Kolejny dużo nie wnoszący do serialu odcinek, ale...scenarzyści przez pół odcinka starali się nam pokazać, że porwanie Sary przez Winstona to sen, na końcu okazało się, że klinika była snem...lubię w serialach takie zwroty akcji, Friedman chciał oszukać widzów, ale nie za specjalnie mu to wyszło...Jedno jest pewne, Winston nie pracował dla Weaver, jest jeszcze oprócz niej ktoś inny, i strasznie mnie nurtuje kto to taki:-) Oni wiedzą wszystko o Sarze i Johnie, może być bardzo ciekawie w następnych odcinkach. Za najciekawszy moment odcinka uważam Cameron przechadzającą się z samej bieliźnie...i ten wzrok Johna..ekhm...
Niewiem jak ocenić ten odcinek, na mnie nie zrobił większego wrażenia, ale pomysł mieli dobry, tylko z wykonaniem gorzej..czekam na Wasze opinie:-)
Historia w zamyśle ciekawa, ale najdelikatniej mówiąc wieje nudą! sądzę, że na tle wszystkich to najsłabszy odcinek jak dotychczas.
W zasadzie nie dowiadujemy się niczego nowego, oprócz kolejnych znaków zapytania.
Mam wrażenie, że cała ta historia Weaver (...a teraz dochodzi ktoś jeszcze...) stała się tak zagmatwana, że scenarzyści nie mogli sobie dobrze z tym poradzić.
Niestety gdybym teraz odlągał ten serial po raz pierwszy, to raczej nie zrobiłby na mnie dobrego wrażenia.
Jako fan serii wierzę, że to "cisza przed burzą".
P.S. Nie mogę nie wspomnieć o Cameron w bieliźnie, jako drobny smaczek tego odcinka ...i fajnie też sie uśmiechnęła do Johna na stołówce :P
Odcinek jak odcinek, czego by ludzie nie mówili ja tam lubię tego Terminatora, choć miewa gorsze i lepsze chwile (wątki/sytuacje).
Oczywiście, mówię to ze świadomością, że z takim budżetem serial powinien być o wiele lepszy, a tu niestety kuleje fabuła.
Aczkolwiek... motyw z chipsami świetny, oraz motyw z przejściem z w bieliźnie - za to lubię Cameron :P
Oraz ostatnie minuty odcinka... choć to było do przewidzenia...
Nie, ale wiesz, zeszły odcinek obejrzało 3.84 mln widzów w USA, dla porównania "Pilot" z pierwszego sezonu oglądało 18.3 mln. Ogromna różnica...
Ale tak się zdarza. Ostatnio w Sci-Fi Magazine czytałam o tzn. "pilotach" i tej całej otoczce wokół nich: znanych reżyserach, specjalnych scenariuszach, eksperymentach zdjęciowych, ekspertach od "sprzedawania seriali" etc. Piloty zawsze ogląda dużo więcej ludzi niż kolejne odcinki;).
50%, że tak powiem;). Już nie mogę się doczekać! Obejrzę i napiszę od razu:).
http://www.fanfiction.net/s/4891663/1/TTEWM_Ep7_Accidentally_in_Love
NOWY CHAPTER, zapraszam.
co za bzdury, jeszcze gorszy niż poprzedni odcinek to nawet nie leżało w okolicy Terminatora.
Jedyny mały plus to że budowali umiejętnie napięcie ale to za mało.
Rozumiem, że nie podobało Ci się wszystko oprócz napięcia? Ja jeszcze nie oglądałem bo jak zwykle mam problem z dopchaniem się do ściągania :/ ale kurcze... przed wznowieniem emisji mówili, że nowe odcinki będą jak Roller Coaster, a jak na razie tego nie widzę i sądząc po powyższych opiniach w tym odcinku również nic w tym stylu nie widać, a końcówka coraz bliżej. Teraz piszą, że ten odcinek będzie ostatnim traktującym bardziej o Sarze Connor, a następne będą nastawione, żeby zdobyć 3 serię. No ale nie zdziwię się jak po odcinku 17 również coś w tym stylu napiszą i tak dalej.
z tym Roller Coaster'em to może i mają rację, też na początku przynudza, powolutku sie wznosi, że niby nic... i nagle nabiera "szaleńczego pędu" :D
Trailer 2x17 pozwala sądzić, że pojawi się akcja. Cam naprawia sobię rękę ...coś musiało się wydarzyć wcześniej, Riley dostaje od kogoś wycisk ...dawno się jej należało przecież :P
Jeśli te końcowe odcinki mają zdobyć 3 serie, to jest ostatni dzwonek!
