siedzimy w tym gównie bracie, musimy skończyć to gówno siostro, to twoje gówno, to moje gówno,
czy to gówno się nigdy nie skończy, przeprowadzę cie skarbie przez to gówno. Przebrnąłem przez
dwa sezony i po gówno mi to było? Bandy socjopatów, typowych buraków z USA na harleyach w
skórach z trupią czachą na plecach robi za pozytywnych bohaterów. Do porzygania.
Poziom Twojej wypowiedzi przeraża - nie dziwi zatem ocena serialu (1). Ale jednak fajnie by było przeczytać jakieś konkretne zarzuty. Bo jedyny, jaki podałeś, był praktycznie stuprocentowo chybiony - jak Ci już oznajmił Madoq. Proponuję zatem kilka wyjść: 1. Daj sobie spokój z takimi serialami, a zajmij się czymś na swoim poziomie, czymś co nie będzie dla Ciebie aż tak skomplikowane (nie wiem, może "Moda na sukces" albo rodzimy "Klan"?); 2. Ogarnij się trochę (proponowałbym ogarnąć podstawy analizy i interpretacji tego, co oglądasz - bo z tym jest u Ciebie kiepsko) i wróć, jak już trochę dojrzejesz do oglądania takich rzeczy; 3. Wytrzeźwiej ;-)
Albo jesteś, Kolego, trollem - i po prostu musisz gdzieś znaleźć ujście dla swojego pokręconego sposobu bycia; albo... sam nie wiem, czytanie takich postów naprawdę nie napawa wiarą w ludzkość i jej inteligencję :-/
Wystarczy kolego mądraliński pofatygować się na mój profil zamiast wyjeżdżać z "Modą na sukces" czy "Klanem", od których to sitcomów "Synowie" wbrew pozorom daleko nie odbiegają. No, ale skoro anarchiści na harleyach to film zmuszający do myślenia to proszę przyjąć moje szczere kondolencje.
Pokazałeś Kolego Krytyku swoją "zdolność" myślenia w dwóch sytuacjach: po pierwsze to, jak napisałeś swój pierwszy post (poza bezsensownością całości warto zwrócić wielką uwagę na Twoją "bogatą interpretację" i przede wszystkim na "idealne" podsumowanie bohaterów :-/ ); po drugie oceniając serial na 1 wskazałeś, że nic (kompletnie nic) Ci się w nim nie podoba: fabuła, obsada, montaż, muzyka... Pokazałeś, że wszystko tutaj jest do dupy. A z tym to niestety CHOLERNIE TRUDNO SIĘ ZGODZIĆ. Zrozumiałbym rzeczową analizę, wykazanie tego, co się nie podoba i podoba oraz ocenę na poziomie 4-5. To wyglądałoby racjonalnie. Ale Twój pierwszy post i sposób oceniania nie rokują dobrze. Wobec tego nie warto nawet wchodzić w Twój profil. Bo nawet, gdybyś oceniał inne filmy jak wielki krytyk - nie wykazałeś się tutaj inteligencją. Dla mnie to koniec dyskusji.
Skoro kończysz dyskusję kolego, pozwól na mały suplement;jaki serial, taki i post. Obejrzałem dwa sezony tego gównianego sitcomu dla panienek na deskorolkach mając nadzieję, że wreszcie będzie coś dla mężczyzn na harleyach. Niestety, zawiodłem się.
W myśl Twojej, "Krytyku", wypowiedzi: jaki post - taki użytkownik. Dalej walisz obelgami nie podając ANI JEDNEGO KONKRETNEGO ARGUMENTU. Ale nie przejmuj się, nie będę już od Ciebie tego wymagał (wygląda, jakby to było dla Ciebie zbyt wiele). Pójdziesz do szkoły, to się tego nauczysz. Póki co, dalej bądź pewny siebie i nie dawaj nikomu powiedzieć, że się mylisz. Takie dzieci jak Ty są urocze :-D
A jak już trochę dojrzejesz, wróć tu i zobacz, jakie "mądrości" wypisywałeś.
No i co ja mogę odpowiedzieć takiemu znafcy anarchistów na motorach. Przecież to produkcja dla idiotów, dając 9 sam sobie wystawiłeś ocenę. Nie zamierzam być jednym z tępych osiłków niosących baldachim nad, co tu dużo gadać, cienkimi SoA. No, gdyby za kamera stał Smarzowski, to moze by ten serial podrasował, a tak, gówno jest gówno.
