Na końcu odcinka, ta supermądra miała jakiś zakrwawiony coś na biurku, co to?
Skoro już pisze posta - odczuwam brak konsekwentnego (filmweb nie pozwala pisać)- dobre seriale mają to do siebie, że główni bohaterzy umierają, jak na początku gry o tron, gdzie nikt nie był bezpieczny.
A tuta? Końcówka 3 sezonu - Maybe dosłownie (filmweb nie pozwala pisać) solder boy - nic, idzie sobie na emeryturke wesolutka, pewnie wróci na koniec 4 sezonu. Kimiko ma tak gruby plotarmor, że rzucają nią na każde zagrożenie i nic. Hugwie mógłby (filmweb nie pozwala pisać) przed homelanderem na lodowsku idk, chociaż stracić stopę. Łyżwiarze (filmweb nie pozwala pisać), ktoś ma podcięte gardło od cholernego gwoździa, a Hugwie, który był celem homelandera ot tak ucieka. Już abstahujac od tego, że homelander powinien go zobaczyć, skoro widzi(filmweb nie pozwala pisać)raka u butchera i określa ile mu czasu zostało.
Przypomina mi to trochę ASH VS Martwe zło, wszyscy postronni są widowiskowo (filmweb nie pozwala pisać), ale główna ekipa nieruszona niczym, brak poczucia zaszczucia z pierwszym sezonów. Już w 3 czuć było spadek formy i obawiam się, że lepiej nie będzie.
A to nie chodziło o tą ośmiornicę? Ja to odebrałem tak, że ona zabiła ośmiornice i zrobiła z niej stripsy a on to potem zjadł