PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=689479}

Star Wars: Rebelianci

Star Wars Rebels
2014 - 2018
7,4 8,2 tys. ocen
7,4 10 1 8213
8,0 5 krytyków
Star Wars: Rebelianci
powrót do forum serialu Star Wars: Rebelianci

Ale paździerz ! Tyle czekania na marne. Kicha. Nie oczekiwałem, żeby ich pojedynek biorąc pod uwagę wiek obydwu przeciwników był taki jak Kanana z Inkwizytorem, ale czemu był aż tak krótki i pozbawiony sztuczek z mocą niczym prolog przed walką Yody i Dooku na Geonosis albo skoro już Ezra także tam był na Tatooine to o wiele ciekawiej było by zobaczyć starcie BrIdger & Kenobi kontra Maul.

ocenił(a) serial na 9
rusekolsztyn

Oj jojoj nie zobaczyłem epickiej walki, jaka szkoda. Nie chce mi się powtarzać po raz kolejny czemu walka mi się podobała, więc polecam wejść na forum bastionu Star Wars lub jedną z grup na facebooku (niewypełnioną po brzegi gimbazą) tam znajdziesz milion powodów dlaczego to rozwiązanie było w pewien sposób genialne.

wifi_wifi

Że na planie New Hope walka Vadera z Kenobim miała żółwie tempo, bo Alec Guiness ciągle na plan przychodził nie trzeźwy i ciężko mu było utrzymać równowagę i notorycznie łamał miecze jak nie swój do Dawida Prowesa, to byłem w stanie ogarnąć, ale mając możliwość stworzenia starego Kenobiego w CGI twórcy mogli nam pokazać coś więcej. Wątpie, aby jeszcze raz można było zobaczyć Obi-wana w pojedynku z kimkolwiek w Rebelsach stąd mój kac jak po bitwie o Kashyyyk z epizodu 3, której urywki były pokazywane w każdym zwiastunie i George Lucas niepotrzebnie nakręcał jeszcze wokół niej atmosferę, a w rezultacie na ekranie pokazano jeden eksplodujący czołg, kilku padających jak ulęgałki szturmowców i Yodę uchylajaćego się przed ostrzałem.

ocenił(a) serial na 9
rusekolsztyn

Bardziej chodzi mi o to, aby pokazać jakim koksem stał się Obi Wan, ile lat spędził próbując zrozumieć swojego wroga (jak mówi wiedział, że Maul powróci).
Z jednej strony Obi Wan użył stylu walki swojego mistrza, z którym porozumiewał się tyle lat poprzez Moc. Wiedział dokładnie jak Qui-Gon zginął, zaś Maul zaślepiony wściekłością próbował powtórzyć swój manewr z Naboo. Obi Wan go zrozumiał, podpuścił oraz ostatecznie go załatwił.
Większa część tej walki odbyła się w ich umysłach. Zmiana stylów, baczna obserwacja ruchów, lecz ostatecznie zwyciężył Kenobi jako mistrz defensywnej formy Soresu.

Z jednej strony rozumiem Twoją frustrację, lecz to co zrobili twórcy serialu tak mnie zaskoczyło, że nie jestem w stanie na nich się gniewać. Cały ten odcinek przypomina western, a pojedynek walkę w samo południe (lub dwóch dobrze sobie znajomych samurajów). A co jeszcze bardziej mi się spodobało, to samo zakończenie walki. Widać, że obaj sobie wybaczyli, mimo tego że nigdy nie zostaną przyjaciółmi. Dodatkowo masz tu parę cytatów z różnych źródeł.


Tu masz parę cytatów: "Przecież ta walka to cud, miód i orzeszki, bo pokazuje, że w tej walce najmniejszy błąd kosztował życie jednego z nich, każdy musiał przewidzieć przeciwnika na 10 ciosów wprzód i dopracować precyzję do perfekcji. Pokazała też, że gdy Maul żył w stagnacji swoich umiejętności, Obi ćwiczył (prawdopodobnie przez medytację i kontakt z Qui-gonem) i przewidział, że Maul zastosuje ten sam trik co z Mistrzem Obiego. Ba, przemyślał wszystko na spokojnie i przyjął inną pozycję wyjściową, by śmiertelnie go skontrować, jak snajper."

"This scene is kind of the opposite of what happened at the end of TPM. Maul attacks Obi-Wan using the same moves he used when he fought Qui-Gon Jinn. However, Obi-Wan, being a Jedi Master and seemingly having become more powerful than ever before (we can't be sure just how powerful as the details during his life on Tatooine are scarce) recognises the pattern Maul used to slay his Master 30 years ago (he was there, after all), and, having learned from his Master's mistake, manages to defeat him.
Obi-Wan then catches Maul and holds him just like he held Qui-Gon. Qui Gon said "He is the Chosen One", Maul asks "Is he the Chosen One?". Qui Gon said "He will bring balance", Maul says "He will avenge us". Obi-Wan recognises this inverse similarity... which is why his expression has a slight hint of sorrow when Maul passes away.
It seems as though the two adversaries finally let go of their feelings for each other. Maul appears to attempt to place his hand on Obi-Wan's shoulder, just as friends would do. Similarly, Obi-Wan closes Maul's eyes and places a hand on his chest when he dies.
What I find interesting is the "us" and "He will avenge us". Is Maul referring to his own family, i.e. Savage and Mother Talzin? Or did he have a brief vision of the future, in which he saw that Obi-Wan would, too, be killed by the Sith, and was referring to the two of them?
Perhaps we'll know, perhaps we won't. That's what makes this scene beautiful and a fitting end for Maul."

