów.

ocenił(a) serial na 7
antoni_o

Jeśli chodzi o płaczliwą główną postać, to chyba nic nie przebije Yuki'ego z Mirai Nikki.

Prokrastynatorrr

Taaa pamiętam go, choć i tak myślę, że gdybym kontynuował te anime to Kaneki by go przebił

ocenił(a) serial na 3
antoni_o

Moim zdaniem Kaneki zdecydowanie przebija Yukkiego pod względem ciapowatości i ogólnej beznadziejności.

ocenił(a) serial na 8
pani_sroka

Na początku może i tak ale w późniejszych odcinkach będzie inaczej.

ocenił(a) serial na 3
kostin12

Do późniejszych odcinków nie dotrwałam. Choć obawiam się, że mogłoby być jeszcze gorzej.

użytkownik usunięty
pani_sroka

trust, cos podobnego jak w 'Parasyte' zachodzi, jesli chodzi o odwzorowanie rzeczywsitosci to swietnie to ukazali w tej serii, typek jest dzieciakiem ze szkoly i nagle ma zabijac/zjadac? no kto by sie nie zalamal, w dalszych odc. masz pokazane jak to sie toczy i uwierz WORTH IT, 12 odc 1 sezonu ( albo 2 odc 2 sezonu, bo ending niestety zostawili wtedy niedokonczony) zrozumiesz i poprawisz ocene.

ocenił(a) serial na 3

Obejrzałam cały pierwszy sezon i niestety moja ocena zostaje taka jaka jest. Nie tylko ze względu na główną postać, ale całą masę bzdur i uproszczeń. Parasyte widziałam dopiero kilka odcinków, więc nie wiem jak tam jest, ale tutaj wątek przemiany mnie skrajnie rozczarował. Nie było procesu, drobnych zmian, tylko bohater do ostatniego odcinka był zapłakaną pierdołą, a potem pstryk i zupełnie inna osobowość. Jak dla mnie strasznie słabe.

użytkownik usunięty
pani_sroka

hmm no to nie wiem, rozni ludzie rozne gusta, mi przypadla do gustu , w porownaniu do calej chmary srednich/slabych serii ta sie wybija, ale to moje skromne zdanie:P. BTW. polecisz coś godnego uwagi z typu psychologicznych/horrory/gore wciągaja mnie takie a ze swieca ich szukac; same pod-serie z srednia 5-6 ocen..

ocenił(a) serial na 3

A powiesz mi, czemu Twoim zdaniem akurat ta seria się wybija? Bo ja nie widziałam tam niczego odkrywczego.
Z tego typu najbardziej polecam Monster. Poza tym wspomniane wcześniej Mirai Nikki oraz Elfen Lied i oczywiście Higurashi no naku koro ni, bardzo gore i bardzo psychiczne, jeśli jeszcze tego wszystkiego nie widziałeś, bo to raczej klasyki. Ostatnio podobało mi się też Zankyou no Terror, to nie horror, ale mocno psychologiczne. Za to nie polecam sugerowania się średnią, może mocno zmylić.
A Ty polecasz coś z tego gatunku, ale niepodobnego do Tokyo Ghula?

