Ten serial to same niedopowiedzenia. Wiem, że o to chodzi, ale czasem, kurcze, no chciałoby się wiedzieć dokładnie co i jak. Teraz zaczynam trzeci sezon i naszła mnie pewna refleksja dotycząca sezonu poprzedniego. W jednym z wcześniejszych odcinków ukazana jest taka scena z przyszłości gdzie Alison i Noah zdają się tworzyć razem z Joanie idealną rodzinkę. A przecież później dowiadujemy się, że w dniu wesela Cole'a Alison powiedziała Noah prawdę o jego córce-nie-córce. W wersji Noah, Noah mówi Ali, że nie chce jej więcej widzieć na oczy czy coś w tym stylu. I ja bym się do tej wersji skłaniała bo moim zdaniem ich związek w całym drugim sezonie się nie kleił. Do tego jeszcze na koniec ta Alison, która zadowolona mieszka sobie w Montauk i wydaje się wcale nie tęsknić za Noah. No ale przecież wcześniej widzieliśmy, że w przyszłości jednak są sobie razem...Więc no, jak to w końcu jest? Chyba że ja coś pomyliłam? Albo może wyjaśni się to jakoś później? Kiedyś zwariuję z tymi ich niedopowiedzeniami i różnymi wersjami tych samych wydarzeń.