Jw. Podoba się wam ta para? Bo mnie jakoś w ogóle nie przekonuje ta dziewczyna. Niby w porządku, ale mam wrażenie, jakby ona była grubo starsza i nie pasuje do Klausa. Brakuje mi tutaj Caroline. ;c mam nadzieję, że ten wątek "miłosny" miedzy Klausem a tą całą Cami nie potrwa długo. Ps. czy też sadzicie, że wyglądała żałośnie jako anielica?
Grubo starsza -.-? I tak wygląda dużo młodziej niż Klaus :P I w sumie wiekowo bardziej pasuje do niego niż Caroline, ledwo po liceum :)
I dlaczego wyglądała żałośnie? Według mnie bardzo ładnie :) Jak prawdziwa kobieta, która nie powinna mieć sylwetki 12letniego chłopca.
Calm down, to tylko serial :)
Nie podoba mi się ta para wgl. Moze dlatego że Klausa uwielbiam a Cami nie za bardzo . Postać jak dla mnie nudna i całkiem nie potrzebna.
P.S. Jako anielica wyglądała tak sobie , już lepiej jak by przyszła w spodniach :D nie wiem jak i Klaus i Marcel mogli zachwycić się jej przebraniem .
Dla mnie Klaus jest samotnikiem i taka jego rola mi jak najbardziej odpowiada. Dotychczas działał w pojedynkę i przeważnie polegał na sobie, także ten wizerunek jest dla mnie najlepszy. Natomiast Cami jest prześliczna, ale jako dziewoja Klausa? Nie mogę sobie tego nawet wyobrazić.
Caroline ma swój świat i swoje problemy, dzięki którym Pamiętniki jeszcze jakoś trzymają poziom.
Mnie generalnie nie przekonuje żadna konfiguracja romantyczna z Klausem, bo z niego za duży egoista, żebym miała wierzyć w miłosne uniesienia. Chyba najrealniej wygląda jego relacja z Hayley - wpadka po jednej, przypadkowo spędzonej nocy, którą ewidentnie traktuje jako kłopot/niedogodność, a nie okazję na prawdziwą miłość i jeśli mu na kimś w tej konfiguracji zależy, to na dziecku, nie na mamusi.
Sama Cami mnie za to nie porywa. Ot, zwyczajna dziewczyna, póki co nie widzę w niej niczego specjalnego czy interesującego (i raczej nie zmieni tego jej sugerowana, tragiczna historia z przeszłości), dlatego bieganie za nią dwóch mających stulecia doświadczenia wampirów uważam za naciągane - bo co w niej takiego ciekawego dla faceta, który zdążył spotkać tysiące podobnych, przeciętnych dziewcząt?
POTWIERDZAM. Nikogo innego niż Caroline dla Klausa nie widzę. Jak to on kiedyś w jednym z odcinków TVD do niej powiedział: " You like being strong, ageless, fearless. We're the same, Caroline." aaah <3
btw to raczej nie przypadek, że Camille dość mocno przypomina Caroline :X
whole worls is waiting for you Caroline :)
all you need to do is to ask...
chyba tak to leciało ;D też fajna scenka.
a camille jest beznadziejna... na dodatek klaus czasami podejrzanie na nią patrzy. tak jakby zaczął się w niej bujać, wtedy zbojkotuję the originals.
Też właśnie brakuje mi Klausa i Caroline i zaczynam tracić nadzieję że seriale się zejdą i zobaczymy tę parę. Bo Klaus ani wspomni o Caroline i ma inne zajęcia, natomiast C. jest wystawiana do wiatru przez Tylera (łaskawie zjawił się na pogrzebie) i zaczyna kręcić coś z tym gościem z College'u
Klaus jest chamem i brutalem, ale istnieją kobiety takie jak Caroline czy Też Cami, które potrafią na niego działać.
Uważam, że w roli samotnika jest mu zdecydowanie najlepiej, ale to dlatego, że oczekiwanie na coś zawsze kręci bardziej niżeli zdobycie.
