AMC zatrudniło aktora który zagra Tyreesa w 3 sezonie. Jest nim Chad Coleman.
Jak dla mnie bomba, ale czy to oznacza że pożegnamy się z Darylem? Oby nie :)
Nie widzę przeszkody w tym żeby obie te postacie funkcjonały w serialu. W końcu zawsze postać Tyreese'a może zostać nieco inaczej poprowadzona, tak jak inne postacie z komiksu.
jeśli to potwierdzona informacja to aktor pasuje do tego komiksowego Tyreesa :)
co do rozstania z Darylem to już gdzieś napisałem, że go chyba nie zobaczymy w następnym sezonie. Tak jakby to on zastępował komiksowego Tyreesa w serialu. A jak może "odejść"? Jest dużo wersji możliwych np. zginie po walce z bratem, grupa się podzieli po ataku na więzienie itp.
co do komiksu to tutaj nie będzie konfliktu miłosnego między tymi bohaterami, bo Daryl ma Carol, a Tyrees będzie miał oko na Michone :) wszystko możliwe, ale raczej wątpię żeby było tu miejsce na dwóch takich bohaterów
Myślę, że Daryl zostanie w serialu jednak mimo wszystko. Jest postacią na prawdę lubianą przez widzów i wątpię, żeby mięli w zamiarach zdjąć go z ekranu. Biorąc pod uwagę fakt, iż twórcy dopiero w ostatnim odcinku uchylili rąbka tajemnicy o jego dzieciństwie. Myślę, że jeszcze wiele nam pokaże. Być może będzie tak jak pisał rabbit grupa rozdzieli się pod koniec sezonu i Daryl będzie miał swoją brygadę RR a Rick i Tyrees swoją. Oczywiście to tylko moje spekulacje.Ciekawość mnie zżera odkąd przeczytałam tego posta. Super, że T. będzie w serialu no bo jak można by było takiego gościa pominąć i nie wprowadzić do serialu.
ps. Chad faktycznie jak dwie krople wody. ---> http://wac.450f.edgecastcdn.net/80450F/screencrush.com/files/2012/11/144403-4022 0-tony-moore1.jpg
też myślę że dobrym rozwiązaniem by było gdyby Daryl z bratem zrobili reunited i odłączyli się od grupy.Wtedy droga tej dwójki mogła by się potoczyć inaczej niż całej grupy Ricka. W przeciwnym razie,po wprowadzeniu Tyreesa -Daryl musiał by chyba zginąć.
Wyobrażacie sobie jak Michonne,Rick,Tyreese,Daryl i Merle wpadają do Los Angeles -normalnie by całe miasto wyczyścili i odizolowali:)
Wątpie by AMC zdecydowało się na tak ryzkowny krok usuwając bardzo lubianego Daryla.
Już wystarczy że uśmiercili Dale'a (co prawda nie cieszył się taką popularnością jak Daryl, ale też miał spore grono fanów) i Shane'a, co prawda ja sama za nim nie przepadałam i wiem że jego śmierć musiała nastąpić, no ale trzeba przyznać że jednak wiele osób go lubiło i było im nie w smak kiedy pozbyto się tej postaci.
Ja sam Dale'a i Shane'a (mimo iż był świrem) lubiłem i szkoda, że nie mogłem ich jeszcze pooglądać. Co do Shane'a to wiadomo - jego śmierć była nieunikniona..
mysle,ze moze on doloaczyc w najblizszym czasie z tego powodu,ze nie wyobrazam sobie odbicia glenna i Maggie, Rick Daryl sforsuja we dwoch woodberry i pokonaja cala grupe guberniego:P? nie sadze.. Jest niby jeszcze Oscar i axel, ale malo to da.. a jesli tyrees bedzie taki jak w komiksie to bedzie z niego dobry wojownik, choc i tak srednio sobie wyobrazam ten szturm na woodberry:P
Po pierwsze to Woodbury :) Po drugie Rick nie idzie sam. Jak wspomniałeś są jeszcze Daryl i Oscar. Do tego w grupie znajdzie się Michonne. Po trzecie nie zapominaj, że nasza grupa jest jednak wyćwiczona. Grimes to policjant i zna znacznie więcej sztuczek niż te lebiegi od Gubernatora. Po czwarte nic nie stoi na przeszkodzie by zrobić szturm pod osłoną nocy. Ulice są wtedy puste, a na ścianie stoi niewiele ludzi, z czego, jak widać po odcinku "Hounded" nie każdy jest perfekcyjnym strzelcem. Samo miasto uwzględnia jedynie jedną ulicę, więc wzięcie zakradnięcie się gdzie trzeba nie jest trudne. Gdyby tak jak w komiksie, miasto zajmowała sporą powierzchnię to już byłby problem.