"Nie przypuszczałem że zrobi mi się tak smutno, gdy Maul umrze. I jakoś podobało mi się, że walka była krótka - Maul był tak zaślepiony i tak szalony w tym momencie, że stracił jakąkolwiek kontrolę. A Obi widać było, że na początku nie chciał go zabijać, zrobił to dopiero gdy Maul zagroził poniekąd Lukowi. I właśnie - w najbardziej humanitarny i szybki sposób. "

wifi_wifi

Wiem jakie są komentarze. Czytałem różne. Nawet były takie w stylu " Dobrze, że Maula uśmiercono, bo już jego wątek był męczący". Dla mnie będzie to bez złudzeń jeden z najgorszych odcinków. Pomijając walkę ma on zmarnowany potencjał. Gdy tylko w styczniu pojawił się trailer ze starym Kenobim przy ognisku sądziłem, że dostanie on tyle czasu do zagrania co Leia w epizodzie "Księżniczka na Lothal ". Ponadto w ostatnim odcinku Maulowi strasznie dużo czasu zajęło szukanie Obi-Wana. Załogę ducha namierzył bez trudu, bazę rebelii znalazł z palcem w nosie i nagle chodzi po pustyni i wydziera się na całe gardło przypominając tego Maula z 4 sezonu Clone Wars, gdy gadał sam do siebie na odludziu, gdy odnalazł go Savage. I jeszcze ten króciutki kilkusekundowy epizod Luke'a pod koniec odcinka. To już na Tuskenów był pomysł, aby ich pokazał w tym odcinku przez ponad minutę, a na Luke'a jakoś zabrakło reżyserowi wyobraźni ?! Można było walnąć scenę jak Ezra wędrując przez pustynie z Chopperem natrafia przypadkowo na farmę Larsów i tam staje twarzą w twarz z "kluczem do zniszczenia Sithów" pytając o miejsce pobytu Kenobiego, na co Luke odpowiada podobnie jak w IV części do C-3Po, że chyba chodzi o Bena Kenobiego pustelnika, który ma dom za morzem wydm i nawet pokazać jedną ze sprzeczek Luke'a z Owenem, że "zarobimy na nowych pomocników i dopiero pójdziesz na akademię", gdy Ezra znikać zaczął z horyzontu. Szkoda po prostu szkoda, bo nie ma za bardzo widoków na to, aby w czwartym sezonie Rebelsów akcja miała jeszcze być związana z powrotem na Tatooine i drugi odcinek z Obi-wanem czy Lukiiem Skywalkerem.

ocenił(a) serial na 10
rusekolsztyn

MAUL ZGINĄŁ :[ [*]

ocenił(a) serial na 9
rusekolsztyn

Moim zdaniem wykazali się o wiele lepszym wyczuciem pokazując Luke'a jako cień na horyzoncie. To tak samo jak z walką. Mogli zrobić ją długą oraz efektowną, ale pewnie w trakcie tej walki wytracono by cały ładunek emocjonalny. To nie jest walka Sabine z Kananem, podczas której mogą wyrzucić co im leży na sercu. Nie to walka dwóch ludzi którzy się znają, mają wspólną historię i próbują się zabić. Już te parę ruchów jakie te postacie wykonały widać, że twórcy nie mają problemów z choreografią.

I dawanie Luke'a bo tak, bo fani się ucieszą to dla mnie byłby kolejny minus. Odcinek stałby się wtedy jednym wielkim fanserwisem (podobnie jak pokazanie R2 i C3PO w Rogue 1. A to jak zrobiono ostatnią scenę sprawiło, że aż się łezka w oku zakręciła. Właśnie przez tą prostotę, przez Binary Sunset (chodzi mi o muzykę), przez widok chatki na tle zachodzących słońc oraz przez głos Beru wołającej Luka. Idealny ładunek sentymentalnych emocji podkreślony jeszcze przez siedzącego na wierzchowcu Bena - stróża, strażnika, ostatniego Jedi, który jeszcze na dodatek w charakterystyczny sposób gładzi swoją bródkę. Chcesz więcej Skywalkera? To możesz poczytać komiks Star Wars, albo poczekać na kolejny serial, który najprawdopodobniej będzie opowiadał o akademii Luke'a oraz o młodym Benie Solo.