użytkownik usunięty
pani_sroka

hmm, no te co podales to ogladalem (elfen lied byl gore tylko w 1 odc i ostatnim/przedostatnim, srodek to jakis kiepski dramat i slabo oceniam), higurashi no naku to mam dodane ale caly czas odkladam nie wiem czemu :P, hmm no nie ma wiele wartych uwagi psychologicznych anime z tych co ja ogladalem to death parade - ciekawe historie i sklania do refleksji, Madoka Magica jakas wybitna nie jest wedlug mnie ( choc znajomi bardzo chwalili) kiepska kreska bo studiu zabraklo kasy wiec musieli ciec koszta :P, Btooom! ? troche psychologii w tym jest i gore, "Mnemosyne: Mnemosyne no Musume-tachi" krotki 6- odcinkowiec po 40 min kazdy, o babce detektywie ( chyba to wampir byl czy jakis inny eksperyment ) kazdy odcinek masz spam gore gore gore horror tortury pod tym wzgledem mi sie podobalo by ukazywalo co sie moglo naprawde dziac, bez owijania w kwiatuszki i sloneczka; no i na koniec srednio/dobre Ranpo Kitan o detektywie i Another co pewnie znasz; a wiesz TG chyba 20 +- anime co ogladalem wiec jeszcze wczesnie, i bylem podatny na te all feel's etc. ( przez co mam teraz sentyment) kreska mnie uwiodla, OP sprawil ze sie zakochalem i trzymalem do samego konca no i jak mowilem mi sie podobaja fantasy/horrory a inni wola melodramaty i picie herbatek, ta seria miala to czego szukalem + lubie momenty gdzie glowna postac staje sie na pewien sposob Op przez swoje dzialania; fakt ze kazda postac bez wyjatku miala ukryty motyw za swoim dzialaniami podswiadomie mnie jeszcze bardziej wciagnela, chcialem hejtowac mado( detektyw z dziwnym okiem) za bezmyslne zabicie matki i prawie dziecka, ale potem dowiedzialem sie ze i on byl skrzwdzony i tak samo z reszta postaci, dopracowana relacja miedzy bohaterami i zgrabna fabula kreska i muzyka - kazda kolejne rzecz potegowala poprzednia i mnie urzekla seria :P, nie wiem jak komus moze sie nie podobac, jezeli ktos z poczatku zhejtuje i patrzy pesymistycznie to nie dostrzeze wielu rzeczy i podswiadomie bedzie szukac bledow i negatywnie patrzec - mam znajomego co tak na polowe rzeczy co mu mowie reaguje wiec ludzki styl zachowan psychiki mogl tez miec wplywa na twoja ocene, bo serio, nie wiem jak ktos moze tego nie kochac albo nie dac 8+ :P

użytkownik usunięty

w fate zero(jak corke zabral do piwnicy do tych robakow na 3 dni) miales podobna sytuacje i tak samo masz w zyciu, normalni ludzie gdy sa porywani trzymani miesiace wracaja totalnie zmienieni, tutaj miales typowego ( moze bardziej "miekkiego" nastolatka niz typowo) co zostal wrzucowy w totalnie nowe srodowisko, zjadac ludzi? albo cierpiec, potem jeszcze przez tortury ( fun tip: istnieje taka choroba co ci zamienia kolor wlosow na bialy podczas poddania zbyt wysokiemu stresowi ) no i jak to w anime spotegowali efekt i zrobili z niego badass'a ( inaczej zadna seria nie byla by ciekawa ( przyklad : https://www.youtube.com/watch?v=as8op01zc50&feature=youtu.be&t=2m2s ) xd takze .. no .. :P

ocenił(a) serial na 3

Nie odkładaj Higurashi, bo jest świetne. Z tych co polecasz nie widziałam żadnego oprócz Another, ale za wszystkie zamierzam się zabrać.
Nie nastawiałam się negatywnie do Tokyo Ghula, główny motyw wydał mi się ciekawy. Wybacz, ale błędów nie musiałam zbytnio szukać, same rzucały się w oczy, a muszę przyznać, że mam sporą tolerancję dla niedociągnięć i umowności. Poza tym miałam wrażenie, że oglądam jakiś Zmierzch w wersji anime. No fakt, postaci miały motywy, ale niezbyt je rozumiałam ani się z nimi zgadzałam. Ja nie twierdzę, że przemiana Kanekiego jest niemożliwa, zazwyczaj zakładam, że wszystko jest możliwe, a ile ludzi tyle reakcji. Po prostu mi się ona nie podoba. Jak już wspomniałam, oczekiwałam procesu, a nie sialalala bum i mamy super kozaka. Zwyczajnie to do mnie nie przemawia. Ta cała seria nie trafiła mi do emocji. Jak dla mnie w żadną postać się nie dało wczuć.

użytkownik usunięty
pani_sroka

no mi sie strasznie podobalo ale rozni ludzie rozne gusta, ja widze eflen lied wysoko ocenilas ja na odwrot :P; z tych co podalem ocenilem ja na niezle/dobre/b.dobre, w takiej kolejnosci proboj ogladc btooom->death parade( jak sie nie spodoba po 2-3 to odpusc bo tak cala seria wyglada --> madoka magica ( tutaj sie rozkreca i dopiero w polowie jest ciekawie, chcoiarz i ja sam mam mieszane uczucia jako niezla/dobra ocenilem) --> ( mnemosys obejrzysz szybko to na 1-2 wieczory )no i ranpo kittan jest specyficzne tez jak po 2-3 sie nie spdooba to odpusc bo sie tak ciagnie ( ja po 6 odpuscilem bo mnie nie wciagnelo ale innych moze )no i no.. :P to na tyle w temacie chyba ( wyslalem ci zapro jakbys chciala looknac na moje oceny i ja na twoje, bo mi sie tez juz pomysly koncza co ogladac )

ocenił(a) serial na 3

No tak, Elfen Lied wysoko oceniłam za emocje, poza tym ta seria ma prawie wszystko, czego oczekuję od anime. Jak widziałeś coś podobnego to mów.
A ja mam aż za dużo do oglądania a za mało czasu, ale mogę przyjąć.

