Zgadzam się,drugi sezon wypadł bardzo blado przy pierwszym,zakończenie wskazuje że będzie i trzeci. Tylko po co?
No I banal Goni banal ...prawie jak w punisher 2
Zabil mu ojca postrzelil brata..a tu spoko nic sie nie stalo
Samurai wielka kozak szantarzuje wszystkich ..zabijaja wszystkich w Kolko a takiego samuraja nie
Jedna kulka w leb I po problemie kazdego z bohaterow
Trywialne a w filmie glupie I naciagane
Serial przedstawia wydarzenia, które się dzieją przed filmem, historia ma ogólny plan wydarzeń, którego musi się trzymać. Czyli chłopaki zasadzają się na Samuraja, a my już wiemy, że krzywda mu się nie stanie. Zamknięcie historii Lele może trochę zaskakiwać, ale jak wyżej, jego postać nie pojawia się w filmie więc można było się zastanawiać dlaczego. Powinni napisać ten serial od nowa, zamiast podczepiać się pod film.
A Lele... zwykły ciołek i amator, zabijają mu ojca policjanta a ten w 3 miesiące wstępuje do policji i od razu staje się tam inspektorem. No wierzyć się nie chce, masakra
Nie oglądałem jeszcze filmu więc tylko do serialu mogę się odnieść. Nie zgadzam się z tym, że 2 sezon dużo słabszy. Jest moim zdaniem nierówny, ale nie słabszy - mniej cycków, więcej polityki.
Podoba mi się też to, że nie widzimy po raz kolejny niezniszczalnych bossów narkotykowych dysponujących nieograniczonym budżetem i ciągłymi dostawami broni pancernej, tylko zwykłych gangsterów, z których taki Samuraj, mający bliskie kontakty z mafią sycylijską jest praktycznie nie do ruszenia. I tak to w zasadzie w praktyce wygląda, co z tego, że 100 razy mogli go odstrzelić, jak każdy po prostu się boi konsekwencji. Trochę mi to przypomina osławioną mafię pruszkowską, czyli kilku wieśniaków w dresach, którzy nagle zaczęli obracać poważną kasą i wynajmować płatnych zabójców i wszyscy się ich bali.
Jedyne co w Suburrze mi nie pasuje, to łatwość zabijania jaką mają główni bohaterowie. Troszkę zbyt bezrefleksyjnie to robią jak dla mnie. Mimo wszystko wolałbym 3 sezon Suburry niż kolejny amerykański o superbossach narkotykowych (nie mówię tu o np. Narcos czy El Chapo, bo te seriale są genialne, ale jednak odległe od europejskiej rzeczywistości).