Michonne - rana postrzałowa
Rick - ześwirował
Daryl - rozbity po akcji z Carol
Oscar - ?
Coś mi się wydaje że krew się poleje ;]
Jaka rana postrzałowa? Michonne została jedynie draśnięta kulą. Hershel ją połata, dostanie jakieś leki, antybiotyki na wszelki wypadek, przeciwbólowe tabletki i heja w las :D To nie jest Bóg wie jaki uszczerbek by wyłączył ją z walki.
Rick doprowadził się do stanu względnej używalności. Chłopak pogodził się ze stratą. O ile w pierwszych fazach wydawać by się mogło, że stoczył się na same granice, tak wyrzucenie z siebie uczuć związanych z Lori spowodowało, iż zapanował w nim jakiś pierwiastek spokoju. Poza tym kwestia Carla i dziecka dodaje mu chęci życia. Dodatkowo to Rick jest odpowiedzialny za grupę.
Daryl w cale nie jest rozbity. Już nie rób z niego jakiegoś wielce uczuciowego typa. Ma to swój wpływ, ale Dixon ma silny charakter, który ciężko złamać.
Poza tym przecież Carol się odnalazła, więc z jakiego powodu Daryl miałby być "rozbity"?
Właśnie z tego że się znalazła. Do puki nie znalazł tego noża w zombiaczku było dobrze. Kiedy trafił w jego ręce nóż Carol coś się w nim złamało.
Wcześniej to Carol za nim latała, bajere kręciła ;p On ją odpychał, ale jednocześnie pozwalał na bliższy kontakt.
Coś w chłopaku pękło, może się zakochał, chociaż w tym wypadku to za mocne słowo. Po prostu poczuł coś, czego nigdy w życiu nie zaznał ;p
Na pewno nie zrobią się z niego miękkie kluchy, ale...
E tam, nawet jeśli się zakochał to raczej będzie to wprawiało go w euforię i będzie miał większy zapał do walki.
Ja wiem czy za nim latała. Może troszkę go zaczepiała tak jakby chciała sprowokować. Ale Daryl twardy ( przynajmniej na pierwszy rzut oka) i się nie dawał.. Ich zachowanie przypomina mi trochę takie dziecięce podchody. Dziewczynka daje buziaka a chłopiec wyciera policzek jakby miało mu skórę wypalić w tym miejscu. . Niby , że Carol go nie rusza a jednak ta ostatnia sytuacja pokazała nam bardzo wyraźnie, że mu zależy na niej. Zresztą czuć cały czas od drugiego sezonu jakieś iskierki między nimi. A i Carol jakoś w tym ujęciu kiedy D. ją odnalazł jakaś taka piękna była i subtelna, aż miło na nią było patrzeć.
Tak sobie myślę, że miedzy tym dwojgiem przynajmniej w tej chwili nic nie będzie. Nie wydaje wam się, ze to byłoby zbyt proste? Już od drugiego sezonu widać, że coś się kroi, ale mamy sezon trzeci i nadal nic... albo jest to celowy zabieg, albo losy tych dwojga pójdą w zupełnie innych kierunkach.
Poza tym zastanawiam się jak miałoby to wyglądać? Jaki miałoby to wpływ na losy grupy i co scenarzyści musieliby wymyślać, żeby nie zanudzić widzów jakimś ckliwym romansem.
Mamy już jedną parę zakochanych w serialu. Nie za dużo tej miłości jak na serial o apokalipsie?:):)
Ja nie widzę związku między "apokalipsą", a "romansem". To raz. Dwa TWD to dramat więc takie wątki są jak najbardziej na miejscu. Trzy Daryl i Carol wbrew pozorom do siebie pasują. Podobny background, czy usposobienie. Jeden drugiego zachęca do działania.