pani_sroka

W tej serii nie masz przemiany stopniowej na początku, ponieważ ta historia nie polega na tym, że pozytywna część bohatera jest stopniowo utracona. Sęk w tym, że tu masz dokładny podział 50 na 50 a walka jest o całkowitą kontrolę, a nie o stopniowe przejmowanie. Postać Kanekiego jest odwzorowaniem idei Doktora Jekylla i pana Hyde'a. Pierwszy sezon anime jest fajny, chociaż wykastrowany z paru wątków na czym traci, ale mimo wszystko świetnie się oglądało. Sezon drugi praktycznie przestał podążać według fabuły mangi i w rezultacie jest slabym produktem. Jedynie soundtrack jest cudowny. Polecam mangę, anime tylko pierwszy sezon :) Tokyo Ghoul ma świetną główną postać (jak już przestaje być ciapowatą osobą), sporo intrygujących postaci jak Tsukiyama, Juuzou czy Eto, dużo symbolizmu i plot twistów. Główny wątek, czyli frakcja vs frakcja, był wałkowany tysiąc razy w literaturze, ale wszystkie tajemnice wplecione w niego nadrabiają w odbiorze treści i razem ze wszystkim, co wymieniłem wyżej, tworzą świetną mangę. Jest dużo rzeczy niedopowiedzianych, sporo pola do własnej interpretacji. Często późniejsze rozdziały wymagają powrotu do wcześniejszych, żeby na nowo interpretować poprzednie wydarzenia.

vaazon

Ogólnie mam nadzieję, że w przyszłości TG dostanie nowe anime, które dokładnie odzwierciedli mangę.

Btw, za porównianie TG z Zmierzchem należy się chłosta. Całkowicie bezzasadne. Z jednej strony Zmierzch oparty na romansie z prostymi refleksjami. Z drugiej TG, gdzie mamy zupełnie przeciwieństwo co Zmierzch prezentuje i na dodatek gra na prawdziwych emocjach :)

ocenił(a) serial na 3
vaazon

Owszem, porównanie Tokio żula ze Zmierzchem jest zasadne. W którym momencie ten pierwszy gra na prawdziwych emocjach? Mnie już bardziej prognoza pogody emocjonuje. Owszem, nie jest oparty na romansie, ale pozostałe założenia są podobne. Mamy niezwykłe istoty oraz głównego bohatera, mocno nieporadnego, który poznaje ich świat i uczy się ich zwyczajów, oraz jak być jednym z nich, podczas gdy ścigają go jacyś źli przedstawiciele nowej rasy. Wątek, powiedzmy, moralny jest identyczny. Mamy złe wampiry i złe ghule, które jedzą ludzi, oraz dobre wampiry i dobre ghule wegetarian, które w głębi duszy są wrażliwe i nie chcą nikogo krzywdzić. I te dwie frakcje ze sobą walczą, dodatkowo ukrywając się przed złymi ludźmi, którzy nie mają zrozumienia dla odmienności. To podobieństwo jest tak wyraźne, że chyba nie sposób, żeby się nie rzuciło w oczy. Wszelkie przedstawione dylematy są na poziomie Zmierzchu, ich rozwiązania również się wiele nie różnią. Natomiast ja bym karała chłostą stosowanie angielskich wtrąceń w polskich tekstach.

