Chyba jedyny gracz, który najpierw dostanie od Shakera wciry na boisku, a za chwilę pójdzie z nim na piwko... Bardzo mi się podoba wątek ich przyjaźni, a Wam?
zgadzam się. Chyba on i De Los Santos są jedynymi rywalami którzy nie są źli do szpiku kości a są to dobre poczciwe chłopy które chcą tylko grać w piłkę.