Tak czy inaczej z Caroline już raczej nic się nie zdarzy a Cami coś ciekawego porusza w Klausie.
Liczę nie na związek a na romans :D
skoro jak widać niestety Klaus nie może być z Caroline (rozpacza), bo ona gra w TVD, a on w TO, to już lepiej żeby był z Cami ewentualnie sam, aniżeli z wilkołacką dziewczyną i jej ciążą...
Jako para Klaus i Cami mnie nie przekonują. Zresztą wolę Klausa jak jest sam, nie przepadam za Klaroline. W kwestii romantycznych związków Klausa, zainteresowała mnie jedynie Tatia, gdy została wspomniana, jak ktoś kochany przez Klausa w przeszłości.
Ja już od pierwszego odcinka nie widzę ich razem. Myślę, że Klaus dalej myśli o Caroline i nigdy o niej nie zapomni... Czasem myślę, że jak pojawi się Tyler w następnym odc. to Klaus pewnie będzie próbował ją zdobyć... Kto wie.. ? Może.
TDV i The O to są dwa inne seriale. Postać Caroline występuje tylko w pierwszym więc proszę nie mieszajmy jej wątku z Klausem z The O. Co do Camie sama postać serialowa jest ogólnie super tylko niewłaściwą aktorkę przydzielono do tej roli. Co sadzicie?
Co ja myślę? Myślę, że te seriale wcale nie są aż tak inne. Tym bardziej, że to spin-off i całkiem możliwe, że losy obu seriali mogą się przeciąć tak jak mający się pojawić w 7 odcinku Tyler :P Dlatego nie widzę żadnego problemu z mieszaniem tutaj Caroline :D Uważam, że ten związek miał potencjał i zakończenie go głupio lub pozostawienie bez rozwiązania będzie jedną z durniejszych rzeczy jaką zrobią scenarzyści.
Co do Cami to ja jej po prostu nie lubię. The Oryginals zaczęłam przed Pamiętnikami, obejrzałam 3 odcinki, a później zabrałam się za oglądanie Pamiętników/ Dlaczego to mówię? Bo Cami nie lubiłam jeszcze zanim poznałam Caroline. Jakoś mi nie pasowała do tej historii.
Aktorka sama w sobie moim zdaniem jest śliczna, jednak postać jej to za duża jak dla mnie drama. Nie umie sobie poradzić z tym co się stało z jej bratankiem (?) i to się będzie ciągnęło i ciągnęło w nieskończoność. Do tego teraz wielce zła na Klausa za usunięcie pamięci i w ogóle łaaaa... Ech, po prostu wkurza mnie to i tyle.
Jeśli Klaus nie może być z Caroline, czego sobie nie wyobrażam i obrażę się na cały świat jak to się stanie xD to już chyba wolę go z Hayley.
Pozdrawiam :D
A ja uważam, że kiedy tylko Klaus i reszta pierwotnych załatwi swoje sprawy w Nowym Orleanie to znowu zostaną wszyscy wklejeni do Pamiętników i Klaus z Caroline będą razem :) a MUSZĄ BYĆ. Myślę, że producenci podzielili te wątki bo każdy odcinek miałby ponad godzinę jakby były razem, ale jest to podzielone tymczasowo. Typu jeden sezon i wracamy do Mystic Falls :)
Miejmy nadzieje,że producenci szybko zorientują się w popełnionym błędzie obsadowym i wystawią w The O piękną, ciekawą dziewczynę.
10 lat starsza od niego :D ostatnio na jego profilu na fejsie pojawiły się ich wspólne zdjęcia, na forum z TVD ktoś pisał też na ten temat :(
Dokładnie to chyba 8 lat różnicy. Gdybym wyglądała tak jak on to bym wzięła jakąś młodszą od siebie... Nie mówię tu o jakieś małolacie ale o nieco młodszej kobiecie :D Ach ten Joseph