TRUE - łączę się w bólu ;)

SPOILER
dźgnięcie kogo, syna Boyda? jeśli jego to miało sens i coś wynikało z tego. Można wymienić wiele innych scen, ktore nic nie wnoszą ani nic z nich nie wynika, można powiedzieć, że jakieś 80% drugiego sezonu jest o niczym.
Inne sceny jak ślub syna Boyda trwają wieki tylko po to zeby Boyd uslyszal jedno zdanie i coś zrozumial... mozna to wybaczyc gdyby to były nieliczne sceny a nie większość drugiego sezonu.

nie miało sensu bo koleś z dziurą w nodze mógł chodzić, a to nie jest w żaden sposób możliwe. Sikałby z bólu na leżąco, a na stojąco srałby pod siebie.

p.s. syn szeryfa też bezsensownie wręcz przeżył, ale z tym już można polemizować bo może rzeczywiście odbarczyła go i git. Przynajmniej on nie zaczął nagle biegać, jak bachor w 1 s.

O którym dźgnięciu piszesz?

duzo pisania z ktorym sie nie zgadzam :) Po cholere odradzasz ludziom, bez obejrzenia. Gust jest jak dupa - kazdy ma swoj. Ten serial co zreszta widac po ocenach tutaj jak i na IMDB jest dobrze przyjęty i oceniany wiec moze kazdy powinien sprobowac go obejrzec, wyciagnac wnioski na temat czy trafia w jego gust czy nie... Ja w zyciu i tym i tych nastepnych nie dal bym oceny 10 Winchesterom jak Ty dales ale jak wspomnialem gust jest sprawa dyskusyjna i indywidualna

Po to odradzam, żeby nikt nie tracił czasu na 2 sezon, a pooza tym - bo tak lubię :) Zarżnąć serial z zajebistym potencjałem można, ale trzeba się liczyć, że potem Weles napisze kilka komów w takim stylu. Poza tym co oznacza "bez obejrzenia"? Obejrzałem (w komie o tym piszę) 9 odcinków z drugiego sezonu w tym przedostatni przewijałem bo mnie na wymioty ta ślamazarna reżyseria brała.

100% racji. Drugi sezon tak naprawde mogłby nie istnieć, a pierwszy sezon mogłby sie skończyć gdy szeryf widzi latarnie, wchodzi na nią, zostaje zepchnięty i budzi sie w szpitalu. wiedzielibyśmy to samo. Wszystkie wątki drugiego sezonu pojawiły się i znikneły nic nie wnosząć, jak np zakuty starzec, robaki, srebrne kule, owady itd, itp. Bohaterowie w drugim sezonie juz tak irytowali że zaczałem przewijać tą gadaninę. Do tego uleciała troche groza pierwszego sezonu zwiazana z szwędaczami, okazali sie w zasadzie niegrozni, mozna ich bez problemu omijać, nie było chyba żadnych morderstw na mieszkańcach miasteczka z ich strony.

W ogóle te 20 odcinków można by było zamknąć w 1, gdyby ten opóźniony Victor od razu powiedział szeryfowi, że istnieje takie coś, jak butelkowe drzewo i trzeba do niego wejść. Bo on to wiedział, bo wiedział, dokąd biegła jego matka. Dlatego pierwszy odcinek trzeciego sezonu powinien się rozpoczynać od sceny, gdy Victor za karę jest zamykany w budce, a jego ciało rozrywają potwory.

Każdy sam decyduje co ogląda i nic nikomu do tego. Można natomiast wyrazić własne zdanie i oświadczyć, że coś było słabe. Ja już w pierwszym sezonie zauważyłem, że to jest produkt lostopodobny, a więc zmierza Stamtąd Donikąd. Jest to forma serialowej grafomanii, bez większego sensu.

A mi właśnie to do tego, że względu na to, iż ludzi nie nienawidzę, aż tak, aby im polecić ten serial to im go odradzam.

Amen.

No dobra, ale jeśli to dla ciebie jest aż taki syf i idiotyzm i absolutnie odradzasz oglądania, to ciekaw jestem, co byś powiedział o serialu Turbulencje. Bo tam to dopiero absurd goni absurd. Tu są niedociągnięcia i sam o nich napisałem w swoim osobnym wpisie, ale nie jest aż tak, żeby dawać mu tróję (bo jednak finalnie dałeś notę 3, a nie 1) i zniechęcać do oglądania. Dźgnięcie syna szeryfa było po to, aby ojciec mógł oddać mu krew, a uprzednio zabić potwora, przekazując mu robaki :) Więc było ono potrzebne. Dla mnie większym absurdem było to, że sprawcy dźgnięcia to wybaczono i wypuszczono go na wolność, podczas gdy na początku serialu zamknięto w budce, czyli skazano na okrutną śmierć, faceta, który nie zabił deską okna, przez co potwór zabił jego rodzinę. Co do szybkiego gojenia się ran, to ktoś pisał, bo ja sam nie pamiętam, że mówiono w serialu, że w tym miejscu rany szybciej się goją. Musieli to wprowadzić, bo inaczej młody do dziś by utykał :) No i jednak chyba nie można do końca brać poważnie twojej opinii, skoro aż tylu innym serialom dałeś notę 10, a paru innym notę 1 - to oznacza, że masz skłonności do popadania w skrajności :)

Rzeczywiście często oceniam filmy i seriale na wyrost z prostego powodu - bo uważam je za na tyle dobre lub złe, aby być może chociaż o jedną dziesiątą zmieniła im się ocena. Dziwne, że musiałem to tłumaczyć bo mnóstwo osób tak robi.
A co do dźgnięcia (nie pamiętam już dokładnie po roku), ale zdaje się, że było to w momencie, w którym coś miało się wyjaśnić, ale kolejna komplikacja bo został typek poraniony. Fajnie się to zresztą łączy z domniemanym "rany szybciej się goją" bo jakoś jemu się szybko nie zagoiła - to znaczy nie w jeden dzień ;)

Czyli niekonsekwencja, cut scenki goniące cut scenki poganiane cut scenkami, które to obrzygują widza kolejnymi cut scenkami byleby upchać materiału na cały sezon (mam na myśli drugi sezon) bo inaczej nie zarobią.

Ten serial ma jeden pozytywny wydźwięk - od tamtej pory nie używam już Netflixa :D

Aha! No i twój kom ma też jeden pozytywny wydźwięk - przypomniałeś mi o tym, że miałem zmienić ocenę na 1 :) THX!

To dość oryginalne podejście z tymi ocenami. Ja tak nie robię, bardziej skupiam się na tym, aby ocenić coś tak, jak faktycznie to widzę, nie przejmując się tym, że nota jest zaniżona, albo zawyżona. To jak z wyborami - czasem głosuję na tych, co wiem, że i tak nie wejdą, ale mam potem czyste sumienie :) Netflix ma rzeczy dobre i złe, nie raz się tam naciąłem. Jednak akurat nie na tym serialu. Były gorsze.