Pierwsze co pomyślałem, jak rozbili rurę, i pokazali korzenie, to to, że są to korzenie grzyba. Poza tym, są już w tym mieście przynajmniej 5 lat (a zakładam, ze dużo więcej) i dopiero rury, w dodatku w zimę udrażniają? No dobra, można by to podciągnąć pod rozbudowę miasta, ale zakładam, że te rury sięgają za ogrodzenie, więc nie wierzę, że wcześniej nie były potrzebne.
Za to podobała mi się scena z Czychaczem, Widać było jak rutyna mogła ją kosztować życie. Bo nieznany typ zombie, ma inne podejście do ofiary.