To, że pasują do siebie to prawda. Kwestia dobrego poprowadzenia dalej ich wątku, o ile taki w ogóle jest przewidziany.
to że się "podłamał" można łatwo zrozumieć, wszyscy myśleli że ona nie żyje a tu okazuje się że prawda jest inna i cały czas gdzieś tam jest, bezbronna może sam ten fakt na niego tak wpłynął że trochę się "podłamał".
teraz Carol już jest, a gdy dowie się co braciszek zrobi raczej na pewno będzie chciał z nim porozmawiać.
racja, woodbury;) co nie zmienia faktu,ze bedzie ich czworo czy tam piecioro zdolnych do walki a tak naprawde na obecna chwile nie wiadomo ilu ludzi ma gubernator(chyba,ze mi cos umknelo) naszym wojakom konczy sie amunicja, gubernator ma wrecz nielimitowany arsenal i to jaki w porownaniu do paczki Ricka(ciezarowki, ciezkie karabiny, itp) Nie wiem, ciezko bedzie nawet majac idealna taktyke.. tymbiardziej,ze ida odbic swoich przyjaciol i jezeli cos nie pojdzie po mysli gubernatora to za pewne zagrozi,ze ich zabije..
Tak tylko Rick jeżeli miałby już robić szturm, to dokonałby tego pod osłoną nocy. W tedy na murach jest obsadzonych 10-15 ludzi (2x4 przy głównych bramach, 2x3 przy bocznych), a reszta pochowana jest w domach z powodu godziny policyjnej. Ścianki nie są tak dokładnie chronione. Jeżeli udałoby im się pozbyć sukcesywnie każdego z nich bez robienia większego hałasu, to bez problemu mogliby inwigilować najważniejsze miejsca. Ulice są puste, na dole nie ma żadnych mieszkań. Daryl to dobry łowca więc wie jak cicho przemykać się na niebezpiecznym terenie, Rick to policjant więc zna odpowiednie sztuczki, Michonne może za jednym zamachem ściąć kilku naraz przy czym jest na tyle zwinna by szybko się gdzieś ukryć lub zwiać. Oscar jak to Oscar, więzień więc też coś tam pewnie potrafi.
poza tym Daryl był myśliwym a tacy wiedzą jak działać aby upolować zwierzynę więc Daryl bez problemowo mógłby penetrować miasteczko, Michonne podróżując z przyjaciółmi na łańcuchach również wie mniej więcej jak sobie radzić więc mogliby wejść do miasteczka i zwiedzić je.
haha to świetna wiadomość :) chyba będzie najbardziej pasującą osobą do grania w serialu, podkładał głos w L4D 2 Coachowi! :D
Ja dodam tutaj jeszcze, że w trzecim sezonie najprawdopodobniej ponownie ujrzymy Morgana. Przypuszcza się, że pojawi się on w odcinku "From a Distance", jednakże nie wiadomo jakim numerem obdarzony jest ten epizod. Może być to odcinek 9, ale równie dobrze i 16. Zresztą sam tytuł może wskazywać na fakt, że nasza grupa będzie już w drodze, aczkolwiek na dzień dzisiejszy są to przypuszczenia grubymi nićmi szyte.
Wracając do samego Tyressa, to on swoje pierwsze 5 min będzie miał w ostatnim odcinku pierwszej połowy 3 sezonu, pt. "Made to Suffer". Nie podejrzewam aby był on mieszkańcem Woodbury, więc zapewne będzie miał bardzo komiksowe wejście, czyli Rick i reszta wracając z miasteczka, spotykają go na drodze i historia dalej się toczy.
Ojej, to pewne? Ten aktor w ogóle mi nie pasuje do Tyreese'a. Co prawda w The Wire wyglądał całkiem dobrze, jednak patrząc na jego obecne zdjęcia mam wrażenie, że nieco zdziadział. Zobaczymy. W każdym razie mi się marzy, aby Tyreese'a zagrał Idris Elba (Tak, wiem, marzenie ściętej głowy ;<).
A kim jest ten czarnoskóry wielkolud który w 3 odcinku wymieniał spojrzenia z Michonne ?? Może to ten wasz Tyresse? :D pozdrawiam.
Porównanie :)
http://wac.450f.edgecastcdn.net/80450F/screencrush.com/files/2012/11/144403-4022 0-tony-moore1.jpg
Daryl jest postacia wyrazista i ciekawie nakreslona. Serial moglby troche ucierpiec na pozbyciu sie tej postaci, ale to juz jest decyzja tworcow i kwestia koncepcji fabularnej.
Śmiem twierdzić, że uśmiercenie Daryla to z milion widzów mniej na kolejne odcinki :) Minimum milion widzów :)
Nie dość, że serial by dużo stracił na wartości , to i widzów mniej :)