To przecież widzę, że nie mam przemiany stopniowej, a na początku na nią liczyłam, bo lubię taki motyw, niewyraźnie piszę? Wątek podziału 50 na 50 widziałam już w o niebo lepszych ujęciach, więc też mnie rozczarowuje. Nie zamierzam oglądać drugiego sezonu, ale w pierwszym główny bohater jest koszmarny i to nie tylko ze względu na ogólną ciapowatość. Cóż, miał 12 odcinków, żeby mnie przekonać, nie będę czekać w nieskończoność, aż rzekomo stanie się świetny. Żadna inna postać też mnie nie zaintrygowała, natomiast zaintrygował mnie absolutny brak logiki w ich działaniach i w samej fabule. Ale to raczej mnie nie przekona, żeby dalej oglądać ani czytać.

pani_sroka

W pierwszym akapicie odnosisz się do konfliktu frakcji, o którym wspominałem. Nie jest to żaden powód, żeby wstawiać znak równości między TG a Zmierzchem. W ten sposób możesz skrytykować każdą powieść, która została osadzona na podobnej strukturze i nazwać ją Zmierzchem v2.0. Bez sensu. Tu chodzi o wykonanie i rozbudowę świata. Ile autor wkłada w tę strukturę i w jaki sposób ją nagina. Ty wszystko sprowadzasz tylko do surowej podstawy, więc o czym mamy dyskutować. Logika w działaniach istnieje, każda postać począwszy od drugoplanowych ma za sobą związek przyczynowo-skutkowy. Niestety (dla ciebie), dużo z tego jest wyjaśnione w późniejszym rozdziałach. Autor nie chce wszystkiego nam podawać na tacy, tylko stopniowo serwuje nam strzępki informacji, żeby wszystko zamknęło się w całość. TG nie jest dla osób niecierpliwych. Poza tym, podział na dobrą, złą i niekonfliktową frakcję jest złudny, z czasem wszystko się zaciera i cały sens tkwi w tym, że wszyscy są zdolni do popełnienia zła, w mniejszym lub w większym stopniu.

W drugim akapicie powtarzasz, że wolisz przemianę stopniową i gorączkujesz się, że już o tym pisałaś. Spójrzmy na cytat "bohater do ostatniego odcinka był zapłakaną pierdołą, a potem pstryk i zupełnie inna osobowość. Jak dla mnie strasznie słabe." Cóż, doskonale zdaję sobie sprawę, że wyłącznie wolisz systematyczną przemianę. Problem w tym, że ty najzwyczajniej w świecie skreślasz na start ideę równego podziału osobowości i to miałem na myśli w poprzednim poście. Nie wszystko musi być pisane na jedno kopyto. Masz prawo nie lubić tego wątku, ale nie oznacza, że zamysł jest słaby. Jakoś książka "Doktor Jekyll i pan Hyde" zapisała się w historii z tak "słabą" przemianą :)

Po prostu nie jest to twórczość, która może ci się podobać i tyle. Gusta i guściki.

ocenił(a) serial na 3
vaazon

Odniosłam się nie tylko do konfliktu frakcji, ale, jakbyś doczytał to byś wiedział, do tego jak te frakcje wyglądają i jakie są przyczyny ich konfliktu. Nie każdemu muszą, ale mnie się bardzo kojarzą z sytuacją przedstawioną w Zmierzchu, ponieważ nie czytałam ani nie oglądałam zbyt wielu historii o krwiożerczych bestiach wegetarianach. Mnie przedstawienie istot, które powinny budzić grozę i żyć z krzywdzenia ludzi, jako przyjaznych i niechcących nikogo niepotrzebnie urazić, już zawsze będzie mi się kojarzyć za Zmierzchem, ale to nie jest wcale bezzasadne, bo to właśnie Meyer zapoczątkowała tę tendencję, obecnie popularną w literaturze europejskiej i amerykańskiej. Poza tym w tym całym wątku odczuwałam mocno "zmierzchową mentalność", po prostu cały sposób ukazania problemu i konfliktu jest bardzo zbliżony do sposobów użytych przez S. Meyer.

Gdzie jest logika w działaniu Toki, która zjada cały garnek toksycznego dla niej jedzenia, bo przygotowała je jej przyjaciółka? Wiedząc, że jej to zaszkodzi i ją osłabi? W tym, że nie chce wymiotować niezdrowego pokarmu? Gdzie jest logika w działaniu Kanekiego, który umawia się z tym różowowłosym gościem, chociaż dobrze życzący mu ludzie ostrzegają go przed nim i radzą się nie zbliżać? Gdzie jest logika w torturach Jasona? Gdzie w ogóle jest logika ghuli wegetarian? Bo ich zachowanie jakoś nie zgadza się z prawami przyrody.
A może mi opowiesz coś więcej o logice i biologii w całym świecie przedstawionym? Dlaczego Kaneki ma czarne oko i nie czuje smaku ludzkich potraw, chociaż nie wspominano, żeby przeszczepili mu oko ani język? Czemu ludzie nawet nie mrugną, kiedy ktoś odgryza im żywcem kawałek mięsa, a policjant po utracie kończyny dalej sobie wesoło walczy i jego jedyna reakcja to "ojej, nie mam ręki"? Czemu jedno dziecko na motorze, chyba bez broni, jest w stanie załatwić całą formację ghuli, do której wcześniej nawet nie podchodziły służby specjalne, i nawet się nie uszkodzić? Gdzie w ogóle się mieszczą te bronie ghuli, kiedy są ukryte?