Oglądnąłem... Odcinek dla mnie był mniej więcej na poziomie poprzedniego czyli cała jego siła znowu w dialogach. Jedynie końcówka była bardziej ciekawa. Rzeczywiście, najpierw powolutku do góry, a pod koniec (od 35 minuty?) siuuup na dół. Tylko jednak brakuje jeszcze tych beczek i przeciążeń. Sara wybiła Winstonowi oko, a ten jakby nic poczuł xD Rzeczywiście lekka dawka napięcia była.
P.S. Wiem co znaczy problem dopchania się do downloada... gdybym nie nastawił sobie budzika na 4:00 AM dzisiaj to też by tak było.
Od kilku godzin próbuje z Dollhouse'm i zonk na całej lini :P :P
Tak Sobie pomyślałem pisząc ostatni egzamin, w tym odcinku:
the death of a loved one - Sarah zabita przez cyborga w śnie
the death of a loved one - John zabity przez cyborga w śnie...hmmm, aż tak by nas załatwił Friedman:-)?
Obejrzałam.
Początek dobry, koniec ciekawy, środek okropnie nudny! Zgadzam się z przedmówcami, to mało przypominało Terminatora. Pomysł był faktycznie dobry (na taki zwrot akcji) ale wykonanie dużo gorsze. w sumie to podobały mi sie tylko sceny z Cameron i Johnem ;) reszta nie, może gdyby to jakoś inaczej przedstawić to by było ciekawsze. Chociaż to gadanie o czarownicach mi sie podobało ;)
A z tą śmiercią "loved ones" to jakoś nie sądzę żeby to było to.... myślę że to dopiero przed nami.
A oglądalność tragiczna 3.41 i 1.3 w 18-49, już chyba gorzej być nie może, teraz już jest pewne, że 3 sezon nigdy nie nastąpi...
http://pifeedback.com/eve/forums/a/tpc/f/63310451/m/851106291
http://www.youtube.com/watch?v=KVu5vo_Hzl0
i trailer 17stki, hmmm czyżby to Cameron rzucała Riley jak worek ziemniaków:-)?
Cameron: You can't be John's girlfriend, your a threat
Riley: Your freaking me out
Cameron: You can't stay here anymore, but i can't let you leave
LOL XD Kill Riley! Yeah! ;)
Opis 17 odcinka:
The exciting two-parter continues as Jesse’s submarine mission in the future takes a fatal turn that has unforeseen consequences for John, Sarah and Derek (Brian Austin Green) in the present. Also, Sarah deals with Cameron, who has become a liability, and John steps up and makes a life-or-death choice
ehh i 18:
Fearing for her life, Sarah stashes John in a safe house with the only person she believes she can rely on, Charley Dixon (guest star Dean Winters). Cameron and Derek struggle to work together after she reveals a big secret, and Weaver’s (Shirley Manson) entire effort is at risk when John Henry (Garret Dillahunt) is compromised – but by whom?
Niech się zacznie wreszcie coś w tym serialu dziać!!!