1. Wystawiam ocenę 9, bo POTRAFIĘ wytłumaczyć/poprzeć argumentacją taką konkretnie ocenę. Ty wystawiasz 1 i nie masz na poparcie tego nic, poza obelgami i rzucaniem gównem we wszystko i wszystkich wokół. Zaczynam więc wątpić, czy jesteś idiotą (poprzednie Twoje posty trochę na to wskazywały, mimo to miałem nadzieję, że da się z Ciebie jednak zrobić ludzi), czy po prostu małpą rzucającą wokół własnymi odchodami. Coraz bardziej skłaniam się ku tej drugiej opcji.
2. Ten serial owszem można podrasować (jak chyba każdy), Ciebie jednak nie doprowadzi się do porządku. Beznadziejny przypadek i tyle. Aha - i jak lubię Smarzowskiego, tak niestety do serialu (opartego na "Hamlecie") o gangu motocyklowym nie za bardzo się nadaje. Sorry, nie ta bajka.
Ale po co fatygować się na Twój profil, skoro nawet wypowiedzieć się nie umiesz? W ogóle próbowałeś ogarnąć o co chodzi w tym serialu? Bo po Twojej wypowiedzi wygląda mi na to, że oglądałeś jeden odcinek i to jeszcze z przewijaniem... Pozdrawiam :P
Bo ten serial tak naprawdę opowiada o miłośnikach gówna. Chociaż i tak najbardziej żenujący tekst w serialu to "Dżiiiiiiiiizys Kraaajst".
Wybucha bomba:
Dżiiiiiiizys Kraaaajst
Kogoś zabijają:
Dżiiiiiiiizys Kraaaaajst
Kogoś zgwałcą:
Dżiiiiiiiiiizys Kraaaaaajst
Ktoś kogoś zdradza:
Dżiiiiiiiizys Kraaaaaajst
No ale tak to jest, jak nie można używać "faków", bo się zgorszy amerykańską młodzież (zabijanie jest okej, brzydkie słownictwo już nie za bardzo).
Co do używania "Dżiiiiiiiiizys Kraaajst", jak to już nazwałeś/łaś - chyba sam Sutter wyjaśniał w jednym z wywiadów, że forma "Jesus Christ" to dla niego synonim słowa "f*ck", którego niestety nie może użyć ze względu na politykę telewizji FX. Jeśli w wyobraźni zastąpisz jedno wyrażenie drugim - nie przeszkadza tak bardzo.
Zarzut Monstra niestety jest zarzutem w kierunku telewizji, a nie konkretnie tego serialu.
Używanie słowa "shit" - jak wyżej, telewizja umożliwia twórcom skorzystanie tylko z kilku bardziej wulgarnych słów. Używają ich tak, jak im się to podoba, nie widzę w tym powodów do większych dyskusji. "Miłośnicy gówna", powiadacie? To zabierzmy jeszcze to słowo i zobaczmy, co nam zostanie w słowniku, który (PRZYPOMINAM) jest już mocno ograniczony przez stację telewizyjną FX. Nie potrafię zrozumieć Monstra: masz pretensje, że używają "Jesus Christ", ale jak użyją czegoś innego to też Ci nie pasuje? Czyli: "tak źle, ale inaczej też niedobrze"?
Nadal nie pojawił się tu ŻADEN konkretny zarzut, którego nie dałoby się odparować.
Jest jeden zarzut, którego nawet najwierniejsi fani SoA nie będą w stanie odparować. Serial jest cholernie naciągany.