Czym innym jest podawanie wszystkiego na tacy, a czym innym przedstawienie wątku tak, żeby widz był ciekaw jego rozwiązania. Nie uważam się za niecierpliwą i daję każdemu anime dużo czasu, zanim je zarzucę, ale każda cierpliwość ma swoje granice i jeśli przez 12 odcinków nie wydarzyło się nic ciekawego, to już nie będę oglądać kolejnych 12. Mogę czekać na wyjaśnienie ciekawej historii i 120 odcinków jak będzie trzeba, ale musi mi na początku pokazać, że oferuje coś innego niż głupotę, infantylność i nudę.

Nie skreślam na starcie równego podziału osobowości. Jeśli oglądałeś z takim samym zrozumieniem jak czytasz moje posty, to nic dziwnego, że Ci się to anime spodobało. Napisałam, że spotkałam się z o wiele lepszym przedstawieniem tego motywu, niż zaprezentował go Tokio żul. Aczkolwiek słabe jest to, co ktoś za takie uważa, to się nazywa subiektywna ocena i nie ma nic wspólnego z tym, co się zapisało w historii. Poza tym przejmowanie kontroli przez drugą osobowość też można bez problemu ukazać w formie procesu, więc mój zarzut, że było to zbyt nagłe, w tym kontekście też ma rację bytu.

pani_sroka

Uwielbiam twoją pasywną agresję, więc odniosę się tylko do meritum, czyli pytań dot. logiki. Moja wypowiedź będzie zawierać pewne spoilery, więc ostrzegam innych czytelników tych komentarzy (o ile jest chociaż jedna taka osoba :) ).

Toka - zjada zwykłe jedzenie, które później nie chce zwymiotować, dlatego że zostało ono zrobione przez jej najlepszą przyjaciółkę. Jej przyjaźń jest tak silna, że nie tylko nie chce zrobić swojej przyjaciółce przykrości i odmówić jedzenia, ale też nie chce ani jej, ani siebie okłamywać, że niby to zjadła. Wystarczy że Tokę męczy sumienie przez trzymanie tajemnicy o swojej prawdziwej naturze. W pewien sposób cierpienie jest pokutą dla Toki w jej mniemaniu i równocześnie symbolizuje jak bardzo chciałaby wieść normalne życie (w przeciwieństwie do innych ghuli, którym jest dobrze w swojej naturze).

Kaneki - ta wersja osobowości Kanekiego wierzy, że każdą osobę można poznać z dobrej strony i sam do końca nie ufa osądom innych. U niego każdy otrzymuje carte blanche do czasu aż sam się nie sparzy. Pójście z różowowłosym jest zgodne z charakterystyką Kanekiego. Tym bardziej, że obaj dzielą wspólne zainteresowania, a sam Kaneki zauważa, że "różowy" ma swą delikatną stronę.

Jason - ludzie od wieków zadają to pytanie na temat sadystów, pedofilów i innych zwyrodnialców. Tacy się rodzą lub tacy powstają. W pierwszym przypadku nie ma wyjaśnienia. Po prostu skrzywienie psychiczne. W drugim można szukać poszlak. Przy Jasonie akurat poszlaka jest jasna jak słońce. On nie zawsze był sadystą. Kiedyś to on siedział na krześle i był obiektem nieprzerwanych tortur. To wpłynęło na jego psychikę. Cierpienia odcisnęły swoje piętno w jego głowie.Mamy tutaj do czynienia z błędnym kołem. Krzywda wyrządza inną krzywdę. Najpierw jedna osoba torturowała Jasona, potem Jason torturował drugą. Kiedy Kaneki przechodzi przez te same męczarnie, sam staje się oprawcą, choć nie do końca tak mentalnie zniszczonym jak Jason. Zacytuję tu Józefa Augustyna - "Przedziwne zaślepienie krzywdziciela ujawnia się w tym, iż nie dostrzega on, że zło, które wyrządza bliźniemu, nieraz wraca do niego niemal natychmiast jak bumerang. Nierzadko wraca ze zdwojoną siłą." I dokładnie to się dzieje w przypadku Kanekiego, który dewastuje Jasona pod koniec.