Szkoda gadać... Te pierwsze odcinki po przerwie na pewno już zniechęciły wszystkich do dalszego oglądania. Pozostali tylko już wierni fani, a resztę pewnie będzie już ciężko przekonać nawet gdyby te parę ostatnich odcinków było super. Gdzie te strzelaniny? Gdzie ten roller coaster? Na razie wygląda to jak jakaś karuzela na placu zabaw :/ Skoro w tych odcinkach reżyserzy tak się poświęcili, że odeszli od swojej wizji serialu i robią wszystko by zdobyć 3 serię (zdaje się na blogu tak pisali) to strach chyba pomyśleć jaka byłaby ta 3 seria gdyby już mogli się trochę wyluzować i wrócić na swój własny tok myślenia. Nie wiem jak Wam ale styl serii pierwszej podobał mi się znacznie bardziej. Oczywiście nie licząc tych kilku odcinków z pierwszej połowy 2 serii, które były na prawdę niesamowite np. 1 i 8 lecz było ich jeszcze kilka. Niby twórcy czytają komentarze na blogu oraz na wiki i nawet mieli się dostosować do próśb fanów. Niby trochę to widać ale myślę, że nie do końca dobrze zrozumieli te prośby. Cała masa ludzi chciała więcej Cameron & John togetherness ale myślę, że jej przejście przed Johnem w majtach (choć widowiskowe^^) raczej nie wnosi nic nowego. To tak jakby dodatkowa bombka na choince. Nawet jeśli by jej zabrakło to drzewko wyglądałoby tak samo uroczo. To czego potrzeba więcej to pokazanie, że Cam nadal się uczy być bardziej ludzką jak sytuacja z automatem (wg. mnie bardzo udana scena). Sara nie powinna już więcej śnić, wyciągać kule z ciała nie wiadomo ile czasu ani nie powinna pelętać się już więcej po szpitalach. No chyba najwyżej do psychiatryka mogłaby znowu trafić bo to wiązałoby się bardziej z uniwersum terminatora ale z drugiej strony to już było więc też raczej odpada. Dialogi niby bardzo dobre ale tylko dla niektórych. To czego większość osób oczekuje to konkretów i akcji i może nie chodzi tu nawet o pościgi i strzelaniny, które mimo wszystko na pewno by bardzo pomogły. Chodzi raczej o to, żeby akcja posuwała się dynamicznie do przodu, żeby miała tą ikrę czy jak to nazwać. Twórcy w zamyśle mieli jednak zupełnie coś innego i jeśli zamierzają zrealizować swoje dzieło to niech nie mówią, że mają nadzieję na 3 serię. Niech powiedzą raczej "o, zrobimy taki serial, nie inny. Będzie miał 13 odcinków i kończymy". Taka sztuka dla sztuki. Jeśli chcą jednak kolejne serie to muszą trzymać się tego czego oczekuje widz, nie tego czego sami chcą. Teraz to wygląda jakby chcieli pogodzić jedno z drugim:
–much more Jameron (for those of you who like it)
–not too much Jameron (for those of you who don’t)
Z całym szacunkiem dla ich troski o fanów ale jednak jeszcze się taki nie narodził, który by wszystkim dogodził. Niech zrobią badania czy więcej widzów chce tego czy nie i wybrać tylko jedną ścieżkę.
Sorry za tą krytykę ale na prawdę już nie wytrzymałem, a teraz dopiero zauważyłem, że próbuję na siłę widzieć tylko dobre strony kolejnych odcinków, a wszystko co złe wmawiam sobie, że to nie ważne, że będzie lepiej, itp. Nie oczekuję już niczego nowego po następnych odcinkach. Jak wyjdą to tylko oglądnę. Jak któryś będzie super to będę mile zaskoczony. Period.
:O ...ja kolegi nie poznaję! ...ale rozumiem
Jeśli chodzi o mnie, pierwszy kontakt z serialem był w zasadzie przypadkowy, gdy pewnego czwartkowego wieczoru na TVP1 zobaczyłem pilota. I pomimo, że przeciwnicy serialu uważają, że pilot był do du.. do niczego, to właśnie pierwszy odcinek mnie zaczarował i już zostało.
Potem było tylko lepiej do końca pierwszego sezonu, początek drugiego - miodzio i następne też bardzo dobre.
Myślałem, że "Self Made Man" miał posłużyć fanom dla złapania oddechu (był zresztą bardzo oryginalny i obfitował w Cameron :P).
No i potem siakiś taki "Alpine Fields".
Od tego momentu wszystko baaardzo zwooooolniło i nie chciałbym słyszeć teraz kogoś kto wcześniej narzekał na brak akcji.
Oczywiście ani przez chwile nie pomyślę, żeby przestać oglądać serial.