Pierwsze 2 sezony są naciągane i dość przewidywalne. Gang motocyklowy, Jax kołyszący się na boki, jako osoba wykazująca postawę cwaniaka. Wtedy tylko soundtrack i genialne Harley'e były jedynymi plusami tej produkcji. Według mnie jednak warto dotrwać do 3 sezonu, kiedy to zaczyna się rozkręcać ten serial i jest coraz ciekawiej, a niektóre sceny ostro zadziałały na moje emocje (przykład, SPOILER: śmierć Opie'go i jej okoliczności). Z czasem zaczęłam dostrzegać istotę Sonsów, którą według mnie jest przekazanie tego jak trudne mogą być życiowe decyzje, relacje międzyludzkie. Stopniowe poznawanie siebie i problemy jakie napotyka główny bohater to kolejny istotny punkt tej produkcji. Po obejrzeniu wszystkich sezonów dopiero należy się wypowiedzieć (jeśli już). Moim zdaniem serial ukazuje wolność (uwielbiałam ten klimat jazd na motorze), poznawanie samego siebie (poprzez postać Jaxa) oraz trudne, życiowe decyzje, rozterki ludzkie (niekoniecznie dosłownie). Ponadto lubiłam odcinki, które zaczynały się pisaniem pamiętnika przez głównego bohatera, były to według mnie dobre, klimatyczne sceny. Oprócz tego można było się czasem pośmiać z tekstów niektórych bohaterów (każda postać była specyficzna, na swój sposób). Po jakimś czasie wszechobecne, towarzyszące temu serialowi SHIT stało się już nieodłącznym elementem SOA, do którego można było się przyzwyczaić i tylko przewidywać kolejne "GÓWNA" :]. O gustach się nie dyskutuje, każdy ma prawo do własnego zdania. Ja jedynie wyraziłam swoje. Z racji tego, że ponoć szykuje się sezon 7, a ponadto ma w nim zagrać Pan Marilyn Manson, może być ciekawie. Okaże się co nastąpi dalej, po kolejnym, konkretnym zakończeniu sezonu (tym razem 6).
@Monstro: że serial jest "cholernie naciągany" to się jednak nie zgodzę. Trochę naciągany momentami może i owszem jest, ale (do diaska!) to tylko serial! :-) Przecież nie oglądamy go po to, żeby był w 100% realny. Poza tym (uwaga, kolejny SPOILER) "Hamlet", na którym oparci są "Synowie..." też realnością nie grzeszy (podobnie jak większa część twórczości W.S.). Moim zdaniem tą porcję "nierealności", którą dają nam "Sons of Anarchy" da się spokojnie przełknąć i nie ma z tym problemu. Boom, zarzut odparowany :-D
@ameliaaddams: jak dla mnie jednak te pierwsze sezony mają swój urok i są naprawdę klimatyczne. To, co w kolejnych dzieje się z Jaxem wynika bezpośrednio z tego, co działo się z nim w pierwszych sezonach. Zauważ, że pisanie pamiętnika przez Jaxa jest jakoby kontynuacją tego, jak sam w pierwszych sezonach czytał manuskrypt (wcześniej) i listy (nieco później) pozostawione przez Johna Tellera. Co do 7 sezonu - ma być on planowo ostatnim sezonem i po wydarzeniach sezonów 5 i 6 raczej nie przewiduję tutaj happy-endu.
Dla mnie jedną z największych zalet tego serialu jest niesamowity rozwój postaci - zaczynając od Jaxa (początkowo gniewny, młody, ale mimo wszystko zdaje się, że w dużym stopniu dobry; im dalej tym bardziej widać w nim przemianę w anty-bohatera: bardziej opanowanego, zimnego w kalkulacjach, ale i bardziej bezwzględnego i coraz mniej dbającego o ludzkie życie), a kończąc na bohaterach drugoplanowych. Naprawdę rzadko zdarza się tu postać, która nie przechodzi naprawdę wielkich zmian na przestrzeni sezonów.
Ostatnio Charlie Hunnam dostał nominację do nagrody Emmy w kategorii "Best lead actor in drama series" za rolę Jaxa w 6 sezonie :-D
Niedawno przejrzałem sobie odcinki z pierwszego i drugiego sezonu, jak on tam fatalnie grał, to aż ciężko opisać.
Lepsze s...it niż f...ck aabraku. Wszędzie dokoła słychać bluzgi, wystarczy. Masz z tym problem, to napawaj się Wściekłymi psami Tarantino w oryginale. Jacyż oni tam prawdziwi.
Co do realizmu,czy naturalności, to nie ma jej nigdy w filmie. Z samej swej natury kino to fałsz. Wyjątkiem zdjęcia dokumentalne.
a ja wam powiem tak :D jest zabijanie,gołe dupy zboczeniec Tig motocykle czego wy wymagacie więcej od filmów i seriali dla mnie 10 :D
A mnie śmieszy jak przychodzi taki znawca, krytyk, wielbiciel głębi, wynurzeń o sensie życia, miłośnik super-hiper dobrego kina na forum serialu o amerykańskim gangu motocyklowym i nie wiadomo czego tak naprawdę tutaj szuka i czego oczekuje? Do tego taki z niego koneser a posługuje się językiem żywcem wyjętym z serialu. I te prześmiewcze teksty... Poziom Gumisia, drogi Panie sam Pan prezentujesz. Lubimy potrollować, nie?