Logika ghuli "wegetarian", co ma do tego prawo przyrody? Oni nie są wegetarianami. Nie mogą być. Oni muszą jeść ludzkie mięso, żeby przetrwać. Logika tej grupy ghuli polega na tym, że oni nie chcą wyrządzać krzywdy niewinnym osobom ani zabijać nikogo tylko po to, żeby zaspokoić swój głód. Dlatego sięgają po mięso z samobójców. Dzięki temu ich sumienie jest czyste i mogą trwać w swoich przekonaniach.

Oko i język Kanekiego, ani oko ani język nie zostały przeszczepione. Te części ciała zmieniają się przez oddziaływanie komórek RC, które płyną jak krew. Dlatego wszystkie narządy zaczynają odpowiadać jak nardządy od ghula, czy to język, czy gruczoły, wszystko zaczyna wytwarzać inne enzymy trawienne. Dlatego ghule cierpią przy jedzeniu zwykłego posiłku. Raz, że czują zupełnie inny smak, dwa, że nie trawią tego w ogóle. Komórki RC są komórkami ghuli, które formują się w kakuhou, czyli w takim zbiorniku na plecach. Właśnie z tego zbiornika wydobywają się "specjalne" części ciała. Ta broń jest tworzona z utwardzonych komórek RC.

Reakcja "oj, nie mam ręki" - dlatego, że jest to fikcja i nie musi oddawać jota w jotę świata realnego, tym bardziej że na taki się nie kreuje? Np. specjalne właściwości ghuli przebijają się przez skórę i nie robi to na nich wrażenia. Fikcja. Poza tym, jak dobrze się poszuka, to też można znaleźć wytłumaczenie psychologiczne na brak reakcji na duży ból. Internety sporo informacji o tym mają.

"Czemu jedno dziecko na motorze, chyba bez broni, jest w stanie załatwić całą formację ghuli," - nie dziecko, tylko starszy nastolatek podchodzący pod pełnoletność wg polskiego prawa :) A no dlatego, że od małego było trenowane do zabijania i jest aktualnie jednym z najlepszych oficerów. Dlaczego na motorze i dlaczego tyle ofiar? No dlatego, że jest to element gatunku tej mangi/anime. To tak jakby mieć pretensje dlaczego facet w rajstopach zwany Spidermanem walczy tylko pajęczyną z całymi oddziałami uzbrojonymi w broń...

Broń ghuli - wyjaśnione wyżej.

Uff, strasznie się zmęczyłem przepisywaniem odcinków, bo właśnie to jest w tym najzabawniejsze, że wszystko o co masz pretensje i pytania zostało wyjaśnione nawet w tym okrojonym anime z kilku wątków i opisów. Część z nich należy samemu zinterpretować (np. usilne jedzenie Toki), a na część przymrużyć oko, bo to taki gatunek opowieści (np. nadprzyrodzone bronie czy wskakiwanie w grupę wrogów na motocyklu).

Ale przecież to ja mam problem z rozumieniem :)

ocenił(a) serial na 3
vaazon

Nie wiem, gdzie Ty widzisz agresję w precyzowaniu wypowiedzi, wyjaśnianiu nieporozumień i wyrażaniu swojego zdania, choćby negatywnego.

Szkoda tylko, że nie o to pytałam.

Zauważyłam motywacje bohaterów, ale z praktycznego punktu widzenia logiki nie ma w tym co robią.
Zachowanie Toki jest bezsensowne i ja się tam sensu dopatrzeć żadnego nie mogę. Ona tylko krzywdzi siebie i się osłabia, kiedy być może będzie potrzebowała siły, żeby walczyć. To jest właśnie rozumowanie bardzo w stylu melodramatów dla nastolatek "zrobię sobie krzywdę i poświęcę się w imię niczego, chociaż nikogo to nie obchodzi". Widzę motyw, ale sensu nie.
Kaneki to samo. Widzę, że jest takim debilem, żeby ufać w ciemno typowi, o którym wszyscy dookoła mówią nieprzyjemne rzeczy. Ale jeśli to nazywasz logicznym zachowaniem to gratuluję.
Tak samo widzę, że Jason jest sadystą, ale czemu akurat Kanekiego sobie upatrzył? Bo tak mu się podobało? Pewnie tak, ale to nie jest jakieś sensowne wytłumaczenie.