Wystarczy, że wreszcie zaczną wyjaśniać poszczególne wątki, a napewno powróci dawny klimat.
Friedmanowi udało się mnie w końcu przeprogramować :/ Wybrałem w końcu niebieską pigułkę i uwolniłem z jego Matrixa xD
Podobno JF ma jeszcze sporo ciekawych pomysłów, które mają zainteresować widza ale wdroży je dopiero w 3 serii, a ja teraz sobie na to myślę "Mów do ręki". Dlaczego kur...cze nie wdroży ich teraz. Powodzenia Friedman w każdym razie....
"Cała masa ludzi chciała więcej Cameron & John togetherness ale myślę, że jej przejście przed Johnem w majtach (choć widowiskowe^^) raczej nie wnosi nic nowego." O mało nie udławiłam się sokiem:P.
Uważam, że masz (niestety) rację. Pierwszy sezon był inny; scenarzyści mieli tylko 9 odcinków, żeby zacząć historię. I zrobili to świetnie. ...a potem zjawił się Derek i było jeszcze świetniejXD.
:/ I wanna help, even for free, Mr Friedman! Wanna be helped?!
Chyba się zacznie:). Te opisy brzmią ciekawie.
AAA Ericę do serialu za nazwisko w czołówce oddam.
...a podobno to ja nie znoszę Riley;).
Trailer prezentuje się ciekawie. Tylko: gdzie jest Derek? :>
17 odcinek zapowiada się ciekawie.
A co do Riley, czemu jej nie lubicie? Może robi czasami denerwujące rzeczy i jest nie szczera, ale to wina Jessy, chociaż Riley nie powinna jej słuchać i się wycofać, bo przecież tak na prawdę może. Jesse powinna zginąć, a Riley odejść.
Ugh, już się skończyło? Jakoś szybko przeszedł mi ten odcinek:/. Nie jestem zadowolona. Fajne były tylko konfrontacje Johna z matką i chłopaka z Cameron, a reszta? Tak nie uratują serialu:/. Uważam, że Friedman powinien teraz bardziej pisać "pod ludzi". Pokazywać to, co chcą (chcemy) oglądać, a swoje pomysły oryginalne zostawić na trzeci sezon. Ot co!
Mam nadzieję, że exam poszedł Ci dobrze;).
Uważam, że to chyba nie były te deaths. To dopiero nastąpi.
A poszedł, 7 semestr zaliczony:-)
Kroniki niestety od 10 odcinka poszły w złą stronę, co tu dużo mówić spartolili sprawę, trzeba było dać na główny wątek te zadania na ścianie, tam było ich z 7, a nie zajmować się ufo, dogłębną analizą psychiką Sary itd itp...
No tam na ścianie mają przecież jeszcze kilka rzeczy niewyjaśnionych i niewiem czemu zerwali z tym. Od czasu jak Sara przejęła sie "trzema kropkami" sprawy poszły w złym kierunku.
Też właśnie sądziłem, że te zadania ze ściany będą głównym wyznacznikiem scenariuszy kolejnych odcinków???
Dla mnie serial skończył się na Alpine Fields, choć i on i Self Made Man były cienkie to i tak mi się podobała ich konwekcja, ale od odcinka 13 TRAGEDIA, i nie mogę tego przeboleć i zrozumieć, jaki niesamowity był odcinek gdy załatwili Croamrtiego, wtedy pomyślałem: o to chodzi Panowie, i myślałem, ze tak już będzie do 22 odcinka i 3 sezon będzie formalnością, z przykrością muszę stwierdzić jednak, że już nie mam ciągot na trzeci sezon, niech zakończą ładnie i będzie co wspominać...i co oglądać w długie zimowe wieczory dla przypomnienia...
Dokładnie. Chciałem jeszcze dodać, że zmęczyło mnie już powtarzanie, że następny odcinek już na pewno będzie dobry i że oglądalność będzie lepsza. Do 3 razy sztuka. Właściwie to teraz już mam większe skłonności do mówienia, że kolejny odcinek pewnie będzie miał jeszcze mniejszą oglądalność. Skoro nawet fanów potrafili zniechęcić to na pewno znajdzie się jakiś procent z nich, którzy całkiem przestaną od teraz oglądać serial. Tak więc myślę, że w którymś z następnych odcinków zejdziemy jeszcze poniżej 3 mln widzów...
W następnym tygodniu na pewno zejdą poniżej 2 mln, bo piątek to dzień premiery Watchmen-Straznicy...w sumie jakoś mnie już to nie obchodzi:-)
Obchodziło by mnie jakby każdy odcinek był w stylu 1,4,5,8 i było by te 3 mln, to by mnie krew zalała, a tak to, sami są Sobie winni, w głównej mierze Friedman, bo to on stanowi piecze nad scenariuszem i lokuje te badziewie...Dollhouse też do niczego, 3 odcinek nudny jak diabli...
Proponuję aby Friedmana zastąpiła Dai, jej opowiadania o niebo lepsze niż dziwne wymysły scenarzysty....:-)
Dopiero się rozkręcam:). Obiecuję. ...pewnie nowy sezon dostaniecie ode mnie (tzn. jeśli ktoś nadal będzie czytał Kroniki Eriki:P).
*pokraśniała* Dzięki. Ja zawsze chętnie:).
Wczorajsza rozmowa po dodaniu przeze mnie nowego chaptera:
K.: "Kiedy będą się całowali? [ale kto nie uściśliła:P]"
Ja: "..."
K.: "Bo za dużo akcji."
Ja: "...?! To lepiej nie czytaj dalej..."
Czyli nie każdy narzeka na brak akcji w serialu. Aha. Jeszcze jedno.
K: "A czemu w 2x16 nie ma Dereka?" [przez gg]
Ja: *kłamie* "Będzie pod koniec." (chciałam, żeby obejrzała)
K: *po chwili* "Nie ma. Przewinęłam. A w następnym odcinku będzie? Jak nie, to nie oglądam."
Fanki Dereka pomyślały tak samo i wyłączyły tv:/.
Watchmen mają premierę w środę, w Polsce w piątek:).
Chłopaki, ja się zgadzam. Z ciężkim sercem, ale zgadzam.
Dollhouse miał być ACH-OCH-ACH, a wszyscy mówią, że nudzi:/. Czy ktoś zrobi wreszcie jakiś ciekawy serial, który dogodzi wszystkim?! W wakacje jadę pracować od US i biorę teczkę moich scenariuszy;). We shall see.
BTW, w najbliższym czasie podsunę Wam do czytania pilot mojego własnego opowiadania-serialu (na meile tylko) pt. "Touch the Crime" (angielski tytuł, bo Fox go zrobi:P), czyli dosłownie "Dotknąć zbrodnię" (ale PolSat zrobi pewnie z niego "Dotyk zbrodni" jak "Fala zbrodni":P). Serial sensacyjno-kryminalny z zabarwieniem s-fi. Pospojleruję, jak korki z kolegą odwalę;).
17 odcinek zapowiada się ciekawie.
A co do Riley, czemu jej nie lubicie? Może robi czasami denerwujące rzeczy i jest nie szczera, ale to wina Jessy, chociaż Riley nie powinna jej słuchać i się wycofać, bo przecież tak na prawdę może. Jesse powinna zginąć, a Riley odejść.
17 odcinek zapowiada się ciekawie.
A co do Riley, czemu jej nie lubicie? Może robi czasami denerwujące rzeczy i jest nie szczera, ale to wina Jessy, chociaż Riley nie powinna jej słuchać i się wycofać, bo przecież tak na prawdę może. Jesse powinna zginąć, a Riley odejść.
"17 odcinek zapowiada się ciekawie."
Jak każdy z poprzednich, a było jak sami wiemy :|
"A co do Riley, czemu jej nie lubicie?"
Bo stanęła między Johnem a Cameron. Bo ma za zadanie trzymać Johna z dala od Cameron. I ogólnie jest nastawiona przeciw Cameron :) Ogólnie innych jej wad nie widzę :P
kolega po prostu nie wie, że fani "Terminator: Kroniki Sary Connor" = fani "Cameron Phillips a.k.a. TOK715" :P