Nazwałam ich wegetarianami metaforycznie, tak samo jak się przezywa wampiry ze Zmierzchu. Otóż to jest niezgodne z prawami przyrody, że na tym przyroda polega, iż jedne organizmy zjadają drugie. Jeżeli ghule znalazły się w łańcuchu pokarmowym nad człowiekiem i, jak wielokrotnie było wspominane, są drapieżcami, nie padlinożercami, to naturalne jest dla nich polowanie na ludzi. O ile jeszcze rozumiem opory zmierzchowych wampirów, ponieważ one kiedyś były ludźmi, o tyle takie zachowanie dziwi u ghula, który urodził się z myślą, że człowiek to pożywienie. Nie twierdzę, że takie rozterki są niemożliwe, tak samo są ludzie, którzy jedzą korzonki, żeby nie krzywdzić biednych zwierzątek, ale to nie jest zachowanie standardowe ani prawidłowe z biologicznego punktu widzenia. Ugrzecznianie potworów, bardzo typowe dla literatury w stylu Zmierzchu, gdzie dziewczynki z dobrych domów zaprzyjaźniają się z wampirami/wilkołakami/diabłami, to tak jakbyś pytał o podobieństwa.

A czemu te fantastyczne komórki przekształciły Kanekiemu tylko jedno oko?

Tłumaczenie, że to fikcja i anime jest naprawdę powalające. Czy ta fikcja dzieje się w naszym świecie, w którym rządzą znane nam prawa przyrody, a bohaterowie są ludźmi? Jeśli tak, to powinny obowiązywać ich te prawa. Co z tego, że to fikcja, od kiedy to usprawiedliwia pokazywanie bzdur? Owszem, fikcja powinna oddawać świat realny w wyznaczonych granicach, inaczej jest zwyczajnie niewiarygodna, a przez to głupia. Nie czepiam się odporności ghuli, bo to istoty fikcyjne i mogą mieć inną fizjologię. Jednak nawet jeśli tworzy się coś nowego, w tym też powinna być swoista logika. W fakcie, że dwumetrowe macki tak sobie znikają bez śladu, jej nie ma. Ale człowiek to człowiek i obowiązują go ludzkie ograniczenia. Ból bólem, oczywiście można to dowolnie tłumaczyć, chociaż dla mnie to niewiarygodne, że nikogo nic nie boli, jedną osobę to jeszcze dobra, jednak strata kończyny, a jeśli dobrze pamiętam to policjant stracił dwie, a przynajmniej tak pisali na forum, bo cenzura zasłoniła wszystko, wiąże się z tak wielkim szokiem dla organizmu i tak dużą i szybką utratą krwi, że ktoś tak ranny nie powinien być zbytnio w stanie dalej walczyć, nawet jeśli by założyć, że nie czuł bólu.

Cóż, wyglądał na dziecko, posturę i wzrost też miał dziecka. A ci wszyscy inni agenci to nie byli trenowani? Z ulicy ich urwali? A atakujące ghule też nie trenowały? Tak się któregoś razu zmówiły i bez przygotowania poszły w tango?

No i Spiderman to w zasadzie bajka. Jakby Tokio żul nie aspirował do bycia poważnym dziełem, czyli usuniętoby z niego połowę pseudowzruszających momentów i egzystencjalnych rozterek na poziomie szóstej klasy, a następnie wymienionoby płaczliwego głównego bohatera na przystojnego superkozaka, to można by było ocenić to jak filmy superbohaterskie, czyli bajki dla dorosłych dzieci i przymknąć oko na wszystkie bzdury i infantylizmy. Wtedy oceniłabym to na 6 spokojnie, a jakby główny bohater mi się wybitnie spodobał to może i na 7.

ocenił(a) serial na 6
antoni_o

Jest taki praktycznie przez cały 1 sezon. Spróbuj to przetrzymać. Sezony nie są długie. A kiedy konkretnie to ciapowanie zniknie? W ostatnim odcinku i już ten jego "nowy" stan będzie trwał przez cały 2 sezon. A w zapowiedzianym już 3 sezonie znowu będzie inny "stan", ale nie bój się nie ciapowaty :)

ocenił(a) serial na 4

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones